Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  Mariusz N (2003-07-03)
  Ostatnio komentował  DS (2003-07-07)
  Aktywnosc  Komentowano 9 razy, czytano 141 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji

Poniższy wątek jest komentarzem do artykułu
Autor: Bohdan Witwicki, data publikacji: 2003-07-03

Mierzenie czasu


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



ANONIM

(Mariusz N)

 2003-07-03, 20:22
 Mierzenie czasu
Mam taki sam zegarek-ACCELATOR CASIO. Już od czterech lat słóży mi dzielnie. Zastanawiam się czemu nie kupiłeś sobie nowszego modelu? Z czystej ciekawości pytam ile zapłaciłeś -bo ja 270 zł w 1999r.
Wymieniłem raz baterie, a tak mogę polecić dobra sprawa - choć w tej chwili rozglądam się już za zegarkiem, który jednocześnie pokazuje prace serca.
Czas jest ważny, ukończenia danych zawodów - myślę jednak, że nieznajomi koledzy biegnący obok mnie byli i są ważniejsi od uzyskanego wyniku.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Jans)

 2003-07-04, 01:20
 Mierzenie czasu
Witam zegarkowców!-:) ja też czuje wielki sentyment oraz zdaję sobie sprawę z ogromnej roli jaką pełni w moim bieganiu zegarek.
Ot niby zwykła rzecz, ale ...bez niego na trening nie wychodzę...jest to ważne szczególne dla tych osób, które same sobie biegają bez kontroli, bez trenera, którego role zastepuje TEN własnie mały na ręku zegareczek.

Kiedyś szczytem szczęscia było mieć stoper elektroniczny(wcześniej były to jak u kolegi zegarki wskazówkowe- niestety parowały bo też mi sie parę razy na początku zdarzyło) i ewentualnie miedzyczas. W miarę rozwoju techniki dobudobywano inne opcje takie jak: wiele miedzyczasów, pamieć, pokazanie średniego czasu z odcinka, itd.

Miałem też taki TIMEX IROMAN (model T66801 -cena chyba coś 230) który łapał to 100 lapów (do dziś uważam go za jeden z lepszych zegarków dla biegaczy!), miał timery wsteczne i był długo miom ideałem zegareczka. Super było to ze po raz pierwszy jadąc na maraton do Budapesztu w roku 2000 mogłem mieć w pamieci wszystkie czasy z poszczególnych kilometrów ( a mierzą je Wegrzy podobnie jak Niemcy baaaaardzo dokładnie!-:) Cieszyłem sie z tego bardzo budując swa baze danych o tym jak biegam maraton i kiedy zwalniam itd. Timer takze wielokrotnie wykorzystywałem na tempie lub interwałach.

Z biegiem mojego stażu "maratoningowego" edukowałem sie bardziej czytając teorie wiążące tempo biegu z jego tetnem i postanowiłem "póść dalej". Kupiłem sobie monitor serca i teraz ...jestem w 7 niebie! oprócz danych które miałem wcześniej, wiem także wszystko o tym jak sie czuło me serce gdy ja podobno "dobrze" lub odwrotnie-:) jest to w tej chwili moj szczyt techniki na który mogę sobie pozwolic by moje bieganie było włąściwie zmierzone ( w przciwienstwi do niby atestowanych lub zmierzonych biegw w Polsce)i opisane w dzienniczku trenigowym. NIC tak nie mobilizuje jak ..."podręczny trener"! Nie narzeka jak pada i leje żar z nieba i ....zawsze możesz na jego obecność liczyć!-:)

pzodrawiam i przepraszam za chwilę melancholii zegarkowej ..-:)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(Wojtek G.)

 2003-07-04, 07:53
 Aparatura maratończyka.
Jans.-W moim przypadku nawet najdroższy zegarek nie poprawi mi czasu, jak treningowo nie przebiegnę jakiegoś tam kilometrażu.Dwa lata temu w Kopenhadze jeden z biegaczy,który cały czas ze mną wygrywał po raz pierwszy oprócz lux zegarka, założył monitor serca.Dogoniłem go gdzieś na 15 km i biegłem za nim obserwując go do samej mety.Tylko ja wiem ile czasu kosztowało go ciągłe zerkanie na dwie ręce, zwalnianie jak coś nie tak.Nie miałem problemu z utrzymaniem mu kroku, a wręcz przeciwnie mogłem swobodnie wygrać.Jednak ostatnie 10 km postanowiliśmy pokonać wspólnie i razem wpaść na metę.Więc drogi zegarek to jeszcze nie wszystko.Ja mam zwykły i też wiem co chcę wiedzieć.A są biegi gdzie go wcale nie zakładam.Przecież podium mi groźi,więc po co to żyłowanie.Dla mnie to zbytek.Wolę te pieniądze przeznaczyć na dodatkowy Maraton zagraniczny.A serce kontroluję u lekarza.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Irekl)

 2003-07-04, 08:51
 Zbędne pomiary?
Ostatnio założyłem do roweru nowy 14 funkcyjny komputerek.
Niewiele brakowało a wylądowałbym w rowie -dlatego to komputerek tam wyląduje w czasie najbliższej jazdy.
Kontynuując myśli Wojtka jestem przeciwnikiem nadmiernego opomiarowania się. Szkoda pieniędzy na sprzęt- 15-20 litrów miodu u mnie za te pieniądze można kupić - z gwarancją lepszych wyników i zdrowia. Wystarcza zwykły zegarek a w moim przypadku gdy używam już okularów do czytania większość danych jest w czasie biegu niewidoczna.
Pozdrawiam.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Bohdan W.)

 2003-07-04, 16:26
 Mierzenie czasu
Zegarek o którym powyżej pisałem to Casio model WS-110H. Kupiony w kwietniu br. (w sieci Zibi) kosztował 199,- zł.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Jans)

 2003-07-04, 19:22
 wszystko zależy od podejścia i formy kontroli treningów !
Wojtki G. Piszesz o Twym koledze który: "Tylko ja wiem ile czasu kosztowało go ciągłe zerkanie na dwie ręce, zwalnianie jak coś nie tak." ....trochę się dziwię dlaczego na 2 rece spoglądał? trochę to zagadkowe... mając monitor serca nie trzeba żanego innego zagarka. To on Ci daje znać dźwiękiem (!) w jakim zakresie tętna jesteś (biegniesz za szybko inaczej "piszczy", za wolno- także inaczej) i nie trzeba wcale na niego patrzeć!

Cóż jest jedna grupa osób, która po prostu zakłada buty i idzie w "siną dal" pobiegać, aż serce same "podpowie" że wystarczy, inni czasem wolą mieć jakiś dowód treningu- mieć gdzieś go zapisany by wiedzieć w jakiej się jest formie. Podam ogólny przykład:
Przebiegnięcie np. 10 km przed sezonem w 43 minuty i w tym samym czasie w trakcie sezonu....niby ten sam czas ale ....tętno średnie daje dowód, iż to w czasie sezonu biegało sie jak ....robieganie, a te przed sezonem jak .,,prawie 3 zakres!-:)

Nie neguje tu żadnych racji, ale po prostu jedni bardziej przywiązują uwagę do danych z trenigu lub maratonu drudzy ciutkę mniej co nie znaczy ze Ci pierwsi biegają LEPIEJ!-:)))

Jak Wojtku piszesz:
"Ja mam zwykły i też wiem co chcę wiedzieć" - ja podobnie ale każdy z nas ma potrzebę posiadania innych danych!-:)

pozdrawiam tych co mają zegarki i ...biegają bez!-:)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Mariusz N)

 2003-07-04, 19:45
 Zegarek bardziej pomaga aniżeli szkodzi
Ja już swoją instrukcje wraz z dokładną nazwą modelu dawno gdzieś zapodziałem myślę jadnak że będziesz tak samo jak ja zadowolony z modelu który kupiłeś.
Pozdrawiam i dzięki za odpowiedź.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(Kamus)

 2003-07-04, 22:01
 Pierwszy raz zapomniałem zegrarka!
Tak ,3 km za Toruniem kiedy jechałem na maraton do Basi Szlachetki-szok NIE MAM ZEGARKA!.Nie zawróciłem.Mam tak jak Wy różne wspomnienia.Złe-kiedy zaparował na koniec maratonu jakiś podrabiany był .Dobre-kiedy ustawiłem timer na 5 km i wyprzedzałem sygnał i kolegów.Jadank TEN ,który mam do tej pory jest moim przyjacielem.Kupiłem Go w Kopenhadze w 1985r,za 105$,wówczs był to bardzo duży wydatek.Posiada sensor i po ok.1 min pokazuje puls,ma wiele funkcji ale ta najważniejsza rzecz to indywidualny numer wyryty na spodzie koperty,nazywa się CASIO PULSE CHECK,był wowczas hitem kiedy powróciłem do Torunia po którymś z rejsów zaraziłem nim kilku kolegów i także GO kupili.Rok temu w Zamościu "fachowiec" wymieniał baterię i sknocił jogging system,powinienem Go wymienić,coraz gorzej widzę na Nim cyfry-moje słabe oczy-ale powiedziałem musi On doczekać do mojego setnego maratonu-już niedługo.Tak naprawdę to najwierniejszy przyjaciel na treningach,był świadkiem gdy piorun uderzył obok nas 40m,był świadkiem mego mordowania się na trasie.Był świadkiem radości z pięknie pobiegniętego maratonu-wowczas patrzyłem na Niego z radościa .Opłynął i obiegał ze mną kawał świata,nie wiem czy "mój"Rząd zapewni mi emeryturę,natomiast ja Jemu tak.Pozdrawiam.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(DS)

 2003-07-07, 21:09
 Jeszcze jedna drobna uwaga.
Kochani biegacze.
Długość wysiłku wpływa na wzrost tętna!
Jeśli ma się zegarek z programowalnymi zakresami, to trzeba na to uważać. Utrzymanie tętna wiąże się bowiem wtedy ze spadkiem prędkości biegu!

Poza tym, używanie (rozumne!!!) monitora pracy serca pozwala na bardzo precyzyjny trening i to niezależnie od stanu zaawansowania, bo jeżeli typowane cele nie są nierealne, to osiąga się je najmniejszym możliwym kosztem, a o to w treningu sportowym chodzi
(tylko nie piszcie, że biegacie dla zdrowia; 7 razy w tygodniu???!!!).

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
lordedward
23:36
orzelek
23:20
kaes
23:10
kos 88
22:56
Gregorius
22:55
Fredo
22:52
Lektor443
22:46
farba
22:43
rdz86
22:43
lachu
22:38
soniksoniks
22:29
benfika
22:12
rolkarz
22:05
Yatzaxx
21:52
ronan51
21:42
INVEST
21:28
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |