Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  wojtek (2003-04-07)
  Ostatnio komentował  Arti (2004-03-19)
  Aktywnosc  Komentowano 9 razy, czytano 172 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji

Poniższy wątek jest komentarzem do artykułu
Autor: Jerzy Skarżyński, data publikacji: 2003-04-04

Stany startowe


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



ANONIM

(wojtek)

 2003-04-07, 20:14
 Stany startowe
Zgadza sie . Zaczynalem swoje stany startowe od totalnego poaralizu i delirki z rozwolnieniem na czele . Na koniec oczekiwalem startow z uteskinieniem jak zwierz , ktory poczuje krew .
W treningu maratonskim , stosujac metode startowa , moglem pozwolic sobie na utrzymanie tygodniowego kilometrazu w granicach 100 km tygodniowo . Zwazywszy , ze moje poprzednie sezony oscylowaly w granicach 180- 240 km/tydz byla to ogromna roznica , przy zdecydowanej progresji wynikowej .

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(jang)

 2003-04-07, 23:09
 Jang
Metode startowa? To znaczy zwiekszanie udzialu startow w ogolnej liczbie biegow, kosztem kilometrazu?

A co do rozwolnienia tuz przed startem, to fakt. Przed zyciowka w polmaratonie w Lowiczu w 2002 roku, to dopiero mialem rewolucje...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(wojtek)

 2003-04-07, 23:31
 trening maratonski
Jak kazdy z nas wie , trening maratonski polega na adoptowaniu sie do tego rodzaju wysilku . A to oznacza kilometry , kilometry i jeszcze raz kilometry . A to z kolei oznacza zmeczenie , znuzenie a czasem zniechecenie . Jesli w dodatku nie ma sie zbyt wielkiego wyboru co do trasy to moze z czasem bokiem wylezc .
A do tego tempowki z wywalonym jezorem .

A podczas startu wystepuje subiektywne odczucie wolnego lub wolniejszego tempa niz na treningu , dostajemy ostrogi psychologicznej a w dodatku uklad trasy jest z reguly pewnym novum .

Logiczna regula treningu jest odpoczywanie po intensywnym treningu . Jakoze na zawodach biega sie jeszcze szybciej niz na treningu wiec mozna sobie pozwolic na pewne LB , w zakres ktorego moze wejsc wolne i krotkie bieganko albo dolce far niente czy jak to bylo w "Czterdziestolatku" .

W swoim najlepszym sezonie polozylem znaczny nacisk na kilometraz zimowy , by potem startowac nawet 3 razy w tygodniu ( wtorek , sobota i niedziela ) . Ta doskonala metoda dochodzenia do formy nadaje sie glownie dla zawodnikow z kilkoletnim doswiadczeniem , umiejacym na goraco korygowac plany treningowe , w zaleznosci od samopoczucia .

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(yurek)

 2003-04-08, 10:30
 Przetrenowanie?
Wojtek - czy biegając ponad 180 km tygodniowo nie czułeś się przetrenowany? Dla mnie jest to kosmiczna objętość treningowa. Obecnie wracam po długiej, kilkunastoletniej przerwie do biegania. Przed pobiciem mojej życiówki w maratonie (2:45:08) biegałem maksymalnie 80-100 km/tyg. Na jednym treningu nigdy nie biegałem więcej niż 20 km, choć te 20 km biegałem po kilka razy w tygodniu. Podczas innych treningów biegałem 10-15 km, lecz albo z większą intensywnością albo był to bieg zmienny np. 1 km szybko, potem 1 km wolno itp.. Czy Twój trener zalecał Ci tak dużą częstotliwość startów? Na jakich dystansach startowałeś 2-3 razy w tyg. Przeglądając angielskojęzyczne strony internetowe dot. biegania zauważyłem, że w sezonie startowym zalecają starty z częstotliwością ok. 1-3 tyg., w zależności od dystansu, z wyj. maratonu którego nie powinno się biegać częściej niż 2-3 razy do roku.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(wojtek)

 2003-04-08, 14:00
 Moja filozofia biegowa
Pamietajmy , ze kazdy z nas jest jedynym i niepowtarzalnym osobnikiem . Z tego wzgledu kazdemu z nas przyda sie trening jak garnitur skrojony na miare przez krawca .

Czy nie czulem sie przetrenowany ? Jeszcze jak ! I nie ja sam . Bylem typowa ofiara polskiej szkoly biegowej , przygotowujacej maratonczykow nie do swojego dystansu ale do biegu na 100 km ! Nie macie pojecia ilu zdolnych chlopakow wykonczylo sie na tych zabobonach . Po prostu zapomniano ,ze trening ma TRENOWAC a nie wykanczac .Kiedys zbuntowalem sie przeciwko temu wszystkiemu , co opisalem w tekscie Surf, surf, surf - http://www.bieganie.pl/melanz/kolumny/wysocki/20010400.html

W Polsce do dzisiaj nie potrafi sie trenowac zawodnikow holistycznie , z uwzglednieniem nie tylko cech fizycznych ale psychofizycznych , bo przeciez nie jestesmy cyborgami . Ja to musialem odnalezc sam i udalo mi sie .
Moj ostatni trener nie byl niestety geniuszem . W praktyce ograniczal sie do kopiowania rozwiazan treningowych Zbigniewa Zaremby , ktore z niego samego uczynily niegdys czolowego biegacza Europy . Tylko ze w tym kopiowaniu zapomnial o tym , ze istnieje kilka podstawowych modeli budowy ciala ludzkiego . Ja niestety nie jestem astenikiem jak on sam i potrzebuje odmiennych bodzcow treningowych.

Teorie zwielokrotnionych startow opracowalem sam bo o ile pamietam nikt wtedy tak w Polsce nie biegal . Ich zadanie bylo dwojakie - przetarciowe , jesli odpoczywalem przed nimi , lub adaptacyjne , jesli startowalem w pelni rezimu treningowego ,na zmeczeniu . Dystanse byly czesto przypadkowe , dobrane w zaleznosci od zawodow rozgrywanych w okolicy i oscylowaly od 6 do 25 kilometrow .
Nie balem sie startowac na 25 kilometrow na tydzien przed maratonem , by w pelni zregenerowany , bic zyciowke na maratonie . Jak juz podkreslilem , bardzo wazne jest doswiadczenie treningowe , umiejetnosc przewidywania i perfekcyjna znajomosc zdolnosci regeneracyjnych wlasnego organizmu . Ale przede wszystkim trzeba wiedziec jak to wszystko logicznie polaczyc .

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(yurek)

 2003-04-09, 09:37
 Nie więcej niż 130 km/tydz.
W swojej książce "Biegiem po zdrowie" Jerzy Skarżyński pisze, że podstawowy parametr określający wytrzymałość biegacza VO2 max. wzrasta wraz ze zwiększaniem objętości treningu tylko do poziomu ok 130 km/tydz. Potem już tylko utrzymuje się na niezmienionym poziomie. Tak więc nie ma sensu biegać więcej. Po osiągnięciu objętości 130 km/tydz. można tylko zwiększać intensywność treningu.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Sławek)

 2004-03-03, 16:12
 Stany startowe
Z szacunkiem i niedowierzaniem czytam o osiagach moich kolegów, ja biegam amatorsko zacząłem 3lata temu, w Warszawie pobiegłem 1-szy raz maraton w czasie 3,38, byłem sobą zachwycony ale na mecie po ochłonieciu zobaczyłem pustkę. Biegam całą zimę, chcę pokonać 4min/km w biegu na 15 km w maju, Wiązowna poszła mi słabo 1h39,40 ze względów finansowych nie mogę zaliczać wiele startów ale myślę że ze zmianą pogody dojdę do 70 km tyg.z treningami interwałowymi.
Mam 42 lata i niewiem kiedy dosięgne 50-cio latków. Pozdrawiam, może coś mi doradzicie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(wojtek)

 2004-03-19, 01:40
 Byc czy miec ?
Wolisz byc czy miec ?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Arti)

 2004-03-19, 10:08
 odp
Mistrzem nie jestem ale z pewnością na twoim etapie duże znaczenie będzie miało wybieganie... generalnie zimą powinieneś trzaskać kilometry a na wiosnę już przerzucać się na tempa. Co niedzielę oczywiście długie wybieganie 20-25km.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
ryba
22:19
Andrzej_777
22:04
lordedward
21:57
Artur z Błonia
21:53
perdek
21:43
knapu1521
21:21
kos 88
21:13
Leonidas1974
20:59
Lektor443
20:52
42.195
20:52
maciekc72
20:46
marczy
20:42
Wojtek23
20:38
entony52
20:35
pawlo
20:34
Stonechip
20:25
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |