Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Arti
Kujawiński Artur
Poznań
Klub Biegacza "MANIAC" Poznań

Ostatnio zalogowany
2024-03-25,01:38
Przeczytano: 322/47056 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:10/3

Twoja ocena:brak


24 Swissalpine Marathon 2009
Autor: Artur Kujawiński
Data : 2009-08-17

O legendarnym biegu Swiss Alpine Marathon w Davos myślałem już od 2003 roku...Wrażenie jakie na mnie wywarły zdjęcia z tego biegu pozostały w pamięci do dziś a raczej do momentu kiedy sam znalazłem się w Davos i mogłem naocznie wszystko zobaczyć.

Bieg w otoczeniu Alp pobudzał wyobraźnię do granic możliwości, szczególnie że częstym bywalcem gór nie byłem, ba nigdy nie widziałem wysokich gór. Dlatego dla mnie pejzaż jaki roztaczał się w relacjach z biegu był bajeczny. Do tej pory termin biegu nigdy mi nie pasował ponieważ okres wakacyjny sprzyjał raczej formie rekreacyjnej niż formie pozwalającej na zmierzenie się z dystansem ponad 78 kilometrów w górzystym terenie. Trzeba pamiętać, że bieg ten to ultramaraton a jak obecnie mi już wiadomo to największy górzysty ultramaraton na świecie !.




Od owego 2003 roku przebiegłem kolejne ponad 20 maratonów i 3 biegi na 100km. Mając już spore doświadczenie i łącznie w nogach ponad 30 maratonów mogłem nie obawiać się długości dystansu. Teraz dystans 78,5 km nie wydawał mi się już długi, skoro za sobą miałem biegi na 100 km. Ale respekt przed biegiem musiałem mieć i nie bagatelizowałem sprawy.

Ważnym aspektem było to, że organizator wyznaczył limit ukończenia biegu na 12 godzin. Dodatkowo na trasie umieszczono 5 punktów kontrolnych na które nie można było się spóźnić. Wiedzieć trzeba, że nigdy do końca nie wiemy jak w górach zareaguje nasz organizm oraz jak pokonamy wzniesienia i podbiegi na wysokość ponad 2600 mnpm. A, że w górach byłem zaledwie 2-3 razy w życiu i to na żadnych praktycznie wysokościach dlatego był to bieg w zupełnie nieznanym terenie.

Przeczytaj cały artykuł



Komentarze czytelników - 10podyskutuj o tym 
 

henry

Autor: henry, 2009-08-17, 11:34 napisał/-a:
Po wspaniałej relacji z Nowego Jorku , kolejna wspaniała relacja. Dzięki , przypomniałem sobie stare dzieje . Ja biegałem chyba z 15 lat temu. Miałem nieco powyżej 7 godz ale ja się ścigałem, bo byłem zaproszony na koszt organizatora.

 

Anja

Autor: Anja, 2009-08-17, 14:53 napisał/-a:
Gratuluję wszystkim, którzy ukończyli swoje dystanse! Ja marzyłam o starcie w Davos od ponad 20 lat. Jako biegaczka nizinna również, jak Artur, bałam się gór i dystansu. Dopiero, kiedy organizatorzy wprowadzili krótsze biegi (np. maraton) odważyłam się tam pobiec, wybierając wariant maratonu półgórskiego czyli C 42. Nie było wcale tak strasznie, jak diabli to malowali, było za to pięknie jak w niebie. Reportaż zdjęciowy kolegów z Poznania daje świetny obraz całej imprezy. Gratuluję!

 

michu77

Autor: michu77, 2009-08-17, 15:43 napisał/-a:
Gratuluję... i zadroszczę oczywiście.

 

Anja

Autor: Anja, 2009-08-18, 09:00 napisał/-a:
Heniu! O ile pamiętam, to w czasach kiedy Ty i Ela biegaliście w Davos, główny dystans wynosił chyba 68 km. Popraw mnie, jeżeli się mylę.

 

zgrzecho

Autor: zgrzecho, 2009-08-18, 12:13 napisał/-a:
Gratulacje. Piękne fotki, dzięki nim przypomniałem sobie pobyt w Davos z przed 10 lat. Byłem tam wtedy z Jarkiem Janickim.

 

Arti

Autor: Arti, 2009-08-18, 13:03 napisał/-a:
Dziękuję za miłe słowa. Te relacje są właśnie dla was ;-) Obecnie mam za słabe konto a relacja dużo waży i transfer miesięczny znowu się wyczerpał w kilka dni..... strona ruszy dopiero od 1 września :( Ale pracuję w tym czasie by kilkakrotnie zwiększyć transfer strony ;)

pozdrawiam,

Arti ;-)

 

wojtek kasiński

Autor: wokasi, 2009-08-18, 17:31 napisał/-a:
Artur.Rewelacja!Film który poruszy każdego biegacza,zwłaszcza "górala".Że też ci się chciało?Mój podziw dla ciebie za to że kręciłeś film podczas tak trudnego biegu.Fantastyczny podkład muzyczny razem z pięknymi widokami i dramaturgią biegu.Oglądając ten film czułem ciarki na plecach jakbym tam biegł!
Stary,czas na następne odcinki!!!

 

henry

Autor: henry, 2009-08-18, 21:14 napisał/-a:
Bardzo możliwe , że tak było to już tyle lat. Elżbieta nigdy nie biegała pełnego dystansu tylko maratom. Ja też ostatno biegałem tylko maraton,był jeszcze 3 dystans nieco powyżej 20 km i tam wygrywali kenijczycy bo bieg był prawie płaski ale na wysokości Davos czyli około 1500 m.

 

Autor: Grabek, 2009-08-20, 09:08 napisał/-a:
Arti ! Ciągle nas czymś zaskakujesz:D

ostatnia piosenka - Kronos Quartet, Clint Mansell - Requiem for a dream dodaje powagi :) aż ciarki przechodzą ; D

 

zgrzecho

Autor: zgrzecho, 2009-08-20, 11:21 napisał/-a:
dziesięć lat temu był dystans 68km.

 



















 Ostatnio zalogowani
Henryk W.
22:49
Wojciech
22:42
Admin
22:39
Ty-Krys
22:27
wigi
22:10
kubawsw
22:03
Jawi63
21:49
rolkarz
21:46
Rehabilitant
21:44
entony52
21:38
valdano73
21:36
AntonAusTirol
21:24
mar_ek
21:00
conditor
20:51
Namor 13
20:31
tomasso023
20:27
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |