Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [27]  PRZYJAC. [216]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Katan
Pamiętnik internetowy
Beyond the horizon

Tomasz Katan
Urodzony: 1978-01-15
Miejsce zamieszkania: Mysłowice
182 / 296


2013-01-17

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
141. Historia 6-ego Festiwalu Spełnionych Marzeń (12.01.2013) (czytano: 2625 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: www.facebook.com/FundacjaFenix

 

Jest wieczór i przytulam się do takiej małej śmiesznej istotki. Radosne zakończenie niezwykle intensywnego dnia – Matylda. Gdyby wiedziała, co tu dziś, w Mysłowicach się działo, na pewno byłaby szczęśliwa, że wzięła w tym udział.

6 Festiwal Spełnionych Marzeń dla zawodników już się zakończył, dla organizatorów jeszcze długo nie będzie zamkniętym rozdziałem. Podziękowania, podsumowania i wreszcie wnioski na przyszłość – to mnie, nas czeka przez najbliższe tygodnie. Choć już wiadomo, że zawody nr 7 odbędą się 18 stycznia 2014 roku to jeszcze nie czas, aby się nimi zajmować.
Cofnijmy odrobinę czas …
Rankiem 13 stycznia 2008 roku zawodnicy wystartowali w biegu urodzinowym, było ich 32-e osoby, pokonali 12-o kilometrową trasę „na Rozalii”. Było radośnie, ale skromnie, kameralnie jak to teraz mówi się o takich zawodach. Nikt chyba nie miał planów, aby ten spontaniczny bieg zmienił się w imprezę cykliczną, o ugruntowanej pozycji na rynku biegowym. Nikt też chyba nie wierzył, że uda się sukces biegu drugiego powtórzyć, a utrzymać świetną organizację biegu trzeciego, to było mało prawdopodobne. Zaś biegi czwarty i piąty udowodniły, że potrafimy organizować zawody na nietypowych trasach i w nietypowych warunkach. Tych niedowiarków było coraz mniej. Wykruszyli się Ci, którym z różnych powodów było nie po drodze tworzyć ekipę festiwalu, zdarzyło się, że kilku zawodników „obraziło” się na niespełnione marzenie. Ale to wszystko tylko Nas wzmocniło. 6-y Festiwal, chodź rodził się w bólach okazał się sukcesem i moim zdaniem to kolejny krok, do zorganizowania zawodów perfekcyjnych – takich które staną się spełnieniem marzeń wielu uczestników. Wśród tych pierwszych biegaczy, znalazło się 7 osób, które ukończyły wszystkie edycje i dziś zostały nagrodzone w postaci imiennych medali z indywidualną inskrypcją, są to: Wiesława Katan, Janusz Kuczmierczyk, Rafał Kontowicz, Jacek Seweryn, Tomasz Adamczyk, Jan Michałowski, Ryszard Machlowski.

5-a rano podjeżdżam pod oznaczenie dziewiątego kilometra na trasie nordic walking, parkuję samochód i włączam GPS, biegnę w stronę przeciwną aż do mety. Po godzinie zostało mi 850 metrów do mety, oznaczam to jako pierwszy kilometr ( potem przed rajdem przesuwam start o 150 m, tak aby dystans 1 km i 10 km się zgadzał) i jadę do biura zawodów. Tam niespodzianka, wszystko zamknięte na cztery spusty, choć Toya już krząta się w depozycie, wraz z ekipą Idee Kaffee udaje się otworzyć drzwi i dla nas Festiwal już ruszył. Pierwsi zawodnicy przyjechali parę minut po 7-ej, wydaje im pakiety i numerki, gdyż ekipa biura zawodów przechodzi, krótkie szkolenie – „jak co i kiedy”. Maszyna ruszyła, sprawdzam czy wszystko naoliwione, jest dobrze. O 8-ej idziemy na start. Problem, brak dozorcy, który nas wpuści na stadion. Dopiero przed 9 – tą, po obudzeniu prezesa klubu Górnik Wesoła, udaje się przygotować stanowisko pomiaru czasu. O tej godzinie do obstawy trasy ruszyli Szymon Litwa, Bożena Kopeć, Beata Godek, Anna Proksa, strażacy i wolontariusze, dodatkowej pomocy udzielili im Jurek i Marcin Nowrot, obstawiając „uliczne” niebezpieczne skrzyżowania.
Wracam do biura zawodów, jest już pełno, widzę znajome twarze, witam się radośnie, choć nie ma co liczyć na wylewność, trzeba jeszcze parę spraw przypilnować – zapisami i wydawaniem pakietów zajmuje się 50 % osób, które robiły to rok wcześniej ,ale co z tego dali sobie genialnie radę. Henia Kuczmierczyk, Maryla Nowrot, Agnieszka Targosz z córką, Martyna Kopeć oraz fantastyczne wolontariuszki Hania i Grażyna – z taką ekipą nie straszny nawet NY Marathon. Kilka pytań i uciekam dalej, nie ma co tu sterczeć po próżnicy jak wszystko kręci się idealnie. Po drodze rozmawiam z moją siostrą Justyną, która obsługuje stoisko sportowe i jest moim łącznikiem, gdy biegam między startem, a halą biura zawodów. Patrzę na zegarek już za 10’ start 5 rajdu nordic walking, jeszcze tylko rzut oka na 5 Bieg Młodych. Wszystko przygotowane Marian Jarosz i Wiesia Katan, przyjmują zapisy, ustalają przebieg trasy i rozdają pakiety startowe dla przyszłych mistrzów Polski. Nim wyjdę na start dopada mnie Piotr Kowalski i zaprasza na jedno z czterech stanowisk masażu, z niechęcią odmawiam, rezerwując sobie miejsce po biegu, jeśli znajdą się jakieś wolne. Z parkingu na start zbieram teścia Alfreda Muchę, który po pracy na parkingu pomoże przy starcie.
Wreszcie godzina 10-ta wraz z zawodnikami i honorowym starterem prezydentem Grzegorzem Brzoską udajemy się w miejsce lotnego startu i punktualnie o 10-tej rusza 5 rajd nordic walking. Zawodnicy i zawodniczki mają do pokonania 10 kilometrów trudnej przełajowej trasy, która krótko scharakteryzować można „góra-dół-góra-dół” – na metę docierają szybciej niż ktokolwiek by się spodziewał bo po godzinie i 4-ech minutach, symboliczną wstęgę przecina Grzegorz Dors, niedaleko za nim Paulina Wityk-Szumny wygrywa wśród pań. Ale nim zobaczyłem zwycięzców rajdu, zaraz po ich starcie udałem się do biura zawodów, by spojrzeć na zawody dzieci i młodzieży. W 5-tym Biegu Młodych nikt nie odpuszczał i bez względu na pogodę, śnieg i własne doświadczenie, każdy chciał zwyciężyć. Rywalizacja dzięki temu stała na wysokim poziomie. Będąc w Biurze zawodów miałem chwile by przedstawić sponsorów Festiwalu – jest ich wielu, ale nie sposób ich nie wymienić. MD Centrum Citroen w Dąbrowie Górniczej, Miasto Mysłowice, MOSiR Mysłowice, Straż Pożarna w Mysłowicach i Ochotnicze oddziały Straży Pożarnej, Restauracja „Szyb Bończyka” - „Braks”, Salon HiMountain, Sklep detaliczny i hurtownia elektryczna „Karol” w Katowicach, Firma Zegarmistrzowska „Budziński”, Silmet Katowice – hurtownia narzędzi skrawających, Bowling Strefa – sklep i zakład usługowy związany z bowlingiem mieszczący się w Katowicach, Ciastkarnia „Skórok”; Piekarnia Adriana Topolskiego, Klub Fitness Pro Activ z Katowic, Idee Kaffe, Gabinet Rehabilitacji, Gimnazjum nr 5 w Mysłowicach, KS Górnik Wesoła. Dużą pomocą wykazali Marian Szymski i Henryk Klonowski, bez których pomocy wiele spraw nie udało by się załatwić – tak szybko i profesjonalnie.
Ale, ale czas wracać na start. Wraz z komendantem straży pożarnej Krystynem Bebło punktualnie o 11-stej, wystrzałem z broni krótkiej dajemy znak-sygnał do rozpoczęcia biegu. Ruszyli, ale nie jak u Tuwima „najpierw powoli jak żółw ociężale” ale dynamicznie jak niesieni jakąś magiczną siłą. Fajnie było na to patrzeć – z zazdrością. Choć mnie przyszedł w udziale start honorowy tydzień wcześniej, więc nie mam co narzekać. Honorowa ukończyli 6 Bieg Spełnionych Marzeń: Beata Godek, Wiesia Katan, Jurek Nowrot, Marian Jarosz i Ja.
Na mecie zrobiło się pusto została Kasia Olesińska, Agnieszka, Alfred, Henia to Oni będą musieli poradzić sobie z dekoracją zawodników i ściąganiem numerów startowych. I poradzili sobie znakomicie, chciałem napisać wyśmienicie, bo na myśl przyszedł mi żur, na który każdy zawodnik zasłużył i mógł dzieląc się emocjami po biegu lub rajdzie spożyć w atmosferze ogólnej euforii.
Dekoracja zwycięzców Rajdu i Biegu odbyła się planowo, choć jak to się już nam zdarzało, bez prądu ( chodzi o nagłośnienie) . Daniel Wosik i Dominika Wiśniewska – Ulfik okazali się bez konkurencyjni na 15-o kilometrowej trasie biegu i jako pierwsi minęli linie mety. Jako ostatni przybiegł Ryszard Mitoś, który pomagał nam zabezpieczać bieg i któremu winniśmy oklaski za wytrwałość. Największy problem pojawił się przy losowaniu nagród, jakoś wiele osób szybko uciekło i losowanie przez to się przedłużało. Na zakończenie oficjalnej części były podziękowania dla ekipy organizacyjnej i sponsorów, oraz zawodników bez których nie byłoby sensu organizować zawodów. Dzięki Wam, że z Nami jesteście, udaje się czasem spełnić czyjeś marzenie.
W części nieoficjalnej był tort urodzinowy, sto lat i chwila odpoczynku przed sprzątaniem, trasy i biura zawodów, oraz szybka weryfikacja co nam się udało, a co musimy poprawić. 6 Festiwal to już historia, ale historia, którą w dużej mierze zapisywali członkowie stowarzyszenia Truchtacz Mysłowice, bez ich pomocy, nie udałoby się połączyć tych wszystkich puzzli w jedną wielką festiwalową układankę. Poza wymienionymi podziękowania należą się Joannie Katan, Markowi Maciejewskiemu, Wernerowi Legomińskiemu, Jankowi Micudzie, a przede wszystkim Januszowi Kuczmierczykowi.

Jeśli kogoś pominąłem, bo i tak się może zdarzyć – proszę o przypomnienie na maila katan@fsis.pl – natychmiast się poprawie.

A na merytoryczną ocenę, przyjdzie jeszcze czas.

Drodzy biegacze – oceniajcie biegi, choć może nie odpowiadamy na komentarze – to jednak wszystkie czytamy. Brak oceny to dla nas przykrość. Więc, bądźcie fair i ją wystawcie.


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


renia_42195 (2013-01-17,23:59): Ja staram się oceniać imprezy, ale zauważyłam, że pisanie tego co się nam nie podoba (no nie czarujmy się - zdarzają się wtopy) jest przez niektórych odbierane jako marudzenie, narzekanie, etc.) I jakoś odechciewa się człowiekowi brać udział w tych dyskusjach, bo ... po co ma obrywać za to, ze znowu komuś nie pasuje odmienna opinia. Szkoda, bo wiem że są organizatorzy, którym zależy nawet na negatywnej opinii i chcą na przyszłość swoje imprezy poprawić - dzięki naszym opiniom maja szansę na zrobienie jeszcze lepszej imprezy :) Jednak innym to przeszkadza. Pozdrawiam :))) Twojej nie ocenię, bo mnie tam nie było niestety ;)
Katan (2013-01-18,08:49): Masz rację, że wiele osób nie lubi krytyki. Choć w przypadku ocen biegu zaczęło się od zawyżania ocen. 10 to tak częsta ocena, że wydaje się, że wszystkie biegi są idealne. A wiemy, że tak nie jest. Teraz żal ocenić bieg, który był dobry ale miał mniejsze wpadki na mniej niż 10,9. Z drugiej strony obniżać ocenę biegu za to że było za ciepło lub za zimno. Lub, że nie było kategorii wiekowych. To tak jakby obniżać ocenę książki historycznej, za to, że było o I wojnie światowej a nie o II-giej, mimo że na okładce tytuł "I wojna światowa". Z tego luzu w ocenie biegów wychodzą potem takie + i -. Zauważcie, że jeśli organizator naprawdę wtopi ( patrz Skawina) to oceny posypią się bardzo szybko, choć i tu znalazły się oceny najwyższe. Trzeba to zmieniać samemu.
renia_42195 (2013-01-18,10:00): Niestety nie wszystkie biegi są idealne, ale krytykowanie za pogodę to już chyba lekka przesada. Zresztą trzeba zauważyć, że oceny są i będą raczej zawsze subiektywnym spojrzeniem na imprezy biegowe. Ludzie bardzo rzadko potrafią być obiektywni :)
Balbin (2013-01-18,18:25): Witam.To był mój 2 bieg spełnionych marzeń i mi się bardzo podobało,super trasa,super pogoda,super medal W skali od 1 do 10 macie 11.Pozdrawiam serdecznie.
Katan (2013-01-19,13:08): Balbin super że się podobało
Katan (2013-01-19,13:25): reania: ale można stworzyć prosty mechanizm oceniania biegów subiektywnie a jednak w miarę obiektywnie tak jak w szkole 10 - to ocena celująca - bieg w którym nie było żadnych wpadek i który wyróżnił się na tle innych np. Bieg w Jaworznie + za gąbki na trasie i straż pożarną,to 15 km ale zabezpieczone fantastycznie + za biegi dla dzieci 9 - to ocena bardzo dobra, było wszystko super, ale bieg niczym szczególnym się nie wyróżnił, niczym ponad np. Bieg w Bukownie - wszystko ok. nie można się do niczego przyczepić 7-8 - to ocena dobra, było zgodnie z regulaminem, wszystko na najwyższym poziomie, ale pojawiły się drobne niedociągnięcia, np. brak wody na punkcie dla ostatnich, za mało toalet, zabrakło posiłku lub herbaty, problemy z nagradzaniem w kategoriach wiekowych (tu pojawiają się problemy z interpretacją regulaminu, ale tyczą mały procent uczestników, stąd uznaje to za mniejszy problem) 5-6 - ocena dostateczna, bieg zorganizowany na poziomie do akceptacji, pojawiły się liczne błędy w tym w pomiarze trasy, nie dociągnięcia w regulaminie, problemy z wynikami etc 3-4 - ocena mierna - bieg źle przeprowadzony, liczne błędy, ale organizator robił wszystko, starał się aby biegacze byli zadowoleni, ocena bardziej za wkład niż za wynik 1-2 - ocena niedostateczna - zarówno bieg miał wiele błędów które wypaczały wyniki i rywalizacje np. złe oznaczenie które przyczyniło się do zgubienia się części zawodników ( i była to wina organizatora, a nie zawodników), organizator nie przestrzegał regulaminu lub interpretował go na niekorzyść zawodników ( głównie chodzi o kluczowe kwestie jak godzina startu, długość trasy, medale i pakiety dla zawodników) i przy takim rozmieszczeniu punktów łatwiej obiektywnie ocenić bieg zachowując coś dla siebie







 Ostatnio zalogowani
maur68
07:59
platat
07:59
biegacz54
07:59
mariuszkurlej1968@gmail.c
07:57
mieszek12a
07:52
michu77
07:47
Admin
07:33
krych26
07:08
piotrhierowski
05:33
kruszyna
01:17
RobertLiderTeam
00:02
lordedward
23:14
maciej11224@gmail.com
22:47
marklan
22:41
Prezes
22:18
pawlo9
21:58
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |