Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

15 lipca 2011, 08:56, 1571/121352
benek
Piotr
Bętkowski
Rekord świata czy najlepszy wynik?




      Rekord świata czy najlepszy wynik w historii maratonu? To pytanie nabiera na aktualności zwłaszcza w tym roku, po wynikach tegorocznego Boston Maratonu podczas którego Geoffrey Mutai z Kenii pokonał dystans 42,195 kilometórw w czasie 2:03:02. Pokonał, ale... rekordzistą świata nie został.


Haile Gebrselassie - 2:03:59

Przypomnijmy, że aktualny, oficjalny rekord świata na tym dystansie należy do Haile Gebreselassie i wynosi 2:03:59 (2008 Berlin)

Przepisy IAAF mówią jednoznacznie, że trasa w Bostonie nie spełnia wymogów federacji i w związku z tym rekordy ustanowione na tej trasie nie mogą być uznawane. Chodzi przede wszystkim o różnice wysokości pomiędzy startem a metą - czyli po prostu o to, że było z górki. Jednak osoby, które startowały kiedykolwiek w Bostonie zgodnie twierdzą, że tamtejsza trasa do najłatwiejszych nie należy.

Oficjalne przepisy federacji mówią jednoznacznie, że aby uzyskany wynik mógł być uznany rekordem musi spełniać następujące warunki:

1. Trasa nie powinna mieć spadku większego niż 42 metrów na całym dystansie maratonu (tak, by nie było "zbyt" z górki),
2. Różnica odległość między startem i metą nie może przekraczać 50 procent długości dystansu biegu (tak, by zawodnicy nie mieli cały czas "z wiatrem")


Geoffrey Mutai podczas nie-rekordowego biegu... 2:03:02

Czy te obostrzenia oddają nam rzeczywisty obraz? Czy rekordzistą świata nie powinna zostać osoba, która pokonała dystans maratonu najszybciej? Czy jednak aby zasłużyć na "rekord" trzeba spełnić dodatkowe warunki - pobiec na spełniającej warunki trasie, a jednocześnie być np. zarejestrowanym zawodnikiem, poddającym się kontroli antydopingowej itd?

Spójrzmy jak sprawa ustanawiania rekordów wygląda w innych dyscyplinach sportowych. Na pierwszy ogień porównajmy wioślarstwo. To dosyć specyficzna dyscyplina sportowa w której zawodnicy rywalizują zawsze na odcinku 2000 metrów. Mimo, że często startuje się na tych samych torach regatowych (w Polsce mamy ich tylko kilka, więc praktycznie co roku Mistrzostwa Polski odbywają się w Poznaniu na doskonale znanej biegaczom Malcie) rekordów świata nie notuje się. Za to notuje się najlepszy wynik w historii w danej konkurencji.

Konkurencją lekkoatletyczną, która zbliżona jest do maratonu jest chód sportowy na dystansie 50 km. W tej konkurencji wszyscy pamiętamy wspaniałe sukcesy Roberta Korzeniowskiego. Wiele osób pamięta zapewne także sytuację, gdy w roku 2003 podczas Mistrzostw Świata w Paryżu Korzeniowski trasę 50 km pokonał w najlepszym czasie w historii tej konkurencji – 3:36:03. Wtedy ten wynik nazwano najlepszym wynikiem w historii. Dopiero po licznych głosach krytyki IAAF uznało ten wynik za rekord świata w chodzie sportowym na dystansie 50 km. Nie chodziło w tym przypadku tylko i wyłącznie o nazwę - IAAF za każdy rekord świata wypłacał wysokie nagrody. Ostateczne uznanie wyniku za rekord świata pozwoliło zainkasować Robertowi Korzeniowskiemu pokaźną sumę :]

Na krajowym podwórku zdarzały nam się, i nadal zdarzają podobne sytuacje. Najszybszą Polską w historii Polskiego Maratonu jest Wanda Panfil, która dystans maratonu pokonała w roku 1991 w czasie 2:24:18. A było to w... Bostonie! Rekord nie został uznany i tytuł rekordzistki Polski w Maratonie posiada obecnie Małgorzata Sobańska (2:26:08, Chicago 2001). Mimo to, w oficjalnej tabeli wyników na stronie Polskiego Związku Lekkiej Atletyki widnieją oba wyniki z adnotacją przy wyniku Wandy Panfil, że wyniki jest nieregulaminowy.


Małgorzata Sobańska z trenerem

Zostawmy na chwilę ponownie maraton i przenieśmy się na trasę "Życiowej Dychy" rozgrywanej podczas Festiwalu Biegowego w Krynicy na dystansie 10 km. Trasa imprezy reklamowanej jako "najszybsza dycha w Polsce" jest całkowicie z górki i już w ubiegłym roku obfitowała w niezwykle dobre wyniki. Henryk Szost zajął drugie miejsce z wynikiem 27:33. Dla porównania warto przypomnieć, że rekord Polski należący od 1978 roku do Jerzego Kowola na dystansie 10000 metrów wynosi 27:53. Od wielu, wielu lat nikt nawet się do niego nie zbliżył.

W tym roku trasa w Krynicy uzyskała atest PZLA czy zatem rekordy życiowe ustanawiane przez zawodników na tej trasie powinny być uznawane jako PB (Personal Best – życiówki)? Atest tego nie przesądza, gdyż stanowi tylko "certyfikat" długości trasy.

Mam mieszane uczucie do ingerencji władz światowych federacji w rekordowe wyniki. Czy potrzebne są tego typu regulacje w sprawie organizacji biegu? Nie wystarczy żeby trasa miała odpowiedni dystans by mówić o rekordzie świata?


Profil trasy Życiowej Dychy

Ile osób tyle odpowiedzi. Gdyby uznać, że trasa może prowadzić w dół doszłoby zapewne dość szybko do "wyścigu zbrojeń" i szukania przez organizatorów coraz bardziej "spadzistych" tras, a rekord świata w maratonie szybko spadłby poniżej granicy 2 godzin. Jeżeli jednak chcemy pochwalić się w przyszłości przy obiedzie swoim wnukom jak to szybko dziadek biegał na 10 km, to start w Krynicy jest pod tym względem idealny. Z górki na pazurki :-)



Komentarze czytelników - 16podyskutuj o tym 
 

silver2687

Autor: Silver108, 2011-07-15, 11:20 napisał/-a:
Ja również zgadzam sie, że przepisy regulujące profile tras, warunki itd. są jak najbardziej na miejscu. Tak jak napisał szlaku13 sam bym nie uznał takiej życiówki z Muszyny. Mogłoby to doprowadzić do skrajnych przypadków - można oddać skok ze spadochronem i przebierać nogami w locie i powiedzieć, że się setke w 1.5 sekundy przebyło, co będzie prawdą, ale nikt tego za rekord nie uzna :P

 

Krzysiek_bie

Autor: Krzysiek_biega, 2011-07-15, 11:26 napisał/-a:
Wiele znakomitych wyników jest niezgodnych z przepisami. Pamiętajmy że dawniej np. nie było atestów, wszelkie kiedyś rewelacyjne wynki nawet przez naszym maratończyków były przeprowadzone na trasach bez atestu-tak więc czy one są wiarygodne? Czy można uznać np. rekord kraju w maratonie jeżeli zawodnik nie miał kontroli antydopingowej?-bo jak na razie z tego co widzę normy te nie są przestrzegane.

Nie można też porównywać dychy z Krynicy do rekordu Polski na 10000m na bieżni... . Przecież można zrobić jeszcze szybszą dychę organizując zawody np ze Szklarskiej Poręby do Jeleniej Góry:) , a na bieżni już nie ma takiej możliwości....

 

Krzysiek_bie

Autor: Krzysiek_biega, 2011-07-15, 11:29 napisał/-a:
rewelacyjne wyniki weteranów: czy można uznać rekord Polski np pana Cichończuka który znikąd bije wszelkie rekordy w swojej kategorii? uważam że to jest wielkie nieporozumienie. Jeżeli danego zawodnika nie obowiązują przepisy IAAF to nie powinny takie wyniki być uznane

 

szlaku13

Autor: szlaku13, 2011-07-15, 11:33 napisał/-a:
LINK: http://lawina.szkolagorska.com/ocochodzi.php

We wrześniu jest bieg "Lawina" w Karpaczu, a dokładnie zbiega się ze Śnieżki do Schroniska "Samotnia" (link powyżej)... ok. 6 km. Kto chciałby zrobić sobie "życie" na tym dystansie to zapraszam ;))) A swoją drogą wydłużyliby trochę dystans do 10 km i to dopiero byłaby "Nadżyciowa dycha", choć znalazłoby się wielu oponentów... nie ma tam wszak asfaltu, ale czy to ważne... liczy się "time" ;)))

A tak na serio... na wspomniany przeze mnie bieg naprawdę warto zawitać, choć to tylko 6 km... Jak komuś będzie mało to przecież po biegu może się spokojnie "dostrzelać"... w Karkonoszach jest gdzie zgubić nadmiar energii ;)))

 

Arti

Autor: Arti, 2011-07-15, 15:02 napisał/-a:
A potem by doszło do tego,że biegalibysmy ze szczytu na rozwiniętym tartanie w kolcach... ;-) 25 minut może i by pękło WR ale pamiętajmy,że jak za mocny spad to tak łatwo z górki się nie biegnie ;)

 

Fix-u

Autor: Fix-u, 2011-07-15, 15:28 napisał/-a:
może za rok nie meta a start będzie w Muszynie??

wtedy bedzie mozna zweryfikowac uzyskane wczesniej wyniki:-)

 

Katan

Autor: Katan, 2011-07-15, 16:48 napisał/-a:
Podane przez autora informacje o różnicy poziomów, odległości startu od mety, wreszcie samej odległości czyli atestu trasy - są jak najbardziej zrozumiałe. Stąd jak najbardziej podzielam decyzje o nie przyznaniu "rekordu" świata. Przepisy o których wspominał Benek idą dalej: patrząc od strony organizacyjnej aby na polskim maratonie mógł paść rekord świata poza wymienionymi warunkami jest jeszcze ważne zabezpieczenie trasy tzn. olinowanie (kiedyś) lub ogrodzenia wokół całej trasy aby nikt nie mógł skrócić. W przypadku polskiego rekordu nie sądzę aby przepisy były aż tak restrykcyjne i na trasie np. Koral Maraton ;)) rekord byłby uznany. Co do Pana Ciechończyka, o którym była mowa w komentarzach to jest jak u Pana Bolta, nikt nie wierzy w jego dokonania, każdy je widział a i tak nikt nie wierzy aby były naturalne. Może obaj są nadludzmi. Kto wie... pozdrowienia dla obu, choć mocniejsze dla Pana Antoniego

 

betti

Autor: rudi222, 2011-07-15, 17:21 napisał/-a:
Niestety nawet z takiej "górki" mało który z Was jest wstanie złamać 30 min. na dyszkę, więc o czym mowa, na bieżni miałem poniżej i wiem co to znaczy.

 

henry

Autor: henry, 2011-07-15, 17:56 napisał/-a:
w 100%.

 

dariuusz4

Autor: dariuusz4, 2011-07-20, 23:28 napisał/-a:
MOŻECIE KRYTYKOWAĆ...OCZYWIŚCIE. Ale dla większości z nas trasa ta może być wyznacznikiem formy w tym roku i dla mnie na pewno takim będzie.

 


















 Ostatnio zalogowani
Leno
08:22
biegacz54
08:09
luki8484
08:01
platat
07:59
michu77
07:56
arturgadecki
07:51
Mikesz
07:12
kos 88
07:12
Januszz
06:35
Bartuś
06:33
Stonechip
06:06
drago
05:59
romangla
05:39
42.195
04:23
Admin
03:00
krunner
01:53
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |