2016-08-29
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Non omnis... (czytano: 369 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: http://www.biegiemprzezpola.pl/2016/08/non-omnis.html
"Non omnis..."
Znaliśmy się od okolicy 1997 roku, tak jakoś wyszło, to były pierwsze lata jego pracy w nakielskim ogólniaku, uczył moją siostrę fizyki. Przedmiot paskudny, ale Agi nie narzekała, ba, chwaliła sobie jego podejście do uczniów. (później, zdaje się, zdystansował się w relacjach z młodzieżą, ale dalej przekazywał im wszechstronną wiedzę)
Po drodze były żagle, wieloboje rzeczne. Gdzieś się nasze drogi rozeszły i widywaliśmy się przypadkiem.
Ponad dwa lata temu zaczęliśmy się widywać przy okazji biegów. Półmaraton w Pile, City Trail, parę innych imprez. W styczniu 2016 roku pobiegliśmy z Nakła do Mroczy w ramach Towarzyskiego Biegu Powstania Wielkopolskiego.
Pod koniec kwietnia gadaliśmy na fejsie o metodach treningowych. Piotr pytał mnie czy nie byłbym chętny na spróbowanie Hansonów i ku jego rozczarowaniu stwierdziłem, że wolę zostać przy Danielsie. Napisał wówczas:
fakt głowę trzeba mieć mocną ja siadam w połowie ale tylko przez chwilę bardziej to wina obciążeń niż nastawienia do treningu
W maju planował rozpoczęcie kolejnego cyklu przygotowań. Wszystko miał przemyślane i poukładane. Nie tylko biegowo.
Ja powiedziałem sobie, że maraton pobiegnę jeśli będę w stanie ukończyć go w okolicach 4 godzin. więc z jakimś 5:40 [min/km] połówkę tak robię ale to jeszcze drugie tyle więc tak sobie pokombinowałem, że przez 11 miesięcy jestem w stanie to zamknąć ale jak się pocić przez prawie rok to może podejść ciut ambitniej czyli 5:06 tym bardziej, że szybkość i wytrzymałość tempowa wchodzą według tabelki
Czerwiec 2016 to wymiana refleksji na temat biegania z kijkami w górach (wrzuciłem na blog zdjęcie z testów plecaka z kijami). Piotr sam się odezwał polecał kije do NW, proponował pożyczenie swoich na Maraton Karkonoski. Ja nie byłem przekonany czy na maratonie będę korzystał z kijowego wsparcia więc nie skorzystałem z oferty.
Dwa dni przed tą rozmową napisał:
Cześć, jeśli następnym razem będziecie biegali w okolicy Nakła jakieś długie sobotnio/niedzielne wybiegania i nie będzie wam przeszkadzała taka maruda jak ja to daj znać mi plan pokazuje odcinki od 16 do 26km w tempie miedzy 5:39 - 5:52. Wiem wolno ale to przecież wolne długie wybiegania. Pozdrawiam
I jakoś nam się od tego czerwca nie złożyło biegać w okolicy Nakła. I od wczoraj już nam się z Piotrem już się nie złoży...
Żegnaj! Ten bieg skończyłeś przynajmniej 30 lat za szybko.
fot. Z. Kubisz, www.kurier-nakielski.pl
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |