Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  Jans (2002-06-19)
  Ostatnio komentował  Wojtek G. (2002-06-20)
  Aktywnosc  Komentowano 3 razy, czytano 126 razy
  Lokalizacja
 Zagranica - Szwajcaria

Poniższy wątek jest komentarzem do artykułu
Autor: Zbigniew Rosiński, data publikacji: 2002-06-19

100 km w Szwajcarskim Biel


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



ANONIM

(Jans)

 2002-06-19, 15:01
 100 km w Szwajcarskim Biel
Małe pytanko jeszcze do "setkarzy" (100km):
Czy może był i brał udział w tym roku w biegu autor artykułu "Tragiczny bieg Biel-Binnc (100 km)" - Jan Kulbaczyński i czy ...miał z sobą latarkę!
Pozdro!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Prezes)

 2002-06-19, 18:32
 100 km w Szwajcarskim Biel
Jasiu był a latarki nie musiał mieć bo towarzyszył mu mąż pani Anny Nicolet (opiekunki Polaków). Nawet portafili się dogadać gdy Jasiu po 40 km oznajmił że on "kaput". Wcześniej był sterowany-tłumaczony przez telefon, który miał pan Nicolet. Dużo tam się działo. Powiem tylko że po tej pomocy Pani Anna sobotę przeleżała w łóżku.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(Wojtek G.)

 2002-06-20, 07:06
 100 km w Biel.
Autor artykułu "Tragiczny bieg" jako jedyny z Polaków (nie licząc naszych wojaków) otrzymał obsługę serwis-rower.Jednak ambicje Janka przerosły jego wydolność organizmu.Po starcie Janek tak pognał za murzynami ,że rowerzysta nie mógł za nim nadążyć.Gdzieś na 45 km osłabł i musiano wezwać ambulans pogotowia.Widziałem jak karetka przedzierała się do przodu,ale nie wiedziałem że to akurat będą reanimować Janka.Dowiedziałem się o tym na mecie właśnie od Janka ,który był bardzo niepocieszony,że tak się przeliczył z siłami.Latarki oczywiście nie miał ,bo miał ją w razie potrzeby otrzymać od męża Pani Nicolet.Tam prawdopodobnie były też kłopoty żołądkowe Janka.Ale takie kłopoty przeżywali i inni.Kto nie zdążył przebiec 100 km do godz.9:00 to smażył się w słońcu ,takim jakie mamy teraz w Polsce.Ja zdążyłem i potem miałem możność w cieniu oglądać przybiegających ,zmaltretowanych słońcem i trudami biegu zawdników.Do mety szli wolno słaniając się na nogach.Czy to w deszczu ,czy w upale jest to bieg trudny dla tych którzy biegną powyżej 11:00 godzin..

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
ryba
22:19
Andrzej_777
22:04
lordedward
21:57
Artur z Błonia
21:53
perdek
21:43
knapu1521
21:21
kos 88
21:13
Leonidas1974
20:59
Lektor443
20:52
42.195
20:52
maciekc72
20:46
marczy
20:42
Wojtek23
20:38
entony52
20:35
pawlo
20:34
Stonechip
20:25
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |