Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  Pelplin (2006-02-11)
  Ostatnio komentował  Maciej Żurawski (2006-07-06)
  Aktywnosc  Komentowano 19 razy, czytano 162 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



ANONIM

(Pelplin)

 2006-02-11, 22:27
 Bieganie na wesoło, czyli coś dla śmiechu

Mąż wrócił wcześniej do domu, gdy kochanek nie zdążył wyjść od żony.
Ta nerwowo radzi mu by uciekał przez okno.
- Nie wygłupiaj się, nie dość , że jestem nago, to jeszcze pada deszcz. Ale rozejrzawszy się widzi, że ulicą biegnie grupa maratończyków.
Postanowił do nich dołączyć.
Jeden z biegaczy pyta "nowego zawodnika" :
- Koleś, ty zawsze biegasz bez kostiumu?
- Tak, w ten sposób znakomicie się dotleniam.
- Rzeczywiście
- A czy zawsze biegasz z prezerwatywą.
- Nie. Odpowiada zawodnik. Tylko wtedy gdy pada deszcz.
----------------------------------------------------
Sportowiec przychodzi do spowiedzi. Po wysłuchaniu jego grzechów ksiądz mówi:
- A więc jesteś biegaczem? Pokaż mi jak biegasz!
Sportowiec niewiele myśląc rozbiera się do spodenek i zaczyna biegać po kościele. Widząc to stare bacie truchleją:
- Ale dziś ksiądz surowe pokuty zadaje! A Ja przyszłam bez gaci!

---------------------------------------------------------

Policjanci oglądają w telewizji relację z biegu maratońskiego.
- Po co oni biegną?
- Pierwszy dostanie 10 tysięcy dolarów nagrody.
- To po co biegną pozostali?

--------------------------------------------------------
Wywiad z nowym rekordzistą Polski w biegu na 100 metrów:
- Co panu najbardziej pomogło w uzyskaniu tak wspaniałej formy?
- Treningi już od najmłodszych lat. Mieszkałem na wsi, niedaleko szkoły. A mój dom i szkołę dzieliło pastwisko, na którym pasły się byki!
Pozdrawiam Roman Hudzik


  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Grażyna W.)

 2006-02-11, 23:05
 Czasem warto się pośmiać.
Szczerze się uśmiałam :-)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(uuuużeeszzty!!!!)

 2006-02-12, 02:35
 
Kolego Romanie, jeżeli mówi ci coś obóz w Węgierskiej Górce w lutym 1999roku to prosze cie przyslij mi swoje namiary na maila abb_dziadek@vp.pl. przepadłeś jak kamień w wode, a ja chciałbym odnowić kontakt. Twój stary przyjaciel...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Martix aktywny)

 2006-02-12, 14:00
 Z życia wzięte!
2006-02-12, 02:35 - uuuużeeszzty!!!! napisał/-a:

Kolego Romanie, jeżeli mówi ci coś obóz w Węgierskiej Górce w lutym 1999roku to prosze cie przyslij mi swoje namiary na maila abb_dziadek@vp.pl. przepadłeś jak kamień w wode, a ja chciałbym odnowić kontakt. Twój stary przyjaciel...
Kawałów z bieganiem za wiele nie ma,może w przyszłości będzie ich więcej ale mnie i na pewno innych biegaczy śmieszą sytuacje prosto z życia-autentyczne.Podam kilka śmiesznych które znam.Wielu biegaczy pamięta sytuację z maratonu Gdańsk-Sopot w 2004 roku.Jeden z biegaczy przybyłych ze wschodu tak bardzo pragnął być szybciej na mecie,że skorzystał z pomocy kolegi jadącego samochodem który kawałek go podwiózł i myślał szczęśliwy,że kogoś przerobił.Ominął punkt kontrolny i został zdyskwalifikowany.Zresztą skracanie tras się zdarza i można zobaczyć o dziwo na mecie przed nami osobę,która się zawsze wlekła z tyłu i nie widzieliśmy żeby nas wyprzedzała,myślimy sobie,że to na pewno nie na skutek cudownego przyspieszenia ale pójścia na łatwiznę.W tym samym roku z dwóch,trzech biegaczy przyjęchało na pewien bieg na 5 km koło Wrocławia.Jak się dowiedzieli,że na tym biegu nie ma żadnych nagród postanowili,że za frajer nie będą się męczyć i pojechali tam,gdzie do wygrania był rzekomo telewizor.Na innym biegu z koleji ktoś z nich wygrał rower ale nie mógł go przewieżć do siebie na Ukrainę z jakiegoś względu i szybko szukał kupca wśród biegaczy,ponoć udało się mu go opylić.Mówią niektórzy,że jest jakiś biegacz z Ukrainy który nie ma wymagań co do wygód,wyśpi się na dworcu czy na ławce i na drugi dzień wygrywa bieg.Śmieszne są pomyłki tras,biegnie się w pewnej odległości nie widząc kogoś na przodzie,trasa jest nieoznakowana i owczym pędem biegnie się z grupą niemal na oślep i nagle z tyłu słyszymy EEEJ! i ci co byli za nami są teraz przed bo biegną dobrze a my musimy kawałek wracać tracąc na czasie,tak było 2 razy "Pod powodziową falę"we Wrocku,tu też zamknięto śluzę i biegacze nie mogli biec.Inny przykład pomyłki znamy z maratonu z Krakowa-30 osób pobiegło ok 2 km za mało a faworyt 2 km za dużo i tak wygrał osiągając znakomity wynik.Znam też autentyczną sytuację,gdzie na podium na 1 miejscu stanął nie ten kto był pierwszy ale ten kto był drugi,ale był z tego miasta i tak musiało być w/g organizatorów.Oczywiście zachował się honorowo i potem na boczku oddał nagrodę temu pierwszemu przyznając mu rację.Gdzieś na biegu mundurowych biegł znany biegacz 76 letni i dobiegając do mety ciesząc się z tego,że jest pierwszy mocno się zdziwił bo spiker darł się w niebogłosy chwaląc nie jego jako biegacza w niezłym wieku i z niezłym wynikiem lecz młodego policjanta który nieosiagnął rewelacyjnego wyniku jak na swój wiek no ale był z policji...Na Maratonie Wrocław dwa lata temu pewien znany biegacz z racji ukończenia ponad 100 maratonów nie mógł ponoć ze względów zdrowotnych w nim wystartować a był do niego zgłoszony i opłacił maraton.Chciał zachować ciągłość i zyskać kolejny maraton i wpadł na pomysł,że z jego numerem pobiegnie kto inny zamiast niego.Oszustwo nie wiem jak jakoś wyszło na jaw i w następnym maratonie nie mógł wystartować.Zdarza się,że ktoś się przez pomyłkę czy dla jaj zamieni się z kimś numerem startowym.Smieszą nas jeszcze nie raz różne przebrania na maratonach,innych biegach które sa jakąś atrakcją,uba{r}wieniem.Tak jest np. co roku w Bukówcu Grn. koło Leszna{4 kw.w tym roku} gdzie co roku ta sama osoba przebiera się inaczej.W Jaworznie widziałem przebranie biegnącego grubasa grubszego od Flipa wywołującego śmiech i komentarze zawodników oraz obserwatorów.Dziwiłem się jak ten gość w tym wytrzymywał.Nieraz śmiejemy się też gdy ktoś coś wylosuje w loterii po biegu ale go już nie ma i ten fant przechodzi mu koło nosa.W ten sposób wielu straciło np.niezłe ciuchy biegowe a nawet słyszałem o rowerze.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Martix aktywny)

 2006-02-12, 14:28
 W uzupełnieniu!
Mnie jeszcze ubawiło żalenie się jakiegoś biegacza na forum,że na maratonie na trasie nie zobaczył na punkcie swojej odżywki i komentował to tak,miej więcej:osobie stojącej na punkcie posmakowała moja mikstura bo zamiast do mojego gardła trafiła do jego.Ja dodam dowcipnie,że ta osoba też ma niemały wysiłek biegając za zawodnikiem z butelką i sama potrzebowała doping.Tego typu sytuacje się zdarzają.Znam jeszcze inny przykład na pograniczy śmiechu ale raczej chyba zgrozy.W Pile w zeszłym roku przed półmaratonem w internacie trzech kolegów biegaczy wynajęło pokój 4 osobowy od ulicy{ja od podwórka}.Postanowili,że wolne łóżko bedzie to od okna.W nocy obudził ich brzęk tłuczonej szyby i chałas spadającego kamienia.Wylądował na tym wolnym łóżku.Ktoś wyrażnie chciał się chyba zemścić i się pomylił myśląc,ze tu śpi ta zniwnawidzona osoba albo był to zwykły wybryk chuligański.Nikomu nic się naszczęście nie stało,była tylko prawie nieprzespana noc,spotkanie z policją.Kolega mówi na drugi dzień-gdyby ktoś z nas tam spał w pólmaratonie by już niepobiegł.Opatrzność czuwała.Jak ktoś z was zna jakieś śmieszne sytuacje związane z bieganiem niech coś napisze!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Martix aktywny)

 2006-02-13, 10:53
 C.D.
Na trasach biegowych najcześciej maratońskich spotykamy różnych kibiców.Często są to różne grupki,rodziny,pojedyńcze osoby oklaskujące z uznaniem i kierujace miłe słowa pod adresem nas maratończyków co podnosi nas na duchu i nie pozwala szybko osłabnąć.Zdarzają się sytuacje zabawne,komiczne wręcz ale też i głupie.Dwa lata temu biegnąc w M Wrocław na 27 km dwóch niezbyt inteligentnie wyglądających gości zamiast dopingować maratończyków albo wogle się nie odzywać to "dobijało" nas okrzykami typu:"Szybciej!Moja teściowa lepiej potrafi!" co spotkało się ze śmiechem ale i pogardą ze strony biegnacych.Jeden z nas krzyknął w odpowiedzi:"To niech spróbuje,możemy się zmierzyć"-coś w tym rodzaju.Niektórym wydaje się,że bieganie również i w maratonie jest proste i bez większego wysiłku.A nie wiedzą,że dojście do jako takiego wyniku wymaga myślenia,jako takiej wiedzy,pracowitości i przede wszystkim cierpliwości.To samo na treningach złośliwe gadki typu:"To jest bieganie?","Nie guzdraj się chłopie".A nie wie ten ktoś,że ja np.w tym dniu robię wolniejsze rozbieganie po dniu tempówek albo długim 30 km rozbieganiu.Oczywiście ja się tym nie przejmuję bo wiem,że to są laicy często mocni w gębie i zasapali by się porządnie już po 200,300 m.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Honzo)

 2006-02-13, 11:09
 No chyba, że...
biega się na treningach tak: autentyczna wypowiedz:
ale mam zakwasy a przedwczoraj na treningu wyprzedziły mnie dwa rowery ale im nie przepuściłem cały wał (ok 2 km)ich goniłem i dopadłem wkońcu;)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(maratonczyk)

 2006-02-13, 22:24
 Buty
Raz na maraton pojechałem w butach,w których dostałem od sąsiadki pare dni przed maratonem w Lęborku.Sprawdziłem tylko czy mi pasują na nogi nie robiąc w nich żadnych przygotowań poprostu założyłem i pobiegłem nabiegałem 2;59 30 .Drugim razem też w Lęborku rok po tamtej przegodzie przyjechałem na maraton w butach lewy iprawy ale jeden większ drugi miejszy oraz różniące się paskami dlatego jak pakowałem to nie zwróciłem na to uwagi nabiegałem 2;59:59 .

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Marcin Drabik MARTIX)

 2006-02-14, 10:36
 
2006-02-13, 22:24 - maratonczyk napisał/-a:

Raz na maraton pojechałem w butach,w których dostałem od sąsiadki pare dni przed maratonem w Lęborku.Sprawdziłem tylko czy mi pasują na nogi nie robiąc w nich żadnych przygotowań poprostu założyłem i pobiegłem nabiegałem 2;59 30 .Drugim razem też w Lęborku rok po tamtej przegodzie przyjechałem na maraton w butach lewy iprawy ale jeden większ drugi miejszy oraz różniące się paskami dlatego jak pakowałem to nie zwróciłem na to uwagi nabiegałem 2;59:59 .
Mnie też się zdarzyło,że na trening-spokojniejsze wybieganie ubrałem po ciemku inne obuwie.Na jedną nogę SPRANDI na drugą PUMY,oba były białe a po cienku można było nierozróżnić.No i jakoś biegłem,śmiałem się z tegoko,śmiała się i koleżanka z klubu,która też biega.Mnie jeszcze rozbawił na Maratonie Wrocław napis,imienia na transparencie nie pamiętam:"Wojtku dawaj!,masz jeszcze dużo sił!".Ten napis z tymi samymi osobami pojawiał się na trasie jeszcze parę razy i również na krótko przed metą i sobie pomyślałem,czy teraz Wojtek naprawdę ma jeszcze dużo sił?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(KRZYSIEK B.)

 2006-03-25, 22:32
 

--------------------------------------------------------------------------------

Nowy Jork, Central Park. Małą dziewczynkę atakuje pitbull.
Podbiega młody mężczyzna i unieszkodliwia psa. Obserwujący
całe zajście policjant podchodzi i mówi:
- Jest pan bohaterem. W jutrzejszych gazetach napiszą: "Nowojorczyk
uratował życie dziecku!"
- Ale ja nie jestem z Nowego Jorku...
- Nie szkodzi, będzie: "Bohaterski Amerykanin uratował dziecko!"
- Ale ja nie jestem z Ameryki...
- To skąd pan jest?
- Z Palestyny.
Nazajutrz w gazetach napisano:
"Islamski terrorysta zamordował amerykańskiego psa".

