Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [50]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Varia
Pamiętnik internetowy
Wariacje biegowe starszej pani

Joanna Grygiel
Urodzony: ------
Miejsce zamieszkania: ŻARKI LETNISKO
9 / 66


2014-03-16

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Trzeci dzik, czyli raczej zmokły warchlaczek (czytano: 767 razy)




W związku ze służbowymi obowiązkami cały ostatni tydzień spędziłam w Zakopanem. Obowiązki owe polegały głównie na przesiadywaniu całymi dniami na obradach, a wieczorami przy winie. Oczywiście próbowałam wpleść w to jakieś spacery niskogórskie (nisko, a nawet bardzo nisko, bo szlaki oblodzone niemiłosiernie) i drobne przebieżki, ale wiele tego nie było, zwłaszcza w porównaniu z ilością żywności. Żadnej z moich dwóch wag ze sobą nie zabrałam, co chyba było błędem, bo może trochę by mnie powstrzymały przed konsumpcją. No i zatuczyłam się niesamowicie! A półmaraton pabianicki tuż tuż....
W związku z tym postanowiliśmy wykorzystać kolejnego "dzika" jako ostatnie wybieganie. Oznaczało to rezygnację ze śniadanka w Zakopanem i wyruszenie o świcie -- zwłaszcza, że po drodze należało odtransportować na dworzec zaprzyjaźnionego Estończyka -- żeby koło 10 stawić się w panewnickim lasku.
Przez cały tydzień pogoda była bajkowa, góry jak z obrazka. Tyle, że można było je sobie tylko pooglądać z daleka, bo na biegówki nie było warunków, a na wędrówki, jak już wspominałam, też nie. Wczoraj nastąpiło gwałtowne załamanie i zaczął padać śnieg. Dzisiaj obudziłam się w zupełnie innej krainie. Gór nie było widać wcale, za to wszędzie leżała gruba warstwa białego puchu. Na samochodzie oczywiście też.
Pal licho śnieg, padający śnieg nie jest wcale taki zły, ale było jasne, że ten rodzaj opadu jest raczej lokalny. I rzeczywiście, w miarę oddalania się od Zakopanego, śnieg powoli przechodził w śnieg z deszczem, a w okolicach Pcimia był to już po prostu deszcz. I żeby tylko deszcz! To była po prostu ulewa połączona z silnym wiatrem. Z każdym kilometrem ubywało nam z Kasią ochoty na bieganie...
Po kilkakrotnym objechaniu centrum Katowic jakoś udało nam się zatrzymać w pobliżu dworca, wysadzić gościa i pełne desperacji ruszyłyśmy jednak w kierunku panewnickiego lasku. Może to i dobrze, że znów parę razy pobłądziłyśmy, bo w międzyczasie pogoda jakby odrobinę się poprawiła. Na miejscu, gdzie czekał na nas Jarek, już prawie nie padało. Skoro już dotarłyśmy do celu, to głupio byłoby odpuścić. Co prawda po zakopiańskim obżarstwie nie bardzo wiedziałam, jak dam radę pobiec. Właściwie to najłatwiej byłoby mi się toczyć, ale takiej konkurencji nie przewidziano. Miałam jednak przynajmniej pewność, że wiejący paskudny zimny wiatr nie zdoła mnie porwać :)
Muszę przyznać organizatorom, że wyciągnęli wnioski z lutowego biegu i organizacja był tym razem znacznie lepsza. No cóż, mieli dzisiaj łatwiejsze zadanie, bo liczba zawodników, tak na oko, była o połowę mniejsza niż w lutym. Choć i tak zdumiewająco duża, jak na panujące warunki atmosferyczne! Okazuje się, że prawdziwi biegacze nie zniechęcają się byle ulewą, czy mrozem. Myślę, że nawet tajfun i tsunami też by niektórych nie powstrzymały.
Pomimo zdecydowanie mniejszej liczby zawodników i tak na początku panował niezły tłok. Dzisiaj biegliśmy w kierunku przeciwnym niż to było praktykowane w ostatnim roku. Ma to swoje wady i zalety (a ja już przecież znam tam każdy kamień), niemniej przy takiej orientacji cały finisz jest z górki. I to mi się bardzo podobało :) Zdecydowałyśmy się dzisiaj na tylko jedno okrążenie, tak aby dzikowej tradycji stało się zadość, a jednocześnie nie zmoknąć za bardzo (znów padało coraz mocniej) i nie kazać czekać na deszczu przeziębionemu Jarkowi. Trudno więc mówić o treningowym wybieganiu, to właściwie nie był prawdziwy "dzik", tylko mały warchlaczek, ale i jedno kółeczko jest lepsze niż nic!

Do zobaczenia w panewnickim lasku za miesiąc.

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
andreas07
23:02
rolkarz
22:40
LukaszL79
22:26
kubawsw
22:20
BOP55
22:02
szakaluch
21:41
przemcio33
21:28
troLek
21:20
Deja vu
21:19
eldorox
21:11
Seba7765
21:08
chris_cros
21:05
Stonechip
20:29
Wojtek23
20:19
piotrhierowski
20:06
stanlej
20:02
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |