Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [41]  PRZYJAC. [95]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
kasjer
Pamiętnik internetowy
miałem szczęście...

Grzegorz Perlik
Urodzony: 1955-11-18
Miejsce zamieszkania: Bydgoszcz
43 / 129


2013-12-18

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
czy jeszcze zdążę, czy nie? (czytano: 3749 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: http://www.youtube.com/watch?v=GY4dW-xNTMo

 

czy jeszcze zdążę, czy nie?

Dzisiaj Ania, moja biegowa znajoma, poinformowała wszechświat na Facebooku, że właśnie przebiegła 3.000 km w tym roku. Z ciekawości zajrzałem w swój dzienniczek i okazało się, że u mnie też dwie okrągłe liczby – w czasie niedzielnego treningu przebiegłem dwutysięczny kilometr w tym roku a w czasie dzisiejszego treningu pierwsze 100 m oznaczało przebiegnięcie 3.500 km w ciągu 2 lat.

Było tych kilometrów w ciągu 3 lat biegania więcej ale na początku nie notowałem ich. Przyjmijmy więc te zanotowane. Moje 2.000 km w 2013 roku to 1.000 mniej od Ani ale jak dla mnie to 500km więcej niż w roku poprzednim. Nie czuję tego. Ot, bieg za biegiem, trening za treningiem.

Na przebiegnięcie tych 3.500 km potrzebowałem około 340 godz. Czyli 14 dób w biegu. Czasem spokojnym tempem a czasem na resztkach sił, bo meta blisko a na niej czekała nowa zyciówka.

A czy te 3.500 km to dużo czy mało?

Gdyby przyjąć, że wystartowałem na równiku, na jednej z plaż Gwinei Równikowej i biegłem w kierunku wschodnim to jestem w tej chwili w Somalii, jakieś 200 km od Oceanu Indyjskiego. Dwa lata i Afryka przebiegnięta. Co dalej? Rozpoczynając kolejny rok biegania równikową trasą wyruszę na Ocean Indyjski, na jakieś 4 lata. Potem przez indonezyjskie wyspy, pustkowie Oceanu Spokojnego aż do Wysp Galapagos i dalej do Ekwadoru. Kolejne 7 lat biegania. Ameryka Południowa, a dokładnie Amazonia to 3,5 tys km. Kolejne 1,5 roku. Potem Atlantyk i po kolejnych 2 latach znowu w Gwinei Równikowej.

Mam takie marzenie, które racjonalnie na to patrząc, jest poza moimi możliwościami - przebiegnięcie w swoim życiu dystansu równika czyli 40 tyś km. Biegając te 2 tyś km rocznie musiałbym biegać jeszcze 18 lat czyli do wieku 76 lat. Teoretycznie to możliwe ale…

Czy jeszcze zdążę, czy nie?

Ze swojego marzenia jednak nie zrezygnuję. Na przekór rozsądkowi – nie. Będę ciułał kolejne kilometry, by zbliżać się do kolejnych miejsc na mapie świata w swojej wirtualnej biegowej podróży wokół ziemskiego globu. Bo przecież - jak śpiewają w swojej innej piosence Skaldowie - nie o to chodzi by złapać króliczka ale by gonić go. Więc będę go gonił.

W koszulce z napisem „miałem szczęście…”


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


jacdzi (2013-12-18,23:05): 2000 km rocznie to przyzwoity dystans dla amatora. Ja robie rocznie od 2000-2600km, ten rok zakoncze na 2400km, wypadl mi teraz ponad tydzien z powodu choroby.
(2013-12-19,07:25): nie tylko teoretycznie, ale i praktycznie możliwe - czego życzę. 2kkm to ładny wynik - przekłada się na ok. 40km tygodniowo (to bardziej do mnie przemawia). Ja przy moim braku czasu robię 30 tygodniowo...
snipster (2013-12-19,09:26): każdy ma swoje własne granice i bariery i lepiej tego się trzymać, bo w innym przypadku jak czasem zacznie się porównywać je do innych, można wpaść na cienki lód. Też lubię patrzeć na swoje wyczyny i ilość km, ale w porównaniu do tych, co biegają od dziecka... to nie ma nawet porównania ;)
Michału (2013-12-19,09:31): Co oznacza "2kkm" ?!?
Fix-u (2013-12-19,10:38): 2 "kilo" kilometry (2 x 10^3 km) :-D
(2013-12-19,10:40): Michał, 2k czyli 2 tysiące ;)
Artur Solec (2013-12-19,13:13): fajny pomysł na noworoczne wyzwanie. np. przebiec Polskę w ciągu roku po obwodzie (3511 km). wspaniała zabawa biegowa na treningu jak i na zawodach. a Afryka to już wyzwanie życiowe ale fajnie byłoby kiedyś stwierdzić, że przebyło się cały kontynent na własnych nogach. super sprawa !!!
kasjer (2013-12-19,13:16): no to wczoraj obiegłem Polskę :))
Mahor (2013-12-19,13:46): U mnie trochę inaczej.Mam podsumowane wszystkie biegowe tygodnie.Z sumowanie ich razem nieustannie odkładam. Mam dziwną obawę iż mimo woli zacznę się porównywać i będę miał dyskomfort.Taki motylek przyszpilony do płótna. Nie chciałbym uschnąć...
Truskawa (2013-12-19,15:18): 2000 to bardzo fajny wynik. Gratuluję. Daleko mi w tym roku do Ciebie. :)
birdie (2013-12-19,20:50): Życzę Ci tego i mam nadzieje, że część tych kilometrów "pociułamy" wspólnie ;)
Honda (2013-12-19,21:33): Panie Grzegorzu, zdecydowanie lepiej zastanawiać się nad tym co by było, gdyby było się młodszym niż marzyć co by było, gdybym miał szczęście. Pan je otrzymał, dostał drugie życie... dlatego nie ma teraz rzeczy niemożliwych! Głęboko wierzę w to, że obiegnie Pan całą kulę ziemską... będę mocno trzymać kciuki! Pozdrawiam :)
mar_ek (2013-12-20,00:09): szacun
tolek13 (2013-12-20,10:07): Życzę zdrowia i wytrwałości ,a km same przybiegną ;). Mówiąc żargonem kierowcy ,podkręcaj licznik kilometrów a latka niech sobie powoli truchtają.
thorunczyk (2013-12-20,23:33): Ja w tym roku dobiję może do 1200 km, biegam od 1 marca :) Życzę dużo zdrowia i spełnienia marzeń, trzymam kciuki za powodzenie :)
annajadwiga (2013-12-25,21:48): Moje bieganie jest zatem szaleństwem, bo przebiegam rocznie ok. 5000km:). Jestem uzależniona od biegania od momentu, kiedy zepsuł mi się orbitrek:)
Jolaw1 (2014-01-17,14:47): ;-)







 Ostatnio zalogowani
lordedward
00:02
ula_s
23:56
kos 88
23:54
Fredo
23:33
Henryk W.
22:58
marczy
22:57
Wojciech
22:42
Admin
22:39
Ty-Krys
22:27
wigi
22:10
kubawsw
22:03
Jawi63
21:49
rolkarz
21:46
Rehabilitant
21:44
entony52
21:38
valdano73
21:36
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |