| | | |
|
ANONIM
(JurekB.) | 2004-12-12, 00:44 Mediolan 2004
Marcinie, gratuluje. Bardzo dobry czas, a najwazniejsze osiagniecie mety. Zaliczyles maratonik (9 razy mniejszy od BERLINA) na dystansie maratonu. Ciagle pytam: MarcinMIOTK to xxxxxxxxx? w stosunku do TeresyMIOTK? pozd |
|
| | | |
|
ANONIM
() | 2004-12-12, 03:16 Teresa.
|
| | | |
|
| | | |
|
ANONIM
(Marcin Miotk) | 2004-12-12, 11:54 Mediolan 2004
Witam, Niestety nie znam Teresey Miotk... |
|
| | | |
|
ANONIM
(H.Witt) | 2004-12-12, 13:01 Teresa.
Teresa Miotk to sympatyczna,szczera,uczynna biegaczka z Prabut. |
|
| | | |
|
ANONIM
(jang) | 2004-12-12, 16:07 Też gratuluję
Gratuluję Marcin. Twój czas z Mediolanu, jest prawie identyczny z moją życiówką z tegorocznego Poznania. Do Twojej życiówki z Berlina trochę mi zostało, ale chcę tę różnicę wiosną trochę zmniejszyć, najprawdopodobniej we Wrocławiu. A Ty gdzie się na wiosnę wybierasz? Ssłyszałem że na Mont Everest. |
|
| | | |
|
ANONIM
(morito) | 2004-12-12, 16:55 Mediolan 2004
Ja jestem pelen podziwu dla Marcina. Obecnie niestety jestem w trakcie leczenia po rozlanym wyrostku i po cichu licze ze w przyszlym roku wiosna uda mi sie zaliczyc / bez nadzieji na wynik/ maraton. Jednak na lipiec planuje powrot do Zermatt i oprocz zermatt marathon tym razem oczy moje spogladaja na Dom lub /albo razem/ Weisshorn. Jednak to co mnie sprowokowalo do skomentowania artykulu Marcina to jego ciagoty do ludzi gor. Marcin pisze ze w gorach pociagaja go ludzie gor. Moze mialme pecha ale w przeciwienstwie do maratonczykow wg mojej opini ludzie gor sa niesamowicie uparci, klotliwi. Ma to swoje usprawiedliwienie bo kto wlazi tam gdzie oddychac sie nie ma sil? Moje kontakty z ludzmi gor w gorach z reguly konczyly sie wielkimi awanturami i dla tego chodze w gory solo, poza spacerami z rodzinka. A zadam ci pytanie jako chyba bardziej
obcykanemu w towarzystwie. Znasz jednolatka /jednolatke/, ktory byl na Krywaniu? |
|
| | | |
|
ANONIM
() | 2004-12-13, 13:59 Mediolan 2004
Janek,
Everest i owszem - bede probowal. W temacie biegania - progress jaki robisz ostatnio wskazuje ze moj czas z Berlina musisz wkrotce poprawic - czego Ci bardzo zycze.
Morito,
Jednolatek na Krywaniu?! To niesamowite. Tylko nie zabieraj nastepnym razem tak malych dzieci jeszcze wyzej np. w Alpach , bo nie wiem jak to na zdrowko wplywa w tak mlodym wieku???
Pozdrawiam
Marcin
|
|
| | | |
|
| | | |
|
ANONIM
(jang) | 2004-12-13, 16:37 Mediolan 2004
Jak byem z dziesięć lat temu na Krywaniu, to widziałem jak jeden wesoły młody dość człowiek wniósł dziecko w tym mniej więcej wieku w nosidełku na szczyt. Mam nawet gdzieś chyba zdjęcie. |
|
| | | |
|
ANONIM
(morito) | 2004-12-13, 18:26 A ja mam zdjecie
Do wejscia na Krywan moja corke przygotowalem podobnie jak i samego siebie. Jak ktos ma watpliwosci co do wplywu na zdrowie malucha to podam ze moja corka chodzi do zlobka i jako jedyna w zlobku od poczatku pazdziernika chodzi do zlobka bez przerwy. Katar miewa przez max 2 dni. Jedynym produktem jaki zakupuje dla mojej corki w aptece to vibovit i jakies wapno. Co do mojej corki w Alpach? Hm Jak powiedzialem jesli na gore patrze powaznie to patrze solo, jednak w kantonie Wallis jest mnostwo szczytow spacerowych gdzie mozna wjechac rowerem to i z corka mozna sie tam wtelepac. Pozdrawiam Marcin &Janek. |
|