|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | Tusik (2008-05-19) | Ostatnio komentował | Rapacinho (2009-06-26) | Aktywnosc | Komentowano 106 razy, czytano 1066 razy | Lokalizacja | | Sponsor watku | | Podpięte zawody | Jubileuszowy Bieg Papieski
| Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 3 4 5 6 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2008-07-26, 20:27 nie jest tak źle... :-)
2008-07-26, 12:51 - lgortal napisał/-a:
Witajcie...
Czy ktoś wie jak po ostatnich opadach wygląda odcinek drogi polnej? (wg GPS ok.4km)
Kolega mieszka w Liplasie i mówił że na polach stoi woda i na drodze też, ale myślę że mnie straszy.......:))
Jeśli to prawda to.......będzie ubaw...:))
Pozdrawiam
Leszek |
dzisiaj jeszcze porządnie lało - ale chwilkę i teraz pogoda się wyrabia... woda powinna do jutra po południu zejść z drogi - oby tylko nie wraz z drogą... ;-) spoko, będzie dobrze!... :-) nie jest tak źle... :-) |
| | | | | |
| 2008-07-26, 20:59
2008-07-26, 20:27 - Tusik napisał/-a:
dzisiaj jeszcze porządnie lało - ale chwilkę i teraz pogoda się wyrabia... woda powinna do jutra po południu zejść z drogi - oby tylko nie wraz z drogą... ;-) spoko, będzie dobrze!... :-) nie jest tak źle... :-) |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-07-26, 23:48 nawet POGODA zamówiona! ;-)
2008-07-26, 20:59 - Tomkus napisał/-a:
będzie ok |
Do zobaczenia w Gdowie i w Niegowici!
Kto się jeszcze nie zapisał, niech przyjeżdża! - zapisy do godz. 14:30 przy kościele parafialnym w Gdowie. Pogoda, wędlinki od koła gospodyń wiejskich (degustacja!), okolicznościowy medal i "sztafeta truchtająca" - która będzie dbać o atmosferkę i żeby wszyscy z "tyłów" ukończyli ten jubileuszowy papieski marszo-bieg... ZAMÓWIONE! ;-) |
| | | | | |
| 2008-07-27, 23:49
Przed godziną wróciłem z Niegowici. Łeb mnie naparza , mam dreszcze. To objawy udaru. Wiecie dlaczego? Pierwsza woda na 8 km, bieg nie wiadomo po jakiej trasie, minimum o 2.5 km dłuższy bo pajacyki na motorkach popisywały się zamiast prowadzić bieg i pomylili trasę - resztę napiszę jutro. |
| | | | | |
| 2008-07-28, 00:12
Powietrze uszło ze mnie, jak według zegarka powinienem właśnie wpadać na metę a tu.........szczere pole.Taka "mała" pomyłeczka o "małe" 2,5 km.
NA trasie spotkałem znajomego, który podzielił się ze mną swoją wodą ( DZIEKI CI WYBAWCO) i uratował mi życie.
A ten start 2 minuty przed czasem...................... czyżby organizatorzy podejrzewali ,ze trasa będzie dłuższa? :)
Krzysiek,cieszę się ,ze dojechałeś szczęśliwie.:) |
| | | | | |
| 2008-07-28, 01:43
Nie narzekajcie już tak, było całkiem przyjemnie... widać, że organizatorzy się starali, niestety nie wszystko wyszło tak jak to było zaplanowane. Właśnie dlatego możemy mieć jeszcze większą satysfakcję z ukończenia tych niełatwych zawodów.
emka64 > Pierwszy punkt z wodą mijałem po 17' biegu, więc raczej nie był to ósmy kilometr. Akurat nie skorzystałem, bo zabrakło kubków ;P |
| | | | | |
| 2008-07-28, 07:24
Miałem jechać ale jakaś siła mnie natchneła. Czasem szczęście mi dopisuje. Czytając jednak relację uczestników na różnych forach należy stwierdzić że bieg był zajebisty. |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-07-28, 08:17 Galeria zdjęć
W serwisie dostępna jest galeria 16 zdjęć. |
| | | | | |
| 2008-07-28, 08:25 Nie narzekam.....
Witajcie....
Mam kolegę w Liplasie, przebiegałem koło jego domu trzy razy....:))dwa razy pod górkę a raz z górki, raz GPS pokazywał 2km potem 5km, i tak to sobie pobiegałem w kółko zanim dobiegłem do mety nadkładając ok 2 km. Co ciekawe bieg poszedł chyba czterema trasami. A Tusik to biegł z transparentem chyba jeszcze inaczej, bo najpierw był daleko za mną a pod lustrem przy wodopoju (na oficjalnie 8km) nagle pokazał mi się za plecami...:))))
Ale impreza ogólnie fajna, tylko ludzi trochę porozkładał upał.....
Pozdrawiam
Leszek |
| | | | | |
| 2008-07-28, 09:18
2008-07-28, 01:43 - lhx napisał/-a:
Nie narzekajcie już tak, było całkiem przyjemnie... widać, że organizatorzy się starali, niestety nie wszystko wyszło tak jak to było zaplanowane. Właśnie dlatego możemy mieć jeszcze większą satysfakcję z ukończenia tych niełatwych zawodów.
emka64 > Pierwszy punkt z wodą mijałem po 17' biegu, więc raczej nie był to ósmy kilometr. Akurat nie skorzystałem, bo zabrakło kubków ;P |
tak mijałem ten punkt ok 20 minuty - zabrakło wody . jakaś kobieta biegała z butelką i krzyczała - "dużo jeszcze za Wami , bo wody nie ma !" na co strażak z rękami w kieszeni : "to trza było wcześniej gadać , że wody nie " |
| | | | | |
| 2008-07-28, 09:46 Nie narzekam
Oprawa biegu i świętość miejsca to jedno, a organizacja to drugie. Ja oczekuję na biegu tylko 3 rzeczy: punktualnego startu, dokładnie oznaczonej trasy i wody. A tu co mieliśmy? Start 2 minuty przed czasem (niby niewiele, ale w związku z tylko jedną (!) toaletą byli jeszcze zawodnicy w środku, ja też, inni kończyli rozgrzewkę, rozpcząłem bieg 2 minuty za karetką. Trasę prowadzili chłopcy na motorach enduro cholera wie jak, część zawodników, wg mnie ok 75 % trasą o 2.5 km dłuższą, innych strażacy puścili krótszą, jak tu czytam to się okazuje że inni błąkali się po polach jeszcze inaczej. A o wodzie już pisałem. Tu nie chodzi o narzekanie, ale to jest po prostu groźne dla zawodników, zwłaszcza starszych. Niedawno rozpisywaliśmy się o tragedii na biegu, dobrze, że tu nic się nie stało. Ode mnie dla takich organizatorów "1" , a chętnie dałbym "-1" |
| | | | | |
| 2008-07-28, 10:11
:-) W tym miejscu możnaby rozpocząć nowy wątek pt. "niecodzienne historie związane ze startami"... |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-07-28, 11:08
2008-07-28, 01:43 - lhx napisał/-a:
Nie narzekajcie już tak, było całkiem przyjemnie... widać, że organizatorzy się starali, niestety nie wszystko wyszło tak jak to było zaplanowane. Właśnie dlatego możemy mieć jeszcze większą satysfakcję z ukończenia tych niełatwych zawodów.
emka64 > Pierwszy punkt z wodą mijałem po 17' biegu, więc raczej nie był to ósmy kilometr. Akurat nie skorzystałem, bo zabrakło kubków ;P |
Ale my nie narzekamy. My stwierdzamy fakty. Zgadzam się ,że może organizatorzy się starali ale "troszkę " im nie wyszło.
Może nasze- naprawdę nie złośliwe- komentarze przyczynią się do tego ,ze na następnym biegu będzie lepiej.
Dla mnie cała oprawa biegu, atmosfera , ludzie na trasie i sami zawodnicy - to wszystko było na medal, ale o SAMYM BIEGU już tylu dobrych słów nie powiem.
Po biegu BARDZO wielu zawodników miało podobne odczucia do nas.
Właściwie to Emka64 już wszystko w tym temacie za mnie powiedział więc nie będę się powtarzał.
Chciałbym jeszcze raz podkreślić ,ze nie chodzi w tych krytycznych komentarzach o "dokopanie" organizatorom,ale przyczynie się do poprawy niedociągnięć w następnych latach. |
| | | | | |
| 2008-07-28, 11:38
Nic dodać , nic ująć :
- start (3 min. wcześniej)
- woda (dla wybranych)
- kubki (myte)
- kąpiele borowinowe (podmokłe łąki)
- trasa (11km 240m).
Organizacyjna klapa .
Były też pozytywne strony tego biegu : patron , kibice , biegacze i fajna atmosfera . |
| | | | | |
| 2008-07-28, 11:57
Nie było źle:) Zawody miały po prostu elementy biegu na orientacje;) Dowiedziałem się przy okazji, że jestem w stanie przebiec 12 km w godzine, o co się nie podejrzewałem;) No i ten powrót na miejsce startu autem strażackim w 14 osób, ściśnieci jak sardynki... rekord guiness'a jest nasz:) |
| | | | | |
| 2008-07-28, 12:24
2008-07-28, 10:11 - zolek napisał/-a:
:-) W tym miejscu możnaby rozpocząć nowy wątek pt. "niecodzienne historie związane ze startami"... |
W tym miejscu należyało by rozpocząć raczej wątek ile warte są nadęte opisy nie oddające w sposób obiektywny wartości imprezy. Patron, poczęstunek po biegu, atmosfera itd, to jedno. Sam bieg i organizacja biegu to drugie. Nie brałem udziału ale opinie o biegu są rekomendacją która pozwala mi wybrać impreze lub ją omijać. Tymczasem nie tylko w tym przypadku ale również w innych, pomimo że było wiele niedociągnięć, utarł się zwyczaj wychwalania wszystkiego pod niebiosy. Nie specjalnie komuś tam przeszkadza że na Maratonie MBanku zabrakło wody, nie przeszkadza komuś że podczas Biegu Marzanny biegacze są szczuci psami ( aby było jasne to nie organizator szczół tym pse lecz przechodnie ) i potykają się o spacerowiczów, Nie przeszkadza że ile ma długości trasa nie wie nikt łącznie z organizatorem. Część kolegów opisująć imprezy potrafi napisać co było dobrego a co poniżej krytyki. Są też jednak tacy których opisy nie są warte funta kłaków a tak naprawdę są szkodliwe. Bardzo słusznie zauważył jeden z kolegów że w biegach uczestniczą osoby starsze. O ile może my jesteśmy przebiec bez wody cały dystans o tyle pamiętajmy o tych którzy są słabsi. |
| | | | | |
| 2008-07-28, 13:26 Komentarz
Niestety muszę się zgodzić z tym, że mimo iż osobiście nie narzekam, to jednak te niedociągnięcia trochę psują ogólny obraz biegu a ich ukrywanie przez grzczność dla organizatorów może być faktycznie szkodliwe, a w konsekwencji doprowadzić do obniżania poziomu innych zawodów. Fakt - woda - może ktoś powiedzieć, że na 9,5km to po co komu woda, znowu nie tak daleko, a jednak..... nie było 9,5 tylko "trochę" (jak widzę indywidualnie - każdy inaczej) dalej, a ponadto przy tej lampie to każdy kilometr bez wody jest nie do wytrzymania, biegłem kawałek z gościem, biega maratony, a tu szedł po 7 km, nie miał siły, powiedział że, to przez temperaturę i brak wody. Coś w tym jest, może macie rację aby o tym pisać.
Pozdrawiam
Leszek |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-07-28, 13:48
niedociągnięcia były spore... rozumiem tu rozgoryczenie wielu zawodników - zwłaszcza z tą trasą i podobno z wodą - chociaż później widocznie donieśli wodę - bo moja sztafeta zamykała bieg i jeszcze było dużo wody w kubkach...
- nie zmienia to faktu, że warto było przyjechać!!! - choćby dla JP2 i Jego jubileuszu...
naprawdę, dużo było też pozytywów: m.in. super atmosfera (którą my wszyscy tworzylismy!), pyszne jedzonko na koniec, zestaw wędlin i nietypowy medal, a przed biegiem kawa, herbata, ciastka, pierniki, śliwki i woda oraz miła i sprawna obsługa przy rejestracji do biegu. Dla zwycięzców nagrody pieniężne oraz losowanie nagród rzeczowych, muzyka regionalna. I wspólna modlitwa za Papieża...
było miło... fajnie, że sie spotkalismy!... :-) |
| | | | | |
| 2008-07-28, 14:02 ciąg dalszy...
jedyną grupą, która prawidłowo pobiegła - była sztafeta "truchtrająca" - zamykająca bieg - czyli moja grupa z Limanowej... ;-) trzeba tę wpadkę Organizatorowi wybaczyć... :-) i niech tylko w przyszłym roku dopilnują, żeby już nikt więcej nie zrobił nam takiego podobnego psikusa (bo ktoś zrobił sobie głupie żarty w środku trasy i zmienił trasę przekładając taśmę z prawej strony na lewą - czyli zawodnicy pobiegli w prawo zamiast prosto). Myśmy pobiegli dobrze, bo za nami był samochód ze strażakami, którzy dostali woiadomość, że ci w przodzie źle pobiegli... w sumie, w pewnym momencie, były 3 różne trasy biegu! - a niektórzy nawet mówią, że cztery!... ;-))) Niemniej, na pewno były 3 wersje trasy... :-)
Jeśli chodzi o moją sztafetę truchtającą... spełniliśmy swoje zadanie... dostałem wspaniałą nagrodę na mecie i na wyjazd do domu! - dostałem buziaka od dziewczyny, która podziękowała za ukończony bieg... ludzie zaczynają w Polsce biegać - jest wielka potrzeba, żeby ich wspierać na tyłach biegów! Dlatego, jeśli jeszcze ktoś ma ochotę ze mną potruchtać, zapraszam do Katowic na półmaraton - na czas 2:59. :-)
Jestem dumny z postawy moich ludzi z Limanowej - przyjechała nas grupka kilkunastu ludzi, w tym parę dziewczyn - wielu z nich biegło pierwszy raz w życiu w zawodach (kilku z nich zachęciłem do biegania) - osiągnęli dobre czasy - a to głównie dla nich zrobiłem tą sztafetę, bo obawiali się, że nie podołają dystansowi... bardzo mi było miło, że przydałem się też innym...
Właściwie to po Rudawie i po dzisiejszym dniu - zupełnie inaczej patrzę na biegi - i na ludzi, którzy zamykają bieg! Szkoda, że są oni tak mało doceniani za walkę!!!
P.S. Cieszę się, że Was spotkałem!...
_________________ |
| | | | | |
| 2008-07-28, 14:10
Chłop swoje, baba swoje,... Tusik, czytając Twoje komentarza staram się mocno trzymać na noga aby nie wydupić na wazelinie. |
|
|
|
| |
|