Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

28 grudnia 2013, 09:58, 1481/398180
Krzysiek_biega
Krzysztof
Bartkiewicz
Yuki Kawauchi, za młody by biegać tak mocno?




      

źródło: New York Road Runners

20, 25, a może 30 lat... Ile trzeba mieć, żeby nasz organizm wytrzymał jak największe obciążenie? Oczywiście każdy organizm jest inny, ale przykłady niektórych zawodników można uznać za niewiarygodne, że w tak młodym wieku można osiągnąć aż tak wiele...

Korzystając z okazji, iż mam wolną chwilę prześledziłem jeszcze raz ostatnie wyczyny najbardziej znanego chyba biegającego pod szyldem amatora na świecie, dla którego przebiegnięcie maratonu poniżej 2:10 nie stanowi większego problemu, i który taki wyczyn potrafi zrobić ponownie w krótkim odstępie czasu. Przypomnijmy - mając zaledwie 26 lat przekroczył on barierę 10 maratonów w roku, w tym cztery pokonał w czasie poniżej 2:10:00

Zestawienie startów w maratonie najbardziej obecnie wszechstronnego maratończyka na świecie Yuki Kawauchi: urodzony 7 marca 1987 roku (62kg przy wzroście 174cm), w lutym 2009 roku zadebiutował jako 22-letni zawodnik biegnąc maraton w 2:19. Następnie w tym samym roku w grudniu podczas maratonu w Fukuoce pobiegł 2:17 będąc poza pierwszą dziesiątką. Lutym 2010 roku w maratonie Tokijskim pobiegł już 2:12.35 zajmując czwarte miejsce...

W stolicy Kwitnącej Wiśni wystartował ponownie w 2011 roku ustanawiając swój rekord życiowy wynoszący 2:08.37 (obecny rekord 2:08.15)

2:12:51 - 14th, Tokyo Marathon, 2/26/12
2:22:38 - 1st, Kasumigaura Marathon, 4/15/12
2:12:58 - 8th, Dusseldorf Marathon, 4/29/12
2:51:45 - 1st, CR, Okinoshima 50 km Ultra, 6/17/12
2:13:26 - 4th, Gold Coast Marathon, 7/1/12
2:18:38 - 1st, Hokkaido Marathon, 8/26/12
2:11:52 - 1st - CR, Sydney Marathon, 9/16/12
2:17:48 - 1st, Chiba Aqualine Marathon, 10/21/12
2:10:29 - 6th, Fukuoka International Marathon, 12/2/12
2:10:46 - 1st, Hofu Yomiuri Marathon, 12/16/12

Yuki Kawauchi, lista starów w 2013 roku:

2:12:24 - 1st, Egyptian Marathon, Luxor, 01/18/13
2:08:15 - 1st, Beppu-Oita Mainichi Marathon, Oita, 03/02/13
2:08.15 - 4th, Seoul Int"l Marathon, Seoul, 03/17/13
2:14.27 - 1st, Nagano Marathon, 04/21/13
2:18.29 - 1st, Chitose Int"l Marathon, Chitose, 02/06/13
2:57:28 - 1st, Okinoshima Ultramarathon 50 km, Oki, 06/16/13
2:10:01 - 1st, Gold Coast Airport Marathon, Australia, 07/07/13
2:15:35 - 18th, Moscow World Championships Marathon, 08/17/13
2:11:40 - 2nd, Melbourne Marathon, 10/13/13
2:12:29 - 11th, New York City Marathon 11/03/13
2:09:05 - 3rd, Fukuoka International Marathon 12/01/13
2:09:15 - 2nd, Hofu Yomiuri Marathon, 12/15/13

Pozwolę sobie zacytować wypowiedź jaką dał Marcin Nagórek na naszym portalu kilka miesięcy wstecz, po tym, jak po raz pierwszy pisałem o Japończyku:

Marcin Nagórek: "Patrząc na wyniki Japończyków trzeba mieć na uwadze podstawową sprawę: bieganie długodystansowe jest tam sportem narodowym. Oglądalność ekidenów uniwersyteckich jest lepsza niż u nas skoków narciarskim w czasach Małysza. Masa wyników bierze się z mas trenujących. W Polsce zawodników trenujących do maratonu na poważnie jest może dwudziestu. W Japonii liczy się ich w tysiącach. Podobnie wygląda sprawa z Kenijczykami.

W takich warunkach trening jest sprawą w pewnym sensie drugorzędną. Nawet jeśli do wyników prześlizguje się jeden na kilkuset, to i tak są ich setki na wysokim poziomie. Pewnych talentów nie złamie żaden trening czy raczej zrobią wynik niemal na każdym systemie. Albo trenując wedle jednego schematu trafi się w końcu na kogoś, komu to pasuje. Gdy wszyscy robią to samo i trenują bardzo ciężko, ktoś to w końcu przetrwa, działa tu prawo wielkich liczb.

W skali masowej można wyłowić przypadki, na które zadziała nawet zupełnie irracjonalny trening - ale to nie znaczy, że to jest powtarzalne i godne naśladowania.

Sama liczba i poziom biegaczy nic więc nie mówi o efektywności treningu. W Polsce kiedyś trenowano bardzo podobnie jak teraz, ale wyniki były lepsze - niekoniecznie sama ścisła czołówka, ale ta szeroka, np. wyniki od 10 do 50 miejsca. Wynikało to z masowości wyczynowego uprawiania sportu.
Zanim więc zaczniemy się zachwycać systemem japońskim, warto zastanowić się, skąd się to bierze. Gdyby w Polsce trenowało do maratonu na poważnie 10 tysięcy biegaczy, mielibyśmy kilkudziesięciu na bardzo wysokim poziomie, czego by nie wymyślili w treningu, czy biegaliby trochę mnie czy trochę więcej, wolniej czy szybciej"


Jednym z najmłodszych zawodników jakim udało się osiągnąć znakomity wynik w maratonie jest Albert Salazar, który w wieku 22 lat zadebiutował w maratonie w Nowym Jorku wygrywając bieg z wynikiem 2:09.41. Rok później na tej samej trasie bije rekord świata z wynikiem 2:08.13. W wieku 24 lat po raz trzeci z rzędu wygrywa maraton w Nowym Jorku (2:09.29)

Obecnie, jako jeden z najlepszych trenerów na świecie, w swojej książce na temat bicia rekordu świata pisze:

"Liczyłem że szesnastokilometrowy odcinek pokonam w czterdzieści dziewięć minut. Wyszło czterdzieści dziewięć minut i pięć sekund. Doskonale. Na dwudziestym pierwszym kilometrze, dokładnie w połowie dystansu, zanotowałem 1:04.10. Jeszcze lepiej. Perspektywa pobicia rekordu świata była coraz bardziej realna. W grupie liderów nadal było nas ośmiu. Gdy minęliśmy znacznik dwudziestego czwartego kilometra, dotarliśmy do mostu Queensboro, łączącego Queens z Manhattanem. Grupa skurczyła się do czterech zawodników: Rodolfo Gomeza, mojego przeciwnika w ubiegłorocznym maratonie; Jose Gomeza (niespokrewnionego z Rodolfem), Meksykanina, rekordzisty świata na dziesięć tysięcy metrów, dla którego w 1981 roku był pierwszym w życiu; Polaka Ryszarda Marczaka oraz mnie."

Ryszard Marczak uzyskał wówczas czas 2:11.35 zajmując piąte miejsce, trasa jednak podobno była o 148 metrów krótsza.

A kto z Polaków w tak młodym wieku osiągał wartościowe wyniki? Jacek Kasprzyk w wieku 22 lat pobiegł w debiucie 2:17.38 w Warszawie, dwa lata później 2:11.52 w Pekinie. Skuszony wysokim startowym pobiegł kilka tygodni później bez wiedzy trenera w Beppu Oita uzyskując czas 2:16.36 praktycznie bez przygotowania.

W poszukiwaniu sprawdzam jednego z moich idoli, na którym wzoruje się również Henryk Szost. Nowa o Stefano Baldinim, Włochu, który osiągnął chyba najwięcej z maratończyków starego kontynentu: to mistrz olimpijski z Aten, który w wieku 25 lat zdobył złoty medal mistrzostw świata w półmaratonie (1996 rok Palma de Mallorca)

3000m: 7:43.14 (1996)
5000m: 13:23.43 (1996)
10000m: 27:43.98 (1996)
Półmaraton: 1:00:50 (2000)
Maraton: 2:07:22(2006)

Progresja w maratonie Stefano Baldini:

1995 Wenecja (6msc- 2:11:01)
1996 Nowy Jork(nie ukończył)
1997 Londyn (2msc- 2:07:57)
1997 Nowy Jork (3msc- 2:09:31)
1998 Rzym (1msc- 2:09:33)
1998 Budapeszt C.E. (1-2:12:01)
2000 Londyn (6msc 2:09:45)
2000 Sydnej G.O. (nie ukończył)
2001 Torino (2msc- 2:08:50)
2001 Edmonton C.M. (3msc- 2:13:16)
2001 Madryt (1msc- 2:09:59)
2002 Londyn (6msc- 2:07:29)
2002 Newy Jork (5msc- 2:09:12)
2003 Londyn (2msc- 2:07:56)
2003 Paryż C.M. (3msc- 2:09:14)
2004 Londyn(4msc 2:08:37)
2004 Ateny G.O. (1msc 2:10:55)
2005 Londyn (5msc 2:09:25)
2005 Helsinki (nie ukończył)
2006 Londyn (5msc 2:07:22)
2006 Goteborg C.E. (1msc 2:11:32)
2006 New York (6msc 2:11:33)
2007 Londyn (nie ukończył)
2007 New York (4msc 2:11":58)
2008 Londyn (12msc 2:13:06)
2008 Pekin G.O. (12msc 2:13:25
2010 Barcelona C.E. (nie ukończył)

Progres Stefano w biegu na 5 i 10.000m oraz maraton (w nawiasie podano wiek zawodnika) 1988 (17) 14:41.2; 1989 (18) 14:02.17; 1990 (19) 13:54.38-29:48.5; 1991 (20) 13:45.10; 1992 (21) 13:39.37-28:50.16; 1993 (22) 13:58.86-28:25.98; 1994 (23) 13:34.81-27:57.86; 1995 (24) 13:42.44-27:50.17-2h11:01; 1996 (25) 13:23.43-27:43.98; 1997 (26) 13:50.71-28:07.81-2h07:57; 1998 (27) 27:55.92-2h09:33;

Jak można zauważyć Włoch skusił się na maraton w sezonie, kiedy to osiągnął swoje rekordy życiowe na 5 i 10.000

Komentarze czytelników - 7podyskutuj o tym 
 

13

Autor: 13, 2013-12-28, 13:15 napisał/-a:
LINK: http://maratony

taki autorytet Nagórek a pisze takie bzdury. 20 MARATOŃCZYKÓW W POLSCE TAKTUJE POWAŻNIE MARATON, to chyba jednaj ja żle odczytałem, bo inaczej trzeba potraktować to jako....kabaret

 

balon

Autor: balon, 2013-12-28, 14:11 napisał/-a:
A ilu twoim zdaniem? Ja zgadzam się z Marcinem. Nie chodzi tu o grupę ludzi biegaczy-turystów. Tylko biegaczy którzy swoje życie podporządkowali bieganiu.

 

Krzysiek_bie

Autor: Krzysiek_biega, 2013-12-28, 15:06 napisał/-a:
nie zrozumiałeś tekstu:)

 

13

Autor: 13, 2013-12-28, 16:33 napisał/-a:
Bartkiewicz zrozumiał, Lenc nie

 

marianzielon

Autor: marianzielonka, 2013-12-28, 17:14 napisał/-a:
Gdyby mnie ktoś zapytał przed przeczytaniem artykułu to bym powiedział 10 góra 15 osób. Dwudziesty czas z tego roku w Polsce to prawie 2:27 ... czy to jeszcze jest poważne bieganie, czy bardzo mocny amatorka nie mnie to oceniać bo jestem za cienki.
Co do mas trenujących i wpływu na wyniki, to z jednej strony pewnie to pomaga ale nie zawsze ... wystarczy popatrzeć na takie nacje jak USA i Wielka Brytania i ich poziom tenisa. Patrząc na ilość kortów i szkółek to powinni zasypać cały świat, a dobrych zawodników można policzyć na palcach. Myślę, że w byciu dobrym sportowcem bardzo "pomocna", o ile można tak powiedzieć, jest bieda i próba wyrwania się z niej, pokazuje to choćby poziom sportowy "naszych" w czasach głębokiej komuny czy piłka w Brazylii i Argentynie.

 

filips1

Autor: filips1, 2013-12-28, 20:00 napisał/-a:
szkoda ,że zacząłem trenować bieganie w wieku 45 lat i nigdy się nie dowiem jakie wyniki bym osiągnął zaczynając wcześniej , a tak kusi główna nagroda na Orlen maratonie hahaha. Ty KRZYSZTOF masz i tak więcej maratonów na koncie jak Kawauchi , a dobrze mu życząc wcale nie wiemy ile jeszcze pokona . myślę , że wielu z nas barrrrdzo poważnie trenuje podporządkowując całe życie i czas często niestety kosztem Rodziny ( której dziękuję za zrozumienie ) ale nie każdy ma talent jak czołówka i nigdy takich wyników nie osiągnie . wspomnę tylko ,że autor tego artykułu zrobił 7 maratonów w 7 dni i raczej nie waży 62 kg .

 

Krzysiek_bie

Autor: Krzysiek_biega, 2013-12-28, 23:34 napisał/-a:
Darku ja spróbowałem więc wiem że byłem w stanie pokonać 7 maratonów dzień po dniu (mając zaledwie 20 lat)czy też 4 maratonów w miesiącu ze średnią 2:30, może gdybym wcześniej uwierzył w siebie, wiedział co jest możliwe a co nie - to swój organizm poddałbym jeszcze większej próbie:)


 


















 Ostatnio zalogowani
kornik
08:25
platat
08:17
maciekc72
08:04
Admin
07:57
42.195
07:55
johnbegood
07:52
BemolMD
07:41
mirek065
07:34
rolkarz
07:29
farba
06:43
Leno
06:20
StaryCop
06:18
niemir
05:31
biegacz54
05:28
SantiaGO85
23:41
lordedward
23:25
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |