2012-10-22
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Porozumienie dwóch dusz. (czytano: 465 razy) (POPRAW WPIS , DODAJ ZDJĘCIE)
Nozdrza chłon± intensywny zapach li¶ci, pragn±cych zawrzeć zwi±zek z moimi ociężałymi nogami, a że nie mam w zwyczaju działania na kilka frontów, wolę zeswatać się jedynie z tuptaniem.
Lubię to - ple¶ć warkocz z moich włosów, zakładać leginsy, wi±zać paputki biegowe i wychodzić bez celu. 5km, 10, czy to ważne? Najważniejszy jest akt porozumienia dwóch dusz - biegowej i mojej. Czuję się tak, jak podczas pocz±tków biegania, kiedy każdy przebiegnięty kilometr stanowił sukces na miarę ¶wiatow±. Mały krok dla biegacza, wielki krok dla mnie.
Łatwo poddaję się emocjom i choć często chciałabym być z nich wyprana, nie potrafię tak funkcjonować. Cholernie tęsknię za szybko¶ci± z czerwca, a zarazem pragnę nacieszyć się tymi niewinnymi zalotami z tuptaniem. Zabawne, sprzeczne, ale jestem dzieckiem, które na okr±gło się usprawiedliwia.
Mogę sobie wmawiać, że bieganie było romansem, lecz to jest taka dyscyplina życia, do której wraca się z podwójn± rozkosz± i chyba wła¶nie teraz zanosi się u mnie na taki powrót.
W subtelny sposób chcę zbudować formę. W żadnym wypadku nie mam zamiaru popełnić błędów z wiosny, kiedy forma eksplodowała u mnie w ci±gu dwóch miesięcy od wznowienia treningów. Mam zapracować na wyniki, a nie dostać życiówki na tacy i wierzę, że bieganie mnie wysłucha. W końcu zawarli¶my porozumienie...
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora renia_42195 (2012-10-23,07:28): Jaka ładna zgoda brzmi z Twojego wpisu :) Utrzymaj j± jak najdłużej :) Będzie wszystko ok :)))
|