2014-10-31
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Idzie zima (czytano: 574 razy)
Rozpocząłem treningi zimowe. Z dużą niechęcią wychodzę wieczorem z domu na osiedlowe uliczki Józefosławia, jest zimno i ciemno. Zgodnie z trendami wyposażyłem się w elementy odblaskowe, chociaż poprawy w bieganiu dzięki temu nie zauważyłem.
Kontuzja kolana lewego ciągnie się już ponad rok i nie widzę znaczącej poprawy, za to coś zaczęło mi dokuczać poniżej łydki w prawej nodze. Na razie obserwuję i nie wysilam za bardzo ale w grudniu trzeba się będzie zdecydować czy biegam czy odpuszczam. Z braku czasu a także z powodu wrodzonego lenistwa opuściłem się trochę w treningach i w pisaniu relacji z biegów.
Dla porządku dodam że:
- Maraton Warszawski 28 września zaliczyłem bez specjalnych emocji z raczej marnym czasem 4:18, pogoda była dość dobra ale trasa nie powalała atrakcyjnością, Zapowiadany rekord frekwencji i przekroczenie magicznej granicy 10 tys. uczestników nie nastąpiły. Potrzebna jest stanowczo lepsza reklama, bogatszy pakiet startowy i mniejsze wpisowe. Wydaje mi się, że było trochę więcej kibiców niż zwykle no i energetyczny finisz na Stadionie Narodowym.
- a 12 października pojechaliśmy z drużyną Apteka Mikstura Ciechocinek na Maraton Bieszczadzki. Dużo znajomych z całej Polski i wspaniała atmosfera. Bieg ciężki 52km chociaż tylko trzy wzniesienia, w sumie 3000m przewyższenia, na szczęście pogoda super - chłodno i sucho a i tak byłem ubłocony do pasa. Dałem radę dobiec w 7:52 . W końcu po trzech ultra maratonach i kilku biegach górskich poczułem się ultrasem, chociaż to dość ulotne uczucie. Oskar z naszej paczki był drugi w open, naprawdę super wynik.
- potem było kilka krótszych biegów ale z powodu dolegliwości układu ruchu musiałem odpuścić Maraton Toruński i Bieg Pułaskiego w Warce, wielka szkoda i smutek w duszy.
Na razie skupiam się na przygotowaniach do sezonu zimowego i leczę kontuzje, co będzie dalej zobaczymy.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |