2014-05-22
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Maj (raczymag). (czytano: 527 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: http://cres133.wrzuta.pl/audio/89knQ61jlDc/skunk_anansie_-_secretly
Powoli maj dobiega końca. Nasz maj. Wyczekiwany.
Więc by stało się zadość, wypadło szkolenie, które skradło nam większość czasu, a deszcze i burze trzymały nas w domu w te dni, które chcieliśmy spędzić na jakimś wyjeździe.
Nauczyliśmy się dzielić codzienność po to tylko, by wkrótce się jej wyrzec i tęsknić do niej ze ściśniętym sercem.
Może chociaż praca pozwoli uwolnić myśli.
Nagle czasu brakuje na wszystko, ale mimo to biegam w miarę regularnie, chociaż nie codziennie. Kilometrów jest w sam raz. Jednak wspólne kolacje i mnogość spożywanych do nich win niweluje osiągi ostatnich tygodni, zatrzymując w miejscu batalię o sprawniejsze ciało.
Za to dochodzę do wniosku, że na starość ładnieję.
I znowu pies staje się błogosławieństwem, ramą moich dni, uporządkowaniem mojego czasu i myśli.
Łoles cierpliwie znosi całowanie po sznupie, doprasza się o głaskanie i pobija wszelkie rekordy w robieniu głupich min. Pałęta się pod nogami, albo puszcza sabotażowe bąki, ale niezmienne poprawia mi humor kicając jak krówka za każdym razem, gdy cieszy się z mojego powrotu do domu lub spaceru.
Nawet mu wybaczyłam, że stłukł pamiątkową maselniczkę, gdy próbował buchnąć masło ze stołu.
Chociaż w tym wszystkim mam wrażenie, że się zawiesiłam, że jakoś dziwnie i głupio utknęłam.
I boję się czerwca. Zupełnie nie mam na niego ochoty.
Maj....
kto by pomyślał, że to miesiąc jesienny...
co prawda, na drugiej półkuli....
nostalgia
Autor zablokował możliwość komentowania swojego Bloga |