Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  KRZYSIEK B. (2005-11-24)
  Ostatnio komentował  M. (2005-12-02)
  Aktywnosc  Komentowano 11 razy, czytano 284 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



ANONIM

(KRZYSIEK B.)

 2005-11-24, 20:25
 BASIA SZLACHETKA
Barbara Szlachetka z podwrocławskich Laskowic to lekkoatletyczny fenomen. Zaczęła biegać w 1997 r., gdy miała 41 lat. Od 13 lat przebywała w Niemczech, pojechała tam w 1991, w 1997 jej pracodawca (była nianią do jego dzieci), a obecnie przyjaciel dr Christian Cottus, należący do elitarnego klubu maratończyków (trzeba mieć ich na swoim koncie przynajmniej 100 – on miał 900!), namówił ja do biegania.

Przez pierwszy rok zaliczyła 52 maratony (jeden na tydzień), za co trafiła do Księgi rekordów Guinnessa. Maraton (42 km) traktuje jako trening przed naprawdę długimi biegami. - Basia rozkręca się po 50. kilometrze - mówią biegacze. W 1999 r. została rekordzistką Polski w biegu 48-godzinnym - w dwie doby przebiegła ponad 251 km. Do niej należą rekordy Polski we wszystkich biegach wielogodzinnych (od 12 do 72 godzin) i najwięcej przebiegniętych maratonów (ponad 300).
Ubiegły rok przyniósł Szlachetce sukcesy za granicą: zwycięstwo w międzynarodowych mistrzostwach Niemiec w biegu 24-godzinnym (211 km), trzecie miejsce wśród kobiet w słynnym Spartathlonie (246 km z Aten do Sparty), a przede wszystkim rekord Europy w biegu 48-godzinnym - 348 km i 915 m. To drugi wynik na świecie - do najlepszego zabrakło jej 11 km. W tym roku Szlachetka chciała go przebić.

Jej maratony rzadko kiedy są "normalne" . Trzy lata temu biegła 42,195 pod ziemią w kopalniach gór Harzu. Biegacze musieli biec w kaskach, gdyż korytarze były ciasne i śliskie, a ze sklepień zwisały sople soli. Brak powietrza, wysokie temperatury i bardzo mała wilgotność powietrza to inne przeszkody z którymi borykała się Basia. Również Dzień Kobiet 2003 spędziła 550 metrów pod ziemią, biegnąc maraton w kopalni w okolicy Eisenach. W czasie maratonu na Saharze wypiła podczas biegu 16 litrów wody (30 stopni celcjusza w cieniu i ok. 50 w słońcu). Dotarła na metę jako druga kobieta (łącznie 38 na 148 startujących). Przysięgła jednak, że nigdy nie powróci do Afryki. Być może dlatego, że jako blondynka zrobiła furorę wśród Arabów, którzy wyceniali jej wartość na około 60 wielbłądów. Wkrótce potem wystartowała jednak do biegu na 100 km w Egipcie, pod piramidami. Z 38 startujących zaledwie jedenastka dotarła do mety w tym Barbara jako 4 w łącznej klasyfikacji i jedyna kobieta. Trasę pokonała w 11 godzin i 1 minutę. Co jednak najbardziej niezwykłe już dwa dni poźniej pobiegła "normalny" maraton (Ateny) i zabrakło jej zaledwie 1 minuty do "złamania" 4-ch godzin.

We wrześniu 2003 spełniło się największe marzenie pani Barbary, wystartowała w Spartatlonie. Udział w tej imprezie jest limitowany i łączy się z bardzo wysokim wpisowym. W tym roku Basia znalazła wreszcie hojnego sponsora. Bieg ten odbywa się (podobnie jak bieg maratoński) dla uczczenia greckiego żołnierza Filippidesa. Pani Barbara przebiegła z Aten do Sparty w 31:50.23, zajmując 20 miejsce w klasyfikacji ogólnej i 3-cie w klasyfikacji kobiet.

W lipcu 2004 r. pojechała do Kolonii po rekord świata. Dwa dni przed startem złapały ją skurcze żołądka, trafiła do szpitala. Lekarze nie wiedzieli, co się dzieje, bo wyniki krwi i moczu miała świetne. Ale przebadali ją dokładnie i znaleźli raka jelita. To był szok. Niemieccy lekarze nie zgodzili się na transport chorej do Polski. Usunęli pół jelita grubego, okazało się jednak, że są przerzuty na wątrobę. Miała już drugą operację i czekała na chemioterapię.

Dziś Basia Odeszła . Chciałaby biegać, próbowała już na szpitalnym korytarzu. Lekarze powiedzieli, że ma tego raka od dziesięciu lat, na szczęście bieganie hamowało jego rozwój.

Ulubiona lektura biegaczki to teraz "Liczy się każda sekunda" - biografia Lance'a Armstronga, który wygrał z rakiem i wrócił na sportowe szczyty.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(jacekppp)

 2005-11-25, 10:59
 spotkanie
W 2004 roku w Warszawie miałem możliwości przebiegnięcia w towarzystwie p. Basi kilka kilometrów.Był to mój pierwszy maraton w życiu i nie zdawałem sobie sprawy z tego jak wybitną postacią była p. Basia w światku maratończyków. Świadomość jej osiągnieć zmobilizowała mnie do stałego uczestnicwa w maratonach co czynię od tamtego momentu w miarę moich skromnych możliwości. Cieszę się i jestem dumny z tego spotkania. Przyłączam się do wielkiej żałoby po wielkiej biegaczce.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(Christian Hottas)

 2005-11-25, 23:53
 Barbara Szlachetka ist tot
BARBARA SZLACHETKA ist tot! Sie starb am 24.11.2005 um 11.41 h so, wie sie es sich seit Monaten gewünscht hatte - würdevoll, in ihrem Hamburger Zuhause und in Anwesenheit ihrer liebsten Menschen.
Die Internationale Deutsche Meisterin über 24 Stunden 2003 (211,990 km) und Europarekordlerin über 48 Stunden / Straße (348,915 km, 2003 in Köln) war im Herbst 1997 über die Liebe zum Laufsport gekommen. Basia war damals 41 Jahre alt.
Am 15.11.1997 bestritt sie in Dorsten-Lembeck ihren ersten Marathon, ihren ersten Ultramarathon vier Wochen später bei der Georgsmarienhütter Null.
Bereits im Juni ihres ersten Marathonjahres wurde sie erstmals Deutsche Meisterin, nämlich in der AK W40 über 24 Stunden.
1999 lief sie bei ihrem ersten 48-Stunden-Lauf (in Köln) ihren ersten Polnischen Rekord (damals 251 km). Insgesamt stellte sie die Polnischen Rekorde über 12 Stunden (2 x, zuletzt 118,089 km im Jahr 2004), 24 Stunden Gesamt (3 x) / Straße (2 x, zuletzt 211,990 km 2003) / B ahn (203,403 km im Jahr 2001), 48 Stunden Gesamt (6 x) / Straße (3 x, zuletzt 348,915 km in 2003) / Halle (2 x, zuletzt 315,948 km in 2001) / Bahn (304,000 km in 2000) sowie 72 Stunden (1 x mit 404,576 km) auf. Alle vorgenannten Rekorde sind weiter in ihrem Besitz.
Seit Oktober 2000 - also weniger als drei Jahre nach ihrem Marathon-Debüt - bis zu ihrer Krebserkrankung gehörte sie der Polnischen Nationalmannschaft 24 Stunden PZLA an und nahm für Polen an den Europameisterschaften 2000 (Uden), 2001 (Apeldoorn, 5. Platz) und 2003 (erneut Uden) sowie den Weltmeisterschaften 2001 Bahn (Verona, 11. Platz) und 2003 (wie EM) teil.
Außerdem gewann sie jeweils Bronze bei der IAU 48 Hours World Championship Indoor 2000 (mit 284,053 km, für ein Jahr zugleich Hallen-Weltrekord der W40) und dem IAU 48 Hours World Cup Indoor 2001 (mit 315,948 km). Den Spatathlon 2003 finishte sie gleich auf Anhieb als dritte Frau und - hinter zwei Japanerinnen - als beste Europäerin in 31:50:23 h.
Im Juli 2004, wenige Tage vor dem 48-Stunden-Lauf in Köln, kam sie mit hochakuten Bauchschmerzen in Hamburg ins Krankenhaus. Dabei wurde eine fortgeschrittene Darmkrebs-Erkrankung festgestellt.
Trotz rund 50 Chemotherapie-Behandlungen und weiterer Eingriffe lief sie noch bis Mitte Juli 2005 24 Marathons und drei Ultramarathons, natürlich nicht mehr wettkampfmäßig, sondern gesundheitsorietiert und "just for fun", d. h. über Marathon gut 1-2 Stunden langsamer als vor der Krebsdiagnose.
Laufen bedeutete für Basia stets LEBEN! Hier lebte sie auf, vergaß in den letzten Monaten immer wieder für Stunden ihre Krankheit.
Ihr letzter Lauf war der Ultramarathon rund um die Außenalster in Hamburg über 51,4 km am 10.07.2005, den sie bis zum letzten Meter genießen konnte. Dies war ihr 336. langer Lauf bzw. 57. Ultramarathon neben 279 Marathons. (auch damit ist sie Polnische/r Rekordhalter/in!)
Ihre letzten Laufschritte über rund vier Kilometer absolvierte sie beim Kaltenkirchener Marathon am 14.08.2005, als sie mich bei meinem 1000. Marathon ins Ziel begleitete. Ihr Wunsch, über die gesamte Distanz an meiner Seite zu bleiben, war für sie bereits nicht mehr realisierbar.
Einen Tag zuvor war sie nach Werner Sonntag (2004) zum zweiten Ehrenmitglied des "100 Marathon Club Deutschland" ernannt worden. - Außerdem war sie seit Jahren Mitglied im "100 Marathon Club U.K." und "100 Marathon Club North-America".
Ausführlichere Informationen über "die kleine Blondine" finden sich auf ihrer eigenen deutsch-polnisch-englischen Homepage www.szlachetka.de (derzeit nicht nachaktualisiert) bzw. (tagesaktualisiert seit August d. J.) bei www.hottas.de .
Die Beisetzung wird in der kommenden Woche ca. 20 km südöstlich von Wroclaw stattfinden. Basia hatte sich dazu sehr gewünscht, dass ihr möglichst viele Lauffreunde aus gemeinsamen Zeiten das letzte Geleit geben. Weitere Infos dazu werden - sobald verfügbar - nachgereicht.
Liebe Basia, Du hast nun auch Deinen längsten Lauf mit Deiner ganz besonderen Würde und Ausstrahlung vollendet. Vielen Dank für alles, was Deine Lauffreunde und ich mit Dir erleben durften, und für Deine unendliche Liebe!
Christian Hottas
chhottas@compuserve.de
www.hottas.de

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(KRZYSIEK B.)

 2005-11-26, 17:19
 Będzie na Polskiej Ziemi
Już wiadomo że będzie pochowana u Nas. Date pogrzebu przewiduje się na 29-30 Listopad. Ponieważ termin do końca nie jest ustalony więc ostateczną(pewną) date napisze w póżniejszym terminie

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Kera)

 2005-11-26, 17:48
 Pogrzeb w środę 30 listopada w Czernicy
mam infromację,że pogrzeb odbędzie się w środęczernica - miejscowość między Jelcz-Laskowice a Wrocławiem

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(KRZYSIEK B.)

 2005-11-26, 18:54
  Do Kera
Jak będziesz znał dokładnie wszystko (co,gdzie ,kiedy) to prosze o e-meila ; krzysiekbiega75@wp.pl z informacją czy moge podać to do publicznej wiadomomości na stronie głównej maratonówpolskich

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(jerzyBEDNARZ)

 2005-11-27, 18:49
 pogrzeb Basi
Potwierdzam informacje o pogrzebie Basi: czwartek 01grudnia2005 godz. 13:00 CZERNICA WROCLAWSKA (droga455 z WROCLAWIA do JELCZ-LASKOWICE - 5 km przed JELCZEM). Do zobaczenia. BEDN

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(Stefan Sołomianko)

 2005-12-01, 15:12
 Kondolencje po śmierci Basi Szlachetki
Maratończycy z Rodzinnego Miasta Basi Szlachetki z Łomży łączą się w bólu po utracie drogiej nam Przyjaciółki
Stefan

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Smutny ale)

 2005-12-01, 16:30
 piszcie pod jednym tytułem .
Proszę nie otwierać nowych tytułów na ten tragiczny temat.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(olej)

 2005-12-01, 17:31
 biegacze na pogrzebie
Delegacja WKB PIASTA uczestniczyła w pogrzebie Basi. Podczas mowy pożegnalnej ksiądz widząc tabliczki z nazwami miejscowości / przygotował Wojtek G/ zwrocił się do biegaczy - podnieście je wyżej i wtedy można było zobaczyć ze przybyli Jej przyjaciele, koledzy, znajomi i nieznajomi -biegacze z całej Polski, aby być przy w czasie Jej ostatniego ziemskiego biegu.
Najbliższy maraton w Jelczu-Laskowicach będzie Memoriałem Basi Szlachetki.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(M.)

 2005-12-02, 13:21
 zapalmy świeczkę Fruwającej Basi
http://www.nekrologi.pl/test/nekrolog.php

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
henrykchudy
16:19
biegacz54
16:01
Deja vu
15:53
aschro
14:53
młodyorzech
14:44
martinn1980
14:22
flatlander
14:17
BornToRun
13:49
mateusz
13:44
lordedward
13:39
arco75
13:30
Tomek71
13:29
kubawsw
13:29
Bartu¶
13:21
mct
13:10
marianzielonka
12:53
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |