Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  Piotrek Siliniewicz KB Or (2002-09-04)
  Ostatnio komentował  Piotrek Siliniewicz KB Or (2002-09-04)
  Aktywnosc  Komentowano 1 razy, czytano 120 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji

Poniższy wątek jest komentarzem do artykułu
Autor: Janek Goleń, data publikacji: 2002-08-21

Cud nad Wisłą 2002


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



ANONIM

(Piotrek Siliniewicz KB Or)

 2002-09-04, 10:24
 Cud nad Wisłą 2002
Miałem nie pisać, ale niech tam... Może trochę minusików, o których wspomnę, skieruje imprezę ku doskonałości (doskonałość tworzą przecież szczegóły). Na półmaraton przyjechałem pobiegać ale i tez popatrzeć na jego logistykę i organizację. Sam biorę udział w organizacji imprez biegowych, biegów na orientację (np. szkolnych mistrzostw W-wy na ok. 500 uczestników) i imprez ekstremalnych (np. Salomon Trophy). Ad rem: w Ossowie byłem ok. dziesięć minut przed przyjazdem autobusu z Radzymina. Zastałem dwie panie siedzące przy dwóch połączonych jeszcze stolikach. Okazało się, że moje wcześniejsze zgłoszenie faxem pominięto i trzykrotne przeglądanie list startowych nie dało rezultatu. Listy tworzyło siedem kartek ręcznie wypełnionych (często niewyraźnie) bez możliwości szybkiego odszukania danego nazwiska (np. baza danych na PC albo posegregowanie wpisów wg kolejnych liter alfabetu). Z tyłu Pań stał Pan i pokrzykiwał, pomimo próśb Pań (cyt. "decybele, decybele"). W pewnej chwili Pan podjął decyzję o podzieleniu sekretariatu na dwie części (Janek Goleń o tym pisał), zaczęto tworzyć nowy kształt sekretariatu traktując mnie od tej chwili jak powietrze, tzn. bez przeproszenia i informacji typu "za chwilę powrócimy do mojej sprawy". Rozumiem, że jestem tylko facetem z VI grupy wiekowej i, tworząc tło dla najlepszych, biegam na poziomie 150 miejsca, ale wydaje mi się, że jednym z ważniejszych elementów zawodów są zawodnicy. Nie wolno ich lekceważyć, co powtarzam na każdej odprawie podległej mi obsługi każdych "moich" zawodów (również decyzje o organizacji sekretariatu podejmuję wcześniej niż przybędą pierwsi zawodnicy). Skończyło się na tym, że Pan pokrzykiwał na kolejkę zapisujących się osób (autobusy już przyjechały), a ja wsiadłem do samochodu i wróciłem do domu bogatszy o kilka złych doświadczeń - na szczęście nie w moim wykonaniu. Swoje dwadzieścia km przebiegłem pod wieczór w okolicach Palmir - też dobrze. Być może przesadziłem reagując w ten sposób, ale wolałem to niż robić większe zamieszanie moją osobą (a mógłbym).

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
kubawsw
18:24
KKFM
18:23
janusz2602
18:17
hajfi1971
18:07
biegacz54
17:48
przemekf20@wp.pl
17:40
Kravis
17:38
kasjer
17:36
Admin
17:35
golus3
17:09
42.195
16:47
gora1509
16:37
romangla
16:34
pedroo12
15:20
platat
15:18
Yatzaxx
15:14
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |