Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [26]  PRZYJAC. [123]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
paulo
Pamiętnik internetowy
moja radość-bieganie

Paweł Kasierski
Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania: Poznań
137 / 355


2015-02-10

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
śniegowo-lodowo-wietrznie (czytano: 6228 razy)

 

Znów razem. Wzdłuż koryta Warty, przez lasy, pagórki, zagrody. Warta Challenge Marathon&Half po raz trzeci. Tym razem w bardzo zimowej aurze. Przy mrozie, wietrze i lodzie pokrytym śniegiem. Jakże trudne wyzwanie.

W minioną sobotę w Biedrusku przeżyłem jeden z najcięższych półmaratonów w moim dotychczasowym bieganiu. Co prawda jadąc przy padającym śniegu i wietrze na zawody można było się spodziewać trudnej trasy, ale jej wzniesienia i wyboistość pokryta puchem i lodem była zaskoczeniem i zarazem ogromnym wyzwaniem dla ponad stu maratończyków, półmaratończyków i tych, co lubią z kijkami.

Można było się ewentualnie zabezpieczyć ubierając odpowiednie do takich warunków buty biegowe, ale najpierw byłoby trzeba je mieć :) Większość więc z nas, traktując bieg treningowo stawiła czoła w zwykłym obuwiu zabezpieczając jedynie dodatkowo twarz, tudzież ręce, czy stopy. Ja np. biegłem w podwójnych, grubych skarpetach, co przepłaciłem dwoma zsiniałymi palcami :(

Ten swoisty sobotni Mount Everest niejednego przyprawił o zawrót głowy, niejednego podłamał, niejednemu wycisnął łzy z oczu, również i mnie. Aż trzy razy doświadczałem kompletnego braku sił. Z tego powodu musiałem się na chwilę zatrzymać, co od chyba ponad dwóch lat mi się nie zdarzało :( Parę razy poczułem ból i fizyczny i psychiczny. Ale wiem na pewno, że było to niesamowite doświadczenie pokory; pokory w stosunku do własnego ciała, do własnych sił fizycznych. Przeżyłem kolejny raz katharsis, takie oczyszczenie i narodzenie do biegania innym, pełniejszym, bardziej ubogaconym. Owo oczyszczenie na tamtą chwilę trudne do zaakceptowania; dzisiaj widzę, że jest to chyba potrzebne od czasu do czasu.

Na szczęście dużej rekompensaty można było doświadczyć w serdecznej, miłej atmosferze, gdzie większość z nas znała się z poprzednich dwóch biegów. Bardzo spodobało mi się powiedzenie Karoliny: „Warta Challenge to wyznanie, nie pasuje mi tam stanie, chcę pobiegać prędko z Wami, cieszyć się towarzyszami. W trialu jest ich cała masa, jest przyroda, super trasa. Priorytety w życiu znane, dzisiaj będzie pobiegane.” :)

Na końcu czekała na wszystkich nagroda. Nie tylko przepiękny medal, nie tylko uściski i gratulacje, ale przede wszystkim satysfakcja z ogromu możliwości, które wydobyłem z siebie; że można w tak trudnych warunkach osiągnąć cel-metę. Dzisiaj, po trzech dniach od biegu okazuje się, że takie doświadczenia rodzą siły do dalszego działania, do życia :)

Dzięki zatem Warta Challenge poznałem zupełnie nową jakość biegania. Tam w Biedrusku każde z trzech minionych zawodów miały kameralny i towarzyski charakter. W czasie pobytu w tym urokliwym miejscu nie tylko rywalizowałem, ale mogłem wymienić doświadczenia z innymi.

Do generalnej klasyfikacji są potrzebne trzy biegi. Ja już mam je za sobą. Czwarty w marcu mogę więc potraktować „na luzie” :)

Był to wyjątkowy, wymagający bieg, który z pewnością na długo pozostanie w pamięci. Mimo tak trudnych warunków wyniki tych najlepszych są imponujące. W półmaratonie Sławek ze Swarzędza „wykręcił” 1:27, w maratonie Piotr z Poznania osiągnął 3:15, a w Nordic Walkingu na dystansie 21,2 najszybszy był Przemek z Łodzi z czasem 2:28.

Czasy niesamowite. Ja niestety nie mogę pochwalić się pięknym czasem (1:57), ale za to cieszę się, że mam taką pasję, która przynosi mi po czasie wiele satysfakcji :) i ogrom doświadczeń.

- na zdjęciu migawka z biegu :)


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


snipster (2015-02-10,11:17): nikt nie mówił, że hartowanie będzie lekkie ;)))
Piotr Fitek (2015-02-10,11:53): ładnie, gratulacje, trzeba się hartować :)
Przemes6 (2015-02-10,12:52): Gratki i do zobaczyska! Przemek z Łodzi-nordic :D
paulo (2015-02-10,13:29): Snipsterze, ponoć takie hartowanie na wiosnę może przynieść efekty :) Tak niektórzy mówią :)
paulo (2015-02-10,13:30): Czasami hartowanie boli Piotrze, ale szybko przestaje :)
paulo (2015-02-10,13:32): Przemku, to ja gratuluję pięknego wyniku i do zobaczenia w marcu :)
Hung (2015-02-10,13:38): Trzeba było palec tomaszowy wsadzić w ranę swej niemocy, by uświadomić sobie ile siły jest jeszcze zachomikowanej w środku.
paulo (2015-02-10,13:50): Marku, tylko był jeden problem; do końca nie wiedziałem czy ta niemoc była w głowie, czy w nogach :(
Truskawa (2015-02-10,14:38): Paulo, pasja jest najważniejsza i to że kochasz biegać. Czas wcale nie jest zły. W takich warunkach, treningowo ponieżej dwóch godzin? Pełen szacun. Super. A przy okazji przyponiałeś mi pewien patent na lód, choć Ty skarpetki założyłeś jak Bóg przykazał. A ja gdzieś widziałam panią, która miała takie białe, bawełniane skarpetki naciągnięte na buty. Tak po prostu. Pewnie to się sprawdza. :)
paulo (2015-02-10,14:52): Izo, przyznam szczerze, że nigdy nie widziałem biegającego w zimie w skarpetach na wierzchu :) Niemniej ciekawa sprawa i na pewno to rozwiązanie dużo tańsze od profesjonalnego obuwia :)
Piotr Fitek (2015-02-10,15:09): "Czasami hartowanie boli Piotrze, ale szybko przestaje :)" masz rację, dobrze napisałeś :)
maleńka26 (2015-02-10,18:39): Gratulacje.
Mahor (2015-02-10,20:36): Takie hartowanie drogi Pawełku bardzo Tobie i nam służy.Piszesz coraz lepiej:)
Joseph (2015-02-10,21:55): Pawle, a przypominasz sobie swoje wpisy sprzed kilkudziesięciu dni? Pomyślałbyś wówczas, że za chwilę moment będziesz łupał trailowe półmaratony w Krainie Lodu? No - i to jest w tej całej zabawie najpiękniejsze ;)
paulo (2015-02-11,07:59): Lucynko, pozdrawiam.
paulo (2015-02-11,08:00): Macieju, jesteś bardzo, bardzo miły :) Pozdrawiam
paulo (2015-02-11,08:03): Łukaszu, każdy z tych trzech półmaratonów był inny i każdy przynosił jakieś niespodzianki. Kiedyś Snipster napisał, iż najlepszy trening uskutecznia się na zawodach. I ja tej zimy to próbuję wdrażać w życie :) Pozdrawiam
Joseph (2015-02-11,11:03): W tym szaleństwie jest metoda ;) Pozdrowienia :)
żiżi (2015-02-12,17:54): Uwielbiam takie warunki,trochę wkurzają,wyciskają łzy jak wspomniałeś ale to lekcja,która kiedyś zaowocuje-być może już następnym razem ,gdy pobiegniesz na luzie-:)
paulo (2015-02-13,09:12): Angelino, fajnie byłoby "zebrać plony" na wiosnę :) Poniekąd w zimie chyba o to chodzi, by często przez ekstremalne warunki przebrnąć aktywnie i cieszyć się potem sprawnością i wynikami :)
CZARNA STRZAŁA (2015-02-14,05:59): Bardzo fajny bieg i bardzo fajna relacja :) mnie udało mi się dolecieć w czasie 2:03:) może w marcu spróbuję się poprawić:) Pozdrawiam
paulo (2015-02-16,08:27): Jacku, fajnie że jesteś! Że się odezwałeś. Szkoda tylko, że nie uścisnęlismy sobie dłoni przed biegiem. Może więc w marcu :)







 Ostatnio zalogowani
s0uthHipHop
23:51
rdz86
23:34
soniksoniks
23:14
ula_s
22:54
mario1977
22:41
valdano73
22:29
ronan51
22:23
mieszek12a
22:12
gtriderxc
22:08
chris_cros
22:08
kostekmar
21:42
viesio
21:37
bobparis
21:37
jantor
21:23
aga74
21:23
zulek
21:15
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |