Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [17]  PRZYJAC. [1515]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Jarek42
Pamiętnik internetowy
Biegnę więc jestem, jestem więc biegnę

Jarek Kosoń
Urodzony: 1962----
Miejsce zamieszkania: Kołczewo
271 / 292


2022-10-16

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
24 godziny sportu (czytano: 663 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: https://www.facebook.com/maratondopracy/?ref=pages_you_manage

 

24 godziny sportu

Jak zacz±łem przed 9 w sobotę, to skończyłem po 9 w niedzielę.

Ale po kolei.
W sobotę miałem wzi±ć udział w biegu Dziwnowskiej Ligi Biegowej na dystansie 9,4 km i wzi±łem.
Do Dziwnowa oczywi¶cie rowerem - wyjeżdżam koło 8:40. Dojechałem szczę¶liwie po 12 kilometrach o 9:30.

Start - 10:00.
Biegnę luĽno, długim krokiem na 4 miejscu. Przede mn± ten co mnie pokonał 2 tygodnie temu. Biegniemy tak biegniemy, wyprzedzam i jest wirtualne podium. Biegnę teraz sam. Staram się luĽno, z zapasem, żeby jak kto¶ mnie dogoni, to pogonić za nim. Dobiegam do Dziwnówka i teraz z powrotem. Dogania mnie kto¶ jednak - Piotrek z Wolina, mój stały konkurent od jakiego¶ czasu. Na 5 km przegrałem, na 4,1 km wygrałem. Biegnę za nim sprawia mi to trochę wysiłku. Ale daję radę. Wbiegamy na promenadę pod górkę i teraz już ostatnia prosta. Pod jedn± z mini górek wydłużam krok i zwiększam częstotliwo¶ć kroku. To wystarcza, żeby mój konkurent został nieco z tyłu. Nie planowałem tego, bo pomny wydarzeń sprzed 2 tygodni, gdy zabrakło mi sił na ostatnich 100 metrach, planowałem jak najdłużej trzymać się kolegi. Biegnę teraz oszczędzaj±c nieco sił na końcówkę. Ostatni skręt w lewo, z górki na pazurki i meta. Nie dałem się wyprzedzić.

Czas - 41:46, kilkadziesi±t sekund wolniej niż rok temu. Więc jest dobrze, a nawet bardzo dobrze.
Za 3 miejsce otrzymałem dyplom i czas wracać do domu. Powoli nie spiesz±c się dojechałem po 12.

Do pracy miałem na 21, więc wybiegłem o 19. Bieg szos± z czołówk±. Już nie biegam po nocy po lasach. Fajnie było, ale niebezpiecznie - można było nogi połamać, a i napotkać jakiego¶ grubego zwierza. 13,5 km - czas 1:3:16.

Rano o godzinie 7 powrót biegiem do domu. Co prawda była szarówka, ale wybrałem się przez las. Tempo słabiutkie. Mogłem może szybciej, ale nie chciałem się przesilić. Po drodze udało mi się zebrać cał± torbę grzybów. Czas po odliczeniu zbierania grzybów: 13,2km - 1:44:21. To rzeczywi¶cie było wolno. Jak powróciłem do domu byłem padnięty, ale udało się.

Podliczyłem dystans biegów do pracy - wyszła fajna liczba - 3999 km. No i jutro będę miał te 4000 kilometrów. A za tydzień półmaraton DLB.


Zdjęcie - startujemy (fot. - organizator)
Link - strona Maratonu do Pracy


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
Merlin
11:34
viesio
11:24
jaro109
11:23
INVEST
11:23
tomasso023
10:59
luki8484
10:53
młodyorzech
10:37
Admin
10:34
seba1
10:28
LastRunner
10:03
stanlej
10:00
czeper
09:58
sanikem
09:39
Ty-Krys
09:32
Marcin1982
09:30
benek
09:18
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |