Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [26]  PRZYJAC. [123]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
paulo
Pamiętnik internetowy
moja radość-bieganie

Paweł Kasierski
Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania: Poznań
123 / 355


2014-10-14

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Kocham maraton (czytano: 2544 razy)

 

Kocham maraton. Jestem przeszczęśliwy. Maraton Poznański ukończony. Po raz kolejny jednak doświadczyłem, że jest on nieprzewidywalny, ogromnie ciężki, czasami okrutny, ale za to go kocham.
Kocham moje bieganie. Uwielbiam od czasu do czasu poczuć tę atmosferę na zawodach, tę chęć rywalizacji, tę wolę walki z samym sobą.

Mój maraton. Osobiście przebiegnięty. Jakże on jest piękny. Z jeden strony wymagający, surowy, a z drugiej dający ogrom szczęścia.

Kocham go za to, że nie da się go oszukać. Nie da się niczego zdobyć przypadkiem, mimochodem. Kocham go, bo nauczył mnie w życiu już wielu rzeczy. Łatwiej mi radzić sobie z przeszkodami, problemami, „dołkami”. Dziękuję mu za to.

Jestem wdzięczy mu za to, że przez treningi czyni mnie mistrzem. Pomaga mi trwać w staraniach tak długo, aż stają się częścią mnie. Uczy mnie, że jeśli mam pod górkę mam kontynuować.

Zawsze ilekroć przekraczam linię mety towarzyszą mi pot i wyczerpanie, czyli daje mi do zrozumienia, że najczęściej będzie do bani, zanim będzie dobrze. Wysiłek może więc być nauką. Uczy, że wartościowe cele są daleko od nas. Jeśli więc chcę zrealizować jakiś cel od ręki, to szkoda na to życia.

Kocham maraton, bo dał mi nadzieję, na lepsze pełniejsze życie. Dzisiaj na nowo czuję się jakbym miał 20 lat i jeszcze całe życie przed sobą. Za to go kocham, że dał mi narzędzia do radzenia sobie z emocjami, ze stresem. Dał mi ogromny dystans do polityki i polityków. Żyję tym, co ja mogę zrobić i na co mam wpływ.

Kocham maraton, bo dał mi czas, zawsze ilekroć chciałem. Dziś wiem, że jeśli coś jest dla mnie ważne to znajdę na to czas. Nie ma idealnych okoliczności. Działam, albo nie.

Kocham go za to, że daje mi plany na przyszłość. Mogę marzyć, mogę śnić, mogę układać sobie to, co będę robił za rok, za dwa, a może za pięć lat. Wlewa we mnie nadzieję, że jeszcze wiele przede mną, że jeszcze tyle mogę zrobić.

Kocham go, bo przekonał mnie, że wszystko co istnieje, istnieje tylko w mojej głowie, a jeśli pojawia się przeszkoda ? No właśnie, jest to problem czy wyzwanie? To ja decyduję, jak nazwać daną sytuację. Przekraczam ograniczenia, bo coraz bardziej wierzę, że mogę je zniwelować.

Kocham maraton, bo ciągle uczy mnie pokory. Każdy maraton to niesamowite doświadczenie pokory; pokory w stosunku do własnego ciała, pokory do dalszego życia i biegania.

Kocham maraton, bo w chwilach zamętu pokazał mi miejsce, gdzie mogę znaleźć spokój i zebrać siły. Tym przepięknym schronieniem jest moje wnętrze, które odnajduję tylekroć, ilekroć wybiegam do lasu. Lubię jak mi podpowiada: „wycisz oddech, skup się i ruszaj” :)

Przedwczoraj rano po raz kolejny wyruszyłem w przepiękną podróż zwaną maratonem i oby ta podróż trwała jeszcze wiele, wiele lat :)


- na zdjęciu ostatni kilometr przed metą, niestety pod górkę :( Pod górkę jednak miałem od 30 km w każdym znaczeniu :), by ukończyć go w na mecie z czasem 4:05 brutto. Ten w seledynowej koszulce to ja :)


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


andbo (2014-10-14,08:51): Wielkie gratulacje - nie było tak łatwo jak się wydawało przed biegiem. I za to też kocham Maraton - pokazuje mi moje miejsce w szeregu i uczy wielkiej pokory. Ja tutaj też już "jechałem" na ostatniej głębokiej rezerwie... ale za chwilę już było pięknie!!!
paulo (2014-10-14,09:01): Andrzeju, gratuluję zatem tego szczęścia za metą, bo to jest chyba zawsze najpiękniejsze i pozdrawiam :)
mariusz67 (2014-10-14,10:15): Wielkie gratulacje Pawle!!!Szkoda tylko że na forach internetowych prawie wszyscy krytykują maraton i narzekają na utrudnienia.Chyba nigdy takich ludzi nie zrozumiem.Maraton to przecież wielkie święto dla biegaczy i samego miasta-pozdrowionka Paweł gratulacje raz jeszcze:)
paulo (2014-10-14,10:24): Mariuszu, zawsze będą przeciwnicy. Niemniej wśród takiego dopingu i ogromnej ilości kibiców to naprawdę super się biegnie. Oby takich maratonów w Polsce było jak najwięcej.
kasjer (2014-10-14,10:38): meta maratonu to jedno z najpiękniejszych miejsc na świecie :)
paulo (2014-10-14,10:42): Grzegorzu, dla takich chwil warto biegać :)
snipster (2014-10-14,10:51): a żeś się rozkochał... Gratki ;)
krunner (2014-10-14,11:00): Pawle, wielkie gratulacje z okazji ukończenia kolejnego maratonu!
paulo (2014-10-14,11:01): Piotrze, bo jak kiedyś napisał Antoine de Saint-Exupery: "najpiękniej widzi się sercem" :)
paulo (2014-10-14,11:03): Arku, dzięki :)
monk (2014-10-14,11:09): Paulo, ja mam podobnie...Wszystkie, nawet najbardziej wydumane marzenia po prostu sobie "wybiegałam" :) Podczas biegania wpadam w taki stan medytacji, który mnie ponosi...Otwierają się wtedy we mnie drzwi do tego co w pierwszym wrażeniu jest niemożliwe do osiągnięcia, a co ostatecznie - wsparte siłą myśli i determinacją - staje się rzeczywistością. Za to właśnie kocham bieganie! Gratuluję Paulo! Pozdrawiam:)
jaś (2014-10-14,11:56): jan - żeby było weselej zdarzało mi się odczuwać żal,że to już koniec.Wyczerpanie,rozpaczliwe wypatrywanie mety i żal po ostatnim kroku.FENOMEN
Piotr Fitek (2014-10-14,12:01): jak dużo tego kochania Pawle u Ciebie :) Wielkie gratulacje Ci za maraton, za bieg i radość na mecie :)
paulo (2014-10-14,12:14): Moniko, piękna przygodę sobie zafundowaliśmy :) i oby ona trwała i trwała :) Gratuluję ukończenia pierwszego maratonu z tak dobrą kondycją i szczęściem :)
paulo (2014-10-14,12:16): Piotrze, bo pasji nie idzie nie kochać :) Pozdrawiam :)
paulo (2014-10-14,12:25): Janie, a ja 200m przed metą dostałem takiego "spida", że za metą stwierdziłem, że szkoda, że to już koniec, że mógłbym jeszcze :) Pomyślałem, że moze to jest dobry prognostyk na pełnego Ironmana :)
bartus75 (2014-10-14,14:04): Gratulacje, ja jeszcze nie dorosłem do maratonu, wiedziałem o tym ale namówiono mnie na start we Wrocku, czas 4:11 przy założeniu, że miało być 3:30 - 3:45 porażka. Może w przyszłym roku w końcu zostanę dumnym MARATOŃCZYKIEM :)
paulo (2014-10-14,14:24): Bartku, u mnie też miało być 3:45, a wyszło 4:03 netto. Mimo, że wydawałoby się, że po kilku maratonach, triathlonach powinno być tylko lepiej, a tu nic. Co człowiek wejdzie gdzieś na szczyt, to musi jakąś małą dolinę zaliczyć. Ale chyba w tym jest piękno naszego biegania :)
aniabazylia (2014-10-14,16:34): Piękny wpis.Czuję podobnie:-).Naturalnie, ogromne gratulacje Pawle!
paulo (2014-10-14,16:59): Aniu, dzięki za wszystko. Pozdrawiam :)
Truskawa (2014-10-14,18:57): Kocham maraton za to, ze jest. Najlepszy i najpiękniejszy dystans do przebiegnięcia. :)
Joseph (2014-10-14,19:57): Podpisuję się wszystkimi swoimi sfatygowanymi kończynami pod Twoim maratońskim wyznaniem miłości. Trzeba się w końcu przyznać przed samym sobą: jak każdy żonaty maratończyk jestem trochę uczuciowym bigamistą ;)
paulo (2014-10-14,20:03): Izo, jest niepowtarzalny i jedyny w swoim rodzaju i nigdy nie wiadomo jak się skończy :)
paulo (2014-10-14,20:07): ponoć Łukaszu z uczuciowym bigamistą da się żyć i to całkiem nieźle, więc głowa do góry :)
Mahor (2014-10-14,20:21): Kochasz i wszystko mu wybaczysz...a tym wpisem rzuciłeś na nas urok...wszyscy jesteśmy niewolnikami...
maleńka26 (2014-10-14,22:09): Paweł ja chyba się odkochałam w maratonie...Pozdrawiam.Lucyna
paulo (2014-10-15,08:19): Macieju, jest to swoista symbioza, choć nie wiem, czy my na tym więcej korzystamy :)
paulo (2014-10-15,08:22): Lucynko, a ja myślę, że jest to po prostu kryzys w małżeństwie :) Po zimie może spojrzysz na to inaczej. Pozdrawiam :)
żiżi (2014-10-15,15:37): Cóż gratuluję i tak pięknego czasu a co do maratonu-mam mętlik w głowie.
paulo (2014-10-15,15:51): Angelino, ja juz po trzech dniach od maratonu doszedłem do wniosku, że biegam go dla własnej satysfakcji w przepięknej oprawie kibicowskiej :) i to jest najpiękniejsze. Natomiast wynik w maratonie pozostanie dla nas, małych amatorów chyba zawsze wielką niewiadomą. I tak już chyba musi pozostać.
(2014-10-16,22:24): niezwykle jest to, ze pomimo bolu, ludzie wciaz i wciaz wracaja na start maratonu... tak jak napisales, jest tam wiele emocji - to one sprawiaja, ze chcemy wracac na start, zeby znowu doznac tych roznorakich uczuc podczas jednego biegu...
paulo (2014-10-17,09:05): tak Peter, myślę że te emocje pchają nas na start. Dzisiaj jest już piatek, a ja cały czas tym żyję, opowiadam i rozmyślam już, jak to będzie w przyszłym roku :)
paulo (2014-10-21,08:47): Aniu, gratuluję. Piękny wynik. Razem zatem gdzieś "dochodziliśmy" do siebie w strefie za metą :)







 Ostatnio zalogowani
zmierzymyczas.pl
01:00
piotrpieklo
00:32
lordedward
23:36
orzelek
23:20
kaes
23:10
kos 88
22:56
Gregorius
22:55
Fredo
22:52
Lektor443
22:46
farba
22:43
rdz86
22:43
lachu
22:38
soniksoniks
22:29
benfika
22:12
rolkarz
22:05
Yatzaxx
21:52
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |