Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [26]  PRZYJAC. [123]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
paulo
Pamiętnik internetowy
moja radość-bieganie

Paweł Kasierski
Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania: Poznań
274 / 355


2018-08-09

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Oby (czytano: 1537 razy)

 

Sansa. „Przyszła” do mojego domu ponad rok temu :) Mała, nieporadna, zabawowa i trochę psotna :) Przez cały rok miałem przeświadczenie, że jak dorośnie będzie ze mną biegać, że będzie mnie motywować do biegania :) I to nie jakieś tam krótkie dystanse, ale przynajmniej półmaratony, a już na pewno ogarnie ze mną jeden długi wybieg tygodniowo na 20 km.

Rok minął, stawy jej już na tyle się ukształtowały, że były gotowe do wysiłku, więc zacząłem z nią biegać. I co się okazało ? Sansa owszem lubi ruch, ale 5 km jej wystarczy :) W praktyce jest to u mnie jedna Rusałka dookoła. Dawała mi do zrozumienia, że nie jest zainteresowana dłuższymi wybiegami. Raz mi się udało ją skusić na dwie Rusałki, czyli ok. 10 km i to był nasz najdłuższy bieg :)

Pewnego dnia sobie pomyślałem, że jak bym miał może tak jak ona taki podszerstek to chyba też by mi się nie chciało latem więcej biegać :) Muszę zatem najprawdopodobniej pogodzić się z tym, że w miesiącach letnich nie da się z nią „robić” długich wybiegań. Trochę mi to krzyżuje plany na przygotowanie się do maratonu :(, który planuję w połowie października. Bo przecież nie da się biegać nawet 5 km dziennie i czuć się przygotowanym do tego królewskiego dystansu. Będzie więc trochę skomplikowanie, ale ostatecznie nic na siłę; jak nie da się przygotować dobrze, to przynajmniej na 3:59 może już się da :)

Najbardziej zabawne jest w tym wszystkim to, że jak zacząłem z nią biegać to po drodze zaliczaliśmy kąpiel w Rusałce :) I nagle po kilku razach zauważyłem, że ona nie chce wychodzić z wody :) Rzucisz jej patyk 10 razy to popłynie, rzucisz 100 razy też po niego popłynie i przyniesie :) Tak się jej to podoba, że ostatnio w te upały nawet całą godzinę potrafiła to robić i się jej nie znudziło :) Co za pływak. A ja myślałem, że będę miał towarzysza biegowego, a tu okazuję się, że bardziej będzie pomocna w przygotowaniach do Ironmana, kiedy będę musiał spędzać trochę czasu w wodzie :) Zatem wszystko zmierza ku temu, że będzie to bardziej Przyjaciel pływalniany niż biegowy :)

Kilian Jornet, jeden z najlepszych biegaczy górskich świata powiedział kiedyś, ze on nie trenuje, on biega. Z takim Wodołazem jak Sansa :) też chyba będę musiał przestawić się z trenowania na bieganie, nawet jak to będzie musiało być przygotowanie do maratonu. Będziemy po prostu biegali 5 km, czasami 10, a jak będzie zimniej to spróbuję z nią trochę więcej :) Po drodze będziemy podziwiali to, co nas otacza, sprawdzając własne granice i poprawiając ciut, ciut formę :)

Może właśnie w ten sposób będzie rodziła się miłość do biegania razem ? :) Oby :)



- na zdjęciu po biegu z Sansą :)


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Hung (2018-08-09,18:43): Masz ci los. Właścicielka hasiora, mistrza Polski w ilości maratonów, biega z nim głównie w zimne miesiące a owczarek belgijski, innej pani, nie chce pobiec więcej niż 3 km. Mój Norek zrobił ze mną ponad dwadzieścia kilometrów trzy dni temu, a w pozostałe dni robimy tylko po 5 km. przy wsparciu potoków co 1-2 km. Twój piesek może być zbyt ciężki i puchaty do długiego biegania, szczególnie w ciepłe dni. Ale że wodołaz się z niego zrobił, to fajne, miast na basen chodźcie częściej nad Rusałkę.
paulo (2018-08-10,12:20): Najgorzej, że kiedy raz się skusiłem z nią popływać to podrapała mi całe plecy, bo nie wiem czy chciała mnie ratować czy wejść na mnie, czy się bawić ? :) Jednak trudno to robić kiedy nie ma się gruntu :( A z takimi dużymi łapami jest ciężko walczyć w wodzie :) Także lepiej będzie jak pokocha bieganie :)
176fm (2018-08-13,17:32): Owczarki niemieckie nie lubią bardzo długich biegów nawet zimą ze względu na podszerstek. Ja ze swoim czasami zimą biegałem 20km. Ponieważ biegałem to na pętli 10cio kilometrowej to pierwszą biegł przodem a drugą ewidentnie zostawał z tyłu, stawał, dawał do zrozumienia, że nie chce już więcej.Oczywiście podążał za mną, ale było mi go żal.Więc przede wszystkim nie biegaj z psem pętli.
paulo (2018-08-13,21:57): Dzięki Marku za to Twoje doświadczenie. Czyli będę musiał trochę skorygować moje oczekiwania







 Ostatnio zalogowani
Jarek42
15:08
KrzysiekWRC
14:47
Lego2006
14:47
biegacz54
14:46
mariuszkurlej1968@gmail.c
14:43
42.195
14:38
ksieciuniu1973
14:37
DaroG
14:36
duńczyk
14:27
Jacek Księżyk
14:17
zwojtys
14:09
Henryk W.
13:52
Wojciech
13:47
Marek2112
13:28
nikram11
13:11
kubawsw
13:01
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |