Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [17]  PRZYJAC. [1515]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Jarek42
Pamiętnik internetowy
Biegnę więc jestem, jestem więc biegnę

Jarek Kosoń
Urodzony: 1962----
Miejsce zamieszkania: Kołczewo
241 / 292


2020-08-30

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
15K Trochę szybciej niż półmaraton ze Stefano Baldini. Za szybko, za wolno (czytano: 1684 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: https://app.allyouneedisrunning.com/pl/challenges/details/20-08-15k-baldini

 

Czwarte wyzwanie Wirtualnego Półmaratonu Gdynia, to 15 kilometrów, które można było pobiec od 24 sierpnia do 6 września 2020 roku. Miałem biegać 27 sierpnia w czwartek jako trening przed wrześniowymi startami, ale było wietrznie i deszczowo, więc przesunąłem start na niedzielę 30 sierpnia.
Jakie plany miałem? Mój rekord według przeliczników WMA Road age-grading calculator 2015, to 74,56% i 54:53. Musiałbym pobiec 1:05:59, co daje średnio 11 minut/2,5 km. Jakoś nie wierzyłem, żebym tyle zrobił, ale na początku biegu tak planowałem pobiec. 1:07:30 to tempo 4:30/km i tyle było bardziej realne.

Niedziela 30.08.2020
Pobudka o 6:45. Ważenie - 76,4 kg - za dużo. Śniadanie - trzy kromki chleba z masłem i miodem, herbata. Planowany start - 10:00.
9:45 - zacząłem przygotowania do startu. Waga przed biegiem - 76,5 kg. Słonecznie, 20 stopni, prawie bezwietrznie. Kilka minut rozgrzewki w domu i przed wyjściem popatrzyłem jeszcze raz na temperaturę - 22 stopnie. Pomyślałem sobie - trzeba było wystartować o 9, bo teraz będzie za ciepło. Start jak w poprzednich wyzwaniach - 2,5 km od domu, więc po drodze zrobiłem rozgrzewkę. W sumie 21 minut.

START - 10:19
Podwójny pomiar czasu - zegarek i aplikacja w telefonie Decathlon Coach - włączyłem tak by odmierzyło tak samo.
Początek starałem się nie szaleć, ale 4:11 na pierwszym kilometrze, to było stanowczo za szybko. 2,5 km - 10:43, dwie sekundy lepiej niż w poprzednim wyzwaniu 10,55 km. Nie wróżyło to nic dobrego. Starałem się oszczędzać, bo jeszcze daleko do mety, więc następne 2,5 km już wolniej - 11:07. Wydaje mi się, że na powrocie było leciuteńko z wiatrem, ale tak bardziej z odczuciami psychicznymi, niż fizycznymi. Na razie więc w tempie lepszym niż mój rekord. Nawrotka i następne 2,5 kilometra starałem się nie zwalniać tempa, ale czułem, że siły uciekają. Wydłużyłem więc krok i trzecie 2,5 km - 11:16. Półmetek - 33:06, siedem sekund gorzej niż tempo na rekord. Wiedziałem już, że rekordu nie poprawię, więc przynajmniej złamię 1:07? Niestety czwarte 2,5 km już było o wiele wolniejsze - 11:32 i 10 km - 44:38. Nawrotka i na następnych 2,5 km starałem się jak mogłem i jak mogłem wydłużałem krok. Niestety było jeszcze wolniej - 11:43, co zdziwiło mnie. Myślałem, że było szybciej. Ostatnia nawrotka i ostatnie 2,5 km. Nie udało mi się przyspieszyć, więc dalej było wolno, chociaż starałem się jak mogłem. Na 14 kilometrze włączyłem międzyczas, by zafiniszować. Popatrzyłem na stoper - sporo więcej niż 1:04, więc czas końcowy koło 1:09. Siadła mi psyche, bo słabiutko to było. 0,5 km przed metą postanowiłem jednak zafiniszować. Wydłużyłem krok i...
META - 11:27

Wyłączyłem stoper, wyłączyłem Decathlon Coach i zdziwienie - czas na stoperze - 1:08:02. Coś na tym 14 kilometrze słabo popatrzyłem. Tym razem na Decathlon Coach czas lepszy o sekundę, czyli 1:08:01, z dystansem 10,54 km. Trochę GPS pokluczył, bo było dokładnie 15 km.

Podsumowanie czasów:
1. 2,5 km - 10:43 (4:17 min/km)
2. 2,5 km - 11:07 (4:27 min/km)
3. 2,5 km - 11:16 (4:30 min/km)
4. 2,5 km - 11:32 (4:37 min/km)
5. 2,5 km - 11:43 (4:41 min/km)
6. 2,5 km - 11:41 (4:40 min/km)
1 km - 4:11 (4:11 min/km)
5 km - 21:50 (4:22 min/km)
10 km - 44:38 (4:28 min/km)
ostatni 1 km - 4:37 (4:37 min/km)
ostatnie 0,5 km - 2:15 (4:30 min/km)

Wszystko widać jak na dłoni. Za szybki początek i potem zjazd tempa. Na ostatnich 2,5 km udało mi się się to odwrócić finiszem na ostatnich 500 metrach. Gdybym zaczął wolniej, to byłby lepszy czas? Chyba tak, chociaż czy byłbym w stanie równo pobiec? W sumie to zawsze biegam z szybkim początkiem, ale dzisiaj był za szybki. Na pierwszym kilometrze powinno być gdzieś 4:15-4:20.

Jeszcze trzeba było wrócić do domu. Przeszedłem 0,5 km odpoczywając. Pozostałe 2 kilometry starałem się przebiec w tempie lepszym niż 5 min/km, ale nie udało się - czas 10:31.

Po powrocie - temperatura 23 stopnie, więc podczas biegu tragicznie nie było, chociaż słońce przypiekało. Waga spadła do 74,7 kg, więc 1,8 kg mniej. Jeszcze synchronizacja Decathlon Coach i spoglądam na wyniki. Nie zaliczyło! Po kilku minutach jednak zatrybiło - pojawiłem się w "wynikach na żywo" na 6 miejscu na 33 startujących.

Podsumowując - początek za szybko, koniec za wolno. Szkoda, że nie złamałem 1:08, ale 1:08:02, według WMA Road age-grading calculator 2015, daje współczynnik 72,32% i czas 56:35, więc nie ma co grymasić.

Jak będą końcowe wyniki, to umieszczę tutaj czołówkę biegu i coś jeszcze napiszę...

... czołówka biegu:
1. Domenico Ricatti (Włochy) M40-1 54:01
2. Marek Olszyńki (POlska) M20-1 58:38
3. Gustavo Aragon (Argentyna) M55-1 59:52
4. Giuseppe Fenu (Włochy) M40-2 1:00:24
5. Sebastian Owsianko (Polska) M35-1 1:00:45
6. Francesco Guerra (Włochy) M40-3 1:00:52
7. Jędrzej Karpiński (Polska) M25-1 1:01:16
8. Joao Paulo Alves (POrtugalia) M30-1 1:01:22
9. Jan Kwaśnik (Polska) M60+ -1 1:01:58 ???
10. Luis Nunez (Argentyna) M40-4 1:02:14
11. Martin Schuster (Niemcy) M30-2 1:02:46
12. Maciek Małecki (Polska) M30-3 1:04:08
13. Antonio Sinisi (Włochy) M45-1 1:05:00
14. Alessandro Garozzo (Włochy) M35-2 1:05:13
15. Michał Walerowski (Polska) M30-4 1:05:14
16. Rafał Ostas (Polska) M35-3 1:05:16
17. Mario Meza (Kostaryka) M30-5 1:05:21
18. Krzysztof Kmiecik (Polska) M35-4 1:06:14
19. David Schaub (Niemcy) M35-5 1:06:15
20. Krzysztof Trzciński (Polska) M40-5 1:06:15
21. Jacek Polski (Polska) M50-1 1:06:21
22. Mattia Pirotti (Włochy) M35-6 1:06:22
23. Michał Przyborski (Polska) M40-6 1:06:26
24. Krzysztof Matwiejczyk (Polska) M40-7 1:06:31
25. Damian Kowalski (Polska) M40-8 1:07:26
26. Radek Wiejak (Polska) M40-9 1:07:28
27. Jarosław Kosoń (Polska) M55-2 1:08:01 (1:08:02)
29. Jose Carlos Felix Ribeiro de Almeida (Portugalia) M25-2 1:08:14
30. Emil Walczak (Polska) M30-6 1:08:15


Ukończyło bieg 179 osób. Nie jest to jakaś porywająca liczba, ale więcej niż na poprzednich wyzwaniach. Zdecydowana przewaga Polaków - 138 uczestników. Spadłem z 6 na 27 miejsce. Obserwowałem to spadanie i im byłem niżej tym było lepiej z wyzwaniem, bo im więcej biegaczy tym lepiej. W kategorii M55 byłem drugi i właśnie po to wypisałem czołówkę biegu aż do siebie, żeby sprawdzić miejsce w kategorii. Czy to jest czołówka, to już kwestia umowna.






Zdjęcie - baner wyzwania
Link - strona wyzwania z "wynikami na żywo"

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


zbyfek (2020-09-09,22:50): Korekta czasu minuta 32 sek za temperaturę i zamulenie żołądka nieprawidłowym śniadaniem,to około 45 sek.Pozdrawiam!
Jarek42 (2020-09-10,06:58): Śniadanie jak najbardziej prawidłowe dla mnie. Może i jest jakieś lepsze, ale to tylko w teorii. Ja stawiam na praktykę i w praktyce dla mnie jest najlepsze.







 Ostatnio zalogowani
rezerwa
20:28
stanlej
20:20
Wojtek23
20:04
Zielu
19:55
entony52
19:51
kostekmar
19:38
tete
19:30
kasar
19:20
macius73
19:12
42.195
18:29
chris_cros
18:15
kubawsw
18:12
GriszaW70
18:10
Namor 13
17:46
mabeh
17:38
szyper
17:33
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |