Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [92]  PRZYJAC. [131]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
BULEE
Pamiętnik internetowy
BULEE (w końcu!) maratończyk

Dariusz Lulewicz
Urodzony: 1979-01-24
Miejsce zamieszkania: Gdańsk
212 / 466


2012-10-30

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Koleżeńskie 10km z okazji 10-lecia Grupy Trójmiasto, czyli 9-miesięczny syn wygrywa z ojcem (czytano: 1560 razy)

 

Na początek historia powstania Grupy Trójmiasto: "Pod koniec grudnia 2002, siedmiu biegaczy amatorów z Gdańska i Gdyni, znających się z forum internetowego, postanowiło urealnić swoją znajomość. Na miejsce spotkania wybrali Złotą Karczmę, a dokładniej słynną polanę ze szlabanem na skraju lasu. W sobotni poranek 21 grudnia 2002 roku po raz pierwszy pobiegli razem: Leszek, Darek, Olek, Karol, Jacek, Wojtek, Jarek i Krzysiek. Ten ostatni pomylił godzinę spotkania i gonił grupę biegnąc po śladach butów odciśniętych na świeżym śniegu, który spadł zeszłej nocy".
Tak więc Grupa Trójmiasto ma już niemal 10 lat. Już teraz jednak postanowiliśmy uczcić jubileusz jej powstania i zorganizować koleżeński bieg na części naszej dawnej (a swoją drogą, czemu już tam nie biegamy???) sobotniej trasy treningowej, a mianowicie na słynnej pętli Gołębiewskiej znajdującej się w lesie oliwskim na skraju Gdańsku i Sopotu. Słynnej z tego, że nieźle daje w kość, bo jeden z jej podbiegów jest naprawdę wymagający.
Ten bieg zapamiętam nie tylko ze względu na fantastyczną atmosferę, nie tylko za kilkudziesięcioosobową frekwencję, nie tylko za wspaniałą jesienną, ale słoneczną i ciepłą pogodę, nie tylko za ognisko po zawodach, nie tylko za wspaniałą zabawę - ale przede wszystkim za to, że po raz pierwszy biegłem razem ze swym małym synkiem. Robert dzielnie tatusia wspierał, to znaczy wygodnie siedział w wózku i podziwiał widoki :). Pierwsza część - ta z górki - to była rewelacja i już w myślach zapowiedziałem sobie, że na pewno biegniemy też drugie kółko, ale kiedy zacząłem wbiegać, a pod sam koniec już wchodzić, pod ten masakryczny podbieg, stwierdziłem, że jednak jedno 5-kilometrowe okrążenie mi wystarczy. Na mecie ledwo żyłem, ale byłem przeszczęśliwy, bo oto oficjalnie mój syn zadebiutował w zawodach i co więcej - był o ułamek sekundy szybszy od tatusia :).

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Henryk W. (2012-11-01,11:26): Fajnie jak tak w trójeczkę przybywacie na biegi. Robert jest już popularny. Pozdrawiamy Was.
tdrapella (2012-11-05,23:36): Gratuluję! Ja ze swoimi pociechami jak na razie tylko trenuję. Ale synek nim ukończył rok przebiegł ze mną ponad 1000km a jego siostra już też paręset zaliczyła :) Po za tym synek dał mi niezłego powera na wiosnę :) Pozdrawiam i chętnie bym kiedyś z wami pobiegał, jak będę w Trójmieście, bo z Gdańska pochodzę.







 Ostatnio zalogowani
stanlej
20:02
cumaso
19:53
Roxi
19:50
evaci57
19:06
bartonfink9
18:52
rokon
18:40
Denali
18:26
rezerwa
18:23
kubawsw
17:58
Biela
17:46
pawlo
17:07
INVEST
17:03
alex
16:59
BonifacyPsikuta
16:44
setkaMP
16:38
biegacz54
16:31
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |