Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

07 pazdziernika 2011, 10:53, 1479/127569
Jkopf
Kuba
Pakiet startowy dla biegaczy

LINK 1: PRZECZYTAJ ORYGINALNY ARTYKUŁ



Pakiet startowy to temat, na który z pozoru mało kto zwraca uwagę, a który jest często ważnym czynnikiem oceny danego biegu. Ja sam początkowo wysoko oceniałem bogate pakiety i ich zawartość, choć obecnie mają one dla mnie zdecydowanie mniejsze znaczenie. Mimo wszystko chciałbym podjąć ten temat, zwłaszcza że pakietem często tłumaczy się wysokie wpisowe, co według mnie jest największym nieporozumieniem w organizacji imprez.

Większość pakietów jest podobna i organizatorzy raczej niestety nie silą się na innowacje. Do zupełnego standardu należy dziś pakiet w formie: numer startowy i pamiątkowa bawełniana koszulka. Do tego dodałbym medal, który z reguły otrzymujemy na mecie oraz tradycyjny posiłek po biegu. Rzadko spotyka się inne rozwiązania, choć i te się zdarzają. Częściej za to do koszulki i numeru startowego jest dodawane coś ekstra jako dodatkowa atrakcja.

O numerze startowym napiszę tylko tyle, że to absolutne minimum. Dzięki niemu łatwo się odnaleźć na zdjęciach, odnaleźć kogoś w wynikach, jest też dużym ułatwieniem dla kibicujących nam osób. Stanowi też niezłą pamiątkę z biegu.

Nie wszystkie koszulki otrzymane na biegach O koszulkach nie powinienem narzekać, ale aż mnie korci do tego. W końcu w jakiś sposób za nią płacę poprzez wpisowe. Szkoda tylko, że po roku biegania i zaliczeniu ok 25 biegów bawełnianych koszulek mam tyle, że więcej nie potrzebuję i chętnie komuś oddam. Jeśli teraz pomyślę, że za rok mam mieć tych t-shirtów drugie tyle, to już dziś muszę szybko pomyśleć, co z nimi zrobić. Co innego koszulki techniczne (otrzymałem je w trzech biegach), które zachowuję do celów treningowych.

Medal zajmuje mało miejsca i jest bardzo fajną pamiątką z biegu. Można go powiesić, pokazać najbliższym, dorzucić do kolekcji. Wg mnie medal to pierwsza rzecz, o którą powinien się starać organizator, mając na myśli nagrodzenie uczestników.

O posiłku ostatnio głośno za sprawą artykułu na Maratonach Polskich. Wg mnie na każdym biegu powyżej 10 km jedzonko jest bardzo przydatne i z reguły z niego korzystam. Na biegach 10 km i krótszych nie jest wg mnie obligatoryjne i organizatorzy mogą sobie ten element odpuścić.

A cóż znajdziemy wśród niestandardowych pakietów? Szukam w pamięci upominków, które mnie zaskoczyły. Był bidon na tegorocznej Maniackiej Dziesiątce, kurtka w Grodzisku, czapka typu czepek w Lesznie, baton energetyczny już nie pamiętam gdzie, duża torebka musli i dwie małe musli w Krakowie oraz czasopismo tamże, skarpetki biegowe w Nowym Tomyślu. Można? Można! Nie chcę powiedzieć, że każdy z tych przedmiotów, to coś rewelacyjnego, ale już sama ich inność sprawia, że pakiet oceniam jako lepszy. Jak widać, dość łatwo się wyróżnić!

Wszystkie moje pamiątkowe medale z biegów Jak zatem powinien wyglądać dobry pakiety startowy? Jak już napisałem minimum to numer startowy. Od niego zaczynamy budować pakiet, do którego dorzucamy, jeśli finanse pozwalają, medal. Do tej torby wkładamy koszulkę, ale tylko w wypadku gdy jest techniczna. Można ją zamienić na czapeczkę, bandamkę, skarpetki, rękawiczki lub każdą inną rzecz garderoby, z której korzysta biegacz. Ale w tę garderobę wcale nie musimy iść.

Niezłym rozwiązaniem jest jakiś gadżet reklamowy: kubek, parasol, smyczka lub torba ekologiczna. Można też wrzucić czasopismo biegowe. Bidon też jest praktyczny i się przyda. Nawet głupia opaska z kieszonką na telefon nie byłaby zła. Ale najlepszą alternatywą dla popularnych dzisiaj koszulek jest zdrowe, bogate w węglowodany jedzenie, bo musli z Krakowa było wg mnie strzałem w 10-tkę! Na tym bym się skupił i zastanowił, gdybym był organizatorem. Proste, przydatne, tanie i zdrowe.

Mimo wszystko nie powinniśmy dać się zwariować. Pakiet nie jest wyznacznikiem dobrej organizacji biegu. To tylko dodatek! Pakiet nie powinien znacząco wpływać na wysokość wpisowego. Jeśli mam płacić 15 zł więcej, bo mam dostać koszulkę, to wolę zaoszczędzić te pieniądze i tej koszulki nie mieć.

Minimalny pakiet startowy nie jest powodem do wstydu dla organizatora, bo liczy się organizacja samego biegu. Jeśli bogaty pakiet ma sztucznie zawyżać koszty, to zrezygnujmy z tych wszystkich jego atrakcji. Jeśli chcemy, by ludzie biegali jak najwięcej i najczęściej, to dbajmy o niskie opłaty startowe i pozwólmy ludziom zaliczać więcej zawodów, by nikt nie musiał wybierać między jednym drogim biegiem, a trzema tanimi.

W końcu każdy organizator wpisuje w regulamin tę piękną formułkę: "Popularyzacja biegania jako czynnej formy wypoczynku", więc niech ta czynna forma rzeczywiście będzie czynna. Każdy z nas wie, że taniej = więcej.

Artykuł pochodzi ze strony formatownia.pl i został przedrukowany za zgodą autora.



Komentarze czytelników - 39podyskutuj o tym 
 

pocomito

Autor: pocomito, 2011-10-09, 19:00 napisał/-a:
Nie podejrzewam, żeby ktokolwiek rozpoczął przygodę z bieganiem z powodu pakietów startowych, czy nawet jechał na jakiś bieg dla pakietu. Jednak pakiet startowy jest swego rodzaju wizytówką organizatora.
To nie ma być coś co generuje dodatkowe koszta (no może z wyjątkiem koszulki), tylko okazja dla sponsorów do rozreklamowania swoich produktów.
Organizator, który się nie wysila, nie szuka sponsorów dzięki którym bieg byłby tańszy, to do pakietów nie ma co włożyć, bo nie znalazł nikogo kto chciałby pokazać swoje produkty biegaczom amatorom
Modelowym przykładem współpracy jest Hasco Lek Wrocław Maraton.
Kiedyś jedna z forumowiczek (gorąca zwolenniczka jednego innego maratonu, który pod tym względem nie dopisuje), żeby zdeprecjonować super fajną współpracę wrocławskiego organizatora ze sponsorem, stwierdziła, że coś tam Wrocław dawał - jakieś tabletki…
Otóż nie jakieś tabletki, tylko np. minerały, które my biegacze wykręcamy z potem z koszulki po każdym treningu i które zwyczajnie musimy uzupełniać. Jeśli kogoś dręczyły skurcze mięśni, to po uzupełnieniu magnezu dręczyć przestały. Próbka z pakietu się skończyła, więc trzeba kupić następne pudełko, bo już wiemy że to działa.
A co do koszulek - to ja sama też mam ich już trochę, z tym, że tylko nieliczne z nich nadają się do biegania, ale np. w tym roku kilku moich młodych kolegów zadebiutuje w Poznaniu i bardzo liczą na koszulkę. Bo ci co zadebiutowali we Wrocławiu koszulki mają i jest to dla nich miła paniątka z pierwszego maratonu.
Poza tym zawsze kiedy wracam, to moje młodsze dzieciaki "rzucają się" na mój bagaż zaciekawione co przywiozłam z maratonu. Podejrzewam, że zachowanie innych dzieciaków też może być podobne.
Tak, że reasumując nikt dla pakietu nie biega, ale jest to miły gest i dobrze świadczy o organizatorze.

 

Jakub_AK77

Autor: Jakub_AK77, 2011-10-09, 19:39 napisał/-a:
Z twojego opisu zrozumiałem , że robisz 25 startów na poważnych dystansach. Jeżeli jest tak jak piszesz, że w tych 25 biegach są biegi rekreacyjne lub na 5 km, to co innego. Takie krótkie biegi, nie zobowiązujace do ścigania się, nawet są wskazane.

Pzdr

 

Grusza

Autor: Grucha, 2011-10-09, 19:59 napisał/-a:
Często w pakiecie startowym znajduje się butelka wody lub napoju izotonicznego. Na mecie czasem jest sucho jak na pustyni, w związku z tym ja wolałbym dostać od organizatora tą butelkę picia po przekroczeniu mety, niż przed startem. Nie zawsze jest z nami ktoś, kto przechowa dla nas bidon.

 

zbig

Autor: zbig, 2011-10-10, 08:27 napisał/-a:
Sa takie plany treningowe, które zakładają starty na 10km co tydzień, a gdy w jakąś niedzielę nie ma organizowanych żadnych biegów, biega sie treningowo takie dychy na trzy, cztery raty.
Mój znajomy tak biega i ma bardzo dobre wyniki, wiec nie wiem o co chodzi?

 

Autor: Remi17, 2011-10-10, 09:09 napisał/-a:
Dla mnie najlepszy pakiet był w Nowym Tomyślu - w tej koszulce biegam teraz we wszystkich biegach(kalenji) i biega się w niej wspaniale. Nie jestem specjalnie wymagający ale jeśli na coś już zwrócić uwagę to izotonik jest bardzo mile widziany(szczególnie w upalne dni). Obojętnie już czy w pakiecie, czy na mecie.

 

a2na

Autor: a2na, 2011-10-10, 14:05 napisał/-a:
błagam tylko nie smycze!!!!

 

Autor: Aniad1312, 2011-10-10, 19:34 napisał/-a:
Jak oni się tak uwalają przed startem, to jak później biegną? To pewnie stąd te różnice, które pokazuje Garmin...Zygzakiem się biega, więc to dlatego...Teraz się chłopaki wszystko wydało...Zbig wszystko zdemaskował... ;) :P

 

tytus :)

Autor: tytus, 2011-10-10, 21:30 napisał/-a:
ja biegam prosto, ten cholerny Garmin musi się za każdym razem uwalić

 

Autor: Aniad1312, 2011-10-10, 21:31 napisał/-a:
To już wymówka dla żony...

 

szlaku13

Autor: szlaku13, 2011-10-10, 22:23 napisał/-a:
Daj mi go... ja go wyleczę ;)

 


















 Ostatnio zalogowani
Jawi63
21:49
rolkarz
21:46
Henryk W.
21:45
Rehabilitant
21:44
entony52
21:38
valdano73
21:36
AntonAusTirol
21:24
mar_ek
21:00
conditor
20:51
Namor 13
20:31
tomasso023
20:27
staszek63
20:23
Rapi15
20:22
Pawel63
20:18
piotrhierowski
20:08
Palbow
19:40
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |