Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [9]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Pamiętnik internetowy



Urodzony:
Miejsce zamieszkania:
30 / 50


2014-08-29

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
„Allo! Tu Angela” (czytano: 583 razy)
(POPRAW WPIS , ZMIEŃ ZDJĘCIE , USUŃ ZDJĘCIE)

 

Póki co, Rosja jest stosunkowo słaba gospodarczo. Podkreślam: NA RAZIE, W STOSUNKU DO SWEGO POTENCJAŁU I AKTUALNEGO POZIOMU ROZWOJU GOSPODARCZEGO UE. To się będzie zmieniać i symptomy tej zmiany już widać w stopniowym odwrocie Rosji ku Wschodowi. Ów odwrót to nie rejterada, lecz przemyślana strategia. Obecnie UE i Rosja są od siebie gospodarczo zależne w stopniu o wiele większym, niżby to wynikało ze sztywnych danych statystycznych. Niemniej Europa po prostu nie ma alternatywy dla współpracy z Rosją i w przeciwieństwie do niej mieć nie będzie. Gdybyż tylko Polacy częściej spoglądali na mapy! Rosja będzie powoli rozwijać swój potencjał gospodarczy i to budzi największe obawy zarówno w GB jak i USA, które silnej UE wcale nie chcą, zaś wizja współpracy polityczno-gospodarczej tandemu Rosja-Chiny spędza sen z powiek analityków po obu stronach globu. Nie idzie rzecz jasna o jakiś mityczny „najazd”, liczbę dywizji, głowic nuklearnych, itp. Ani Rosja, ani Chiny nie muszą nikogo najeżdżać, co najwyżej mogą. Sęk w tym, że one już tu, m.in. w Europie, są. Obecnie żyjemy w schyłkowym okresie dominacji USA. Upadek imperiów to zwykle proces długotrwały, jeśli liczyć latami pojedynczego żywota, mimo to w świecie tak dynamicznych zmian, bardzo możliwe iż dane nam będzie oglądać ostatni akt przedstawienia z udziałem Ameryki, która moim zdaniem jest krajem znacznie mniej przewidywalnym niż dzisiejsza Rosja i to powinno budzić obawy.

W sygnalizowanym przeze mnie globalnym przetasowaniu tak Polsce, jak i Ukrainie przypada rola trzeciorzędnych statystów. Możemy popiskiwać o rosyjskim imperializmie, nasładzać się kolejnymi trupami bohaterów wygrzebanymi przez IPN, topić miliardy w „modernizację” tzw. sił zbrojnych, krzyczeć o III wojnie światowej i próbować przedstawiać ukraiński nacjonalizm jako wzór cnót wszelakich. To wszystko nie zmienia faktu, że Polska jest krajem słabym, niezdolnym do udziału w politycznych rozgrywkach dużego formatu. Donald Tusk w RE. W porządku. Gdy trzeba rozstrzygać o sprawach naprawdę istotnych, kanclerz Merkel dzwoni do prezydenta Putina lub się z nim spotyka. Kluczowe decyzje zapadają często podczas nieformalnych mitingów gabinetowych. Chcemy czy nie, nadal pozostaje aktualne: kurica nie ptica, Polsza nie zagranica. Po prostu, Realpolitik. Polska rusofobia zawsze poważnie zaburzała naszą optykę dziejową. Dziś, z grubsza rzecz biorąc, powtarzamy kardynalne błędy polityki międzywojennej, stawiając na iluzoryczne sojusze z odległym Zachodem i uporczywie, wbrew faktom, odmawiając uznania pozycji Rosji, jako głównego rozgrywającego w regionie. Rzeczywistość brutalnie weryfikuje niepodległościowe mrzonki tak Ukraińców, jak i Polaków. Pojęcie wolności w stosunkach międzynarodowych, rozumianej jako możliwość całkowicie nieskrępowanego decydowania o sobie, zawsze było jedynie miazmatem.

Jak stwierdził prezydent Putin, komentując wojownicze deklaracje Poroszenki: „Nie ma możliwości militarnego rozwiązania konfliktu na Ukrainie”. Już następnego dnia kanclerz Merkel skwapliwie przyznała mu rację. Jakże podoba mi się ten duet. Los Europy spoczywa w dobrych rękach, a to pozwala na szczyptę optymizmu, nawet gdy idzie o przyszłość naszego zapóźnionego cywilizacyjnie, odklejonego od rzeczywistości zaścianka.

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


tytus :) (2014-09-15,11:11): Niestety, po raz pierwszy od dłuższego czasu muszę prawie w całości przyznać Ci rację. W zasadzie nie zgadzam się tylko w jednym, trudno ręce Putina nazwać dobrymi. Skutecznymi tak.
tytus :) (2014-09-15,19:19): Nie jest mężem stanu, jest zbrodniarzem, który stosuje zasadę cel uświeca środki-szkoła w Biesłanie, teatr na Dubrowce to tylko pierwsze z brzegu przykłady. Wiem również dobrze, ze jak oglądasz coś z daleka wygląda trochę inaczej niż z bliska. O tym jaki jest stosunek do hegemona niezależnie od ustroju czy szerokości geograficznej świadczy choćby mecz Argentyny z USA na MŚ w siatkówce. Niby walka sportowa ale aż kipiało od emocji jednoznacznie poza sportowych.
tytus :) (2014-09-16,12:41): Wojna jest wojną i ma swoje brutalne prawa ( patrz dzisiejszy zamach samobójczy w Kabulu) ale mordowanie własnych obywateli? I to nie dlatego, że była "taka potrzeba", wystarczyło się tylko odpowiednio przygotować aby uratować zagazowanych zakładników w Moskwie. Ale po co? Tak rozumuje tylko zbrodniarz, nieprawdaż?







 Ostatnio zalogowani
szyper
17:33
flatlander
17:29
biegus.pl
17:13
ozzy
17:09
kpaw58
16:39
biegacz54
16:34
1223
16:28
tete
16:26
Yatzaxx
16:06
Evelina33
16:06
Sikor 4Run Team
15:58
Admin
15:32
Nicpoń
15:24
pawlo
15:23
kos 88
15:04
marian
14:51
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |