Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [364]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Krzysiek_biega
Pamiętnik internetowy


Krzysztof Bartkiewicz
Urodzony: 1975-04-05
Miejsce zamieszkania: Toruń
124 / 193


2013-02-02

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Pauza i konsultacja lekarska (czytano: 4409 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: nagor.pl/blog/498/Buty+do+biegania+z+gore-texem%3A+tuning

 

Kiedy mój koszmar się skończy? Ale cóż zachciało mi się biegać to teraz cierp i płać. Obecnie walczę tylko, a może aż po raz kolejny ze stopą. O ile poprzednio dwa lata temu ze stopą sobie poradziły pijawki, to tym razem ani pijawki, ani reklamowana fala uderzeniowa nie zdały egzaminu. Od 12 grudnia miałem miesiąc przerwy. Po półmaratonie Mikołajów tak podrażniłem uraz że w nocy nie mogłem nawet spać i idąc do sklepu nawet kulałem, miesięczna przerwa swoje zrobiła, ale po powrocie do biegania nie może być mowy. Mogę co najwyżej przebiec do 10km rekreacyjnie i później 2-3 dni przerwy, więc dobre i tyle. Wchodząc na blog Mariusza Giżyńskiego przeczytałem wpis który uświadomił mi że mam dokładnie to samo (Zespół Mortona, a raczej nerw Mortona), po konsultacji z doktorem otrzymał tzw czynnik wzrostu czyli odwirowana własna krew. Zacząłem poszukiwać klinik które to robią i natknąłem się na klinikę w Warszawie która taki zabieg wykonuje za 400pln, szukam czy jest coś takiego w Toruniu, poprzez wyszukiwarkę google widzę jedną klinikę która to robi i zabieg kosztuje aż 1900PLN.., a że to nie przypadek to dodam że u nas fala uderzeniowa kosztuje 150pln, podczas gdy w Bydgoszczy za to samo płaciłem 50pln..

Tak więc pozostało udać się do Warszawy. Dobrze że pojawiła się na rynku konkurencyjna spółka jakim jest Polski bus dzięki czemu za bilet w dwie strony w komfortowych warunkach gdzie jest możliwość nawet podłączenia do internetu zapłaciłem 52 PLN w dwie strony, podczas gdy istniała linia Polski Expres to tyle bilet kosztował ale w jedną stronę..

Sama wizyta była hmmm zaskakującą, a raczej jej wynik. Ortopeda-traumatolog po obejrzeniu stopy podejrzewał coś innego, ale wynik badań USG wykazał:
Umiarkowany wysięk w stawie MTP I z obrzękiem błony maziowej, bez przekrwienia w badaniu PD
wysięk w pochewce ścięgna zginacza palca II z obrzękiem pochewki, płytka podeszwowa MTP II bez uszkodzeń
pozostałe stawy bez uszkodzeń, bez wysięku, obrysy kostne prawidłowe, ścięgna prostowników prawidłowe,
obrzęk i pogrubienie rozcięgna podeszwowego w odcinku środkowym (rozpoczyna się ok.2.5cm od przyczepu piętowego) na odcinku ok 2cm, rozcięgno bez uszkodzeń


Zalecił jakieś lekarstwa (mam receptę), oraz bardzo dużo ćwiczeń gdyż mam płaskostopie i zalecał zmienić dyscyplinę z racji płaskostopia...

Tak więc czynniku wzrostu mi nie podano gdyż stwierdzono że w tym przypadku mi to nie pomoże, za wizytę zapłaciłem 150pln plus 200 PLN za badanie USG

Co ciekawe zalecił mi operacje która miałaby na celu zlikwidować płaskostopie, dzięki czemu mógłbym swobodnie biegać, jednak koszt takiej operacji to od 12.000 PLN w górę. Ale czy jest wśród nas osoba której nic nie dolega? Jak chociażby problemy z kręgosłupem ma zapewne większość z nas, tak więc kwestia psychiki i nawet z większymi problemami można biegać, jak dla przykładu problem naszej Marysieńki która biega z astmą, nie sądzę że problem mojej stopy jest dużo mniejszy od niej:(


Doktor poruszył też problem obuwia, który jakoby potwierdził opinię Marcina Nagórka gdzie większość firm robi nam wodę z mózgu i doprowadza to tego iż stopa źle pracuje i mamy częściej kontuzje

Pozwolę sobie przytoczyć słowa Marcina Nagórka z jego blogu (zapraszam zresztą na jego stronę):

Zgrabny bucik, nawet dosyć ładny. Niestety, okazały się toporne. Zrobiłem w nich jeden trening i stopy bolały mnie tak wściekle, że ledwo dobiegłem do domu. Tu przyda się rys historyczny. Otóż stopa w czasie biegu wykonuje różne dziwne, kocie ruchy. Wygina się do zewnątrz - co nazywamy supinacją lub do środka, co mądre głowy ochrzciły pronacją. Nasi praprzodkowie pronowali po prerii za antylopami w bardzo skuteczny sposób przez dziesiątki tysięcy lat. Potem przyszedł XX wiek i rozwój joggingu. Jakoś trzeba było ludziom wmówić, że zamiast trampków za 10 zł, należy kupić buty za 500. Wymyślono więc, że te dziwne ruchy stopy są złe i należy je wyeliminować. W tym celu buty usztywniono, do tego stopnia, że można je czasami traktować jako narciarskie. Najbardziej szkodliwym ze wszystkich systemów jest tzw mostek, łączący i usztywniający śródstopie z piętą. Mają to wszyscy producenci, a z powodu tego usztywnienia stopa jest uwięziona jak w gorsecie

Tak więc zatem wchodząc w moją półkę sprawdzam mając modele marki Puma (sztuk 1), Adidas (sztuk 1), Nike (sztuk 2), New Balance (sztuk 1): Najbardziej sztywne są modele Adidas patrząc na wkładkę w bucie jest naszywka iż jest to model Super Nova, bardzo fajne są na asfalcie, ale najwidoczniej są przyczyną iż stopa najsłabiej w nich pracuje, następnie New Balance model który posiadam jest to model startowy, charakteryzują się że są dość twarde ale zginają się tylko na przodzie - mój model jak i ten przedstawiony u Marcina Nagórka jest całkowicie sztywny na śródstopiu. Ponadto w treningowych innych modelach New Balance po pierwszych już treningach miałem problemy z kolanem a więc zatem też poszły w odstawkę mimo że zrobiłem w nich może maksymalnie 3-4 treningi...W dalszej kolejności biorę w ręce Pumy, w nich wygrałem w ubiegłym roku maraton w Niemczech, niby zgina się w całości ale czuje opór, na plus uważam podeszwę gdzie niby jest cieńka podeszwa, ale w przypadku kamieni na trasie najmniej je czuje, przy czym jest to mój trzeci but w życiu marki Puma i kiedyś pamiętam jak zdarłem sobie do krwi palce podczas startu w maratonie i w jednym z treningowych modeli Pumy zrobiłem tylko kilka treningów gdyż miały jakąś wadę w konstrukcji iż ocierały zbyt bardzo ścięgno Achillesa i po kilku treningach oddałem je komuś do zwykłego użytkowania. Najbardziej obecnie komfortowym dla mnie obuwiem jest Nike, biorę jeden model i zginam swobodnie, jednak tylko w palcach-dalej już czuje mocny opór, drugi z modeli pół startowy zgina się w całości bardzo swobodnie-i zatem wynika jako jedyny nadaje się do treningów biegowych, ale są bardzo miękkie, początkowo widziałem to jako zaletę, ale biegając krosy w terenie jakie są u mnie, dostrzegam wady jakie nie mają inne buty, iż czuje w Nike najbardziej większe kamienie (najbardziej ze wszystkich innych firm modeli butów w którym miałem styczność)...i prawdopodobnie poprzez delikatność obuwia jakim jest Nike uszkodziłem sobie stopę:(
Tak więc myślałem że przerzucę się na modele Nike, ale nowe modele jakie wprowadzają za cenę detaliczna 729 PLN stwierdzam że może lepiej wrócić to tenisówek, są dużo tańsze, a żaden but obecne nie daje poczucie gwarancji bez urazowego biegania. No chyba że ktoś ma bardzo mocne stopy jak Kenijczycy którzy od dzieciństwa są przyzwyczajeni do biegania na boso bo ich zwyczajnie na to nie stać...

Moim zdaniem na naturalne bieganie jest zbyt już późno w moim przypadku bo stopa stała się mniej odporna na wszelkiego rodzaju przeszkody na trasie, i to że wprowadzają różne firmy - modele najbardziej zbliżone do naturalnego biegania, to jest moim zdaniem przyznawanie się do błędów iż wcześniej grube podeszwy nafaszerowane amortyzacją zwłaszcza pod piętą jakoby chroniły nas przed urazami.

Od małego jesteśmy wychowywani żeby chronić nasze stopy i nawet dzieciom zakładamy już buty, zamiast puszczać je boso na piach bo obawiamy się np szkieł, i teraz osoba w sile wieku która od małego chodzi w butach i miałaby biegać boso - to jest niewyobrażalne tym bardziej że stopa jest już inaczej rozbudowana i niektóre ścięgna w ogóle od kilku lat już nie funkcjonują..no może nie w pełni pełnią swoją rolę..


http://www.ortopedika.pl/932-terapia-czynnikami-wzrostu

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


(2013-02-02,18:00): Krzysiek, cena za czynnik wzrostu, bajecznie niska. Od 1,5 roku borykam się z przywodzicielem długim w lewej nodze. W grudniu w Sport Klinice w Żorach podano mi czynnik wzrostu. Procedura wyglądała tak. Biorą cię na jeden dzień do łóżka - 8-18. Podłączją kroplówkę, pobierają krew i podają usypiacz. Następnie na salę operacyjną i tam podają ów czynnik. Należy zaznaczyć, że jest to zabieg bolesny. Lekarz dużo wcześniej powiedział, że będzie to w "zamroczeniu". Następnie, dodatkowo ponakuwano mięsień i okolicę przyczepu i podano wielopunktowo odwirowaną krew. Zapłaciłem,...3 tys. Nadmieniam też, że w Klinice Sportowej w Bieruniu zrobili mi to za 100 pln,...tzn, zrobiono mnie w konia za stówę. Odnośnie propozycji operacji. Borykając się z kontuzjami zauważyłem, że kliniki ortopedyczne nie chętnie zajmują się leczeniem w tradycyjnym rozumieniu. Lekarze z racji prowizji którą dostają najchętniej chcą coś wyciąć, wstawić, zeszyć, itd. W Carolina Medical Center, trafiłem do zespołu dr Śmigielskiego. Tam spec, na pierwszej wizycie chciał mi zoperować nie jeden a dwa przywodziciele,.. Nie przyszła mu do głowy jakaś rehabilitacja. Po ostrzyknięciu czas gojenia w moim przypadku to 6-8 tyg. Nie zaleca się tzw. testowania nogi co w przypadku biegaczy jest nagminne.
Marysieńka (2013-02-02,18:23): Krzysiek....a nie pomyślałeś, że przyczyna Twojego problemu z bolącą stopą ..."leży"....w zbyt intensywnym "planie startowym"??? :))
Krzysiek_biega (2013-02-02,18:29): Czyli Ryszard wnioskuje że w Twoim przypadku czynnik wzrostu nic nie pomógł, skoro borykasz się z problem od 1.5 roku. Do wpisu dodałem zatem link do kliniki gdzie robią to za cztery stówki. Wspomniałem też że mają strasznie niska cenę, to w odpowiedzi usłyszałem że oni mają swoje laboratorium i wszystko robią sami, podczas gdy pozostałe kliniki są skazani na firmy farmaceutyczne i wówczas to oni nakładają ceny... Odnośnie czynniku wzrostu pytałem się też Jarka Janickiego, który w ubiegłym roku dał 1500 PLN i miał podany w pośladek, jak twierdzi - pomogło. Nie wiem czy się z tego cieszyć, bo przyznam że jestem mocno zawiedziony iż mi nie podano czynniku wzrostu, ale wierzyć w uczciwość lekarza, może dobrze się stało - skoro i tak by mi to w tym przypadku nie pomogło..., a po pierwszych dniach leczenia tabletkami jakby lepie, czy to tylko psychika tak na mnie działa, czy może faktycznie są tabletki które działają kojąco..
Krzysiek_biega (2013-02-02,19:32): Maryś nie, gdyż ortopeda pierwsze co zrobił to zwrócił uwagę jak bardzo mam napięte palce i zakres ruchu, następnie zwrócił uwagę spięte śródstopie i spytał się o buty w jakich biegach, w następnej kolejności pytał się o gimnastykę.. Nie interesowało go to na jakim jestem poziomie wytrenowania.
(2013-02-02,21:49): Krzysztof, czy to pomogło czy nie pomogł będę wiedział myślę za miesiąc. Próbuję truchtać ale odcinki 3-4 km tempie 6/km. Terapeuta z AWF- u w Katowicach ( dr. Kokosz, polecam miejscowym ), powiedział, że przy moim schorzeniu, pół na pół się udaje. Gdybyś to zrobił to konieczna jest dłuższa abstynencja biegowa. Dobrze jest jak masz przed zabiegiem dobre wyniki z PLT ( płytki krwi ). Jeżeli chodzi o ceny. Firmy które mają własne wirówki a nie dzierżawione mają niższe ceny. Po za tym, kliniki sportowe, Żory, Warszawa, Bieruń, po prostu są drogie. Gdybyś to kiedyś robił to pamiętaj, że sens to ma jeżeli lekarz robi to pod USG, czyli ostrzykuje dokładnie, chore miejsce. W "ciemno", to loteria, i nie ma chyba specjalnego sensu.
Krzysiek_biega (2013-02-03,10:14): Dzięki Ryszard za wyjaśnienie, będę miał to na uwadze. Janicki jak miał ostrzyknięcie w pośladek to twierdzi że po jakimś tygodniu od zabiegu już truchtał, ale wszystko chyba zależy gdzie jest lokalizacja bólu, gdybym miał w stopę to faktycznie sądzę dłuższa abstynencja biegowa. Pewna dziewczyna przede mną miała to robione w łokieć i mówiła że strasznie bolało, ponadto miała mieć zabieg powtórzony po trzech tygodniach jak dobrze zrozumiałem. Ja gdybym nie przeczytał wpisu Mariusza Giżyńskiego to bym nie wiedział że jest coś takiego jak czynnik wzrostu, a zatem w przypadku kolejnej kontuzji będę wiedział gdzie się udać jeżeli takowy zabieg będzie wskazany
paulo (2013-02-03,11:35): Krzysztofie, bardzo ciekawy artykuł, bardzo ciekawe spostrzeżenia na temat obuwia. Też się zmagam od miesięcy z Achillesem i też dochodzę do tego samego wniosku. Podobne stwierdzenia znalazłem w książce "Urodzeni biegacze".
Krzysiek_biega (2013-02-03,12:00): książka Christophera McDougalla „Urodzeni biegacze”. Dużo miejsca poświęca w niej autor analizie techniki biegu człowieka. Biegamy obecnie w sposób nienaturalny. Otóż okazuje się, że najwięcej kontuzji u biegaczy (a dotyczy to prawie 80 proc. biegających) spowodowanych jest niewłaściwym obuwiem. Paradoksalnie, im lepsze (i droższe) buty, zapewniające odpowiednią amortyzację stopy, tym bardziej rośnie liczba kontuzji.
(2013-02-03,13:10): Krzysztof, na koniec. Ból podczas zabiegu musi być ponieważ lekarz musi się wbić dokładnie w chorą tkankę, dokładnie w ranę. Jest pewne powiązanie pomiędzy falą uderzeniową a podawaniem czynniku wzrostu. Jeden i drugi zabieg ma pobudzić w tkance proces gojenia. Ważne! Skuteczność fali może mieć związek z częstotliwością uderzenia fali i co istotne, tego zabiegu nie wolno powtarzać do woli. Opisując to plastycznie, fala uderzeniowa to nic innego jak stłuczenie młotkiem tkanki.
wigi (2013-02-03,13:47): Buty to nie jedyny winowajca, problem jest bardziej złożony. Przychylam się do zdania Mrysieńki.
Krzysiek_biega (2013-02-03,13:56): Czy zbyt intensywny plan startowy jest winowajcą? Japończyk Yuki Kawauchi dziś pobił kolejny rekord życiowy z wynikiem 2:08.15, dwa tygodnie temu pobiegł 2:12, W ubiegłym roku miał 37 startów z czego 9 startów w maratonie, podczas gdy ja nawet połowy startów nie miałem tyle co wspomniany Japończyk, i jego kontuzje nie łapią, a mnie przy dużo słabszym poziomie, nagminnie... W Polsce nie ma maratończyka na wysokim poziomie który nie miałby kontuzji..
suchy (2013-02-04,10:37): Krzysiek, zerknij na model KINVARA marki saucony. Ja mielę już 5-tą parę i powiem, że nie miałem lepszej rakiety na nogach. Miękkie, komfortowe, dynamiczne. Zdrowiej i trzymaj się.
Krzysiek_biega (2013-02-04,10:55): Piotr przyznam że jeszcze nie biegałem w modelu Saucany, ze względu na halluksy muszę mieć buty o rozmiar większe które zwykle są automatycznie szersze, - a takim jak przymierzałem na biegu Trzech Jezior w Trzemesznie, nie mieli..( Dodam że od trzech lat nie dałem za buty więcej jak 250pln, i na Saucany raz tylko trafiłem na cenę niższą,Za granicą ich praktycznie nie ma (przynajmniej w promocji ich nie widziałem), a Nike np w Niemczech kupiłem za 30 euro..:), z racji swojego wysokiego poziomu w ubiegłym roku to dużo sprzętu też dostałem za free... więc suma sumując zazwyczaj dobra cena jakoby neguje w czym biegam...







 Ostatnio zalogowani
przystan
17:39
kasjer
17:11
marczy
16:50
RobertLiderTeam
16:44
INVEST
16:41
biegacz54
16:33
Citos
16:27
Darmon
16:14
mirotrans
16:11
42.195
16:05
zbyszekbiega
15:59
Daniel Wosik
15:57
Piotr Czesław
15:41
Arqs
15:20
mieszek12a
15:10
Jarek42
15:08
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |