Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek zamknięty ogólnodostępny
  Multi-Forum  Półmaraton Mleczny - Korycin - Janów
  Wątek założył  Jerzy (2004-06-20)
  Ostatnio komentował  ewka (2006-06-24)
  Aktywnosc  Komentowano 38 razy, czytano 182 razy
  Lokalizacja
 Korycin Janów
  Podpięte zawody  XVII Półmaraton Mleczny
  18 Półmaraton Mleczny Korycin-Janów-Korycin
  XIX Półmaraton Mleczny Korycin-Janów-Korycin
  XX Półmaraton Mleczny
  XXI Półmaraton Mleczny
  XXIII Półmaraton Mleczny
  24 Półmaraton Mleczny
  XXV Półmaraton Mleczny
  26. Półmaraton Mleczny
  XXII Półmaraton Mleczny
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    1  2  

Poniższy wątek jest komentarzem do artykułu
Autor: Organizator, data publikacji: 2004-06-20

Półmaraton Mleczny Korycin-Janów


POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



ANONIM

(koleżanka)

 2006-06-12, 18:25
 Półmaraton Mleczny Korycin-Janów
Na tym półmaratonie zmarł moj kolega. Czy ta organizacja była aż tak dobra? Gdzie była karetka, lekarz, jakaś pomoc?



ANONIM

(Bigacz)

 2006-06-12, 19:28
 Gdzie?
2006-06-12, 18:25 - koleżanka napisał/-a:

Na tym półmaratonie zmarł moj kolega. Czy ta organizacja była aż tak dobra? Gdzie była karetka, lekarz, jakaś pomoc?
Podejrzewam, że tam gdzie Ty. Na biegu były wszystkie wymagane służby lekarskie, zawodfnik podpisał tez oświadczenie że jest zdrowy. Gdzie była karetka i lekarz ? Jeśli to był Twój Kolega to zparafrazuję - gdzie była jego koleżanka że pozwoliła mu wystartować ? Nie prowokuj, bo to nie strona na tego typu prowokacje


 



ANONIM

(Tofi)

 2006-06-12, 20:04
 Kolega
2006-06-12, 18:25 - koleżanka napisał/-a:

Na tym półmaratonie zmarł moj kolega. Czy ta organizacja była aż tak dobra? Gdzie była karetka, lekarz, jakaś pomoc?
Droga koleżanko nie jest możliwe, by przy każdym zawodniku jechała karetka czy (biegł)lekarz. O jakiej pomocy myślisz, jeżeli masz coś do zarzucenia organizatorom to napisz dokładniej, a nie rzucasz jakieś hasła.



ANONIM

()

 2006-06-12, 23:17
 
Sam jestem organizatorem biegu, i co roku mam problemy. Przychodzą rodzice i po prostu wymuszają na organizatorze aby dopuścić ich dziecko do biegu. Argument jest zawsze ten sam on już kilka biegów przebiegł i nic mu się nie stało. Z tego co wiem ten chłopak nie powinien startować w półmaratonie gdyż nie miał 18 lat. Tą nieprzemyślaną decyzją o dopuszczeniu młodzieńca do biegu i niepotrzebną śmiercią wrogowie biegania będą mieli argumenty nie biegaj bo możesz umrzeć. Oczywiście nie jestem bezduszny i boleję nad tym co się stało i przepraszam wszystkich jeśli kogoś uraziłem tą wypowiedzią.



ANONIM

(Marti)

 2006-06-13, 08:43
 A może trzeba spojrzeć inaczej
A czy my biegacze jesteśmy przygotowani na takie sytuacje, przecież biegamy w różnych warunakch, są trasy gdzie ktoś biegnący na końcy stawki w mało zaludnionym terenie może zasłabnąć i zanim ktoś przyjedzie będzie już za późno a osoba która będzie w pobliżu nie będzie miała pojęcia jak pomóc. A TY - czy potrafisz pomóc, zrobić sztuczne oddychanie, masaż serca? Nawet niekoniecznie podczas biegu, osoba zasłabnie na ulicy, wypadek samochodowy itp. Współczuje rodzinie.



ANONIM

(swietek)

 2006-06-13, 16:29
 
Całkowicie popieram że w półmaratonie nie powinni biegać nieletni.W Biegu Sokoła w Bukówcu Górnym jest dlatego bieg na 5 km dla młodzieży od 16 do 19 lat.Aczkolwiek w myśl przepisów biegacze w wieku do 19 lat mogą biegać bieg główny 15 km. Co do samej śmierci uczestnika to może się zdarzyć wszędzie, gdziekolwiek, a na biegu to są bardzo sporadyczne przypadki. Także napewno bieg nie ma ujemnego wpływu na zdrowie, bo ja sam biegam 22 lata i każdy daje mi 10 lat mniej niż mam. Trzeba oczywiście być pewnym że jest się zdrowy i można uprawiać biegi.



ANONIM

(maratonczyk)

 2006-06-13, 17:41
 Badania
Koledzy oczym wy piszecie jakie badania co one dadzą jak ktoś nie otpowiednio się nie przygotuje.Każdy może biegać i pływać ale nie można odrazu porywać się na wielkom wode mam córke w wieku 15lat i zapewne pobiegnie za rok półmaraton ale nie w takim upale i do tego biegu już się szykuje biegając 10i 15.Ja w wieku 16 lat ukończyłem też pare 20 i dobrze się czuje bo przedtem chodziłem 20 na treningach.Byłem badany w przychodni sportowej a teraz badają nas lekarze pierwszego kontaktu ,Którzy nie mają pojęcia o bieganiu.Mój lekarz pierwszego kontaktu po zobaczeniu mojego EKG wysłal mnie do kardiologa i napisał że zgode do pracy na półroku.Ja posłusznie poszedłem do kardiologa nie mówiąc że biegam przeszedłem wszystkie badania i pan doktor sam stwierdził że ja jestem wyczynowcem i powiedział że moge być spokojny i trenować dalej a panią lekarz pierwszego kontaktu odpowiednio poinstrułował pisemnie że bezproblemu wypisała mi zgode na biegi długodystansowe no i mogę pracować bo niemam wady serca.Tylko mam dobrze wytrenowany mięsień sercowy i to jest najważniejsze. Trening czyni mistrza.


 



ANONIM

(steff)

 2006-06-15, 20:13
 trening czyni mistrza
2006-06-13, 17:41 - maratonczyk napisał/-a:

Koledzy oczym wy piszecie jakie badania co one dadzą jak ktoś nie otpowiednio się nie przygotuje.Każdy może biegać i pływać ale nie można odrazu porywać się na wielkom wode mam córke w wieku 15lat i zapewne pobiegnie za rok półmaraton ale nie w takim upale i do tego biegu już się szykuje biegając 10i 15.Ja w wieku 16 lat ukończyłem też pare 20 i dobrze się czuje bo przedtem chodziłem 20 na treningach.Byłem badany w przychodni sportowej a teraz badają nas lekarze pierwszego kontaktu ,Którzy nie mają pojęcia o bieganiu.Mój lekarz pierwszego kontaktu po zobaczeniu mojego EKG wysłal mnie do kardiologa i napisał że zgode do pracy na półroku.Ja posłusznie poszedłem do kardiologa nie mówiąc że biegam przeszedłem wszystkie badania i pan doktor sam stwierdził że ja jestem wyczynowcem i powiedział że moge być spokojny i trenować dalej a panią lekarz pierwszego kontaktu odpowiednio poinstrułował pisemnie że bezproblemu wypisała mi zgode na biegi długodystansowe no i mogę pracować bo niemam wady serca.Tylko mam dobrze wytrenowany mięsień sercowy i to jest najważniejsze. Trening czyni mistrza.
Trening faktycznie czyni mistrza , a wiedza zdobyta w czasie studiów - lekarza.Więc daj sobie spokój, bo napewno lepiej biegasz i znasz się na tym niż na medycynie drogi Przemciu.Pozdrawiam i życzę sukcesów na maratońskich trasach.



ANONIM

(Joger)

 2006-06-16, 23:51
 Co wiem o śmierci kolegi biegacza.
2006-06-11, 14:37 - Martix napisał/-a:

Szokującą wiadomość usłyszałem w radiu,że podczas półmaratonu na Podlasiu{domyśliłem się,że chodzi o Korycin}zmarł 17 latek.U nas w kraju na połówce to chyba pierwszy taki przypadek bo na maratonach to się ponoć kiedyś zdarzyło.Na razie bliższych szczegółów nie znam ale moje odczucia są takie,że my biegacze nie powinniśmy zaniedbywać badań lekarskich.Oczywiście ja co jakiś czas się kontroluję a z innej strony uważam,że nie ma co wpadać w panikę.Jak parę lat się biega to zna się swój organizm na tyle by się nie bać.Przypadków zgonów w czsie biegów wcale nie jest więcej niż np. na lekcjach W-F w szkołach.Nasuwa się tylko pytanie-czy organizatorzy biegów nie zaczną od nas wymagać zaświadczeń lekarskich przed startem?Ja uważam,że nie powinni i powinno być nadal tak jak np.z kartą pływacką którą zniesiono i sprzęt pływający pożycza się osobom nieumiejącym pływać na własną odpowiedzialność.Powinno się tylko nakazywać i zachęcać do odwiedzania gabinetów lekarskich w celu badań choć wiem,że niektórzy biegacze tego nie lubią bo mówi się,że kto biega temu nic nie dolega i od lekarzy z daleka.A tu nie zawsze tak może być.
LINK: http://www.wp.pl
Byłem tym, który startował w tym maratonie.
Byłem obecny przy śmierci tego chłopca.
Zszedłem z trasy i pomagałem przy reanimacji.
Było dla mnie szokiem gdy dowiedziałem się, że chłopiec lezy na trawie nieprzytomny już 5 minut, przy nim mnóstwo gapiów, kobieta szlochająca (najprawdopodobniej matka) i nikt nic nie robi, nie pomaga reanimować.
Nawet taka moja reakcja aby unieść nogi nieprzytomnego do góry aby dotlenić mózg spotkała się z krytyką zebranych.
Szybko uniosłem nogi do góry leżącego Rafała, zarządziłem pewnemu mężczyźnie masaż serca, kobiecie usta-usta.
Widziałem jednak, że jest za późno, chłopiec umiera, brak tętna.
Nasunęła mi się refleksja, jak nasze społeczeństwo jest niedoinformowane. Nikt z gapiów nie umie udzielić pierwszej pomocy. Te pierwsze minuty były najważniejsze, żałowałem że nie biegłem zaraz za nim, był ode mnie szybszy, na pewno pomógł bym jemu od zaraz.
Pierwszej pomocy nauczyłem się udzielać na kursach BHP na manekinach w zakładzie pracy. Wtedy w Korycinie dopiero doceniłem wartość tych szkoleń. Obym nigdy więcej nie musiał ich stosować.
Do końca życia będę pamiętał jego twarz.......



ANONIM

(KRZYSIEK B.)

 2006-06-17, 00:53
 
Przykre, ale prawdziwe-mnie wprawdzie też szkolono na kursach BHP masażu serca-ale sądze że bym się nieodważył tego robić gdyż bałbym się że popełnie jakiś błąd. Nasuwa mi się też myśl... Czy Ci gapie też myślą tak jak ja-może metodą prub i błędów niekiedy warto sprubować-skoro nic nie ma do stracenia - a można zyskać sporo



ANONIM

()

 2006-06-17, 13:59
 Joger co to za link?



ANONIM

(Martix)

 2006-06-17, 21:33
 
2006-06-17, 00:53 - KRZYSIEK B. napisał/-a:

Przykre, ale prawdziwe-mnie wprawdzie też szkolono na kursach BHP masażu serca-ale sądze że bym się nieodważył tego robić gdyż bałbym się że popełnie jakiś błąd. Nasuwa mi się też myśl... Czy Ci gapie też myślą tak jak ja-może metodą prub i błędów niekiedy warto sprubować-skoro nic nie ma do stracenia - a można zyskać sporo
Tak samo myślałem zanim przeczytałem twój post.Warto próbować niż nic nie robić i się tylko gapić.Ta próba mogła znaczyć wiele i zwiększyć szanse przeżycia.Nie cierpię bezczynności!
Bardzo mnie ogarnął smutek gdy przeczytałem relacje Jogera.Szkoda chłopaka,współczuję matce i rodzinie.Oby to więcej się nie powtórzyło!


 



ANONIM

(Joger)

 2006-06-22, 00:20
 "Joger" to jest biegacz z największej wsi w Polsce.
2006-06-17, 13:59 - napisał/-a:




ANONIM

(Marecki)

 2006-06-22, 11:03
 Wykaz przychodni sportowych + opinie
Witam,
Czy istnieje w internecie spis przychodni sportowych? ( osobiście nie znalazłem )
Jeśli nie, to może warto byłoby stworzyć taką listę ( np. na podstawie wpisów czytelników forum ) zawierającą nasze opinie o tych placówkach.
Może rozpropaguje to zwyczaj regularnego badania się biegaczy i pozwoli wyeliminować placowki, które nie podchodzą do tego rzetelnie.
Pozdrawiam
Marecki



ANONIM

(Grzesiek)

 2006-06-22, 17:25
 
Biegłem w półmaratonie Jurajskim. Słyszałem karetkę jadącą kilka km za moimi plecami-myślałem pewnie ktośza słabł, jest gorąco, trasa trudna...po powrocie do domu usłyszałem, że ktoś umarł na półmaratonie. Dopiero wieczorem dowiedziałem się ze w Korycinie. Ktoś zginął. Na maratonie Jurajskim też ktośmiał problemy. Ludzie czesto przeceniają swoje możliwości. Wydawało mi się, że jestem w formie, ale upał i trasa dała mi w kość. Na trasie odpadło 60osób. 60 osób przeceniło swoje możliwości. Badania lekarskie to raz, ale to jak się czujemy przed biegiem to dwa. Często lepiej odpuścić ten jeden bieg. Będą kolejne.



ANONIM

(rztownik medyczny)

 2006-06-24, 13:07
 Lepiej robić cokolwiek niż nic
2006-06-16, 23:51 - Joger napisał/-a:

Byłem tym, który startował w tym maratonie.
Byłem obecny przy śmierci tego chłopca.
Zszedłem z trasy i pomagałem przy reanimacji.
Było dla mnie szokiem gdy dowiedziałem się, że chłopiec lezy na trawie nieprzytomny już 5 minut, przy nim mnóstwo gapiów, kobieta szlochająca (najprawdopodobniej matka) i nikt nic nie robi, nie pomaga reanimować.
Nawet taka moja reakcja aby unieść nogi nieprzytomnego do góry aby dotlenić mózg spotkała się z krytyką zebranych.
Szybko uniosłem nogi do góry leżącego Rafała, zarządziłem pewnemu mężczyźnie masaż serca, kobiecie usta-usta.
Widziałem jednak, że jest za późno, chłopiec umiera, brak tętna.
Nasunęła mi się refleksja, jak nasze społeczeństwo jest niedoinformowane. Nikt z gapiów nie umie udzielić pierwszej pomocy. Te pierwsze minuty były najważniejsze, żałowałem że nie biegłem zaraz za nim, był ode mnie szybszy, na pewno pomógł bym jemu od zaraz.
Pierwszej pomocy nauczyłem się udzielać na kursach BHP na manekinach w zakładzie pracy. Wtedy w Korycinie dopiero doceniłem wartość tych szkoleń. Obym nigdy więcej nie musiał ich stosować.
Do końca życia będę pamiętał jego twarz.......
Jestem ratownikeim medycznym i zarazem trenuję biegi od 9 lat.Chcem pochwalić kolegę za to że podjął się pomocy.Błedem może było że do masażu i wdechów wyznaczał inne osoby-prawdopodobnie laików- skoro sam ćwiczył resuscytacje na manekinach więc miał o tym większe pojęcie.Kto nigdy nie miał z tym do czynienia napewno nie zrobi tego w wystarczająco dobry sposób(jeśli to w ogóle jest możliwe zrobić idealnie).Ale to jest lepsze niż nic nie robic. Nawet jeden ucisk czy wdech może spowodować że serce zaskoczy.Miałem w tym roku taki sam przypadek w Stargardzie Gdańskim.Tylko tam był trochę starszy pan- na oko 60lat.Ludzie strasznie przeszkadzają.Każdy wie co trzeba zrobić najlepiej ale nikt nic nie robi.Dopiero jak kolega krzyknął kilka razy że jestem ratownikiem, dali mi spokojnie robić swoje.Przeżył bo od razu zacząłem masaż- nie po 5min.-po takim czasie szanse bardzo spadają.Może gdyby w Korycinie ktoś od razu zareagował wszystko zakończyłoby się ok.Ważne jest żeby nie bać się udzielenia pomocy,jeśli zrobisz to źle ktoś może umrzeć ale jeśli nic nie zrobisz też umrze.Więc warto zaryzykować bo może akurat zrobi się coś dobrze co akurat pomoże.Chcem jeszcze powiedzieć że w historii polskiego sądu nie było egzekwowania kary za udzielenie nieprawidłowej pomocy przedmedycznej i że żałuje że nie biegłem w Korycinie przy tym chłopcu!



ANONIM

(Biegacz dla przyjemności.)

 2006-06-24, 13:16
 Oceniać siebie realnie.
2006-06-22, 17:25 - Grzesiek napisał/-a:

Biegłem w półmaratonie Jurajskim. Słyszałem karetkę jadącą kilka km za moimi plecami-myślałem pewnie ktośza słabł, jest gorąco, trasa trudna...po powrocie do domu usłyszałem, że ktoś umarł na półmaratonie. Dopiero wieczorem dowiedziałem się ze w Korycinie. Ktoś zginął. Na maratonie Jurajskim też ktośmiał problemy. Ludzie czesto przeceniają swoje możliwości. Wydawało mi się, że jestem w formie, ale upał i trasa dała mi w kość. Na trasie odpadło 60osób. 60 osób przeceniło swoje możliwości. Badania lekarskie to raz, ale to jak się czujemy przed biegiem to dwa. Często lepiej odpuścić ten jeden bieg. Będą kolejne.
Albo przejść w marsz.


 



ANONIM

(ewka)

 2006-06-24, 18:25
 bieg w półmaratonie korycin janów korycin janów
2006-06-22, 17:25 - Grzesiek napisał/-a:

Biegłem w półmaratonie Jurajskim. Słyszałem karetkę jadącą kilka km za moimi plecami-myślałem pewnie ktośza słabł, jest gorąco, trasa trudna...po powrocie do domu usłyszałem, że ktoś umarł na półmaratonie. Dopiero wieczorem dowiedziałem się ze w Korycinie. Ktoś zginął. Na maratonie Jurajskim też ktośmiał problemy. Ludzie czesto przeceniają swoje możliwości. Wydawało mi się, że jestem w formie, ale upał i trasa dała mi w kość. Na trasie odpadło 60osób. 60 osób przeceniło swoje możliwości. Badania lekarskie to raz, ale to jak się czujemy przed biegiem to dwa. Często lepiej odpuścić ten jeden bieg. Będą kolejne.
mnie akurat tam nie bylo ale kiedy kolezanki wrocily opowiedzialy mi o wszystkim to bylo straszne czuje sie fatalnie kazdy mowi dlaczego on dlaczego? ci ktorzy znają go jak oni się czują? kazdy nawet kto go nie znal musial uronić łezke...


Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  


POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
Darmon
16:03
conditor
15:53
czewis3
15:39
kubawsw
15:31
bladejm
15:31
Jerzy Janow
15:18
biegacz54
15:15
chris_cros
15:06
miras
15:05
nikram11
14:53
robertst1
14:48
marianzielonka
14:37
shrek76
14:30
runner
14:26
jantor
13:37
lukasz.tatys
13:33
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |