Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [71]  PRZYJAC. [87]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
snipster
Pamiętnik internetowy
rozrewolweryzowany rewolwer, stół z powyłamywanymi nogami...

Piotr Łużyński
Urodzony: 1977-05-23
Miejsce zamieszkania: Zielona Góra
192 / 338


2014-06-27

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
intymność oddechu (czytano: 2294 razy)

 

...nawet nie był półmrok, promienie słońca przedzierały się wśród drzew co jakiś czas trafiając na lekko zroszone czoło, zawilgotniałą powiekę, czy muskając poruszające się niczym wahadła ramiona.
Było zwykłe, letnie popołudnie, które niczym nie różniło się od takiego samego losowo wybranego, innego słonecznego popołudnia.

Sytuacja zgoła odmienna od przytulnego zakątka sypialni, blatu w kuchni, czy kącika pokoju, gdzie trafia ów promień słońca, który oświetla pobudzoną skórę, która rozpalona od zmysłów promienieje i emanuje erotycznością pobudzając jeszcze bardziej wszelakie zmysły.

Obie sytuacje diametralnie różne, jednak łączy je jedno - zmysł, a raczej wyobraźnia.
Z jednej strony jest ona dopełnieniem miłych doznań w sypialni czy gdziekolwiek gdzieś tam indziej, z drugiej... dopełnia niby taką prostą czynność, jak bieganie. Bieganie w grupie.

Podczas ostatniego długiego wybiegania usłyszałem "Piotrek, coś dyszysz i sapiesz przy tym prostym podbiegu..." :)
Zanim chciałem się tłumaczyć, iż dzień wcześniej dałem sobie trochę w palnik podczas biegania na Drugim Zakresie i rozjeżdżenia rowerem, zatrzymałem swój słowotok i odparłem, że lubię sobie czasem posapać przy jakiejś górce ;)
Czasem łapię się na tym, iż moje oddychanie jest zbiedzone, niczym klapnięte uszko u pewnego Misia, więc zawsze jak sobie o tym przypomnę i pojawia się podbieg, staram się uruchomić moje płuca pełną klatą, albo przynajmniej większą jej częścią.
Wiadomym jest również fakt, iż człowiek kiedy wkręca się na nieco większe obciążenie, to i serducho przyspiesza, no i oddech żwawszy.

Wtedy jednak za długo się nad tym moim sapaniem nie zastanawiałem i nastąpiła dalsza kontynuacja owego wybiegania.

Parę dni później...
było grupowe spotkanie biegowe, po lesie, po pewnym szlaku...
Biegła więc sobie miła i uśmiechnięta grupka biegaczy, różnego pokolenia i stażu, różnopłciowa, koedukacyjność taka ;)
W grupce biegłem w całej rozciągłości, raz z tyłu, raz z przodu, trochę w środku, czyli starałem się biec prawie obok każdego szukając niejako swojego miejsca w danej chwili. Niejako na uboczu, a czasem w samym środku wydarzeń.

Kilometry powoli mijały, a razem z nimi kolejne podbiegi, zbiegi - teren falował niczym luźna pościel.

W pewnym momencie zwróciłem uwagę na oddech jaki wydają ludzie wokół.
Starałem się zakraść na tyle blisko, żeby jak najlepiej poczuć uczucie, oczywiście starałem się zbliżać do dziewczyn, a do facetów.. no cóż, wręcz odwrotnie ;P jednak niejako słyszałem i ich oddechy również.
Starzy wyjadacze, niczym cwane borsuki oddychały zwinnie, prosto, prawie jak automatyczna pepesza - zupełnie niekolorowo, bezuczuciowo, szaro, nudno i zwyczajnie.
Tych o mniejszym stażu w miarę łatwo dało się poznać, lecz również pojawiał się tak zwany szary automatyzm, skupienie i lekka obojętność.

Jednak moją uwagę przykuły oddechy... płci przeciwnej. Kobiece oddechy to skarbnica pomysłów i doznań :)
Z jednej strony były to delikatne sapnięcia, niczym wspomniane delikatne promyki słońca na twarzy, często jednak były to skrywane promyki. Kiedy widziały, bądź wyczuwały w sposób słyszalny moją osobę, starały się kontrolować to, zmniejszać nasilenie, hamować... kontrolować.
Po paru chwilach jednak następowało poluzowanie. Coś jak rozciąganie mięśni, które na początku stawiają opór, sprężają się, dostosowują to zmiennych okoliczności, jednak po paru sekundach przychodzi rozluźnienie, stopniowe, aż do coraz głębszego.

Podobnie było i tym razem.
Wyczuwałem na początku nieśmiałość, może i lekki wstyd - przecież ja tak sapię, a ty kicasz, niczym zajączek - słyszałem, jednak po paru chwilach *niby skupienia na trasie*, albo zmianie tematu na *znowu ten dziwny korzeń*, albo *niecierpię tego podbiegu*, nastawienie się zmieniało i rozluźniało...
Nie powiem, ale było wtedy baaardzo miło, żeby nie napisać *zmysłowo* :)))
W moich myślach następowała jakaś burza, żeby po chwili zobrazować to sobie na różne formy zerotyzowania wizyjnego... ;)
Wyobraźnia szalała niczym na falach burzanu, błądziła w fikuśnych zakątkach mierzei sypialnianych, napotykała te promienie słońca i wyobrażała sobie, że muska pobudzone i rozpalone ciało...

Wtedy, w tamtym dniu miałem jakąś taką miłą karmę, że udało się to dostrzec.
W zasadzie rzadko, bardzo rzadko doświadczam temu zjawisku. Nie tylko za sprawą, że wolę biegać samemu i rzadko biegam w grupie.
Kiedyś, chyba na półmaratonie w Poznaniu, albo Maratonie w Dębnie, miałem podobnie jak mijałem jakąś dziewczynę.
Takie swoiste zgranie w czasie, bez słów, czyste doznanie i miły *flow*.

Lubię takie bieganie, kiedy dostrzega się różne zawiłe wątki swojego i cudzego nie tyle ciała, co umysłu i nawet nie wiem jak to wprost (złe słowo) nazwać. To coś, co towarzyszy bieganiu.


Ach te lato... :)


--foto niezwiązane z tematem, aczkolwiek przywołuje mi bardzo miłe wspomnienia z Berlina :)


Aloha

pl

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Hung (2014-06-27,17:08): Zasłyszane oddechy mogą nas poinformować w jakiej kondycji jest rywal, wybić nas z rytmu albo sprowadzić nasze myśli tam, gdzie panowie dostają zadyszki a panie lekko wzdychają (albo odwrotnie).
maleńka26 (2014-06-27,20:14): Uff ,puff i ach .pozdrawiam
Mahor (2014-06-27,20:43): Znam "sapaczy" którzy wbrew wszystkiemu i wszystkim biegają szybko.Czasem myślę że taka jest ich strategia :)
snipster (2014-06-27,20:48): Hung, racja, ale znam co najmniej jedną osobę, która oddycha niczym smok i ktoś obcy z boku może obstawiać w ciemno, że za chwilę ten ktoś będzie miał zawał i zejście z tego świata, jednak... ten ktoś dopiero wchodzi na swoje obroty i zaczyna w tym momencie przyspieszać ;) czasem więc to jest złudne, ale z resztą się w pełni zgodzę :)))
snipster (2014-06-27,20:51): Lucy, coś w ten deseń... och i ach ;)
snipster (2014-06-27,20:52): Mahor, są i tacy ;)
krunner (2014-06-27,22:46): Kobiety... sapią... dyszą... przyspieszony oddech... snipster... ooooo!
nutka (2014-06-28,17:30): Podczas dzisiejszego biegu w Unislawiu czulam się jak w horrorze. Cala drogę gonil mnie przerażający oddech męski, który ciezko i okropnie sapal. Poczulam skok adrenaliny,zaczelam uciekać... pewnie dlatego udalo mi się osiągnąć dobry czas. Dziękuję koszmarny oddechu :-)
snipster (2014-06-28,20:31): widzisz Nutko, w życiu nie jest jak w filmie i tak jak medal ma dwie strony, tak i oddech może być dwojaki - albo przemiły i zmysłowy, wywołujący różne skojarzenia, jak i ciemna strona mocy, w postaci końskiego, ciężkiego oddechu, który powoduje sytuacje, które wspominasz w sposób nieco gorszy ;) jednak i z takiego można być zadowolonym, bo mocno Ciebie zdopingował ;))
paulo (2014-06-30,09:05): też mam często podobne skojarzenia, jak biegnę w bliskiej odległości z piękną kobietą :) Czasami, szczególnie jak smutno lub cięzko chciałoby sie tego więcej... :)
snipster (2014-06-30,09:15): w pełni cię rozumiem ;)
żiżi (2014-07-01,09:50): Ciekawe dzwięki (sapania) towarzyszą Ci na trasach-ja niestety często słyszę sapanie,które mnie tylko denerwuje(ale swoją drogą może kogoś też moje sapanie wkurzać).
snipster (2014-07-01,09:57): no cóż Żiżi, życie ;) cherlanie może nie jest jakoś ekscytująco podniecające, ale delikatne sapanie jest już miłe, w pewnych okolicznościach i nie u każdego oczywiście ;)
Truskawa (2014-07-02,06:57): O matko jedyna. I Ty tak to wszystko w czasie jednego biegu?? I myslalby człowiek, że w czasie biegu myśli się o bieganiu a tu proszę profesjonalna analiza oddechu. :-)
snipster (2014-07-02,08:42): Iza, to jedynie wierzchołek góry lodowej odnośnie myśli podczas biegu ;)
Kaja1210 (2014-07-15,13:28): Cudnie to ująłeś :)"Kobiece oddechy to skarbnica pomysłów i doznań :)" Chyba przytoczę mojemu mężowi bo twierdzi, że dyszę i rzężę :) :)
snipster (2014-07-15,13:38): hehe Kaja :))) zdecydowanie tak ;)







 Ostatnio zalogowani
Fredo
23:33
Henryk W.
22:58
marczy
22:57
Wojciech
22:42
Admin
22:39
Ty-Krys
22:27
wigi
22:10
kubawsw
22:03
Jawi63
21:49
rolkarz
21:46
Rehabilitant
21:44
entony52
21:38
valdano73
21:36
AntonAusTirol
21:24
mar_ek
21:00
conditor
20:51
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |