|
| METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | | Dyscyplina |   | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | | Wątek założył | Janusz Kalinowski PAP (2006-04-15) | | Ostatnio komentował | Piotr 63 (2006-04-16) | | Aktywnosc | Komentowano 4 razy, czytano 160 razy | | Lokalizacja | |
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
 | | | | |
ANONIM
(Janusz Kalinowski PAP) |
2006-04-15, 16:05
110. maraton bostoński: Pięć startów
110. maraton bostoński: Pięć startów
W 110. maratonie bostońskim (najstarszy na świecie bieg na tym dystansie), który tradycyjnie odbędzie się w Poniedziałek Wielkanocny, organizatorzy wprowadzili tytułem próby kilka nowinek. Starter będzie strzelać pięciokrotnie.
Zmiana podstawowych zasad obowiązujących w biegach ulicznych nie będzie dotyczyć elity lecz amatorów. Dotychczas, zgodnie z obowiązującymi przepisami IAAF, zawodnicy byli klasyfikowani według czasu przekroczenia linii mety, mierzonego od strzału startera. Ale ... Niektórym dotarcie do linii startu zabierało ponad 20 minut.
Od paru lat w bostońskim maratonie uczestniczy ponad 20 tys. osób, które z trudem mieściły się w wąskiej Main Street. W tym roku postanowiono ten tłok rozładować. Jako pierwsze wyruszą na trasę o godz. 10.00 osoby niepełnosprawne, o 11.25 - zawodnicy na wózkach, o 11.31 - elita kobiet, o 12.00 - elita mężczyzn i około 10 tys. amatorów, a o 12.30 - druga grupa 10 tys. osób ze słabszymi rekordami życiowymi.
Mimo że amatorzy wystartują niejednocześnie, będą wspólnie klasyfikowani, na podstawie czasu netto mierzonego od chwili przekroczenia linii startu do minięcia linii mety dzięki przyczepionym do butów transponderom (chipy). Umożliwiają one bardzo szybki pomiar czasu każdego zawodnika nie tylko na linii mety. Na trasie bostońskiego maratonu będzie aż 11 punktów kontrolnych: start, 5 km, 10 km, 15 km, 20 km, półmaraton, 25 km, 30 km, 35 km, 40 km i meta.
Amerykanie znaleźli wiele zalet startu w grupach, zarówno sportowych jak i dotyczących bezpieczeństwa. Jeśli bostoński eksperyment powiedzie się, można oczekiwać, że organizatorzy masowych imprez będą przyjmować jeszcze więcej chętnych do biegania na najsłynniejszych trasach.
W 2005 roku najwięcej zawodników, bo aż 38 011, ukończyło półmaraton BUPA Great North Run na trasie z Newcastle do South Shields w Wielkiej Brytanii. Niewiele mniej sklasyfikowano w maratonie nowojorskim - 36 856, co jest rekordem wszech czasów na trasie 42 km 195 m.
"Transpondery są dobre na wszystko, ale ... Coraz częściej nikt już nie dba o tych, którzy nie mają pieniędzy na kaucję by je otrzymać, albo źle zamocują i będą niewidoczni dla systemu pomiarowego, bądź zgubią chipy w czasie biegu" - zwrócił uwagę arbiter klasy międzynarodowej IAAF Janusz Rozum.
Jednocześnie przypomniał, że o kolejności na mecie w przypadku czołówki nadal decydują sędziowie, a nie transpondery. "Obowiązuje przepis, że zawodników należy klasyfikować w takiej kolejności, w jakiej dowolną częścią ciała (tzn. korpusem z wyłączeniem głowy, szyi, ramion, nóg, rąk i stóp) osiągną pionową płaszczyznę przechodzącą przez bliższą krawędź linii mety."
Z grona polskich sędziów jedynie dwóch ma licencje Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) - Janusz Rozum (z wyjątkiem chodu) i Janusz Krynicki (tylko chód).
|
| | | | | |
ANONIM
(morito) |
2006-04-15, 19:09
Mal dementi
2006-04-15, 16:05 - Janusz Kalinowski PAP napisał/-a:
110. maraton bostoński: Pięć startów
W 110. maratonie bostońskim (najstarszy na świecie bieg na tym dystansie), który tradycyjnie odbędzie się w Poniedziałek Wielkanocny, organizatorzy wprowadzili tytułem próby kilka nowinek. Starter będzie strzelać pięciokrotnie.
Zmiana podstawowych zasad obowiązujących w biegach ulicznych nie będzie dotyczyć elity lecz amatorów. Dotychczas, zgodnie z obowiązującymi przepisami IAAF, zawodnicy byli klasyfikowani według czasu przekroczenia linii mety, mierzonego od strzału startera. Ale ... Niektórym dotarcie do linii startu zabierało ponad 20 minut.
Od paru lat w bostońskim maratonie uczestniczy ponad 20 tys. osób, które z trudem mieściły się w wąskiej Main Street. W tym roku postanowiono ten tłok rozładować. Jako pierwsze wyruszą na trasę o godz. 10.00 osoby niepełnosprawne, o 11.25 - zawodnicy na wózkach, o 11.31 - elita kobiet, o 12.00 - elita mężczyzn i około 10 tys. amatorów, a o 12.30 - druga grupa 10 tys. osób ze słabszymi rekordami życiowymi.
Mimo że amatorzy wystartują niejednocześnie, będą wspólnie klasyfikowani, na podstawie czasu netto mierzonego od chwili przekroczenia linii startu do minięcia linii mety dzięki przyczepionym do butów transponderom (chipy). Umożliwiają one bardzo szybki pomiar czasu każdego zawodnika nie tylko na linii mety. Na trasie bostońskiego maratonu będzie aż 11 punktów kontrolnych: start, 5 km, 10 km, 15 km, 20 km, półmaraton, 25 km, 30 km, 35 km, 40 km i meta.
Amerykanie znaleźli wiele zalet startu w grupach, zarówno sportowych jak i dotyczących bezpieczeństwa. Jeśli bostoński eksperyment powiedzie się, można oczekiwać, że organizatorzy masowych imprez będą przyjmować jeszcze więcej chętnych do biegania na najsłynniejszych trasach.
W 2005 roku najwięcej zawodników, bo aż 38 011, ukończyło półmaraton BUPA Great North Run na trasie z Newcastle do South Shields w Wielkiej Brytanii. Niewiele mniej sklasyfikowano w maratonie nowojorskim - 36 856, co jest rekordem wszech czasów na trasie 42 km 195 m.
"Transpondery są dobre na wszystko, ale ... Coraz częściej nikt już nie dba o tych, którzy nie mają pieniędzy na kaucję by je otrzymać, albo źle zamocują i będą niewidoczni dla systemu pomiarowego, bądź zgubią chipy w czasie biegu" - zwrócił uwagę arbiter klasy międzynarodowej IAAF Janusz Rozum.
Jednocześnie przypomniał, że o kolejności na mecie w przypadku czołówki nadal decydują sędziowie, a nie transpondery. "Obowiązuje przepis, że zawodników należy klasyfikować w takiej kolejności, w jakiej dowolną częścią ciała (tzn. korpusem z wyłączeniem głowy, szyi, ramion, nóg, rąk i stóp) osiągną pionową płaszczyznę przechodzącą przez bliższą krawędź linii mety."
Z grona polskich sędziów jedynie dwóch ma licencje Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) - Janusz Rozum (z wyjątkiem chodu) i Janusz Krynicki (tylko chód).
|
| Maraton bostonski nie odbywa sie tradycyjnie w poniedzilek wielkanocny a w dzien patriotow, ktory tradycyjni wypada w 3 poniedzilk kwietnia;-D |
| | | | |
| | | | | |
ANONIM
(JurekBEDNARZ) |
2006-04-15, 19:59
Januszu! Wróc do nas!
| Jak to miło, że Janusz Kalinowski daje oznaki życia, mnie to cieszy. Czy biega maratony? - to inna sprawa. "Odkrycie bostońskie" to nic nowego, dawno tak czyni wielu i czas najwyższy tak czynić na bardzo liczebnych imprezach. Pamiętam 100 BOSTON i ok. 38 tys. startujących. Na linii startu po ok. 25 minutach, a potem grzecznie z rekami przy sobie, bo ... na drodze o 2 pasaach ruchu biegło owe 38 tys., albowiem sto lat wcześniej na tejże trasie biegło ... 117 maratończyków. Ale to wszystko i tak było piękne! |
| | | | | |
ANONIM
(Piotr 63) |
2006-04-16, 14:15
110 maraton...
2006-04-15, 16:05 - Janusz Kalinowski PAP napisał/-a:
110. maraton bostoński: Pięć startów
W 110. maratonie bostońskim (najstarszy na świecie bieg na tym dystansie), który tradycyjnie odbędzie się w Poniedziałek Wielkanocny, organizatorzy wprowadzili tytułem próby kilka nowinek. Starter będzie strzelać pięciokrotnie.
Zmiana podstawowych zasad obowiązujących w biegach ulicznych nie będzie dotyczyć elity lecz amatorów. Dotychczas, zgodnie z obowiązującymi przepisami IAAF, zawodnicy byli klasyfikowani według czasu przekroczenia linii mety, mierzonego od strzału startera. Ale ... Niektórym dotarcie do linii startu zabierało ponad 20 minut.
Od paru lat w bostońskim maratonie uczestniczy ponad 20 tys. osób, które z trudem mieściły się w wąskiej Main Street. W tym roku postanowiono ten tłok rozładować. Jako pierwsze wyruszą na trasę o godz. 10.00 osoby niepełnosprawne, o 11.25 - zawodnicy na wózkach, o 11.31 - elita kobiet, o 12.00 - elita mężczyzn i około 10 tys. amatorów, a o 12.30 - druga grupa 10 tys. osób ze słabszymi rekordami życiowymi.
Mimo że amatorzy wystartują niejednocześnie, będą wspólnie klasyfikowani, na podstawie czasu netto mierzonego od chwili przekroczenia linii startu do minięcia linii mety dzięki przyczepionym do butów transponderom (chipy). Umożliwiają one bardzo szybki pomiar czasu każdego zawodnika nie tylko na linii mety. Na trasie bostońskiego maratonu będzie aż 11 punktów kontrolnych: start, 5 km, 10 km, 15 km, 20 km, półmaraton, 25 km, 30 km, 35 km, 40 km i meta.
Amerykanie znaleźli wiele zalet startu w grupach, zarówno sportowych jak i dotyczących bezpieczeństwa. Jeśli bostoński eksperyment powiedzie się, można oczekiwać, że organizatorzy masowych imprez będą przyjmować jeszcze więcej chętnych do biegania na najsłynniejszych trasach.
W 2005 roku najwięcej zawodników, bo aż 38 011, ukończyło półmaraton BUPA Great North Run na trasie z Newcastle do South Shields w Wielkiej Brytanii. Niewiele mniej sklasyfikowano w maratonie nowojorskim - 36 856, co jest rekordem wszech czasów na trasie 42 km 195 m.
"Transpondery są dobre na wszystko, ale ... Coraz częściej nikt już nie dba o tych, którzy nie mają pieniędzy na kaucję by je otrzymać, albo źle zamocują i będą niewidoczni dla systemu pomiarowego, bądź zgubią chipy w czasie biegu" - zwrócił uwagę arbiter klasy międzynarodowej IAAF Janusz Rozum.
Jednocześnie przypomniał, że o kolejności na mecie w przypadku czołówki nadal decydują sędziowie, a nie transpondery. "Obowiązuje przepis, że zawodników należy klasyfikować w takiej kolejności, w jakiej dowolną częścią ciała (tzn. korpusem z wyłączeniem głowy, szyi, ramion, nóg, rąk i stóp) osiągną pionową płaszczyznę przechodzącą przez bliższą krawędź linii mety."
Z grona polskich sędziów jedynie dwóch ma licencje Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) - Janusz Rozum (z wyjątkiem chodu) i Janusz Krynicki (tylko chód).
|
O godz. 12.00 wystartuje Elita i pierwsza grupa ok.10 tyś. amatorów,liczyć się będzie czas netto i co...a gdyby się wydarzyło tak ( raczej nie możliwe a jednak gdyby...)w dniu jutrzejszym na start zgłosi się aktualny rek.świata P. Tergat i nie zaliczony do Elity,gdyż nie zaproszony oficjalnie,wpłaci 2 godz. przed startem wpisowe i ustawi się np. w 1/4 pierwszej grupy amatorów ( czyli tych pierwszych 10 tyś.zaw.),następuje strzał startera i co,on zanim dotrze do linii startu traci ok.2 min.ma więc stratę do czołówki ok.600 m,bieg leci na czas ok 2;09,30 godz.( co dla niego jest średnim bieganiem )tak,że na 12-tym km P.Tergat dogania 30-to osobową czołówkę,która z każdym km topnieje i na 38.km zostaje 5-ciu wśród nich R.Ś.,2 km później na 40.zostaje trójka wraz z nim ( przypomnę iż Tergat na czasie netto ma zarobione ok.2 min.,które na pierwszych 12-tu km już zlikwidował.Dochodzi do finiszu z ost.km,po pasjonującej końcówce wygrywa H.Gebreselassie - 2;08,52 godz.przed Mistz.Olimpijskim S. Baldinim - 2;08,54 godz.jako trzeci na kresce melduje się Tergat - 2;09,00 godz.i co się dzieje: czas netto Tergat ma o 1,52 min.lepszy od zwycięzcy i o 1,54 lepszy od drugiego na mecie,czy będzie on zwycięzcą maratonu? napewno nie bo nigdy i nigdzie na świecie się tego nie praktykowało ani nie praktykuje żeby trzeci na mecie maratonu okazał się zwycięzcą ( chyba,że na wskutek deskwalifikacji np.dopingowej,ale to jest już inna historia ).Tak więc Panie Jurku ( piszę do kol.Bednarza )chyba tu ma rację Pan Janusz Kalinowski,że taki pomiar trasy to chyba ewenement w światowym maratonie a nie od dawna reguła,jak Pan mówi Panie Jurku.Gdyby tak było jak Pan pisze to proszę mi odpowiedzieć kto wygrał opisany w/g mnie jutrzejszy maraton w Bostonie:Gebre...,Baldini czy Tergat?
ze Świątecznymi pozdrowieniami Piotrek Uciechowski |
|
|
|
| |
|
