Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  wojtek G. (2003-10-03)
  Ostatnio komentował  Yurek (2003-10-07)
  Aktywnosc  Komentowano 9 razy, czytano 96 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



ANONIM

(wojtek G.)

 2003-10-03, 12:18
 Żeby kóżka nie skakała.
Z powodu kontuzji sezon biegowy 2003, rozpocząłem w Wiązownej jako obserwator. Przyjechałem nawet z białą chorągiewką oznaczającą poddanie się. Na koniec sezonu, aby była równowaga znów dopadła mnie kontuzje, nawet dwie naraz . Narobiło się w myśl zasady "żeby kózka nie skakała to by nóżki nie złamała" - przebiegłem zbyt dużo maratonów. W Warszawie nabawiłem się jak orzekł lekarz - "silnego przeciążenia goleni lewej nogi" na co doktor przepisał leczenie laserem i krioterapię (psikanie zimnym powietrzem goleni). Nic mi to jednak nie pomogło i do Berlina na swój "trzynasty" (czyżby pechowy) ? w tym roku maraton pojechałem można powiedzieć kulawy. No ale jak tu zrezygnować z Berlina, gdy wyjazd opłaciłem już wiosną. Zaopatrzony w tabletki przeciwbólowe stanąłem jak niby nigdy nic na starcie w sektorze D i przygnębiony patrzyłem jak energia rozpiera stojących obok mnie biegaczy. Tabletka przeciwbólowa działała tylko do półmetka. Do 30 km biegłem jeszcze jako tako. Jednak tam musiałem za punktem odżywczym przystanąć i poddać się. Nawet zachęta kolegi Gęsickiego z Torunia , który mnie w tym czasie wyprzedzał, nic nie pomogły. Wprawdzie maraton ukończyłem, ale w czasie 3:32:28. Przyznam się szczerze, że do Maratonu Berlińskiego przygotowywałem się solidnie z myślą o zaatakowanie swojego rekordu życiowego 3:13:23. Nawet chętnie zgodziłem się na prośbę Artiego, aby reprezentować w tym biegu klub Maniac - Poznań, zgłoszony do rywalizacji drużynowej. Arti swój rekord pobił, a ja dodatkowo nabawiłem się zerwania jakichś włókien przy dwugłowym czy coś takiego. Stwierdził to masażysta sportowy, jednak boję się z tym iść do lekarza. W Poznaniu czeka na mnie złota oznaka, za trzy starty i ładny medal za uczestnictwo. Rozważam prze kuśtykać ten maraton również. Wiem, że to nierozsądne tym bardziej, że za miesiąc Nowy Jork. W Poznaniu zamierzam zawrzeć koalicję z Panią Marią Wysocką ps ."Parasolka" mieszkanką Poznania, która w zgłoszeniach podaje, że reprezentuje klub Koalicja-Polska. Dwa lata temu pani Maria dzielnie walczyła o utrzymanie się w limicie czasowym. Wprawdzie go przekroczyła, ale nie została zdjęta z trasy. W dwójkę może będzie nam raźniej. Nie piszę tego , aby się pożalić, ale ku przestrodze w myśl następnej zasady "co za dożo, to nie zdrowo" przed czym przestrzegali mnie niektórzy koledzy jak i sam Pan Zaręba w jednym z Jogingów. Ale jak zwykle "mądry Polak po szkodzie".wojtek G.


  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Arti)

 2003-10-03, 12:44
 Wyrazy współczucia !!!
Dla biegacza najgorszą rzeczą to nie móc biec.
Wojtku czekają Cię dwa ciekawe maratony a Ty masz kontuzję nad czym ubolewam bo Cię polubiłem ;-)
Szczerze mówiąc to wolałbym zamiast rezygnacji z uczestnictwa przemaszerować te maratony szczególnie ,że będziesz miał wszystkie Poznańskie a NY pewnie masz opłacony...
Wierzę,że wszystko jakoś się ułoży !!!
Życzę gorąco zdrowia i trzymam kciuki !!!
Pozdrawiam,
Arti

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(wojtek G)

 2003-10-03, 14:01
 Słowa otuchy.
Nawet nie wiesz Arti jak podbudowałeś mnie tym komentarzem.Do Poznania przyjadę dopiero w niedzielę.Zabieram koszulkę Maniaca do wspólnej fotografii.Tylko jak się znajdziemy.Szukajcie oczywiście kapelusza.Do zobaczenia na Malcie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Arti - KB Maniac Poznań)

 2003-10-03, 14:51
 Do Wojtka.G
Chciałbym Wszystkich powiadomić, że o godz. 10.00 przed startem do maratonu i biegów towarzyszących spotkamy się przed zbudowaną bramą START-META przy hangarach w celu zrobienia pamiątkowego zdjęcia które zostanie umieszczone na stronie tytułowej witryny KB MANIAC POZNAŃ.
Im więcej osób stawi się tym bardziej będzie kompletne zdjęcie klubowe .
To tak byśmy się odnaleźli..

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(H.Witt)

 2003-10-03, 19:51
 A może ja też z Marią i Wojtkiem
Zanosi sie w takim razie, że w Poznaniu będę miał miłe towarzystwo.A to sensacja - ja outsider biegnę razem z tym słynnym Wojtkiem.Super.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Kamus)

 2003-10-03, 20:03
 Wojtek nie rób mi tego!!!
Już mam Tobie wysłać ZAPROSZENIE na mój 100-ny 25 Paz. a tu co?Możesz pobiegać także połówkę.Co do kontuzji to tak za bardzo dohtorów nie słuchaj: o 18-tej nagrzej wiadro wody ,trochę soli,szare mydło zeskrobane nożej tak na oko i noga do wody ,jak przestygnie dolewaj z czajnika ciepłej,przez całe Fakty w TVN-e tak 2 tygodnie i wszystko cacay.NI BIEGAJ W TYM CZASIE.Wojtku wiem,że zarobiłem piwo od Ciebie,doświadczyło na tej metodzie kilku zawodników,nawet taki co biegał 2:20-Jarek Lewandowski,Zb Gęsicki,ja,Jan Kinstler,Marek Gorzycki.Uwierz mi.Nie daj się ani kroić ani gnieść i chlodzić zastosuj .Pozdrawiam i ZAPRASZAM MEDALE BEDA CUDNE!!!!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(wojtek G)

 2003-10-03, 22:29
 Jestem zbudowany życzliwością kolegów biegaczy.
Kaziu.- Goleń można jakoś do wiaderka włożyć, ale jak do niego włożyć podudzie? Przecież nie jestem cyrkowcem, gumo-akrobatą.To miłe, że próbujecie mi pomóc.Dobrze mieć takich przyjacieli.Nawet w ogonie peletonu deklarują przyjąć mnie przyjaźnie, co jest fantastyczne. Może Heniu Witt przywiezie z Sopotu na okłady trochę bursztynu? - to żart.Żal mi tylko tych zmarnowanych dwóch ostatnich maratonów (Poznań i N.Y.), w których chciałem powalczyć.Ale tak zawsze jest, gdy się wejdzie gdzieś za wysoko to i trzeba nieraz spaść.W Poznaniu stanę jednak na starcie i chyba tego pożałuję.Ale taki już jestem, nie zawsze słucham mądrzejszych od siebie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(jang)

 2003-10-04, 00:06
 Goleń
Skoro o Goleniu mowa to i ja wtrącę swoje trzy grosze. Dwa lata tem w Zamościu na pierwszym etapie miałem podobne dolegliwości co Wojtek G. Ból w goleni, spuchnięcie, naderwanie włókien. Zawziąłem się i kuśtykając przebrnąłem jakoś trzy pozostałe etapy, ale potem miałem kilka miesięcy bez biegania. Kontynuowanie biegania z taką kontuzją było ewidentnym błędem. Teraz po Warszawie mam od trzech tygodni ciąg angin, z których nie mogę się podźwignąć mimo antybiotyków, więc dla mnie sezon maratonowy jest już skończony, w Poznaniu mnie nie będzie. Ale moja rada Wojtku: z taką kontuzją odpuść na jakiś czas, bieganie kilkunastu maratonów w roku to loteria z losem, może się skończyć różnie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Yurek)

 2003-10-07, 09:36
 Drogi kolego maratończyku Wojtku G. ...
- w tym miesiącu zrób sobie przerwę w bieganiu. Jeśli ból nogi ustąpi, to możesz pojeździć na rowerze, pływać na basenie, czy też grać w piłkę nożną, siatkówkę, koszykówkę, czyli aktywnie wypoczywać. W listopadzie i grudniu biegaj, ale lekko, bez szaleństw. Biegaj dużo w styczniu, lutym i w pierwszej połowie marca. Najważniejsze w treningu długodystansowca to dobrze przepracować zimę. W drugiej połowie marca biegaj już mniej. Jedź do Dębna (maraton będzie 04.04.2004 - fajna data) - życiówkę masz jak w banku (albo jak w SKOK-u)!

Pozdrawiam

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
mariuszkurlej1968@gmail.c
14:43
42.195
14:38
ksieciuniu1973
14:37
DaroG
14:36
duńczyk
14:27
Jacek Księżyk
14:17
zwojtys
14:09
Henryk W.
13:52
Wojciech
13:47
Marek2112
13:28
nikram11
13:11
kubawsw
13:01
Leno
13:00
kostekmar
12:56
VaderSWDN
12:27
Łukasz S
12:23
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |