Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

27 lutego 2009, 13:02
Admin
Michał
Walczewski
W obronie rozumu...

LINK 1: STRONA INTERNETOWA PROTESTU



Tym razem nieco niesportowo, ale... ponieważ czuję się emocjonalnie związany poprzez swoje hobby jakim jest astronomia i fizyka, postanowiłem podzielić się z Wami informacją o akcji prowadzonej przez Polskich naukowców.


Minister Pracy i Polityki Społecznej - Pani Jolanta Fedak - wyraziła akceptację na dołączenie do oficjalnych zawodów wykonywanych w Polsce (tzw. dokument "Klasyfikacja zawodów i specjalności") obok takich zawodów jak architekt, adwokat, matematyk czy urzędnik następujących zawodów: astrolog, wróżbita, bioenergoterapeuta, refleksolog...

W odpowiedzi na ten fakt naukowcy związani z warszawskim Centrum Fizyki Teoretycznej Polskiej Akademii Nauk opublikowali list otwarty, w którym uważają "za skandaliczne umieszczenie na tej liście szeregu profesji niemających nic wspólnego z cywilizacją XXI wieku, a już na pewno z oficjalnie głoszoną przez Rząd RP ideą tworzenia społeczeństwa opartego na wiedzy".

Dokument Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej mówi na przykład, że zadania zawodowe astrologa to "Udzielanie porad dotyczących konkretnych zagadnień, takich jak: stan zdrowia, wybór partnera w miłości i małżeństwie bądź interesach, korzystny moment na zawarcie transakcji, wykorzystanie uzdolnień lub możliwości zawodowych. Astrolog realizuje te zadania poprzez "Badanie wpływu poszczególnych planet układu słonecznego i gwiazd stałych na środowisko ziemskie, określanie i analizowanie zarówno fizycznych, jak i psychicznych sfer zjawisk wywoływanych przez oddziaływanie określonych konfiguracji planetarnych..."

Zadania wróżbity to zaś między innymi "Przepowiadanie przyszłości, czasem ujawnianie przeszłości - zależnie od przyjętej metody i poziomu wiedzy wróżbity - związane z konkretnym poradnictwem lub psychoterapią. Realizuje te zadania poprzez świadomie wykorzystywanie wrodzonych uzdolnień do działania w obszarze zjawisk nadprzyrodzonych, dokonywanie wglądu w przeszłe i przyszłe wydarzenia przy zastosowaniu ukształtowanych przez tradycję różnych form wróżenia - wróżenia z kart, kabałę, chiromancję itd."

Grupa naukowców w liście otwartym pisze, że "teksty tych wpisów są całkowicie pozbawione podstaw racjonalnego myślenia, zawierają elementarne błędy naukowe i przyczyniają się do szerzenia zabobonów i pseudonaukowego spojrzenia na otaczającą nas rzeczywistość. Umożliwiają też, osobom parającym się praktyką znachorską, powoływanie się na wspomniany dokument w przypadku wykrycia ich działalności naruszającej prawo, np. prowadzenia szkodliwych praktyk "leczniczych". Stwierdzamy, że publikacja dokumentu "Klasyfikacja zawodów i specjalności - opisy grup i zawodów" na stronie internetowej podległej Pani Minister ośmiesza Pani urząd, a przez to narusza powagę Rzeczpospolitej."

Jako właściciel portalu MaratonyPolskie.PL identyfikuję się z autorami listu i przedstawionym przez nich punktem widzenia. Czy dorośli ludzie na rządowych stanowiskach powinni wierzyć w 2009 roku we wróżki, sankcjonować działania znachorów i wróżbitów?

Jeżeli uważasz, że nasz kraj nie powinien być czarnogrodem w którym przekreśla się setki lat badań naukowych - podpisz się pod listem wsparcia. Dokonasz tego pod adresem www.cft.edu.pl/protest/ - List otwarty w obronie rozumu

Do tej pory pod listem podpisało się ponad 2 tysiące osób.


Komentarze czytelników - 42podyskutuj o tym 
 

nowDeeS

Autor: DS, 2009-03-03, 11:11 napisał/-a:
Ja to widzę inaczej:
jeżeli linia mety wyznacza płaszczyznę przekroczenia, matematycznie - bez ograniczeń, a chip nie jest kierunkowy, to:
wystarczy minąć płaszczyznę mety wyznaczaną przez linię i wtedy lej przedmetowy nie musi istnieć;
natomiast problemem może być:
minięcie płaszczyzny mety nie z tej strony,
minięcie płaszczyzny mety z dala od rzeczywistej mety (ale druga teleportacja przenosi już na dekorację :D ),
a także krzyżowanie się torów teleportantów,
a także skoro po teleportacji fizycznie zajęte miejsce przez zawodnika jest pełne, to pojawiający się nowy zawodnik co zrobi?,

czyli istnieje potrzeba określenia stanu istnienia teleportanta w trakcie teleportacji.
1. czy jest rozbity na atomy?
2. czy jest wiązką energii?
3. co w momencie spotkania z innym teleportantem lub przeszkodą i to zarówno w czasie teleportacji jak i osiągania miejsca docelowego?
4. etc., etc.

Znowu nie zasnę.

 

paloma

Autor: paloma, 2009-03-03, 11:19 napisał/-a:
Oczywiście, że zamieniamy się w wiązkę energii. Natomiast sprawę "tłoku" proponuję rozwiązać systemem "na dochodzenie". Odpowiednia szerokość mety powinna rozwiązać problem i w tym miejscu. Pozostaje pytanie : gdzie i z której strony ta meta?

 

papaja

Autor: papaja, 2009-03-03, 12:20 napisał/-a:
A jakie obuwie zaproponują Państwo do bigania wyżej wspomnianą techniką? Boso? Najbardziej zaawansowane buty z kosmicznymi technologiami? A może sprawdzone, znane i lubiane uskrzydlone sandały Hermesa?

 

Katarina

Autor: Katarina, 2009-03-03, 14:00 napisał/-a:
i tu wracamy do starej mądrości ludowej: kto pierwszy ten lepszy :P

 

Admin

Autor: Admin, 2009-03-03, 15:06 napisał/-a:
Podczas teleportacji nie zamieniamy się w energię! Wiązką energii przesyłany jest jedynie pakiet informacji na nasz temat, który jest odtwarzany na mecie. Chociaż ostatnio pojawiają się teorie, według których zgodnie z E=mc2 materia i energia to ten sam budolec wypełniający wrzechświat, tyle tylko że masa jest formą wyhamowanej energii, a energia formą masy rozpędzonej do prędkości światła. Tyle jeżeli chodzi o teorię :-)

 

Autor: gmp3, 2009-03-04, 18:03 napisał/-a:
Szkodliwość takich "nadprzyrodzonych profesji" jest równie niewątpliwa, jak szkodliwość papierosów i alkoholu, ale podobnie jak z używkami państwo nie zawsze może za obywateli dokonywać wyboru.
Powinno niektóre rzeczy tolerować (ale nie wszystko – narkotyków, przecież większość państw nie toleruje), ale nie okazywać im poparcia.
Dlatego nie podoba mi się umieszczenie pasożytniczych zawodów na liście z zawodami, które są potrzebne do normalnego i zdrowego funkcjonowania społeczeństwa.
I dlatego ja podpisałam się pod tym protestem.
To nie są niewinne "czary mary". Tacy oszuści i szarlatani żerują na ludzkim nieszczęściu.
Jeśli np. dzięki "terapii" uzdrowiciela (a właściwie dzięki silnej wierze w tę terapię) chory człowiek mobilizuje na tyle swój organizm, że dochodzi do chwilowej poprawy, to często zostawia wtedy tradycyjne leczenie pozbawiając się w ten sposób wszelkich szans na wyzdrowienie. Szarlatan ograbia go nie tylko z pieniędzy, ale również ze zdrowia i życia.
I czym się różni od zwykłego bandyty?
Zaś jeśli ktoś zainwestował, w wróżbitę i potem skoryguje swoje plany życiowe zgodnie z wróżbą, to również często traci nie tylko to co bezpośrednio zdarł z niego wróżbita.

 

Autor: Piotr Q., 2009-03-04, 19:29 napisał/-a:
W pełni się zgadzam z tym co napisałaś. Na domiar nieszczęścia dzisiaj słyszałem w radiu, że do szkół chcą wprowadzić przedmiot "przyroda" na którym będą uczyć o m. innymi: bioenergoterapii, telepatii i innych czary-mary. To już religia i brak etyki im nie wystarczy?

 

emka64

Autor: emka64, 2009-03-05, 00:46 napisał/-a:
A kogo masz na myśli "im" ?

 

Autor: Piotr Q., 2009-03-05, 07:05 napisał/-a:
odp. Rządzącym.

 

KarolG

Autor: KarolG, 2009-03-07, 23:59 napisał/-a:
Gdyby naukowcy zajmowali się tylko pracą naukową, to niebawem nie mieli byśmy naukowców. Równie ważna jest edukacja, a walka z zabobonami jest jednym z jej elementów.

 


















 Ostatnio zalogowani
witul60
22:42
cierpliwy
22:03
Chudzik
21:58
Stonechip
21:43
przystan
21:41
Admirał
21:41
marekcross
21:36
Piotr Fitek
21:25
johnlyndon
21:24
Fred53
21:03
INVEST
20:59
jacek50
20:58
stanlej
20:43
rezerwa
20:28
Wojtek23
20:04
Zielu
19:55
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |