Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  alfa (2006-03-03)
  Ostatnio komentował  mich s (2006-04-13)
  Aktywnosc  Komentowano 14 razy, czytano 254 razy
  Lokalizacja
 Kraków

Poniższy wątek jest komentarzem do artykułu
Autor: Łukasz Panfil, data publikacji: 2006-03-02

Michał Bartoszak (ur.21.06.1970/ Szamotuły)


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



ANONIM

(alfa)

 2006-03-03, 00:04
 Michał Bartoszak (ur.21.06.1970/ Szamotuły)
Pewnie wiele z was nie zrozumie mojego postu, dlatego kryje się nickiem. Biegałem też kiedyś jako elita, różnie to na zawodach bywało, ale tego co wspomniany Michał B. dokonał w Krakowie bym sie po nim niespodziewał. Rozumiem Ze można mieć kontuzje , wtedy się trzeba leczyć siedząc w domu lub gdzieś w sanatorium, ale Michał Bartoszak potrafi nie żle w ten sposób zarabiać. Otóż za start w Krakowie otrzymał bardzo dużą sume(dotyczy ostatniej edycji maratonu w Krakowie), w tajemnicy trzymał iż ma kontuzje i jeszcze przed startem się z tym faktem ukrywał. Przebiegł raptem 5km i zszedł z trasy!!!!! Ludzie, ja rozumiem że ma się nazwisko, osiągało się dobre wyniki-ale gdzie honor. Mnie by sumiunie niepozwoliło okradać organizatorów. Przecież w te miejsce mogli organizatorzy wstawić nawet trzech zawodników, co prawda bez nazwisk, ale by przynajmniej godnie tą pułówke pobiegli(bo zazwyczaj takie są u nas zasady, że troche kilometrów trzeba zrobić za startowe, a jak widać że "nie idzie" to po półmetku zejść. Tak więc osobiście uważam że Michał Bartoszak nie zasługuje na miano sylwetki godnej naśladowania. Dla mnie osobiście autorytytem (mimo wpadki) jest Artur Osman

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(grand)

 2006-03-03, 00:18
 doping, a pobranie startowego
Tak jest wszędzie, to jest normalne u zawodowców! W końcu to sport "zawodowy" więc oni z tego tylko żyją! należy im się. Sam zauwżyłeś, gość traci zdrowie, więc ja nic złego w tym nie widze, że bierze kase. To wina organizatora, że nie ustalił pewnych kryteriów startowego!
Kolego - koksiarz godny naśladowania??? autorytet-dopingowicz???? o czym ty mówisz??? sami osądźcie co mniej etyczne!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(tomasz)

 2006-03-03, 00:28
 
Oczywiście że to sprawa wyłącznie organiztora, jeżeli ma tyle pieniędzy że może rozdawać za startowe bez ograniczen, to dziwie sie ze Bartoszak sie rzeźbił aż 5km! Ja zszedłbym po 100m! A ta sytuacja postawiona na szali z dopingiem oczywiście wygrywa! Doping to jest właśnie oszustwo!!! to jest brak honoru!!! Nie ma o czym gadać, tych sytuacji nie trzeba analizować! Doping to hańba i tyle!!!!!!!!!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(sędzia)

 2006-03-03, 02:59
 
Sprawe dopingu prosze zostawić w inny wątku. Bo co to jest doping? inaczej oszustwo, jak wszyscy tacy jesteśmy. Niech ktoś mi powie że jest taki uczciwy to go wyśmieje. A na dopingu można być nawet zażywając nieświadomie lekarstwa na grype i póżniej sie chwalićie że mimo choroby, takie dobre wyniki robicie. Panowie opamietajcie się, nieoskarżajcie kogoś skoro sami nie jesteście bez winy.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(H. Czerniak)

 2006-03-03, 08:49
 
Ja myślę, że doping zostanie kiedyś zalegalizowany. Obserwuję sport od dawna. Kiedyś zdyskwalifikowano Pawo Nurmiego, że dostał jakieś grosze za bieg czy reklamę przed olimpiadą w Los Angeles. Teraz za medal olimpijski bierze się oficjalnie pieniądze. Do olimpiady dopuszcza zawodowców hokeistów, kolarzy. Przecież kolarze zawodowi są ciągle na dopingu. Jeśli kogoś złapią dostanie tylko 3 miesiące dyskwalifikacji.A co w kulturystyce i innych sportach siłowych. Czystej od pieniędzy olimpiady bronił Cubertę, Brandycz ( chyba żle to piszę ale z pamięci)Obecni hierarchowie sportu jak Roge i inni myślą bardziej nowocześniej . Telewizja sponsorzy kibice żądają wyników a te trzeba wspomagać koksem. A kto kontroluje naszych wschodnich przyjaciół tych na średnim i lepszym poziomie oni nie tylko biorą ale także sprzedają koks.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Prezes)

 2006-03-03, 18:07
 Michał Bartoszak (ur.21.06.1970/ Szamotuły)
Również miałem przyjemność poznać osobiście Pana Michała, a nawet kilka kilometrów z nim przetruchtać. Jeden z kolegów porusza sprawę Krakowa - jakby odwrotnie było na jego statnim maratonie w Poznaniu. Gorszy rezultat spowodowany chorobą. Zobowiązał się, więc wystartował będąc już na antybiotykach. Skończyło się na 2:20 i kłopotami ze zdowiem przez kilka miesięcy. I na koniec jeszcze inne oblicze Michała Bartoszaka. Będąc w Lublińcu dowiedział się że biegają u nas wychowankowie Domu Dziecka. Z powodu ferii nie udało mu się zorganizować z nimi spotkania ale zostawił dla nich... 6 par obuwia sportowego. Może za tą kasę z Krakowa.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(morito)

 2006-03-03, 19:10
 Jacek Karczmitowicz (ur.16.09.1970/ Szamotuły)
Mialem przyjemnosc byc w Szamotulach wszystkiego 3 razy w zyciu. Nie wiedziec czemu moja mama mnie tam wlasnie urodzila, sama rodzac sie w Sopocie a ojciec w Swidnicy, wiec te Szamotuly w moim przekonaniu ciazyly mi jak klatwa. Wielokrotnie bedac zagranica osoby widzace moje miejsce urodzenia kazaly mi dokonywac wpisow w najprzerozniejszych dokumentach. I dzis nagle z nienacka dowiedzialem sie ze oprocz mnie jeszcze ktos dzwiga podobne brzemie. Od dzis z duma bede podkreslal ze urodzilem sie w Szamotulach i pozdrawiam wszystkich Szamotulan. A swoja droga posiadam dwa znaczki pocztowe z strojami szamotulskimi, ktore wygladaja jakby wzorowane na strojach Talibow;-)))
No i sie okazuje ze wszystkiego rozni mnie z Michalem raptem 3 miesiace. Mile. Dzieki Łukasz za tak mila informacje!!!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(Łukasz Gabrych)

 2006-03-04, 11:22
 Michał Bartoszak (ur.21.06.1970/ Szamotuły)
Dla mnie - biegacza - to wielka postać, i wzór do naśladowania.

Łukasz, dzięki za artykuł.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(laufadam)

 2006-03-04, 23:04
 Michał Bartoszak (ur.21.06.1970/ Szamotuły)
Czy trudno zrozumiec kogos kto wie , ze jego kariera zbliza sie juz do konca, a istnieje jeszcze mozliwosc dorobienia.
W zyciu zawodowym roznie to bywa- szczegolnie gdy ma sie
zarozumialego szefa.
A tak naprawde to gdzie w Polsce sa te biegi, ze za zwyciestwo lub startowe mozna sobie kupic dobre buty?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(kiuma)

 2006-04-11, 13:26
 Michał Bartoszak (ur.21.06.1970/ Szamotuły)
No to mnie zaskoczyliście. Mieszkam w Szamotułach i biegam rekreacyjnie a nie wiedziałem, że Michał Bartoszczak urodził się w Szamotułach. Szkoda, że tak mało osób biega w tym mieście mogliby mieć idola.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(mich s)

 2006-04-13, 08:17
 Polskie realia
Polskie realia sa takie, że wiekszość kasy, a własciwie cała kasa idzie na młodzików, juniorów młodszych i troszke na młodzieżowców ( chociaż w tej ostatniej kategorii nie ma juz kadry województw czy makroregionów ,jak ma to miejsce w kategoriach młodszych). Chodzi przeciez o punkty i punkciki... Juz nawet w szkole podstawowej jest ta tak zwana rywalizacja miedzyszkolna czy cos tam takiego, że za kazde dobre miejsce danego ucznia na jakiejs tam imprezie dostaje sie punkty, a punkty wiadomo-kasa, dla nauczycieli i szkoły. Nikogo nie obchodzi dalszy los młodzieży ( choc sa wyjatki): wycyckac ile sie da za młodu i do widzenia! Bo któż by się przejmował co "zawodnik" bedzie robił w gimnazjum( smieszne ale to prawda) czy bedzie biegał, czy bedzie sie rozwijał itp. skoro juz inny nauczyciel go wezmie i to on bedzie miał problem jak z wycisnac z niego to co jeszcze zostało. A szkoła średnia?(16-19 lat) a wiek młodziezowca?(20-23) a wiek seniora???(23 i wzwyz)
Zawodnicy na dobrym poziomie, nie mowie juz nawet o poziomie p Bartoszka bo to poziom wybitny ( chociaz własciwie to takich ludzi powinno sie mowic i walczyc),którzy koncza szkołe srednią maja do wyboru: iśc na studia i troszke jeszcze pobiegac lub utrzymywac sie z biegania lub iśc do pracy. Wiadomo na słabym poziomie biegowym nie mozna wyżyc z samego biegania. Brak jest pomocy z klubów, ktore po prostu nie maja pieniedzy. Nawet na poziomie klasy mistrzowskiej- jedyne konkurencje ktore pozwalaja na jakikolwiek byt z samego biegania sa biegi długodstansowe.Lecz i tu zostaje tylko ulica , a ulica wiadomo- koniec marzen o szybkim bieganiu na biezni.(przyp. klasy mistrzowskie to- 13.50 -5km i 28.55 -10km)np.I tu przepadaja szanse naszego kraju na wielkie sukcesy na biezni i zawsze biegamy w ogonach ( chociaz sa wyjątki( michał bartoszak , radek popławski. Ktos powie: fajnie:) w Polsce bedziemy mieli super maratonczyków ,przeciez wszyscy najlepsi poszli zababiac na ulicy:) a tu figa.. W Portugalii zowodnicy ktorzy biegaja porównywalne czasy sa objeci całorocznym szkoleniem na koszt panstwa, szykuja sie tylko na okreslone imprezy zeby sie nie przepracowac, dostaja duża kase co miesiąc tylko za to ze trenuja i nie przejmuja sie niczym - tylko biegac.Dodatkowo cały czas siedza na obozach: w górach na morzem gdzie chca- wszystko na koszt panstwa - bo tam sie mysli bo potem sa wyniki. A u nas? Po roku takiego samotnego biegania: jeszcze jak sa gdzies starty to dobrze a jak nie ma?? a jak kontuzja a jak choroba??a jak rodzimy klub sie zbuntuje, ze zawodnik nie jezdzi na lige seniorów za nic tylko jedzie zabiac kase na jakichs biegach , a jak walnie mu roczna dyskfalifikacje (tzw karencje), a jak sie nie ma z kim pojechac do czech na bieg czy gdzie indziej na jakis bieg itp. biegacze maja jeszcze bardzo dobrze....naprawde!!! senior kulomiot ktory pcha powyzej 18m -klasa mistrzoska, własciwie moze to robic tylko jako hobby w przerwie miedzy praca i rodziną. no i plus starty na lidze seniorów i imie rodzimego klubu który go wychował i ktory wyłozył kase na jego szkolenie od mlodzika do seniora. Tylko po co?? zeby w najlepszym momencie kariery go zostawiac?? a to nie jest wina klubów po prostu nie ma kasy!! bardziej oplaca sie wziasc jednego mlodzika na obóz, młodzika który nic nie bedzie nigdy miał wspolnego z kulą czy wogole ze sportem , który przyjedzie tylko na jeden turnus nad jeziora, niz seniora który ma juz jakies wyniki. a sponsorzy??? hihi no własnie. Szczególnie w Polsce b(przez małe b)Ja nikogo nie obwiniam. trenerzy dostaja 200zł z klubu za trenowanie ludzi. 200zł na miesiac!! i to nie wszyscy i to nie zawsze jest wyplacane( czasami nawet pol roku opoznienia)Kiedys jak jednem znanemu trenerowi zaproponowano prace w szkole z dziecmi na tzw sksach i 200zł miesiecznie za to,On człowiek na emeryturze wyliczył sobie koszty dojazdu do tej szkoły, koszty te grubo przekroczyły 200zł, a oni nalegali. To on do nich przyszedł i mowi : "macie tu 200zł i sie ode mnie odp....cie:)" smieszne prawda?? a moim zdaniem tragiczne
Tak samo jest po studiach: obozy sie koncza zaczyna sie normalna praca.tyle i po bieganiu.
trzeba byc naprawde wybitna osoba aby sobie w tych warunkach radzić. I tu podziw dla p. Bartoszaka ( 13,29 na 5km za młodziezowca!!!!). naprawde na Polskie realia i to jak biegał potem -cos niesamowitego. Ale takiech ludzi jest wiecej , o nich sie nie mowi, bo skonczyli biegac duzo wczesniej, o Nim tez mało kto wie chociaz nazwisko jest kojarzone bo tak długo biega. takich ludzi jest wiecej.... najlepsze wyniki mogliby biegac za seniora ale nikt sie o tym nie dowie. Mój trener miał zawodnika który do konca juniora biegał 9.00 na 3km i 15,30-40 na 5km - nic szczegolnego, ale to wlasnie za seniora nastapił rozwój 13,53 5km i 28,50 dyche i 2,13 maraton. na poczatku lat 80 tych. Ale to było za komuny:) a teraz jest kapitalizm: na całym swiecie liczy sie pieniadz. Szkoda tylko ze w Polsce liczy sie głupota !!!!
Pozdrawiam

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Admin)

 2006-04-13, 09:53
 Dzięki
Dzięki za tę świetną wypowiedź - pozwolisz że zamieszczę ją jako odrębny artykuł...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(bebej)

 2006-04-13, 12:41
 
Alfa sie zdenerwował, że bardzo dobry zawodnik wiął kase za nic, mich s opisał mu polskie realia co jest, jak zrozumiałem, wytłumaczeniem takiego a nie innego zachowania.

Jaki z tego morał?

Rozwiazać zwiazki sportowe?
Samemu znależc pieniadze?
Samemu sie organizować?
Nie wiem.
Kazdy musi sobie odpowiedzieć sam na takie pytania.

Forsy państwowej na sport wyczynowy jest mało, bardzo mało. Nie mozna tego inaczej ustawić. Musi byc piramida finansowa. Stąd frustracja dobrych i bardzo dobrych zawodników wchodzacych w wiek seniora. Frustracja trenerów jest podobna, a to przecież ich zawód. Niestety trzeba byc wybitnym, aby na cos liczyc albo juz nie liczyc na nikogo i na nic, bo sponsorzy sami się znajda i pieniądze.
Nie traktujmy sportu jako celu samego w sobie i mozliwości zarobkowania, bo wtedy zniechecic bedzie sie mozna bardzo szybko. To jest tylko dodatek, pasja, hobby i nasza satysfakcja. Czy bardzo dobry zawodnik może zrezygnowac z biegania, bo sie zniechęci? Może. Pytanie czy nie będzie pózniej żałował i czy konkurencja bedzie płakała po nim?
Trenujmy dla własnej satysfakcji, nie dla pieniędzy.
Czy trzeba kombinować, aby trenować? Pewnie tak, ale sa pewne granice.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(mich s)

 2006-04-13, 21:46
 Michał Bartoszak (ur.21.06.1970/ Szamotuły)
zgadadzam się:)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
mariuszkurlej1968@gmail.c
10:21
GriszaW70
10:10
BeRuS
09:50
stanlej
09:18
Jerzy Janow
09:17
AdamP
09:02
mateusz
08:56
biegacz54
08:54
młodyorzech
08:53
sit9
08:46
bielu72
08:45
majsta7
08:31
crespo9077
08:29
maratonek
08:22
apiwonski
08:22
Admin
08:11
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |