2014-10-31
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| A takie tam. Po prostu pisze co u mnie. :) (czytano: 994 razy)
Zepsułam sobie plecy. Od poniedziałku miałam problem żeby się wyprostować. Chodziłam zgięta w pół, jęcząca i w złym humorze. W czwartek trafiłam w końcu na łóżko do masażu. Pomyślałam sobie, że skoro już tu jestem, to może wspomnę o moim kolanie, które co prawda nie boli ale jak się zmęczy to robi się pełne i jest to bardzo nieprzyjemne uczucie. To wspomniałam.
Pan Krzysztof wysłuchał, pooglądał i mówi: To zaczniemy od tego kolana (dla porządku przypomnę: od tego co nie boli). O matko Bosko co się działo… Gdzie pan Krzysztof nie dotknął tam ból był taki, że o mało co wyskoczyłabym ze skóry. Spociłam się z bólu i zaczęłam się bać, co to będzie jak on mi zacznie te bolące plecy masować. Najgorzej było z pasmem biodrowo-piszczelowym. Koszmar. Łzy mi do oczu napłynęły, takie wszystko było spięte i do dupy. Dzisiaj czuję się jakby po nodze przejechał mi czołg i jakbym zaraz potem wpadła jeszcze pod samochód, ale po wczorajszym treningu, kolano było jak nowe. Nic się nie działo. W środę powtórka. To znaczy masaż do powtórki bo na trening oczywiście pójdę do tego czasu ze trzy razy.
A! Plecy! Plecy w czasie masażu nie bolały ani trochę i jest to dla mnie jedna z zagadek ludzkiego ciała. Dzisiaj już chodzę normalnie, choć przy gwałtowniejszym ruchu, czuję, że te plecy mam. :)
A moje bieganie? No cos tam rzeźbię. Na razie zrezygnowałam ze wszelkich zawodów powyżej 15 km, bo raczej nie miałabym szans żeby zmieścić się w limicie. Brak mi wszystkiego. Wytrzymałości i szybkości zwłaszcza, że o sile nie wspomnę.
Zaczęłam interwały. I to jest naprawdę mój najukochańszy trening. Nic nie przywraca do życia tak jak interwał. Nawet jeśli jesienna depresja chciała mnie lekko nadgryźć i nawet już coś tam zaczęła podgryzać, to po pierwszym treningu byłam zdrowa. Samopoczucie od razu wróciło na dobre tory. No i energia! Kocham to uczucie. Po miesiącu interwałów czuję, że szybkość idzie w górę. Mozolnie ale idzie. Na razie wykonałam 100 % palnu, a teraz mam przerwę. Zamierzam ją nieco wykorzystać na poprawienie wytrzymałości. Jeszcze nie będę szaleć, w końcu to jesień, do wiosny daleko. Tak się tam pobawię. Zobaczę co będzie. W każdym razie o ile we wrześniu miałam problem z wyjściem z domu żeby pobiegać, w zasadzie nie biegałam o tyle na koniec października nie wyobrażam znów sobie, żeby nie biegać. Jak dobrze, że wymyślono te interwały. Kocham tak biegać! :)
W przyszłym tygodniu zaczynamy City Trail. Normalnie nie mogę się doczekać. Cały tydzień jeszcze.. Będziemy biegać rodzinnie. Nawet Łysy dał się namówić i zapisał się na wszystkie sześć biegów. Dzieciaki też się cieszą. KOCHAM bieganie! Pięknie nam łączy „rodzinkę”. ;))
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu jann (2014-10-31,10:59): Iza, kolano to pestka ale bez mocnych pleców to w Naszym Kraju nie dasz rady, w związku z czym życzę Ci dużo zdrowia i wydajnych treningów. Pozdrawiam snipster (2014-10-31,11:07): właśnie mi przypomniałaś, że warto się wybrać na masaż... ;) (2014-10-31,14:48): ... i tego się trzymajmy. Życzę Ci pięknej, optymistycznej jesieni :) Peepuck (2014-10-31,18:37): Zdrówka życzę i co by się ...biegało ;) KARMEL (2014-11-01,03:01): POGRANICZE POLSKO - LITEWSKIE POZDRAWIA! Orzeł biały i rycerz na koniu w porozumieniu ze mną niosą prozrdowotną energię dla Izy. A ja uwielbiam jesienne treningi. KARMEL (2014-11-01,07:50): Dodaję również,że 29 listopada reprezentant POGRANICZA POLSKO - LITEWSKIEGO zagości w Twoich dalszych okolicach, czyli w Lublińcu hehe... paulo (2014-11-03,08:51): jedni życzą Tobie zdrówka, inni jeszcze coś innego, a ja polecam saunę. Też dobra :) W okresie jesienno-zimowym czasami z niej korzystam. Pozdrawiam żiżi (2014-11-09,22:09): Ach te plecy..gdyby dało się żyć bez nich...od paru lat borykam się z bólem pleców,najgorzej jest w dolnej części i wierz mi,ze jedynym rozwiązaniem na ból są ćwiczenia..ale codziennie. wiosna (2014-11-14,09:11): Ja tam mam swoją filozofię. Plecy i inne rzeczy bolą, bo mówią co od nas chcą. Nie zawsze rozumiemy, ale trzeba próbować. Czasami chcą zmiany w życiu :))
|