Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  Jarek42 (2016-08-24)
  Ostatnio komentował  Martix (2016-08-28)
  Aktywnosc  Komentowano 36 razy, czytano 429 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    1  2  
Do tego tematu podpięte są artykuły:
Zjazd do boksu, czyli jak się schodzi z trasy(Łukasz Panfil, 2016-08-24)
 

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



Hung
Marek Piotrowski

Ostatnio zalogowany
2024-02-17
21:23

 2016-08-24, 23:04
 
2016-08-24, 22:26 - Admin napisał/-a:

A może Heniu Szost zszedł z trasy właśnie dlatego, że podjął walkę? Nie pobiegł zachowawczo, oby dobiec, jak Yared, tylko zaryzykował, zawalczył, wiedząc co stawia na szali - swój wizerunek, ryzyko że padnie, ryzyko że w sieci będą go opluwać. Mimo to pobiegł odważnie, podejmując walkę. I przegrał. Można mu zarzucić że przegrał, że oczekiwaliśmy od niego więcej, ale chyba nie że nie podjął walki.
Całkiem możliwe, że Szost taki miał zamiar ale nie wyszło. Ryzyko. Jednak, dla porównania, wspomnę o K. Bukowieckim, kulomiocie, który miał potencjał, a który wybierał między stopniowym rozkręcaniem "rzutów" lub stawianiem na ostrzu noża i pchaniem na maksa. Wybrał druga wersję (spalił trzy razy), i o tym mówił. Szost mógł podejść do tematu podobnie, ale to błąd, bo w biegach długodystansowych trzeba "mierzyć siły na zamiary", tu nie ma poprawek. I robi się dylemat: to jest amator czy zawodowiec?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (151 wpisów)




Ostatnio zalogowany
2018-10-16
19:30

 2016-08-25, 00:26
 
2016-08-24, 22:26 - Admin napisał/-a:

A może Heniu Szost zszedł z trasy właśnie dlatego, że podjął walkę? Nie pobiegł zachowawczo, oby dobiec, jak Yared, tylko zaryzykował, zawalczył, wiedząc co stawia na szali - swój wizerunek, ryzyko że padnie, ryzyko że w sieci będą go opluwać. Mimo to pobiegł odważnie, podejmując walkę. I przegrał. Można mu zarzucić że przegrał, że oczekiwaliśmy od niego więcej, ale chyba nie że nie podjął walki.
Drogi Michale.
Po przypadku rzecznika Ministra Obrony oraz przypadku Szosta, odczuwam pilną potrzebę ponownego zdefiniowania pojęć takich jak męstwo, wola walki i bohaterstwo. Do tego czasu pozostanę przy dotychczas definiowanych. Zgodnie z nimi, H. Szosta dokładnie, nie podjął walki. Nie chcę wypowiadać się mało elegancko, ale po prostu, dał de, jak spora grupa innych napinaczy z Fajdkiem na czele. Co więcej, dotąd do kiedy Szosta nikt nie obrzuca wulgaryzmami, to trudno tu mówić o "wylewaniu na niego pomyj". Proszę pamiętać o tym, że Henryk Szost jest osobą publiczną, szczególnego rodzaju. Otóż, jest osobą publiczną w dużym stopniu za nasze pieniądze. Tym samym podlega ocenie, jak każda inna osoba publiczna. Za nas, państwo daje nasze pieniądze a my jako podatnicy możemy powiedzieć czy daje je dobrze czy źle. Jak raz, ponad setka dobiegła do mety. Niektórzy dobiegali w słabiutkich czasach i padali za metą na twarz. Rozumiem, że to Ci, którzy nie podjęli walki i asekuracyjnie ukończyli maraton.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (16 sztuk)

 



Stefan Bro...

Ostatnio zalogowany
---


 2016-08-25, 00:42
 
Śmieszne są komentarze, że to niby ktoś pojechał za wasze pieniądze. Procent pieniędzy państwowych w przygotowaniach zawodnika pokroju Szosta jest znikomy w stosunku do nakładów pochodzących z kontraktów sponsorskich i nakładów własnych. "Pojechał za nasze pieniądze! Z naszych podatków" - żenujący lament pseudokibiców.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


dziesiatka
Dariusz Woyczyński

Ostatnio zalogowany
2020-06-06
20:16

 2016-08-25, 06:13
 
2016-08-25, 00:42 - Stefan Brochowicz napisał/-a:

Śmieszne są komentarze, że to niby ktoś pojechał za wasze pieniądze. Procent pieniędzy państwowych w przygotowaniach zawodnika pokroju Szosta jest znikomy w stosunku do nakładów pochodzących z kontraktów sponsorskich i nakładów własnych. "Pojechał za nasze pieniądze! Z naszych podatków" - żenujący lament pseudokibiców.
powinieneś się wysypiać zamiast siedzieć w necie po nocy
Pomyśl-można być trochę dziewica? Trochę w ciąży? Trochę uczciwym?
No właśnie. Zatem-skoro pojechał za nasze to mam prawo go oceniać. Zresztą zawsze gdy występuje publicznie. Takie są reguły i gdy się z nimi nie zgadzasz to nie przystępuj do gry. A tekstem o człapiącej babci pokazał co myśli również o Tobie. O każdym z nas.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


bialy13
Michał Biały

Ostatnio zalogowany
2016-08-25
07:50

 2016-08-25, 07:52
 
2016-08-25, 06:13 - dziesiatka napisał/-a:

powinieneś się wysypiać zamiast siedzieć w necie po nocy
Pomyśl-można być trochę dziewica? Trochę w ciąży? Trochę uczciwym?
No właśnie. Zatem-skoro pojechał za nasze to mam prawo go oceniać. Zresztą zawsze gdy występuje publicznie. Takie są reguły i gdy się z nimi nie zgadzasz to nie przystępuj do gry. A tekstem o człapiącej babci pokazał co myśli również o Tobie. O każdym z nas.
LINK: http://www.olimpijski.pl/pl/46,sponsorzy.html
Henryk Szost, jak każdy inny olimpijczyk nie pojechał za "nasze" pieniądze. "Polski Komitet Olimpijski jest organizacją pozarządową niefinansowaną ze źródeł publicznych. Środki potrzebne na finansowanie swojej działalności pochodzą jedynie z zawieranych umów sponsorskich i Solidarności Olimpijskiej."

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


176fm
Marek Foksa

Ostatnio zalogowany
---


 2016-08-25, 08:09
 
2016-08-25, 07:52 - bialy13 napisał/-a:

Henryk Szost, jak każdy inny olimpijczyk nie pojechał za "nasze" pieniądze. "Polski Komitet Olimpijski jest organizacją pozarządową niefinansowaną ze źródeł publicznych. Środki potrzebne na finansowanie swojej działalności pochodzą jedynie z zawieranych umów sponsorskich i Solidarności Olimpijskiej."
nie mniej nie pojechał za swoje, a na pieniądze sponsorów też ktoś ciężko pracuje

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (35 sztuk)


snipster
Piotr Łużyński

Ostatnio zalogowany
2024-02-23
22:28

 2016-08-25, 09:42
 
2016-08-25, 07:52 - bialy13 napisał/-a:

Henryk Szost, jak każdy inny olimpijczyk nie pojechał za "nasze" pieniądze. "Polski Komitet Olimpijski jest organizacją pozarządową niefinansowaną ze źródeł publicznych. Środki potrzebne na finansowanie swojej działalności pochodzą jedynie z zawieranych umów sponsorskich i Solidarności Olimpijskiej."
LINK: http://www.olimpijski.pl/pl/606,zadania-publiczne.html
jak już bierzesz na tapetę finanse PKOLu, to również przedstaw pozostałe tego aspekty, czyli:

Zadania publiczne realizowane przez PKOl w 2015 r. dofinansowane przez MSiT:

1. Udział Polskiej Reprezentacji w Pierwszych Igrzyskach Europejskich Baku 2015
2. Udział Polskiej Reprezentacji w Olimpijskim Festiwalu Młodzieży Europy (EYOF) Vorarlberg&Liechtenstein 2015
3. Udział Polskiej Reprezentacji w Olimpijskim Festiwalu Młodzieży Europy (EYOF) Tbilisi 2015
4. XVII Piknik Olimpijski
5. XXIII Światowy Polonijny Sejmik Olimpijski PKOl
6. Upowszechnianie Sportu i idei olimpijskiej wśród młodzieży
7. Opracowanie i wydanie 4 numerów kwartalnika "Magazyn Olimpijski"
8. "Olimpionik" – pismo edukacyjne Polskiego Komitetu Olimpijskiego
9. 25. Olimpijski Konkurs im. Jana Parandowskiego na opowiadania olimpijskie

Zadania publiczne realizowane przez PKOl w 2015 r. dofinansowane przez MSZ:

1. XXIII Światowy Polonijny Sejmik Olimpijski PKOl

To z 2015 roku, jednak nie sądzę, że olimpijczycy zostali wysłani bez wsparcia MSiT, o czym również wspominał któryś z ministrów w wywiadzie przy okazji "pozytywnych wyników" naszych ciężarowców.
BTW. wśród sponsorów są spółki skarbu państwa, więc również to są moje, twoje i nasze pieniądze.



  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (338 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (71 sztuk)

 



Krzysiek_b...
Krzysztof Bartkiewicz
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-01-16
18:09

 2016-08-25, 12:36
 
2016-08-24, 22:26 - Admin napisał/-a:

A może Heniu Szost zszedł z trasy właśnie dlatego, że podjął walkę? Nie pobiegł zachowawczo, oby dobiec, jak Yared, tylko zaryzykował, zawalczył, wiedząc co stawia na szali - swój wizerunek, ryzyko że padnie, ryzyko że w sieci będą go opluwać. Mimo to pobiegł odważnie, podejmując walkę. I przegrał. Można mu zarzucić że przegrał, że oczekiwaliśmy od niego więcej, ale chyba nie że nie podjął walki.
Ale Henryk Szost zszedł z trasy w momencie kiedy tak naprawdę maraton się jeszcze na dobre nie zaczął. Do półmetka na tego typu zawodnika tempo było spacerowe. Gdyby faktycznie były warunki optymalne i elita biegłaby na wynik, to Henryk co tu ukrywać jest za słaby żeby zabrał się z pierwszą grupą.

Szanuje go za Londyn i za wyniki jakie do tej pory osiągnął. Ale w warunkach ekstremalnych zwyczajnie sobie nie radzi. W mojej ocenie gdyby był bardzo dobrze przygotowany zarówno fizycznie jak i psychicznie mielibyśmy możliwe dużo lepszy scenariusz. Nikt nie wymaga żeby biegł od początku z czołówką, ale gdyby biegł z głową i na dystans trzymał się zawodników elity być może powtórzyłby sukces z Londynu.

Pamiętam jak w jednej wypowiedzi dla Henryka wzorem był Stefano Baldini, z tym że jak On sięgnął po złoto w Atenach, to do 30 km biegł ze sporą stratą do prowadzących....

Zawodnika poznaje się po tym nie jak zaczyna, lecz jak kończy..

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (193 wpisów)


Joseph
Łukasz KaĽmierczak

Ostatnio zalogowany
2019-11-27
10:31

 2016-08-25, 13:29
 
"Zawodnika poznaje się po tym nie jak zaczyna, lecz jak kończy".

Chyba sobie to gdzieś wytatuuję :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (1 sztuk)


snipster
Piotr Łużyński

Ostatnio zalogowany
2024-02-23
22:28

 2016-08-25, 13:49
 
2016-08-25, 13:29 - Joseph napisał/-a:

"Zawodnika poznaje się po tym nie jak zaczyna, lecz jak kończy".

Chyba sobie to gdzieś wytatuuję :)
tylko nie na plecach, bo w biegu nie będziesz widzieć ;)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (338 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (71 sztuk)


jankiel
Jan Jankowski

Ostatnio zalogowany
---


 2016-08-25, 14:03
 Jestem skołowany !
Czytając wasze komentarze czuję się skołowany. Niektórzy twierdzą , że maratończyk , który schodzi jest bohaterem, bo podjął się walki va banque, jest przy tym bardzo mądrym biegaczem bo schodząc uniknął zmęczenia a ma następne starty przecież. Jednocześnie wykazał się inteligencją, bo kibice nie zobaczyli go tupiącego jak baba (cytat). Z drugiej strony maratończyk kończący ostatkiem sił maraton spotyka się z wyrazami pogardy, bo tupie jak baba, bo przegrał wynikowo z babami. To , że przełamał swoje słabości, wykazał się niezwykłym hartem ducha, wolą przetrwania to cechy, które naprawdę zasługują na lekceważenie i pogardę ??? To że dobiegł do mety i nie oszczędził sobie gigantycznego zmęczenia, wiedząc, że za kilka miesięcy ma inne starty jest oznaką jego braku inteligencji ?? To portal dla amatorów a nie zawodowców. Jak mają się czuć amatorzy, którzy niewytrenowani też zmagają się z identycznymi sytuacjami jak zawodowcy. Też dochodzą do ściany, też przeżywają dramatyczne kryzysy i prawie wszyscy dobiegają do mety , nierzadko na ugiętych nogach. I co oni mają czuć skoro spotykają się z opinią, że tacy co dobiegają do mety w słabym czasie są frajerami i niezbyt mądrymi ludźmi ??? Mają naśladować Szosta i schodzić co chwilę, po to , żeby się nie zmęczyć, bo za tydzień następne zawody ? Będą wtedy bohaterami, bo powiedzą, że zaryzykowali i się nie udało ? Czy u nas tak musi być, że przegrani są traktowani jak wzorce do naśladowania a ludzie zwyczajni udowadniający swoją postawą o wielkości legendy Filipidesa są traktowani jak przygłupy ? Ja rozumiem , że niektórzy nie mogą się pogodzić z porażką swojego idola i próbują udowodnić, że Szost musiał zejść bo doszedł do ściany, bo ma inne starty , bo coś tam i coś tam jeszcze. Ale są granice absurdu. Porażka jest porażką a nie sukcesem. A próby udowodnienia, że 9-te miejsce Szosta w Londynie jest lepsze od 7-mego miejsca Huruka w Barcelonie, czy 21 miejsce jest lepsze od 15, a 39 miejsce jest lepsze od 26-tego są zwykłą, żałosną manipulacją. Żaden komercyjny start w żadnym maratonie świata nie równa się z biegiem olimpijskim. To najważniejszy bieg na świecie i proszę nie mieszać do tego aspektu finansowego. Jak ktoś myśli ciągle o kasie to niech skupi się tylko na zawodach dla kasy tak jak robi to Agnieszka Radwańska.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Joseph
Łukasz KaĽmierczak

Ostatnio zalogowany
2019-11-27
10:31

 2016-08-25, 14:11
 
2016-08-25, 13:49 - snipster napisał/-a:

tylko nie na plecach, bo w biegu nie będziesz widzieć ;)
Pasmo kubkowo-gąbkowo-ramieniowe będzie najlepsze ;)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (1 sztuk)

 



Jaszczurek
Janusz Łopusiewicz

Ostatnio zalogowany
2024-02-20
22:57

 2016-08-25, 15:02
 
Osobiście uważam wytykanie kwestii finansowych sportowcom za nietakt. To nie sportowcy ustalają zasady panujące w tym kraju. Wojsko daje możliwość etatu sportowego? Ktoś to wykorzystał? Mam pretensje do wojska, polityków, a nie do sportowca. To trochę tak jakby mieć pretensje do beneficjentów programu 500+, że źle swoje dzieci wychowują na nasz koszt. Osobiście jestem stanowcznym przeciwnikiem finansowania zawodowego sportu przez państwo. Infrastruktura, promocja sportu, amatorskie biegi, ligi, programy szkoleniowe (dla seniorów i dzieciaków zwłaszcza), turnieje jak najbardziej tak. Osobiście wolałbym żeby 90% Polaków było aktywnie fizycznie, byłaby odpowiednia i łatwo dostępna infrastruktura, niż żebyśmy zdobywali te medale na Olimpiadzie, serio!:)

Ja wiem, że żyjemy w czasach memowych "dopóki biegniesz jesteś zwycięzcą", z tym że to jakaś piramidalna bzdura. To może i wzniosłe, ale według mnie po prostu głupie, zwłaszcza tak naprawdę szansa na "bycie zwycięzcą" już dawno odpłynęła w siną dal. Bieganie to nie boks, w którym słaniajac się na nogach można znokautować rywala, to nie tenis, gdzie od staniu 0:6 0:5 można jeszcze wygrać. Wśrod turystów górskich chodzi powodzenia trochę na przekór "mądry wycof ujmy nie przynosi". Osobiście jak kiedyś szedłem na maratonie to czułem taki wstyd, że jasna cholera, zszedłbym z trasy niechybnie, ale i tak musiałem doczłapać się do depozytu. Szost mówił, że chciał być w dziesiątce, nie wyszło, nie byłby też ani jedenasty, ani dwunasty, pewnie skończyłoby na się w okolicach Yareda. Facet podjął decyzję żeby zejść i ja ją zwyczajnie szanuję i rozumiem. Tak samo jak szanuję i rozumiem Shegumo, że jednak mimo wszystkich przeciwności postanowił dobiec.

I żeby była jasność, nie mam nic przeciwko krytyce, że źle się przygotował, że coś tam coś tam. Osobiście w tym temacie się nie wypowiem bo zwyczajnie g... o tym wiem. Po prostu rozumiem tę decyzję. Wiem też doskonale, że komuś postawa Szosta może się nie podobać.






  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (210 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (40 sztuk)


rutra

Ostatnio zalogowany
2016-08-25
15:50

 2016-08-25, 15:53
 To była ironia?
2016-08-25, 07:52 - bialy13 napisał/-a:

Henryk Szost, jak każdy inny olimpijczyk nie pojechał za "nasze" pieniądze. "Polski Komitet Olimpijski jest organizacją pozarządową niefinansowaną ze źródeł publicznych. Środki potrzebne na finansowanie swojej działalności pochodzą jedynie z zawieranych umów sponsorskich i Solidarności Olimpijskiej."
Jeśli to była ironia, to jej nie załapałem. A jeśli niewiedza, to oświecam:
http://grantthornton.pl/wp-content/uplo ... ec2016.pdf
Z pieniędzy podatników na przygotowanie do IO wydano ponad 300 mln zł. Samo PZLA dostało prawie 50 mln.
Dodajmy państwowych "sponsorów" oraz Wojsko Polskie.
No to chyba niemało.
Odzianie jednego sportowca w PKOL wyceniono na ponad 17 tys zł.
Tyle w temacie źródeł finansowania.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


snipster
Piotr Łużyński

Ostatnio zalogowany
2024-02-23
22:28

 2016-08-26, 10:18
 
mówiąc po amerykańsku - klej tematu to zjazd do boksu... nie chodzi tu o kwestie finansowe, bo uważam, że kasa na sport powinna iść.
Umówmy się, to są drobne... te kilka milionów w te, czy we w te. To, czy wyślemy parę osób więcej, lub mniej na Igrzyska nie ma żadnego znaczenia kasowo.
Wolałbym, żeby zamiast zwiększać finansowanie wydatków na Wojsko, zwiększać wydatki na sport, szczególnie patrząc na to całościowo.
W porównaniu do potęg z zachodu i nie tylko, to nadal jesteśmy daleko w tyle.
Co z tego, że Maciar czy inny Sikorski stanie przed ludem, zorganizuje jakąś defiladę z jakimiś haubicami, statkiem nikomu niepotrzebnym, czy podobnymi, co pod ew. 10x większą liczebnością ew. agresora, czy posiadania przez niego arsenałem atomowym ma znaczenie żadne.
Ja bym wolał w pełni profesjonalnej i zawodowej armii kosztem liczebności i bylejakości na którą obecnie wyrzuca się pieniądze w rekordowej ilości.

Taką bylejakość robi się nam w sporcie likwidując liczbę godzin WF dla młodych w szkołach tłumacząc, że nie ma pieniędzy, albo że religia jest ważniejsza.
Oczekiwałbym zwiększenia środków właśnie na popularyzację i dostępność czegokolwiek, co ma ze sportem związanego. Orliki i stadiony, takie mini, wszak nie chodzi o to, żeby w każdym mieście był "Narodowy". Ścieżki rowerowe, mini-pływalnie, czy nawet place zabaw. Ok, duża część stoi pusta, jednak jak to się ma do fatalnych warunkach w wielu klubach sportowych - vide ostatnio nadmuchiwana sprawa Włodarczyk.

Kogoś porusza, że pełne ubranie olimpijczyka kosztowało 17tysi. Co to jest? Parę toreb, zestaw butów na każdą okazję. Gajor, kilkanaście koszulek, spodenek, spodni, dresów, plecak, plecaczek, pitu pitu. Ile to ma kosztować? 600 złotych? :)

Zdecydowanie więcej kasy w błoto, bo jak to inaczej nazwać, leci na politykę. Spieranie się o to, ile kasy poszło na Igrzyska jest jak spieranie się, czy Państwo Polskie w końcu powinno mieć samolot dla VIPów z prawdziwego zdarzenia, czy nową Beemkę dla głowy państwa i nie ważne jakim długopisem jest, czy z jakiej opcji. Gdyby nie te szemrane skąpstwo narodowe, wielu dziwnych polityków obecnie nie byłoby przy władzy i na pewno byłoby normalniej.
Te skąpstwo narodowe ciągnie się od poszewki już i z samego dołu. Przykład - Paragon potrzebny? ile razy to już słyszałem... przykłady można sypać.
Temat rzeka, podobny do tego odnośnie narodowego marudzenia i wszystkoznastwa. Polska 33 w klasyfikacji medalowej Igrzysk... wielkie halo. Zamienić jedno srebro na złoto i robi się 10 pozycji wyżej.


Problemem jest co innego, co ma związek z tym tematem. Zajezdnia.
Zajezdnia, mimo wielkiego(?) sztabu ludzi, trenerów, popełniono sporo błędów logistycznych do najważniejszej imprezy czterolecia.
Po wypowiedziach zawodników niestety smuci mnie, że błądzą w zupełnie inną stronę, niż powinni.
Nie chodzi o te konkretne zejście przy zajechaniu się za półmetkiem. Jeśli ktoś twierdzi, że nie mógł biec, to nie oczekujmy od niego, że ma się pełzać i czołgać do mety. To tylko ludzie, nie roboty.

Nadal powtarzam, że to jest skutek, a nie przyczyna.
Czekam tylko na jakąś wypowiedź, gdzie ktoś napisze coś więcej odnośnie przygotowań.
Jak usłyszę, że przygotowania były takie, jakie miały być i jeśli ktoś miałby coś zmienić i nic by nie zmienił, to znaczy, że nadal jesteśmy w czarnej czteroliterowej i temat zajezdni, czy podobnych "fak-apów" z przelotami będzie się powtarzał. Z uniesień pozostanie nam jedynie uniesienie brwi.
Nie odkrywamy koła na nowo, w dobie internetu i mega-szybkiej wymianie informacji, widać przecież różne rozwiązania u innych, tylko nasi kombinują, aby kombinować.



Aloha
pl

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (338 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (71 sztuk)


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2016-08-28, 17:48
 
Powszechnie mówi się że jak zawodnik-zawodowiec schodzi z trasy maratonu to skończy się niebawem jego kariera. Są inne przykłady-Paula Radcliff, Haile Gebrselassie To oczywiście zależy od psychiki która może u zawodowców siadać. Mi się wydaje że może decydować lęk przed młodszymi, szybszymi ale oczywiście nie zawsze.
Ja przebiegłem 64 maratony. Raz tylko zeszłem z powodów zdrowotnych i to było rozsądne. Następny maraton po tym startowałem już bez obaw bo uważam że nie należy ogladac się wstecz a iść do przodu. Startuję nadal, wkrótce w dwóch maratonach po różnych przejściach zdrowotnych, biegam teraz je wolniej nawet o ponad pół godziny ale to nie ważne bo mogłem już wogle w nich nie startować. Biegam i nadal będę biegał bo jest we mnie silna wola i wieczny duch walki ze swoimi słabościami!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
biegacz54
13:58
AleCzas
13:34
akaen
13:20
kostekmar
13:19
tomsudako
12:59
stanlej
12:50
Hoffi
12:38
arco75
12:30
raczek1972
12:21
fit_ania
12:04
conditor
11:50
Kapitan
11:35
bolitar
11:29
42.195
11:15
gabo
11:12
Nicpoń
11:10
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |