|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
 | | | | |
ANONIM
(mnich) |
2005-03-02, 13:11
2005 - V Półmaraton Węgorza
| Czy ktoś wie coś na temat biegu w maju, chodzi mi o zgłoszenie i regulamin. Zostało nie wiele czasu a nic jeszcze nie ma! |
| | | | | |
ANONIM
(robert) |
2005-03-02, 14:20
strona - regulamin
| | | | |
| | | | | |
ANONIM
(Admin) |
2005-03-02, 16:49
Regulamin
| Wystarczy przejrzeć dział kalendarz - regulamin jest od dawna pod datą 2 maja 2005 |
| | | | | |
ANONIM
(mnich) |
2005-03-02, 17:25
Dzięki
| Dziekuje za pomoc i życze dobrego sezonu:) |
| | | | | |
ANONIM
(Jaro) |
2005-05-06, 13:57
Węgorzewo
| Tegoroczny 5 Półmaraton Węgorza w Węgorzewie ukończyło 147 osób.Dobre zabezpieczenie trasy przy częściowo zamkniętym ruchu, obsługa spikerska, dobre jedzenie na mecie - wędzony węgorz, woda mineralna, ładne medale, koszulka i dyplomy. Ciekawa widokowo trasa, parę podbiegów i dość sporo dopingujących osób. To wszystko sprawia, że w Węgorzewie jest miła atmosfera i warto tu przyjechać. Może nie było takiej " paki " jak w innych biegach, ale i tu przyjechali znani biegacze min. Prusik Piotr, Draczyński Adam czy Kryza Wiolleta |
| | | | | |
ANONIM
(Mariusz N) |
2005-05-07, 16:15
Co innego w rankingu
Zamieszczam dodatkowo tutaj swoją ocenę biegu w Węgorzewie by zwrócić uwagę na bardzo subiektywne odczucia co do oceny chyba każdej imprezy.
.."Może warto najpierw się przedstawiać ?
Mariusz N z Łomży. Nie oceniałbym tak źle tego biegu - czy sami kiedyś zorganizowaliście impreze sportową ?
Może warto pomóc, nik z nas nie jest doskonały
Może wymieniajmy pozytywne strony imprezy a organizator ma sznse poprawy w następnym roku ?
Niech drobne niedociągnięcia nie przysłaniają nam całości. Pogoda była super, trasa niczego sobie, sędziowie ok. wyniki zaraz po biegu, prysznic w szkole niedaleko, grochówka, kawałek węgorza.
Osobiście poprawiłbym biuro zawodów, może nagrody bez dublowania, a jeśli nie to chociaż trochę nagród w losowaniu dla amatorów biegania.
Napewno nie dzielić na lepszych i gorszych przy zapisach, przecież opłatę wszyscy mieli taką samą.
Napewno trzeba pamiętać, że bieg nie robi się dla prezydenta, posła, generała, senatora czy polityka - bieg powinien być dla biegaczy".
|
| | | | | |
ANONIM
(Tofi) |
2005-05-07, 19:08
Ranking
| Jest pewne grono ludzi którym wiecznie coś przeszkadza.Takie marudy będą narzekać, a sami nic nie pokażą - co potrafią. Pochwalmy organizatorów za to, że bieg się odbywa i jest gdzie biegać,nie oceniajmy ich tak negatywnie.W naszym pięknym kraju trzeba się wiele nagimnastykować, by coś zrobić. |
| | | | |
| | | | | |
ANONIM
(Prezes) |
2005-05-08, 16:21
Dla mnie przeciętnie.
Przed wyjazdem do Węgorzewa poczytałem sobie relacje z lat ubiegłych i... jakbym trafił na inny bieg. Na ogół każda kolejna edycja to również zmiany, ale zmiany na lepsze. Jeżeli jest odwrotnie to albo kłamiemy w opisach albo organizator wpadł już w samozadowolenie. Z medalu najładniejsza wstążka bo blacha to już na wagę (oprócz wlepki). Woda mineralna, którą zresztą na mecie musiałem sobie nalać z 5 l butli do kubeczka, to już nawet nie standard ale wymóg. Ograniczony ruch był głównie przez samych kierowców, którzy wyraźnie przy nas zwalniali. Generalnie to co było w Węgorzewie nie odbiegało wyraźnie od dziesiątków podobnych ale jednak przeciętnych biegów. Jedyne novum w stosunku do innych to kilka centymetrów węgorza, ale nazwa do czegoś zobowiązuje.
W biurze zawodów zniesmaczyła mnie kilkakrotnie podawana informacja że Węgorzewo ratowało Mistrzostwa WP bo Piła zrezygnowała. Co w takim razie przed rokiem w tejże Pile było jeżeli orgowie piszą na tychże medalach, koszulkach i dyplomach wręczanych przed startem - I Mistrzostwa WP w półmaratonie.
Dlaczego regulamin (rzecz święta) nie zgadzał się z dekoracją.
PS. Teraz na inny temat. Żeby było krótko to troche chaotycznie. Przy okazji pobytu na tym biegu, a mając w pamięci długą i burzliwą dyskusję o niepełnosprawnych przyglądałem się bliżej tematowi. Zauważcie że Zbyszek Stefaniak w komunikacie nawet nim nie jest. Przepraszam ale nawet najgrubsze denka w okularach nie zrównoważą targanych przez niego kul. I nie biorę Diabła (tak go u nas nazywamy z racji pochodzenia z Łęczycy) w obronę bo czasem jest tak upierdliwy że sam kopnął bym go w dupę, ale to nie znaczy że nie doceniam jego ogromnego wysiłku (w tym wypadku prawie 4-godzinnego). Jako organizator będę obstawał przy wyróżnianiu wszystkich bo nie da sie tej małej grupki poklasyfikować gdyż każdy z nich jest jakby z innej parafii.
PS2. Na koniec coś miłego. Jeden z ostatnich zakrętów przed metą. Nie zabezpieczony taśmą. Bardzo łatwy do dużego ścięcia. Kilku biegaczy karnie zakręt pokonuje ulicą. Po jego minięciu oglądam się za siebie inni robią to samo :-)))
Chciałbyn żeby to nie był instynkt stadny, nawet w tak pozytywnym znaczeniu. |
|
|
|
| |
|
