Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  H.Witt (2005-03-20)
  Ostatnio komentował  Grażyna W. (2005-03-21)
  Aktywnosc  Komentowano 5 razy, czytano 99 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji

Poniższy wątek jest komentarzem do artykułu
Autor: Kazik Musiałowski, data publikacji: 2005-03-20

Wyciszył nas Bałtyk


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



ANONIM

(H.Witt)

 2005-03-20, 15:03
 Wyciszył nas Bałtyk
A ja po 1 okrążeniu zamieniłem się w kibica. Świetna sprawa.
Można przyglądać się jak zmienia się styl biegu w miarę zaliczonych okrążeń. Widziałem jak z lekko biegnącego Kazia Daty nagle stał się zmęczonym,walczącym ze słabością maratończykiem. Ale wytrwał. Widziałem jak Andrzej Konopka tak się rozgrzał, że biegł prawie pół nago. Zajął trzecie miejsce.Widziałem też jak coraz szybciej biegł Andrzej Radzymin a jego ostatnie okrążenie to była prawdziwa popisówa. Widziałem jak Grażynka spokojnie dąży równym tempem do zwycięskiego końca. Dopiero teraz poznałem sympatyczną młodą biegową GRUPĘ TRÓJMIASTO,która biegła ten maraton w sztafecie. Fajna młodzież.
A Ty Kaziu jesteś takim romantykiem,wielbicielem morza, że powinieneś przyjeżdżać na nasze sopockie Grand Prix po plaży zimą. W przyszłym roku może uda mi się namówić Ciebie na te aptekarskie dystanse po plaży.
Spędziłem te parę godzin jako kibic i było bardzo przyjemnie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Grażyna W.)

 2005-03-20, 19:12
 Wyciszył nas Bałtyk
Kaziu, bardzo trafne spostrzeżenia. A w ogóle miło było widzieć Twoją wciąż uśmiechniętą twarz, na której nie było widać zmęczenia, mimo przebiegniętych kilometrów. Ciekawe gdzie znów się spotkamy? Może na koleżeńskim u Wojtka? Pozdrawiam z wietrznego i mrożnego Sopotu:-)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(Tomek Pastuszka)

 2005-03-20, 21:57
 Wyciszył nas Bałtyk
Dopiero co wróciłem z Gdańska!Tego mi było trzeba!Wspaniała atmosfera no i poznałem osobiście przesympatycznych państwa Witt!Jak pani Grażynka mało trenuje to boje sie co byłoby gdyby trenowała wiecej :)Pogoda była dla koneserów :)Super było zacząć sezon w takim miejscu z takimi ludzmi :)Wielkie dzieki!!!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(KonAn)

 2005-03-21, 09:56
 Szumne,morskie wspomnienia
Dopiero teraz mogę wtrącić parę słów od siebie,ponieważ właśnie co zdążyłem wrócić do domu.Teraz kilka refleksji.Przede wszystkim wdzięczny jestem bardzo Przemkowi za zorganizowanie swego setnego maratonu,bo wiem ile trudu go to kosztowało.W Gdańsku byłem tylko dlatego,że był to koleżeński maraton kolegi, z którym wiele maratonów pokonaliśmy bark w bark, widzielśmy własne chwile słabości,kryzysy, widzielśmy też chwile chwały gdy udało się nam uzyskać dobry czas czy miejsce.Często też rywalizowaliśmy zawzięcie na trasie z różnym skutkiem.Myślę,że gdy ma się takie wspólne doświadczenia to fakt ten bardzo ludzi cementuje i zbliża.Są to po prostu,jak napisał Kaziu "przyjaciele z maratońskich tras".Gdy ja zaczynałem przygodę z bieganiem to Przemek siedział "w branży" kilka ładnych lat,także był dla mnie wielkim autorytetem.Dlatego mając to wszystko na uwadze nie mogłem nie być na tym tym wręcz rodzinnym spotkaniu.W tym miejscu mam żal do pewnego naszego kolegi,który wolał pojechać na zagraniczny maraton niż świętować jubileusz Przemka.Są to jednak prywatne wybory i nie mnie to oceniać.
Cieszę bardzo, że mogłem poznać państwa Witt.Co prawda Grażynę poznałem nieoficjalnie wcześniej,gdy jej charaterystyszna smukła kibić rzucała się w oczy na trasach biegowych.Co do Heńka to miałem zupełnie inne wyobrażenie.Gdy tak czytałem tutaj często Henio to Henio tamto to jawił mi się obraz drobnego i wątłego mężczyzny.Także gdy poznałem Ciebie na maratonie u Przemka to w perwszej chwili nie potrafiłem zaakceptować Twojej dość potęznej jakby nie było postury.W tej nchwili jestem na etapie jej akceptacji i utrwalania.Aha i chyba trochę przesadziłeś w swym opisie o tym "półnagim biegaczu".Ja miałem tylko odsłonięte ramiona i dłonie co przy takiej wietrznej pogodzie mogło wywołać takie odczucie.Czytjący to mogliby odnieść wrażenie,że "u tego Przemka to się wyrabiało".
Tak samo ubrany pobiegłem następnego dnia Kołbrzeg.Było tam pary kolegów,którzy dzień wcześniej biegli w Gdańsku.Byli to; T.Ruta, A.Żukowski, A.Radzymin i jeszcze ktoś, ale nazwiska nie pamiętam.Był to zatem bardzo miły i udany wekend biegowy.
Kończąc pozdrawiam wszystkich uczestników obu imprez i jeszcze raz dziękuję Przemkowi, jego rodzinie i znajomym za zorganizowanie sympatycznej i fajnej imprezy.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Grażyna W.)

 2005-03-21, 12:46
 Jest ich dwóch.
Jest jeszcze Henryk Witt- as z Torunia zbierający trofea w kat.M-60, który faktycznie jest mniejszy od mojego Henia. I dlatego mój Henio teraz często zapisuje się w biegach jako Henryk Piotr Witt w kat. M-50 aby nie było pomyłek.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
akaen
13:20
kostekmar
13:19
AleCzas
13:12
tomsudako
12:59
stanlej
12:50
Hoffi
12:38
arco75
12:30
raczek1972
12:21
fit_ania
12:04
conditor
11:50
Kapitan
11:35
bolitar
11:29
42.195
11:15
gabo
11:12
Nicpoń
11:10
mariuszkurlej1968@gmail.c
11:06
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |