Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  morito (2005-05-18)
  Ostatnio komentował  Obiektywny (2005-06-04)
  Aktywnosc  Komentowano 16 razy, czytano 185 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



ANONIM

(morito)

 2005-05-18, 19:39
 Trzymajmy kciuki za Marcina MIotka
Wg informacji na http://www.klubzdobywcow.pl/jsp/index.jsp Marcin MIotk na rozgrzewke przed wspinaczkom na Mt Everest postanowil wspomoc Piotra Pustelnika w zdobyciu jego 12 stopnia w koronie Himalajow /Annapurna 8047mnpm/. Jest powszechnie uznawany za nr 2 pod wzgledem trudnosci wsrod osmiotysiecznikow.Zdobyty przez mniej niz 200 smialkow i bedacy kresem marzen dla ponad 60 wspinaczy.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Obiektywny.)

 2005-05-18, 20:18
 Za Andrzeja Gołotę !!!!
Ostatnia szansa Andrzeja. Trzymaj się Andrew. !!!!!!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(Tofi)

 2005-05-18, 20:21
 Kciuki
Ja trzymam kciuki za Tolka Banana.Kto ma inne propozycje?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Irekl)

 2005-05-19, 09:19
 Zrozumieć Jacka
Jacek znów zostałeś nie zrozumiany!.
Marcin M.. biega maratony oraz wspina się a Gołota?..
"Obiektywny"????.Wstyd.
Pozdrawiam

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Obiektywny)

 2005-05-19, 09:33
 Miejsca dla wszystkich wystarczy.
Wstyd - że dopinguję Gołotę ? Andrew trzymaj się !!!!! Walczy o mistrzostwo świata.!!!!! Pozdrawiam też.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Irekl)

 2005-05-19, 10:01
 Nie to forum
Wstyd,że nie zrozumiałeś "morito".
On i ja trzymamy kciuki na tym forum za maratończyków.
Na bokserskim zapewne i za Gołotę.
Marcin ma swoją stronę też biegową - warto poczytać.
http://www.miotk.pl/
Pozdrawiam

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Irekl)

 2005-05-19, 10:36
 obiektywnie
Obiektywnie to jest docenianie również i innych sposobów przygotowywania formy do maratonu - komsumpcji bananów też
...”PRZYGOTOWANIA
Aż wstyd się przyznać, ale od maratonu w Krakowie na początku maja, biegałem tylko ok. 8 razy, w tym tylko raz więcej niż 10 km. Na usprawiedliwienie powiem, że maratony traktuję jako przygotowanie kondycji w góry. Na pewno pomogła mi wyprawa wysokogórska na początku sierpnia, co nie zmienia faktu, że do Berlina pojechałem raczej w nastawieniu turystycznym niż walki o jakiś poważny wynik w maratonie.”- cytat ze strony Marcina.
2004 r. Berlin Marathon czas netto 2g56m57s.
pozdrawiam.


  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(robert)

 2005-05-19, 10:54
 trzymamy
Marcin jesteśmy z Tobą. Byłem na U.Warszawski na pokazie slajdów z Piku Pobiedy. Bez przesady, ale do dzisiaj jestem pod wrażeniem.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Obiektywny)

 2005-05-19, 12:45
 Wcale się nie wstydzę.
Bo nie mam czego-o..e. Może mi zabronisz?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(maciekc72)

 2005-05-19, 12:55
 
dlaczego obiektywny ma się wstydzić ,dośc często czytam teksty na tym forum i przy niektórych (złotych myślach)pozdrowienia dla Gołoty są całkiem normalne

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(jang)

 2005-05-19, 15:21
 Jednak odwrót spod Annapurny
Na www.klubzdobywcow.pl dziś ukazała się informacja, że wyprawa Piotra Pustelnika, w której skład wchodził maratończyk-himalaista Marcin Miotk, znowu została zmuszona do odwrotu. To już drugie niezrealizowane do końca podejście Piotra Pustelnika na południową ścianę Annapurny. Filmową relację z pierwszego ataku wiosną 2004 miałem okazję obejrzec w przeddzień mBank eXtreme w Sielpi na początku września 2004, a komentowali wtedy na żywo jej uczestnicy. Tym razem przyczyną także były warunki atmosferyczne oraz wyczerpanie himalaistów. Mówią że do trzech razy sztuka.

Szczegóły: http://www.klubzdobywcow.pl/jsp/showarticle.action?article=915

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

()

 2005-05-19, 15:29
 A co jest z Wasylem
Czyżby on takie wulgarne anonimy czasami walił,bo jak go nie ma to i troszeczke spokojniej jakby na tym forum było

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(morito)

 2005-05-19, 16:05
 Marcin & Annapurna
Gdyby Marcin zdobyl Annapurne bylby prawdopodobnie pierwszym maratonczykiem na jej glownym szczycie!!! Pisze to bez wiekszego przekonania bo nt. osiagniec maratonczykow w gorach wysokich i odwrotnie nie ma zadnych publikacji. Jednak liczba zdobywcow A jest stosunkowo niewielka i sprawdzilem wszystkich zdobywcow pod katem uczestnictwa w tzw. Wielkich Maratonach 5 lat przed zdobycie i 5 lat po zdobyciu odpuszczejac zdobywcow do 24.10.1984r. Moze sie myle. Temat taki bylby ciekawy do publikacji, tym bardziej ze widze nisze wydawnicza;-)))

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Obiektywny)

 2005-05-19, 19:00
 Nie udało się.


Czwartek, 19 maja 2005

Annapurna ponownie obroniła się przed Polakami
PAP 18:15

To już koniec, żadnych szans nie było - poinformował Piotr Pustelnik, który wraz Piotrem Morawskim podjął próbę wejścia na pierwszy zdobyty przez człowieka (1950 r.) ośmiotysięcznik - Annapurnę (8091 m). Mimo pokonania skalnych trudności na wysokości ok. 7300 m, po 60 dniach działalności, zarządził - tak samo jak rok temu - odwrót z góry mgieł.

"Pogoda była fatalna, waliły w nas lawiny. Ja dostałem lodem i mam porozcinaną głowę. Ale jestem naprawdę zadowolony, że udało nam się tak wysoko zajść. I choć mam uczucie niedosytu, oceniam, że była to fantastyczna wspinaczka" - przekazał po zejściu do bazy głównej zmęczony kierownik międzynarodowej wyprawy mBank Lotto Annapurna Expedition, 54-letni Piotr Pustelnik, pracownik naukowy Politechniki Łódzkiej.

Powodem zaprzestania wspinaczki było wyczerpanie członków ekipy oraz stale pogarszające się warunki atmosferyczne. Próbę zdobycia szczytu podjęli jedynie dwaj członkowie wyprawy - Pustelnik i Morawski. "Było warto! Kawał wspaniałego wspinania. Ostatnie dwa miesiące były z punktu widzenia osoby uprawiającej wspinaczkę jednymi z najpiękniejszych i najbardziej wartościowych w moim życiu. Dla tych chwil warto poświęcić wiele i czekać całe życie" - podkreślił 29-letni Piotr Morawski, doktor chemii Politechniki Warszawskiej.

Piotr Pustelnik dodał: "Była to długa wyprawa. Pracowaliśmy na tej ścianie w ekstremalnych warunkach. Ktoś może uznać, że to wszystko jakby jest nie istotne, bo najważniejsze jest postawienie kropki nad i, a w tym przypadku nogi na czubku góry. Jednak Annapurna stawia bardzo wysokie wymagania.

Dwa dni temu wyszliśmy w stronę wierzchołka i na linach poręczowych skończyły się moje siły. Musiałem podjąć decyzję o wstrzymaniu ataku szczytowego. Piotr sam nie mógł działać. I tak to się wszystko skończyło. Jest mi głupio strasznie, przykro, niedobrze i w ogóle... Wszystkim, którzy trzymali za nas kciuki, którzy nas wspierali i którzy doprowadzili do tego, że ta wyprawa mogła dojść do skutku serdecznie dziękujemy. Byliście wspaniali".

Ekipa wyruszyła do Nepalu 20 marca. W jej składzie, oprócz Pustelnika i Morawskiego, byli: 31-letni Marcin Miotk z Gdańska, 27-letni lekarz z Poznania Aleksander Waśniowski, 36-letni Słowak Vlado Strba i dwaj Szerpowie.

Dla Piotra Pustelnika była to druga próba zdobycia Annapurny. W ubiegłym roku z powodu nagłego załamania pogody został zmuszony do odwrotu będąc tuż pod barierą skalną, którą w tym roku udało mu się sforsować. Jak powiedział, nie ustanie w dążeniu do zdobycia szczytu - do trzech razy sztuka!

Pustelnik realizuje ambitny projekt 3x3, tj. zdobycia Korony Himalajów, Korony Ziemi i Koronki Ziemi. Ma w dorobku 12 ośmiotysięczników. Do Korony Himalajów (zdobycia czternastu gór o wysokości powyżej 8 000 m), brakuje mu wciąż dwóch szczytów - Annapurny i Broad Peak (8047 m) w Karakorum, na który wybiera się już w lipcu.

Annapurna, zdobyta po raz pierwszy 3 czerwca 1950 roku przez Francuzów Maurice'a Herzoga i Louisa Lachenala, jest jednym z najbardziej niebezpiecznych ośmiotysięczników. Pierwszego polskiego wejścia dokonali 3 lutego 1987 roku Artur Hajzer i Jerzy Kukuczka.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Obiektywny)

 2005-05-23, 07:35
 Gołota - też się nie udało.
Bęc.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Obiektywny)

 2005-06-04, 11:41
 Wypis
Marcin Miotk chce zdobyć Mount Everest

Sobota, 4 czerwca 2005r.

Marcin Miotk, 32-letni alpinista z Wejherowa, od połowy maja usiłuje zdobyć najwyższy szczyt świata - Mount Everest (8850 m n.p.m.). Do tej niezwykle trudnej wyprawy przygotowywał się od kilku miesięcy. Już dziś może zdobyć najwyższy szczyt ziemi.

REKLAMA




Relacje z wyprawy Marcina Miotka umieszczane są w Internecie. Codziennie pojawiają się tam krótkie wpisy na temat pogody, miejsc, w których aktualnie znajduje się podróżnik i przeszkód, jakie wraz z towarzyszami wyprawy musi pokonywać, by zdobyć upragnioną górę.
W pierwszym dniu wyprawy Miotk napisał "Dla żeglarza - przylądek Horn, dla kolarza - Tour de France, a dla mnie, jako alpinisty, zawsze marzeniem był Everest." Początkowo podróżnicy załatwiali ostatnie formalności i aklimatyzowali się w nowych warunkach. Są one bardzo trudne. Tak złej pogody w Himalajach nie było od 40 lat. Wieje bardzo silny wiatr. Dlatego 1 czerwca alpinistom nie powiodła się próba zdobycia szczytu.
"Wiatr po prostu zwiewał z grani. Prognozy mówią, że ma się uspokoić około 4-6 czerwca. To już naprawdę ostatnia szansa." - napisał w Internecie Marcin Miotk.
Marcin, z zawodu finansista, wspina się już od dziesięciu lat. Zaczynał od wypraw w Tatry, potem w Alpy. Teraz, wraz z kolegami m.in. z Rosji i Słowacji, próbuje zdobyć ośmiotysięcznik.
- Wypraw nie traktuję jako wyzwania, poszukiwania mocniejszych wrażeń, adrenaliny, ale raczej sensu życia i wytchnienia - mówił jeszcze przed wyjazdem w Himalaje.
Na stronie internetowej z relacją z wyprawy (http://wyprawy. onet. pl/9093,2637,1230682, ekspedycja. html) można zamieścić życzenia dla alpinistów.

Aleksandra Popów - Dziennik Bałtycki

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
romangla
16:34
biegacz54
16:32
pedroo12
15:20
platat
15:18
Yatzaxx
15:14
czewis3
15:04
VaderSWDN
14:54
kolotoc8
14:50
Stonechip
14:01
pszczelnik
13:54
PROtrack
13:29
Daro091165
13:27
lordedward
13:24
green16
13:21
JW3463
13:18
szczupak50
13:13
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |