Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

panorama
Agnieszka
Złotów
Stowarzyszenie Biegaczy Ziemi Złotowskiej

Ostatnio zalogowany
2016-09-26,22:44
Przeczytano: 561/399722 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:10/1

Twoja ocena:brak


Pomiar czasu: wywiad z Maciejem Kwiatkowskim
Autor: Agnieszka Barabasz
Data : 2012-04-18

Z Maciejem Kwiatkowskim, szefem STS-Timing jednej z największych w Polsce firm zajmu-jącej się pomiarem czasów podczas imprez biegowych rozmawia Agnieszka Barabasz.

A.B. - Jest Pan założycielem firmy, która w 2000 roku jako pierwsza zakupiła system elektronicznego pomiaru czasu dla imprez masowych. Dotychczas w Polsce preferowany był system pomiaru czasu za pomocą kodów kreskowych oraz chronometru. Co spowodowało, iż zdecydował się na takie posunięcie?

M.K. - Kilka lat wcześniej pracowałem przy organizacji Maratonu Chełmno - Toruń. Pomiar czasu wykonywany był wówczas ręcznie. Sędziowie zapisywali numery zawodników i czasy na kartkach. Moim zadaniem było wprowadzenie tych danych do komputera i wygenerowanie wyników. Można się domyślać, że taki sposób pomiaru powodował wiele błędów. System oparty na chipach zobaczyłem pierwszy raz w Holandii na Maratonie w Leiden. Pomysł bardzo mi się spodobał. Rozmowy z producentem rozpocząłem niemal natychmiast. Kilka miesięcy później zakupiłem sprzęt.

A.B. - Wcześniej współpracował Pan z ogólnoświatową marką ChampionChip. Co zadecydowało o zakończeniu tej współpracy?

M.K. - Ta współpraca trwa nadal. Marka ChampionChip jest w tej chwili częścią firmy Mylaps. Wcześniej korzystaliśmy wyłącznie z systemu ChamiponChip i promowaliśmy tą markę w Polsce. Obecnie korzystamy szerzej z dostępnych rozwiązań. Pomiary wykonujemy za pomocą dwóch systemów firmy Mylaps - właśnie ChampionChip i AMB oraz systemu Chronotrack. W związku z tym stworzyliśmy własną markę STS-Timing. Nie oznacza to jednak zakończenia współpracy z CC (obecnie Mylaps)

A.B. - Proszę o powiedzieć o systemach pomiaru, na jakich pracuje Pańska firma.

M.K. - Jak wspomniałem korzystamy z trzech systemów. Pierwszy i najpowszechniej przez nas stosowany to system ChampionChip oparty na chipach montowanych przy bucie. Mimo dużej konkurencji, która pojawiła się w systemach pomiarowych, ChampionChip broni się niezwykle skutecznie. Powód jest bardzo prosty - ten system jest bardzo skuteczny. Stosowany jest nadal z powodzeniem na wielu dużych biegach na świecie jak choćby Maratonie w Berlinie.

Muszę się pochwalić, że w Berlinie wykorzystywany jest również nasz sprzęt. W Polsce system pracuje na największych biegach takich jak: Półmaraton i Maraton Warszawski, Półmaraton i Maraton Poznański. Kolejny system to system AMB oparty na chipach aktywnych. Technologia niezwykle skuteczna i bardzo szeroko stosowana w zawodach Pucharu Świata w narciarstwie, zawodach motorowych, łyżwiarstwie szybkim itp.

Ostatni stosowany przez nas system to Chronotrack. Oparty jest na chipach przyklejanych do numery startowego. Coraz popularniejsza technologia, która zastosowana została już między innymi na Maratonie w Nowym Jorku. Nasze urządzenia wykorzystywane są także na Maratonie w Paryżu.

A.B. - Z jakimi problemami podczas zawodów najczęściej się borykacie?

M.K. - Właściwie wszystkie problemy jakie pojawiają się podczas zawodów generowane są w biurze zawodów. Źle wydany numer, błędnie wpisany numer na kartę startową itp. Aby unikać takich problemów współpracujemy z organizatorami w bardzo szerokim zakresie. Prowadzimy zapisy internetowe, weryfikujemy wpisowe, nadajemy numery startowe, generujemy karty startowe, pomagamy w organizacji pracy w biurze. W ten sposób udaje nam się utrzymywać wysoki poziom naszych usług.

A.B. - Czy pomiar czasu zawodników jest skomplikowany?

M.K. - Sam pomiar nie. Wiele trudniejszy jest etap przygotowania do biegu aniżeli sam bieg. Czasami trzeba jednak szybko reagować na zupełnie nieoczekiwane sytuacje.

A.B. - Czy przez te wszystkie lata pracy zdarzyły się jakieś nieprzewidziane sytuacje związane z zawodnikami i pomiarem ich czasu?

M.K. - Takie sytuacje się zdarzały i zdarzają nadal. Pamiętam na samym początku naszej pracy podszedł do mnie jeden zawodnik dość mocno wzburzony i stwierdził, że nie będzie biegał z chipem, gdyż jest on za ciężki i znacząco wpłynie na jego wynik sportowy. Inny zawodnik przyszedł do nas z prośbą o wymianę chipa, gdyż ten, który otrzymał z pewnością nie zadziała. Mowiąc to wskazał na swojego psa, który w pysku trzymał mocno już pogryziony chip. Zawodnik miał rację - chip z psiego pyska już nie działał.

A.B. - Ilu osobowy jest pański sztab ludzi i ile imprez jednocześnie jesteście w stanie obsłużyć?

M.K. - Mamy około 20 osób, które pracują przy zawodach. Nasze możliwości to 4 imprezy dziennie.

A.B. - Co, oprócz pomiaru czasu, proponujecie organizatorom biegów? Musicie przecież być konkurencyjni w stosunku do innych podobnych firm. Na czym te dodatkowe usługi polegają? Jak mogą z nich korzystać organizatorzy biegów, a jak zawodnicy?

M.K. - Przede wszystkim nasze doświadczenie. To nasza olbrzymia wartość. W ramach pomiaru oferujemy oczywiście pełen zakres usług takich jak wyniki online, wysyłanie sms, wspomniana rejestracja online z możłiwością realizacji wpisowego. Posiadamy też kilka elementów infrastruktury niezbędnej do organizacji zawodów takich jak bramy pneumatyczne, nagłośnienie, zegary, namioty, agregaty prądotwórcze, kamery itp.



A.B. - Jaki jest koszt zakupu systemu pomiaru, gdyby ktoś chciał posiadać takowy na własność, a ile kosztuje wynajęcie usług Pańskiej firmy?

M.K. - Najtańsze systemy pomiarowe można kupić za około 3500 EURO. Bardziej rozbudowane systemy to koszt około 10000 EURO. Koszt wynajęcie naszej firmy jest zależny od ilości zawodników startujących w zawodach. Średni koszt można szacować na 3000-5000 zł netto

A.B. - Jak z pomiarem czasu na imprezach masowych radzą sobie nasi sąsiedzi z zachodu? Czy jesteśmy daleko w tyle za ich technologią w tej dziedzinie?

M.K. - Uważam, że nie odbiegamy zupełnie od naszych zachodnich sąsiadów. Może jedynie tam jest dużo drożej :-) Mamy bardzo szeroko rozwinięte kontakty z wieloma firmami zagranicznymi. Bardzo dużo się od nich uczymy, ale również oni szeroko korzystają z naszych pomysłów i rozwiązań (czego przykładem może być skorzystanie z naszych usług na rynku szwedzkim)

A.B. - W jakim kierunku przewiduje Pan rozwój swojej firmy?

M.K. - Od lat współpracujemy z najlepszymi markami na świecie i będziemy to kontynuować. Zatem nadal będziemy współpracować z firmą Mylaps oraz Chronotrack.

A.B. - Na jakich imprezach w najbliższym czasie będzie można Państwa zobaczyć?

M.K. - Ostatnio obsługiwaliśmy Półmaraton Warszawski i Półmaraton Poznański, teraz będziemy na Maratonie w Dębnie, półmaraton w Dąbrowie Górniczej, Silesia Maratonie. Cyklicznie spotykamy się uczestnikami GP Poznania. Zawodnicy MTB mogą nas spotkać na cyklu imprez MERIDA MAZOVIA MTB i na Pucharze Polski MTB. Będziemy również na licznych triathlonach i duathlonach.

A.B. - Dziękuję za rozmowę

M.K. - Dziękuję, i zapraszam do korzystania z naszych usług. Zapraszam także na naszą stronę internetową sts-timing.pl



Komentarze czytelników - 6podyskutuj o tym 
 

Zabel

Autor: Zabel, 2012-04-18, 10:40 napisał/-a:
Wszystko fajnie. Ceni się, że takie firmy w naszym kraju istnieją i zapewniają dobrą jakość pomiaru czasu, ale:
trochę niefortunnie dodano akurat zdjęcie z ostatniego półmaratonu w Poznaniu, bo rzeczywisty czas zwycięzcy różni się od tego na zegarze widocznym na fotce.
To samo oczywiście tyczy się pozostałych ponad 4000 biegaczy :) Przez to fotki z finiszu udostępnione na fotomaraton.pl nie oddają stanu faktycznego :) No i pytanie: co tam się tak naprawdę stało?

 

skakanka1

Autor: skakanka1, 2012-04-18, 20:16 napisał/-a:
Ja również w sprawie zdjęcia z Poznania. Jako sędzia wielu imprez biegowych, chciałem się spytać organizatora -gdzie jest linia mety?
Brak zaznaczonej linii i oparcie wyników jedynie na chipach zaburza kolejność!

 

benek

Autor: benek, 2012-04-18, 20:34 napisał/-a:
Korzystam z usług STS Timing regularnie od dwóch lat i nie mam na co narzekać. Wyniki otrzymuje kilka sekund po wbiegnięciu ostatniego zawodnika, a błedy (o czym pisałem w innym wątku) zdarzają się z winy zawodników.

System jest praktycznie bezbłędny

 

suchy

Autor: suchy, 2012-04-19, 11:59 napisał/-a:
U mnie chłopaki wykonują pomiar czasu od... kiedy sięgam pamięcią ;)
Po raz pierwszy użyliśmy chipów na I Nocnym Maratonie Świętojańskim w 2006 roku i od tego czasu regularnie współpracujemy. Działamy zarówno podczas biegów ulicznych, MTB jak i aquathlonu i jestem bardzo zadowolony ze współpracy z STS-Timing.

 

Mufat

Autor: Mufat, 2012-04-19, 22:24 napisał/-a:
Nie lubię wystawiać laurek, ale w tym przypadku muszę. Współpracuję z STS Timing od pierwszej edycji triatlonu w Wińcu i mogę określić ją krótko: pełen profesjonalizm w działaniu, odpowiedzialność oraz gotowość udzielania różnorakiej pomocy organizatorom zawodów (nie tylko przy pomiarze czasu). Współpraca z STS Timing to naprawdę czysta przyjemność, gdyż od początku ma się niemal pewność, że na nich zawsze można liczyć. Nawet wtedy, gdy potrzebna jest armata startowa... Panie Maćku, tak trzymać !

 

raweck

Autor: raweck, 2012-04-20, 09:05 napisał/-a:
Ciekawe, czy ktoś znający sprawę z pierwszej ręki odniesie się do wspomnianej przez Ciebie kwestii. Mój czas na zegarze umieszczonym na mecie półmaratonu w Poznaniu jest o około 5 sekund gorszy niż ten z oficjalnej klasyfikacji (żeby nie było wątpliwości mówimy o czasie brutto).

 



















 Ostatnio zalogowani
Admin
11:01
Amian
10:52
iron25
10:31
stanlej
10:29
Mikesz
10:20
schlanda
10:12
StaryCop
10:05
justynas94
09:53
lordedward
09:36
Admirał
09:22
Wojciech
09:21
cinekmal
09:17
waldekstepien@wp.pl
09:16
rolkarz
08:45
kos 88
08:36
daNN
08:32
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |