Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [31]  PRZYJAC. [132]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
tdrapella
Pamiętnik internetowy
Luźne myśli z nie tak odległego kraju...

Tomasz Drapella
Urodzony: 1979-07-31
Miejsce zamieszkania: Gdansk / Vänersborg
45 / 105


2011-05-04

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Kąpanie (czytano: 795 razy)

 

To nie będzie wpis biegowy. Po prostu mam ochotę napisać o tym co mi sprawia ostatnio wielką frajdę i tyle :) Choć w sumie zawsze mi to sprawiało frajdę :)

Wieczorne kąpanie dzieci. O tym myślę. Generalnie kąpanie ich nalezy do moich obowiązków domowych. Jednych z milszych. Fakt, czasem dzieci są już zmęczone i trochę marudne, ale kąpać się trzeba i nie ma w tym temacie dyskusji. Po prostu najwyżej odbywa sie to wszystko dużo szybciej i zawsze jest argument, że jak szybko się wykąpie to będzie wiecej czasu na czytanie, które choćby krótkie, jest u nas w domu równie obowiązkowe jak kąpiel :)

Teraz doszło mi jeszcze jedno dziecko do kąpieli. Mały Hubert. Kąpanie niemowlaka, a potem wycieranie go, masowanie oliwką to bardzo miłe chwile tak dla mnie jak i dla mojego synka. Tak normalnie to Tata jest jak na razie mało potrzebny skoro mleka nie daje, a possać można co najwyżej palec. Ale w tym momencie mamy czas dla siebie i na nasze rozmowy, kontakt wzrokowy, uśmiechy itp. Olga często nam towarzyszy :) Siedzi koło Huberta, pomaga go rozbierać, chlapie go wodą. Śmieją się do siebie. Widać, że Hubert bardzo ją lubi. Taki jedyny człowiek którego da się objąć wzrokiem. Z resztą Olga jest świetną starszą siostrą, bardzo czułą i wyrozumiałą w stosunku do swojego młodszego braciszka.

Po kąpieli Huberta jest czas na kąpanie Olgi. Czasem kąpiemy się razem. Tu się czasem zastanawiam gdzie jest ta granica do której wypada się kąpać z dziećmi, a kiedy należałoby takich praktyk zaprzestać. No ale skoro chodzimy razem na basen i Olga wchodzi ze mną do męskiej szatni a potem kąpie się ze wszystkimi w meskich natryskach, to chyba wciąż możemy się w domu razem pokąkać i powygłupiać w wanie. A zabaw jest sporo. Od robienia bród z piany, przez chlapanie i na gotowaniu zupek z piany i wody kończywszy. To są bardzo miłe chwile dla mnie. Chwile, kiedy czuję dużo bliższy kontakt z dziećmi. Ostatnio z Olgą nawet jeszcze większy, bo poświęcam jej więcej czasu z racji tego, że Magda ma na głowie Huberta, którego ja nie nakarmię, a który bardzo potrzebuje swojej mamy i przy której od razu robi się spokojniejszy. Wieczorami jest bardziej niespokojny, ale na widok mamy jest mu lepiej. Śmieje się z niego, że to prawdziwy mężczyzna – nic tylko by przy cycku leżał :)

No ale to powiduje, że ja mam więcej czasu z Olgą, która też domaga się uwagi i poświęcenia jej czasu. Po kąpieli jest modlitwa, czytanie książeczek. Czasem ja się tylko buntuję, że nie mam ochoty po raz piąty z rzędu czytać tej samej książeczki i domagam się zmiany repertuaru. Potem jest głaskanie, śpiewanie kołysanek, choć częściej Olga życzy sobie by śpiewała mama (nie dziwię jej się). Potem wychodzimy z jej pokoju i najczęsciej po nie spełna 30 sekundach słychać: „Tato/Mamo! Nie mogę zasnąć!” :) Potem jest jeszcze kilka „Przykryj mnie! Poproszę wody!” i parę innych sztuczek, ale w końcu zasypia. Potem jeszcze przed naszym snem przychodzę jeszcze raz przykryć ją kołderką i ewentualnie znów ułożyć wzdłuż łożka z głową na poduszce :) Na prawdę to lubię. Lubię ten dziecięcy śmiech i tą ciszę jak już zasną, to jak Olga biegnie do drzwi z rogalem na buzi kiedy wracam z pracy, kiedy coś opowiada, co było dla niej takie ważne, że nie może poczekać nawet pół minuty, aż się przywitam z Magdą. Choć czasem człowiek jest bardzo zmęczony i najchętniej by się tylko położył, to jednak wiem, życie moje nie miałoby sensu, gdyby nie te dwie małe istoty, szczebioczące, płaczące, grymaszące, skaczące, przewracające się i robiące kolejne kroczki ku samodzielności :)

Na zdjęciu Olga już parę lat wcześniej, ale szukam innego fajniejszego, zdjęcia i jak znajdę to zmienię :)

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Truskawa (2011-05-04,12:17): Nie wiem Tomek ale u nas tę granicę dzieci postawiły same. :) I tego się trzymamy. I z tego co wiem to u większości naszych znajomych tak było. :)
tdrapella (2011-05-04,12:28): No to dobrze słyszeć, bo to Olga chce się razem kompać a ja mam czasm opory :)
mamusiajakubaijasia (2011-05-04,13:00): To prawda:) Kiedy nie będą już chciały, będziesz o tym doskonale wiedział:) Same Ci to okażą.
Kedar Letre (2011-05-04,15:15): Ty tu takich rzeczy o głaskaniu i pieszczeniu dzieci nie wypisuj publicznie, bo Cię namierzą i po Tobie :)))).....Dlatego tez przezornie nie napiszę nic o Jacku i związanych z Nim moich okołokąpielowo-przedspaniowych przeżyciach:))
jacdzi (2011-05-24,10:47): Ja juz tego nie pamietam, moi synowie maja 24 22 lata.







 Ostatnio zalogowani
biegacz54
04:54
velica
00:16
mariachi25
23:50
lordedward
23:25
rdz86
23:15
Przemek_Czersk
22:49
Ty-Krys
22:38
akforce
22:26
marek1977
22:24
zbyszekbiega
22:17
enemigo
22:08
Borrro
22:00
Wojciech
22:00
bmakow
21:56
Stonechip
21:51
M@rlon
21:50
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |