Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 



Komentarze czytelników - 12podyskutuj o tym 
 

Krzysiek_bieg

Autor: Krzysiek_biega, 2009-12-13, 18:03 napisał/-a:
Dla mnie nie ma znaczenia (jeżeli chodzi o marke obuwia) czy płace 450 czy 150PLN za buty. Treningi wykonuję takie same, a i tak po pięćdziesięciu treningach but idzie u mnie do kosza(ok 1000-1100km) i na kilometry nie ma wpływu but za ile został kupiony. Z racji oszczędnościowych zawsze korzystam z przecen, jeżeli takich nie ma - to przypadkowo na biegach zagranicznych z dobrymi ofertami nie mam problemu

 

Autor: Rapacinho, 2009-12-13, 19:23 napisał/-a:
Te wszystkie technologie w butach to jak dla mnie jedna wielka ściema. Sam ten biznes butów biegowych jest jak dla mnie podejrzany. Dawniej nie było jakiś super ekstra butów a ludzie też jakoś biegali, biegali nawet na bosaka i coś mi się wydaje że buty biegowe powstały tylko dlatego by ktoś sobie mógł robić na tym niezła kasę. Co do tego chyba nikt nie ma wątpliwości że kasa krążąca w tym biznesie jest ogromna, tak więc nikt nie pozwoli by interes upadł. Będzie się ludziom publikować różne wyniki badań jakoby to buty chroniły przed kontuzją, korygowały wadliwą pracę stóp itd. Przecież na tym zależy tak naprawdę wszystkim firmom obojętnie jaka nazwa, więc nie można liczyć że ktoś wyrwie się przed szereg.

Ja miałem okazję biegać w trzech butach typowo biegowych (2 pary Asics, 1 para Nike), wszystkie teoretycznie były na moją stopę a mam wrażenie że zrobiły mi więcej krzywdy niż pożytku. Teraz następne buty będą już zwykłymi butami, pewnie przeznaczonymi do biegania ale bez jakiś super systemów i na pewno tańsze. Nie mówię by nie kupować butów typowo biegowych, ale radzę nie kierować się tylko tym że takie buty trzeba kupić by móc biegać bezpiecznie. Ja się tym kierowałem bo wszyscy mówili że w zwykłych butach prędzej lub pozniej nabawię sie kontuzji, no i nabawilem sie odkad zaczalem biegac w Asicsach a pozniej w Nike.

 

Tarni

Autor: tarni, 2009-12-13, 19:33 napisał/-a:
Myślę, że jak w życiu trzeba unikać skrajności! Zarówno bieganie za nowymi technologiami w butach i szybka ich wymiana na nowe modele po 500km treningu jest taką samą przesadą jak bieganie przez kilka lat w tej samej parze pozbawionej amortyzacji... Potrzeba rozsądku i myślenia jest najważniejsza w każdym aspekcie treningu biegacza!

 

Krzysiek_bieg

Autor: Krzysiek_biega, 2009-12-13, 20:17 napisał/-a:
Nie moge za bardzo się z twoją wypowiedzią zgodzić. Każdy w różnych zakątkach miasta mieszka. Jak mieszkałem obok lasku gdzie asfaltu na treningu miałem raptem 1km a reszta to dukt leśny to przez cały rok mogłem biegać w jednym obuwiu. Obecnie jak mieszkam w centrum gdzie 80% treningu mam na asfalcie - to niestety często już po 600-700km czuje zużytą amortyzację i potrzeby zmiany obuwia. Pamiętajmy też że każdy z nas inaczej waży i inny mamy nacisk na podłoże co jest też uwarunkowaniem szybszego zużycia obuwia

 

Woj.

Autor: Woj., 2009-12-13, 23:02 napisał/-a:
Każdy z Was ma rację;)
Zważ tylko, Rapacinho, ze wręcz obowiązkiem Michała – jako Admina – była prezentacja nowości, bo portal adresowany jest do wszystkich: przywiązanych do jednej marki, poszukiwaczy ekstra nowości czy winniczków (jak ja). Maciej (Tarni) ma poglądy podobne do moich, a Ty –Krzyś– chyba niezbyt uważnie przeczytałeś Jego wpis.
Ad. „meritumu” zaś: nie chodzimy od dziecka na bosaka, nie mieszkamy na 1500 – 3000 m nad poziomem morza, nie chodzimy codziennie po kilkanaście kilometrów (na bosaka i od dziecka) po wodę, zatem potrzebujemy butów, skoro już zdecydowaliśmy się biegać, adekwatnych do możliwości naszych cielsk, kości i stawów. Tym bardziej, że lwią część życia spędzamy na siedząco, a jedynym naszym – codziennym „ćwiczeniem” jest najczęściej: opychanie się nazbyt kalorycznym żarciem, naciskanie pilota TV, klawiatury kompa albo pedału gazu w aucie. Dla takich ludzi wymyślono buty do biegania. Wszystkie są podobne do siebie, tzn. adresowane do cielsk, o których wyżej. To, jaką wybierzemy markę, czy będziemy jej wierni – w dużej mierze zależy od naszego zaczadzenia reklamami producentów, epatujących nas nowościami, które w gruncie rzeczy niczym nie różnią się od „starych” modeli, poza „designem”.
Na koniec tego przydługiego wpisu coś jak anegdota. Onegdaj, zanim zacząłem regularnie dreptać poznałem u przyjaciół, w domku których spędzałem wolne od pracy dni człowieka w moim wieku, który – jak się później dowiedziałem - miał świetny wynik w zimowej 60-kilometrówce po Alpach (z limitem czasu 4 godz.). Widziałem jego buty, w których w sobotę wybiegł na 30 km rozruchu (był wrzesień). Myślałem, że kosztowały krocie – identyczne kupiłem w internecie za 230 zł. Spisują się doskonale mimo 800 km. w zimie i w lecie, na szosie i w lesie

 

zbig

Autor: zbig, 2009-12-14, 00:56 napisał/-a:
Widziałem kiedyś film o fabryce ASICS-a. Fabryka znajduje sie w Chinach. Jednak cała myśl techniczna pochodzi z Japonii. Tam znajdują się laboratoria, naukowcy i projektanci obuwia biegowego.
Oni na prawdę kombinują, żeby buty były dobre i zdrowe dla biegaczy.
Nie zgadzam się z tym, że każdy but jest taki sam... albo że nie wazne jest to, w czyim bucie się biega.
Każda firma ma swoje patenty i indywidualne rozwiązania techniczne. Wszyscy chronią swoje wynalazki i reklamują je w różny sposób.
Niestety nie spotkałem się, żeby na jakimś kartonie z butami było napisane, po ilu kilometrach należy buty wyrzucić na śmietnik. Nikt tego nie pisze.
Dziwne, a przecież wydaje się, że to bardzo ważna informacja dla użytkownika jest!
Powinni pisać!

 

Zulus

Autor: Zulus, 2009-12-14, 05:53 napisał/-a:
Trudno oprzeć się wrażeniu,że Chińczycy potrafią z partolić każdą,nawet najgenialniejszą myśl technologiczną,wykonaniem.Oni tylko genialnie mnożą się.

 

Autor: dziadu, 2009-12-14, 09:26 napisał/-a:
Biegam kilkadziesiąt lat. Pamiętam, że zaczynałem od tzw. tenisówek; też nie łatwych do zdobycia w latach 60-tych i – ciekawostka – najczęściej produkcji chińskiej. Biegałem wtedy najszybciej, a o kontuzjach słyszałem tylko od kolegów. Później buty były coraz bardziej zaawansowane technicznie, ale ja coraz wolniejszy. Kontuzje też się zdarzały. Jaki z tego wniosek? Chyba taki, że nie wszystko zależy od butów. A z reklamą ciągle „doskonalszych” modeli jest podobnie jak ze szczepionką na świńską grypę: mniej chodzi o to, aby produkt był skuteczny, bardziej o to, aby koncerny zarobiły swoje pieniądze.

 

emka64

Autor: emka64, 2009-12-14, 14:36 napisał/-a:
Właśnie dlatego zdarzały się Panu "później" kontuzje, że biegał Pan wcześniej w tenisówkach.
A co do szczepionek - nie obowiązku wypawiadania się na tematy, o których się niewiele wie.

 

smolen1

Autor: smolen1, 2009-12-15, 19:21 napisał/-a:
Moim skromnym zdaniem to dość istotne, żeby biegać w butach do biegania. Muszą one być dobrane do stopy i tyle. Też wydaje mi się bez przesadyzmów. Za około 200-250 zł można w sklepie sportowym znaleźć coś naprawdę dobrego, jak się poszuka to i taniej. To oczywiście moje zdanie.

 
Zdjęcie 15

Stabilizacja

ArkStab - technologia ta stosowana jest w podeszwie butów marki Kalenji. Ma postać specjalnego mostka podtrzymującego i stabilizującego stopę podczas biegu. Dzięki odpowiedniej konstrukcji mostka krok jest bardziej stabilny, stopa nie ucieka na boki i następuje płynniejsze przejście z pięty na palce. Tę technologię możemy znaleźć między innymi w butach Kalenji Kiprun 1000.

Autor: Kalenji
Zamieścił: Admin

Nowoczesne buty do biegania to często produkty wręcz kipiące od zastosowanych w nich technologii. Prezentujemy kilka z nich - czasem warto wiedzieć, choćby dla zaspokjenia ciekawości, w czym tak na prawdę biegamy :-)


Emisji: 13748



 Ostatnio zalogowani
kubawsw
22:03
Jawi63
21:49
rolkarz
21:46
Henryk W.
21:45
Rehabilitant
21:44
entony52
21:38
valdano73
21:36
AntonAusTirol
21:24
mar_ek
21:00
conditor
20:51
Namor 13
20:31
tomasso023
20:27
staszek63
20:23
Rapi15
20:22
Pawel63
20:18
piotrhierowski
20:08
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |