2014-10-15
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| W herbacie siła. (czytano: 582 razy)
Wychowani jesteśmy na kawie i herbacie i choć sami nie mamy plantacji, to wypijamy wiele litrów tych płynów. Herbatę u nas w domu piło się do wszystkiego, śniadania, kolacji i w ciągu dnia. Będąc dzieckiem wpadałem do mieszkania, brałem czajniczek z esencją, zalewałem zimną wodą, słodziłem i wypijałem, i znowu na podwórko. Śledź do kawy, to nasz wynalazek. Gdy zacząłem jeździć za granicę, to zauważyłem, że tam nikt nie pija herbaty do posiłku. Tam piło się soki, wodę. Wprawdzie kawa była na każdym kroku ale nie taka jak ta nasza, zalewana w szklance, z fusami. Po pewnym czasie doszedłem do wniosku, że kawa jest nie dla mnie, bo po powrocie z pracy siadałem w fotelu, piłem kawę i usypiałem. Więc po co mi była ta kawa? Zrezygnowałem z niej. Potem przestałem słodzić herbatę i zacząłem ją pić wyłącznie gorącą. Smak bez cukru jest całkiem inny, co nie znaczy gorszy. Łykam teraz kilka kubków dziennie.
Każda herbata:
- opóźnia proces starzenia choć nie zmienia daty urodzenia
- wspiera odporność, co przydatne jest podczas intensywnych treningów i zimnych, mokrych dni
- dodaje energii, więc nie trzeba wspierać się kawą
- działa kojąco na żołądek, a to ważne przed startem, gdy kiszki wołają do toy toya
- wspomaga spalanie tłuszczu
- chroni przed cukrzycą, sklerozą i osteoporozą
Czarna – chroni zęby przed próchnicą i paradontozą, zapobiega powstawaniu zakrzepów.
Zielona – obniża zły a podnosi dobry cholesterol, reguluje ciśnienie, działa przeciwwirusowo i przeciwbakteryjnie. Ale utrudnia przyswajanie żelaza i zostawia osad na zębach.
Czerwona – szybko obniża zawartość alkoholu we krwi, ale lepiej nie prowadzić samochodu po libacji, bo może ilość wypitych drinków będzie większa od ilości siorbanej herbaty, zabija tłuszcz.
Niebieska – zbawiennie wpływa na ciśnienie.
Biała – wielkie właściwości przeciwutleniające.
Żółta – oczyszcza organizm po obżarstwie.
Tak więc prawie wszystkie barwy tęczy ma herbata, co prawicowcom może kojarzyć się źle.
Doskonałym dodatkiem do herbaty jest imbir, który rozgrzewa organizm, więc po biegu w czasie mrozów jak znalazł, a poza tym regeneruje mięśnie i pomaga przy infekcjach grypowych. Co ciekawe pobudza libido, więc po ciężkim treningu może wspomóc działania łóżkowe. W sam raz do makaronu. A makaron dla biegacza jest jak olej do diesla.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu mamusiajakubaijasia (2014-10-15,21:06): Nie mam problemów z ciśnieniem (i chwała Bogu!), ale tą niebieską herbatą mnie zaintrygowałeś. Możesz coś więcej o niej napisać? Hung (2014-10-15,21:35): Nie jestem znawcą herbat, opierałem się na wiedzy innych. Niebieska, to herbata Ulung, która kojarzy mi się z czasami PRL – u, choć wówczas nie wiedziałem, że jest ona niebieska lub turkusowa lub jeszcze inaczej, a zaliczana jest do herbat czerwonych. Jest ona półfermentowana a po zaparzeniu, na sfermentowanych brzegach ma kolor ciemny jak czarna herbata, zaś reszta liścia wygląda jak zielona. W zależności czy jest z Chin czy z Tajwanu, fermentacja jest dłuższa lub krótsza . Tu widać wyraźny rozdźwięk polityczny między oboma chińskimi narodami. Chyba działa też bakteriobójczo i antyseptycznie, bo ma dużo taniny, dzięki której sama broni się przed grzybami i innymi paskudami. Cechuje się mocnym drzewnym zapachem i owocowym smakiem. Zaparzać ją można w temperaturze 90 stopni i robić to czterokrotnie za każdym razem nieco wydłużając sam proces, czyli od 3 do 4 minut. Nie można jej łamać, i to jest tez jej cechą charakterystyczną, że nie jest skręcana ani łamana przez co wymaga dużego naczynia do parzenia. Skoro nie masz nadciśnienia, to możesz ją łykać przed snem, bo ma niewielką ilość kofeiny. Może sny będą niebieskie? mamusiajakubaijasia (2014-10-16,10:38): Może:)
|