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Admin)

 2006-03-26, 00:37
 Dobre
Dobre, bo polityczne, wszystko co polityczne jest dobre :-)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Pelplin)

 2006-03-30, 00:07
 
Lodówka zrobiła imprezę. Nazapraszała samych znajomych. Wszyscy bawią się nieźle: odkurzacz się nawciągał, kaloryfer już rozgrzany, kuchenka daje ostro w palnik, pralka się rozkręca, w łazience wiatrak dmucha suszarkę, impreza na całego. Gospodyni chodzi po mieszkaniu i rozdaje zimne drinki. Patrzy a pod ścianą stoi smutny Trabant. Podchodzi do niego i mówi:
- Ej trabant, a co Ty taki smutny stoisz i się nie bawisz? Masz tu seteczkę walnij sobie to się od razu rozruszasz.
A trabant na to:
- Nie mogę, jestem samochodem.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(Martix)

 2006-03-31, 22:49
 
2006-03-30, 00:07 - Pelplin napisał/-a:

Lodówka zrobiła imprezę. Nazapraszała samych znajomych. Wszyscy bawią się nieźle: odkurzacz się nawciągał, kaloryfer już rozgrzany, kuchenka daje ostro w palnik, pralka się rozkręca, w łazience wiatrak dmucha suszarkę, impreza na całego. Gospodyni chodzi po mieszkaniu i rozdaje zimne drinki. Patrzy a pod ścianą stoi smutny Trabant. Podchodzi do niego i mówi:
- Ej trabant, a co Ty taki smutny stoisz i się nie bawisz? Masz tu seteczkę walnij sobie to się od razu rozruszasz.
A trabant na to:
- Nie mogę, jestem samochodem.
Co to ma wspólnego z bieganiem? Ja znam coś takiego:
Słoń idzie sobie przez pustynię.A pustynia jak to wiadomo pustynia -zero zieleni,wody,lejący z nieba żar,sam piasek.Szedł długo aż chwyciło go pragnienie i na szczęście znalazł oazę zieleni z oczkiem wodnym.Z radości do niej podbiegł.Lecz miał pecha bo w wodzie był krokodyl,gdy zanurzył w wodzie trąbę żeby się napić wody ten mu ją odciął.A słoń zdziwiony:gdzie moja trąba?,głupie żarty,głupie żarty.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Punia)

 2006-07-05, 19:48
 ?
2006-03-30, 00:07 - Pelplin napisał/-a:

Lodówka zrobiła imprezę. Nazapraszała samych znajomych. Wszyscy bawią się nieźle: odkurzacz się nawciągał, kaloryfer już rozgrzany, kuchenka daje ostro w palnik, pralka się rozkręca, w łazience wiatrak dmucha suszarkę, impreza na całego. Gospodyni chodzi po mieszkaniu i rozdaje zimne drinki. Patrzy a pod ścianą stoi smutny Trabant. Podchodzi do niego i mówi:
- Ej trabant, a co Ty taki smutny stoisz i się nie bawisz? Masz tu seteczkę walnij sobie to się od razu rozruszasz.
A trabant na to:
- Nie mogę, jestem samochodem.
Skometowala bym lecz nie jestem pewna co do osoby-czy to Pan-Panie Romanie???????

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(smolny)

 2006-07-06, 15:13
 Podsłuchane podczas MŚ :)
Po meczu Polska - Ekwador zawodnicy rozjezdzaja sie do hotelu. Mirek Szymkowiak wraca do swojego pokoju rozbiera sie i wchodzi pod prysznic. Po chwili do pokoju wchodzi jego zona, bierze koszulke do reki i zdenerwowana krzyczy do meza: \\

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(smolny)

 2006-07-06, 15:19
 cd
2006-07-06, 15:13 - smolny napisał/-a:

Po meczu Polska - Ekwador zawodnicy rozjezdzaja sie do hotelu. Mirek Szymkowiak wraca do swojego pokoju rozbiera sie i wchodzi pod prysznic. Po chwili do pokoju wchodzi jego zona, bierze koszulke do reki i zdenerwowana krzyczy do meza: \\
Mierk gdzie byles?, No jak to gdzie?! Gralem mecz!!!, Ale ta koszulka jest sucha i wcale nie pachnie!!!

Trwaja poszukiwania nowego napisu na autokar naszej reprezentacji.

Oto propozycje:

- Tragiczni ale komiczni.
- My tylko przejazdem.
- 280 koni i 24 osły.
- Wystarczy duże białe "L" na niebieskim tle.
- Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie (i zdjęcie Janasa)
- Autobus turystyczny.
- Ułomni ale skromni.
- Jedziemy na Love Parade.
- Ukryci i przerażeni.
- Uwaga niebezpieczeństwo!
- Prawie jak drużyna.
- Kółko wędkarskie.
- Nie strzelać, bo może dostać niewinny kierowca!
- Polakom gratulujemy autobusu.
- Którędy do wyj¶cia?
- Lataj±cy cyrk Pawła Janasa.
- Handel obwoĽny - gipsowe krasnale.
- Przewóz pracowników: Niemcy ===> Polska.
- Wyj¶cie awaryjne.
- Nas nie dogoniat!
- Nam strzelać nie kazano.
- Szukamy pracy przy szparagach.
- Poszukiwacze zaginionej bramki.
- Lasy Państwowe sp. z o.o.
- Obóz wędrowny.
- Drużyna Actimela.
- To jest miejsce na Twoj± reklamę.
- Tylko nie po twarzy.
- Titanic.
- Zjazd do zajezdni.
- Fundacja Jolanty Kwa¶niewskiej 'Dzieci Niczyje'
- Powered by PZPN.
- domowe przedszkole
- jaki sponsor taka gra - TP SA
- zaloga G





  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Szumigała)

 2006-07-06, 15:30
 
Jeszcze za czasów komuny, byłem na Kultur Park Marathon Berlin. Rozgrzewkę zrobiłem w dresie, który przed startem włożyłem do reklamówki. Resztę rzeczy mialem w pobliskim hotelu. Po biegu ponieważ byłem jedyny z Polski, enerdowcy zapakowali mnie do samochodu i zawieźli na bankiet. Na tym bankiecie gdzie było pełno dostojników, byłem w samym dresie ponieważ koszulka spodenki i reszta były mokre i zaraz po biegu zdjolem ubierając sam dres. Czułem się bardzo niepewnie, bo niechby pękła gumka w dresie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(chichotek)

 2006-07-06, 23:39
 liczy się udział
2006-07-06, 15:19 - smolny napisał/-a:

Mierk gdzie byles?, No jak to gdzie?! Gralem mecz!!!, Ale ta koszulka jest sucha i wcale nie pachnie!!!

Trwaja poszukiwania nowego napisu na autokar naszej reprezentacji.

Oto propozycje:

- Tragiczni ale komiczni.
- My tylko przejazdem.
- 280 koni i 24 osły.
- Wystarczy duże białe "L" na niebieskim tle.
- Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie (i zdjęcie Janasa)
- Autobus turystyczny.
- Ułomni ale skromni.
- Jedziemy na Love Parade.
- Ukryci i przerażeni.
- Uwaga niebezpieczeństwo!
- Prawie jak drużyna.
- Kółko wędkarskie.
- Nie strzelać, bo może dostać niewinny kierowca!
- Polakom gratulujemy autobusu.
- Którędy do wyjścia?
- Latający cyrk Pawła Janasa.
- Handel obwoźny - gipsowe krasnale.
- Przewóz pracowników: Niemcy ===> Polska.
- Wyjście awaryjne.
- Nas nie dogoniat!
- Nam strzelać nie kazano.
- Szukamy pracy przy szparagach.
- Poszukiwacze zaginionej bramki.
- Lasy Państwowe sp. z o.o.
- Obóz wędrowny.
- Drużyna Actimela.
- To jest miejsce na Twoją reklamę.
- Tylko nie po twarzy.
- Titanic.
- Zjazd do zajezdni.
- Fundacja Jolanty Kwaśniewskiej 'Dzieci Niczyje'
- Powered by PZPN.
- domowe przedszkole
- jaki sponsor taka gra - TP SA
- zaloga G




podobno porównuje się naszą reprezentację do męskich jąder: "niby uczestniczą, a jednak nie wchodzą".

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Maciej Żurawski)

 2006-07-06, 23:47
 
2006-07-06, 23:39 - chichotek napisał/-a:

podobno porównuje się naszą reprezentację do męskich jąder: "niby uczestniczą, a jednak nie wchodzą".
Ty nie bądź taki mądry-bo nie nasza wina że bramki są ciut za małe, a piłka za duża

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
Roxi
18:17
gora1509
18:07
bielu72
17:56
Admin
17:55
Andrzej5335
17:41
MEDA
17:30
Daro091165
17:22
kubawsw
17:20
mirek065
17:05
zbyszekbiega
17:03
czewis3
16:37
Lektor443
16:27
cumaso
16:26
crespo9077
16:23
Bystry1983
16:20
Leno
16:19
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |