Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [26]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Hung
Pamiętnik internetowy
Co w butach piszczy.

Marek Piotrowski
Urodzony: 1961-06-12
Miejsce zamieszkania: Wrocław
10 / 151


2014-01-11

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Moda czy rozsądek? (czytano: 2646 razy)

 

Nigdy nie byłem snobem w sprawach mody, jednak zawsze chciałem ubrać się tak, by być zadowolonym. Ale jak tu być usatysfakcjonowanym 30 lat temu, w czasach, w których kupowało się to, co się dało a nie to, co się chciało, a wybór był raczej mały. Mimo to można było być w głównym nurcie lub iść (biec) swoją drogą, modową drogą. Wówczas biegałem jedynie za dziewczynami, bo zawsze były w ruchu (tańcu) i za wódką, bo była na kartki. Teraz nadal biegam za dziewczynami, za, bo one są na imprezach biegowych zazwyczaj szybsze, ale przecież też za facetami, co proszę nie zrozumieć opatrznie. Za wódką już nie muszę biegać, jest ogólnie dostępna.
Tak jak wtedy, tak i teraz trzeba było się odpowiednio ubrać. No tak, ale czy zgodnie z modą, czy zgodnie ze swoim ja? Oczywiście ze swoim ego ... ale - przecież - ogólnie przyjęte normy mody kłują w bok i napraszają się, by je uwzględnić. No, nie jestem aż takim bezdusznym człekiem, bym nie zlitował się nad tak pięknie proszącym trendem. Zmiękłbym ale zazwyczaj te trendy mnie się nie podobają na początku. Musi upłynąć sporo wody w mych butach podczas biegów jesiennych, bym zaczął widzieć piękno i wygodę w - już nie - najnowszych propozycjach. Wówczas zaczynam wdrażać owe modowe stroje, chociaż są one już nieco wyblakłe. No, ale mimo to okazuje się wówczas, że one są zbyt drogie, więc - raczej bez żalu - olewam je. Ale jak tu teraz wyjść na trasę w tym starym, niemodnym stroju? Jeszcze niedawno, gdy widziałem faceta w obcisłych długich spodniach biegowych, to myślałem o nim jak o niespełna rozumu sekso-niewiadomo-co. Teraz zasuwam w tych ciasnych kalesonach i nawet mi do głowy nie przyjdzie, że miejscowi wiejscy ludzie pomyślą o mnie, że do ich wioski sprowadził się zboczek, i do tego biega po wsi ... w rajtuzach. Podczas oficjalnych imprez biegowych, gdy się spojrzy na tłum biegaczy, to widać jednolitą grupę w podobnych ubiorach. Jednak, gdy przyjrzeć im się z bliska, to zauważa się, że jeden ma spodenki z krótkimi, przyciętymi wzdłuż nogawkami, aż majtki widać (o ile ktoś je ma na sobie), drugi bieży w krótkich spodenkach ale midi nogawkach, ten ma luźne a tamten dopasowane, jeden ma koszulkę bawełnianą a inny techniczną, sztuczną i nie firmową a jeszcze inny ze znanym logiem. Od razu czuję się w tym tłumie tak, jak wśród swoich (wyluzowany), bo nie ma znaczenia młodość i starość, taki czy inny ciuch dlatego, że - często - młody gna w butach, które nie wytrzymają 10 km chodzenia a on pokonuje półmaraton biegnąc w nich, a stary pruje w najnowszym ubiorze z pierwszej strony żurnala biegowego, ktoś w powyciąganym dresie a wśród nich ja, zwykły przeciętniak, który zastanawia się nad znaczeniem mody, a który wcale nie chce jej ulec nawet, gdyby było go na nią stać, chociaż docenia jej znaczenie, tyle że po czasie. Nigdy nie zauważyłem, by ktoś wyszydzał mnie lub innego (prawdziwego) dziwaka modowego. - O, zobaczcie, co ten facet założył na siebie, przecież w tym już nie biega się od zeszłej wiosny? Z tą modą wiążą się też pewne nowości techniczne, które mają mieć pozytywny wpływ na jakość biegu. Pomijając coraz to nowszą technologię da się zauważyć nawet początkującemu biegaczowi, że kurtka kurtce nie jest równa, a te paski z odblaskami przydadzą się, gdy będziesz dochodził swoich roszczeń w sądzie za to, że potrącił cię samochód na drodze publicznej zaś dziurki miedzy połą a rękawem dostarczą ci powietrza, gdy - pomimo mrozu - temperatura ciała powoduje powstawanie kropli na nieogolonych włosach pod twoimi pachami. Buff sprawi, że nie musisz zakładać golfu lub wyciągać z pralki niewypranej jeszcze bluzy ze stójką a mimo to będziesz miał ochronioną szyję, zaś podczas mroźnego wiatru możesz go założyć pod czapkę i mózg ci nie zamarznie. W czasach moich rodziców, gdy był letni upał, to oni sobie lub nam, dzieciom, zakładali na głowy chustki od nosa (były takie bawełniane) z zawiązanymi rogami, dzięki czemu trzymały się łepetyny i chroniły przed udarem słonecznym. Teraz mamy najróżniejsze czapki, bandany, buffy i sam już nie wiem co. I co najciekawsze, czego bym nie założył, to wcale nie będę poza nawiasem modowym, no chyba, że wdziałbym ową chustkę z zawiązanymi rogami. Właściwie obecna moda, pomimo ciągłych zmian i nowych trendów, nie eliminuje tych modeli z poprzedniego sezonu (co ja mówię sezonu, z poprzedniego kwartału), dzięki czemu można kupić buty, koszulki lub inny sprzęt przydatny podczas biegania po - nieraz - dwukrotnej obniżce, a który jest przecież dobry, wygodny i w naszym (tych powoli się modujących) mniemaniu jeszcze modnym. Chociaż nam (mi) wcale na tej modzie tak nie zależy, to zawsze znajdzie się osoba (żona, mąż), której wciskamy kit: Popatrz, najnowszy model butów kupiłem za połowę ceny, ale że mam jeszcze w dobrym stanie inne cztery pary, to ta sobie poczeka do przyszłego sezonu, bo grzechem byłoby nie wziąć tych butów.
A moda? ... m(ł)oda poczeka.

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


ona (2014-01-12,18:45): ja tez pamiętam te czasy, ale się uśmiałam z mężem, fajnie opisujesz o tej modzie i tych biegaczach w obcisłych legginsach...powodzenia, biegaj jak się dobrze czujesz, no a jak buty już masz odpowiednie to się ciesz...tez kupuje po przecenie...a towar na kartki pamiętam ..zdrowia i sił do kondycji
Hung (2014-01-12,19:42): ona, moje pierwsze (prawdziwe) buty biegowe kupiłem w decathlonie za mniej niż pół ceny (były damskie) ale dla mnie był to wstęp do zakupów w tym sklepie i nadzieja, że tam mogę od czasu do czasu coś dla siebie nabyć po przystępnej cenie. Kartki, fajne ... ale dopiero teraz we wspomnieniach, gdy już nie ma tej presji.
paulo (2014-01-13,08:55): no niestety, ten kit też czasami mi się zdaża wciskać :)
wojkus (2014-01-13,09:06): Pamiętam jak przymierzałem swoje pierwsze biegowe leginsy w sklepie. Stwierdziłem "ja mam w tym wyjść na ulicę i biegać ???". Żona się nabijała, że wyglądam jak goście w filmie Brooksa "Faceci w rajtuzach", a teraz nie wyobrażam sobie innych spodni do biegania w chłodne dni. Za modą nie podążam, ale cieszę się że szybko się zmienia bo można kupić dobry sprzęt za połowę ceny na wyprzedażach :-)
Hung (2014-01-13,14:40): paulo, bieganie, to jak hobby, w którym zbiera się nie tylko kilometry ale i buty, więc nieraz trzeba kitować.
Hung (2014-01-13,14:42): wojkus, świat się zmienia, moda się zmienia, upodobania się zmieniają ale najważniejsze, gdy ceny się zmieniają na niższe.
Piotr Fitek (2014-01-16,09:50): heh, ja niektóre swoje rzeczy, zwłaszcza zimowe, mam od początku biegania tj. 4 lata. I na razie nie zamierzam ich wymieniać. A jak tak, to kupię te same, bo sprawdzają się świetnie.
Hung (2014-01-16,14:40): Piotr Stanek, i właśnie dlatego czuję się w gronie biegaczy wyluzowany.







 Ostatnio zalogowani
s0uthHipHop
23:51
rdz86
23:34
soniksoniks
23:14
ula_s
22:54
mario1977
22:41
valdano73
22:29
ronan51
22:23
mieszek12a
22:12
gtriderxc
22:08
chris_cros
22:08
kostekmar
21:42
viesio
21:37
bobparis
21:37
jantor
21:23
aga74
21:23
zulek
21:15
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |