Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [26]  PRZYJAC. [123]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
paulo
Pamiętnik internetowy
moja radość-bieganie

Paweł Kasierski
Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania: Poznań
116 / 355


2014-08-13

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
przerwa w bieganiu (czytano: 3108 razy)

 

Jestem trochę zmęczony. Tyle chciałoby się zrobić w sensie treningowym, a tu brak sił, można by też powiedzieć: „nie te lata” :) Po połówce Ironmana przyszło mi się zmierzyć w sobotę, jak co roku z moimi kolegami na korcie. Znów dałem z siebie wszystko i po trzech zażartych pojedynkach i pięciu godzinach gry wygrałem sobotni turniej :). Koledzy żartowali, że to przez tego Ironmana :) Satysfakcja jest duża, ale w niedzielę po raz pierwszy od niepamiętnych czasów nie miałem sił na bieganie :( To trwa do dzisiaj :( Oczywiście nie można mieć wszystkiego na raz. I tym się pocieszam, że gdyby nie zaprawa biegowa „zdobyta” w ciągu lat biegania, to nie miałbym połowy tych sił, które mam obecnie.

Nikt zatem nie jest mi w stanie odbierać tej satysfakcji i poczucia mocy, które zdobyłem dzięki bieganiu. Są to wartości, które w żadnym sklepie się nie kupi, a które trzeba sobie wypracować przez wytrwałość i wysiłek. Dzięki temu, mimo zmęczenia, z optymizmem patrzę w przyszłość.

Bardzo pocieszające są też wyniki badań naukowców, którzy jednoznacznie wskazują, że biegający ludzie odmładzają nie tylko swoje ciało, ale też umysł. Myślą w sposób bardziej optymistyczny i nie zawracają sobie głowy upływającym czasem. Niech więc tak pozostanie :). W zasadzie w tym sezonie pozostał mi jeden Mont Everest; mianowicie maraton poznański, który zbliża się wielkimi krokami. Jest jeszcze oczywiście ćwiartka Ironmana w Przechlewie, ale to traktuję jako świetną przygodę i zabawę.

W sytuacji zmęczenia fizjologicznego, rośnie jednak wrażliwość organizmu na wszelkiego rodzaju bodźce. Nie raz tego doświadczyłem, szczególnie na treningu, kiedy w okresie energetycznego kryzysu, przeszkadza mi niemal wszystko – słuchawki w uszach, dźwięk samochodu, zapachy itd. W takich sytuacjach staję się często nadwrażliwy, co w połączeniu z potęgującym zmęczeniem często prowadzi do sytuacji, kiedy skutecznie odechciewa mi się kontynuowania treningu. W tyle głowy pojawiają się wówczas myśli: „nie dam rady” albo „muszę zwolnić”. Tak było w niedzielę i trwa do tej pory. Próbuję jednak wtłoczyć sobie do głowy, iż „przezwyciężę ten kryzys, bo jestem solidnie zaprawiony”:) Po prostu mała przerwa. Myślę, że też potrzebna, by nie stać się byle jakim, powierzchownym. Za chwilę pójdę dalej, by nadal trochę głębiej przeżywać życie i moją pasję biegania.

Przypomina mi się po raz kolejny moja ulubiona książka Paulo Coelho „Zahir”, który w języku arabskim znaczy: obecny, niemogący ujść uwagi. Aby moje bieganie raz dotknięte nadal uroczyło, nadal zachwycało, nadal było obiektem pożądania i tęsknoty, nadal dawało szczęście potrzebuje przerwy, potrzebuję małych przystanków, a może i nawet kryzysu.

Chcę nadal być szczęśliwym, tak jak zaczynałem biegać, tak jak ukończyłem swój pierwszy maraton, tak jak ukończyłem połówkę Ironmana. Nie muszę być pierwszym, ale mogę być bardziej szczęśliwym. Dzięki bieganiu to leży na wyciągnięcie ręki; potrzeba tylko umiejętnie z tego korzystać.

- na zdjęciu kolejny puchar w tematyce tenisowej:). Na te z biegania muszę chyba poczekać do M-70 lub M-80 :)


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


snipster (2014-08-13,08:47): po połówce ajronmena należy chyba ci się kilka dni relaxu ;) tydzień luzu na pewno pomoże :)
paulo (2014-08-13,09:01): Piotrze, połówka ajronmena była dwa tygodnie temu :) To głównie tenis położył mnie "na łopatki" :) Nie myślałem, że potrzeba tylu dni ne regenerację :(
(2014-08-13,11:11): Daniels twierdzi, ze kilkutygodniowe przerwy od biegania (np. cztery tygodnie) są wręcz konieczne do tego, zeby robic potem postępy! Odpoczywaj! W koncu jest sezon urlopowy! :-)
paulo (2014-08-13,11:35): Piotrze, może i masz rację :), ale czasami szkoda tego czasu kiedy się siedzi i nic nie robi :), a maraton tuż, tuż :)
(2014-08-13,11:43): Paulo, nie samym bieganiem człowiek żyje. Odpoczynki są konieczne. Gratuluję zwycięstwa
krunner (2014-08-13,12:06): Pawle, pozwól, że podłączę się do konsylium ;-) Moja diagnoza jest taka jak innych, wygląda na to, że trochę się zajechałeś ;-) Powinieneś sobie dać spokój na kilka tygodni...
paulo (2014-08-13,12:24): Wojtku, dzięki :)
paulo (2014-08-13,12:26): Aniu, właśnie go słucham (nie biegałem od ponad tygodnia:)), choć idzie mi to opornie :)
paulo (2014-08-13,12:28): Arku, jak tu dać spokój, gdy za dwa miesiące maraton :( Wiem, dam mu spokój jeszcze parę dni :)
mariusz67 (2014-08-13,13:36): Mądrzy ludzie w powyższych komentarzach dają mądre rady i podpisuję się pod tym-Pawle odpoczynek jest ważny by się zregenerować i jak najbardziej się Tobie należy-pozdrowionka:)
paulo (2014-08-13,13:43): Mariuszu, zawsze z posłuszeństwem miałem kłopoty :), ale postaram sie choć trochę posłuchać :)
aniabazylia (2014-08-13,14:25): Ja także myślę, że po taaaakiej zaprawie, możesz sobie pozwolić na mały luz bez obawy o maraton.:)!
paulo (2014-08-13,14:33): Aniu, ostatnio Grzesiowi napisałem, ze maraton to nie bułka z masłem :) Wiem, że powinieniem przynajmniej trzy, cztery razy przebiec ok 30 km lub nawet trochę więcej. Ale może jeszcze zdążę :)
maleńka26 (2014-08-13,16:39): Proponuję młodą masażystkę na zbolałe części....ciała. Serio ,zrób mały reset ,regeneracja najważniejsza. Do zobaczenia w Poznaniu.
maleńka26 (2014-08-13,16:42): Ps. gratulacje za zwycięstwo w turnieju tenisowy, ładny pucharek.
Hung (2014-08-13,17:13): Nie przejmuj się, kryzys jest oznaką tego, ze jesteś człowiekiem z krwi i kości a nie bezdusznym kamieniem. Warto jednak się nad nim *kryzysem) zastanowić i jeśli nie jest on ciągłym objawem, to może warto skorzystać z podpowiedzi organizmu i pewien czas odsapnąć od ciągłego wysiłku, bo znając upór biegaczy jesteś w stanie go znosić, tylko żeby nie odwdzięczył Ci się kontuzją.
żiżi (2014-08-13,20:40): Maraton Poznański to już będzie dla Ciebie pestka po Ironmanie:))))
paulo (2014-08-13,20:59): Lucynko, dzisiaj byłem na saunie. Co prawda to nie to samo zapewne co masażystka, ale pomaga przynajmniej trochę :) Do zobaczenia więc w Poznaniu :)
paulo (2014-08-13,21:04): Marku, staram się słuchać organizmu i naprawdę wiele sobie czasami odmawiam w sensie wysiłku, ale trochę, a może i bardzo mnie stresuje ten maraton w Poznaniu :( Bardzo bym chciał go dobrze zdać :)
paulo (2014-08-13,21:12): Angelino, tak bym chciał, ale czuję, że przebiec ostatnie 10 km w maratonie to będzie znów ogromne wyzwanie :) Muszę więc zatem trochę jeszcze się powysilać :)
Joseph (2014-08-13,22:48): Przedobrzyłeś Waść - kto to widział robić sobie przygotowanie do maratonu poprzez starty w Ironmanie... To tak jakbym trzasnął sobie Ultra Trail du Mont Blanc jako jednostkę treningową przed Kurdeszową (Za)Dyszką ;)
paulo (2014-08-14,08:27): Łukaszu, nie bądź taki surowy :) Może się jakoś da? Na dzisiaj mam taką nadzieję :)
Joseph (2014-08-14,09:46): No, no żeby mi to było przedostatni raz ;) Pawle, pewnie, że się da :)







 Ostatnio zalogowani
FEMINA
15:00
andre 84
14:39
arco75
14:27
biegacz54
13:58
AleCzas
13:34
akaen
13:20
kostekmar
13:19
tomsudako
12:59
stanlej
12:50
Hoffi
12:38
raczek1972
12:21
fit_ania
12:04
conditor
11:50
Kapitan
11:35
bolitar
11:29
42.195
11:15
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |