Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [17]  PRZYJAC. [64]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Pamiętnik internetowy



Urodzony:
Miejsce zamieszkania:
43 / 65


2012-08-07

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Goodbye, my lover... (czytano: 3319 razy)
(POPRAW WPIS , DODAJ ZDJĘCIE)

PATRZ TAKŻE LINK: http://www.youtube.com/watch?v=wVyggTKDcOE



Mój plan treningowy poszedł się kochać. Nie wiem, gdzie teraz się pieprzy i wolę nie wiedzieć. Puszczalski idiota. No chłopie, nagrabiłeś sobie!
Wczoraj wuchta towaru do przenoszenia, dzisiaj też. Kolana powiedziały nie. Oj, nie, one wywrzeszczały. Daj sobie dziewczyno spokój!
Piszę ten post ze łzami w oczach, ale... ten sezon będzie stracony. Totalnie zmarnowany. Jest mi wstyd przed Wami i przede wszystkim przed sobą, że nie daję sobie z tym wszystkim rady. Część zarobionych pieniędzy (chyba) będę musiała przeznaczyć na ortopedę, który pomoże mi wyjść z bólu kolan, rozpier... rozbijającego moje resztki motywacji. (acz mam nadzieję, że tak się nie stanie, bo szkoda mi bejmów)
Goodbye, my lover, Running.

Ja tak bardzo chcę biegać. Jak nigdy, uwierzcie mi. Dzisiaj do południa myślałam tylko o moim wyjściu na półgodzinny trening, na tę jedną krótką eskapadę na obwodnicę, po której wielu z nas biegło w czerwcowym Słowaku. By przez te pół godziny poczuć się jak fruwający żółw. By móc powalczyć z coraz bardziej niezdarnymi nogami zmęczonymi pracą. By w końcu móc powiedzieć sobie w trakcie treningu "potrafię, potrafię!".
Przyjechał towar i bajka się skończyła. Teraz powinnam być na tym treningu, ale takie jest życie. Nikomu nie życzę siedzenia po 12/14h dziennie w pracy, nawet osobom, które darzę niechęcią. Czas jest nieobliczalnie bezcenny. Błagam, doceniajcie go.

W Stargardzie Szczecińskim ukazał się zalążek moich możliwości, ale to właśnie po tym biegu zaczęła się ciężka praca, skreślająca marzenia o jakichkolwiek dobrych wynikach.
Nie mam pojęcia, co ze sobą zrobić, kiedy wyjść na kolejny trening. Pewnie coś mi odpieprzy i już jutro pójdę na bieżnię, by sobie odreagować ten ból. Swoją drogą, dawno na niej nie byłam. Tęsknię za nią. Boże, jak ja tęsknię...

Prawdopodobnie będę szukać chętnego na odkupienie numeru startowego na Dychę Drzymały, którą dopiero co opłaciłam. To miał być mój bieg, przełomowy start, bym w końcu pojęła sztukę biegania. Jeśli już wystartuję, to ponownie w roli pełzacza, jednak nie wiem, czy moja cholerna duma mi na to pozwoli. No bo jak? W czerwcu czas 50:17, a w październiku powyżej godziny? Co za regres...

Kochani, idźcie na swoje zaplanowane treningi, nie odkładajcie sobie czegokolwiek. Biegnijcie, fruwajcie, czerpcie radość z tego daru, jakim jest bieganie. Trzymam za Was kciuki.

PS Miałam wystartować w Kobylinie i... nie mam pojęcia, co z tym startem uczynić. Odpuścić czy pojechać i dobrze się bawić na trasie, tuptając 6:30min/km?

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


renia_42195 (2012-08-07,21:04): Justine - weź się w garść - kolana masz jedne i zdrowie też. Sorry, że tak z grubej rury walę, ale Ty masz dopiero 19 lat i jeszcze przed Tobą minimum 40 sezonów. Teraz pewnie pracujesz na studia, ale w następne wakacje może znajdziesz lżejszą pracę i zrobisz wspaniałe wyniki w bieganiu :) Głowa do góry, oszczędzaj trochę kolana (nowe sporo kosztują i nie są trwałe), a szkoda kasę na lekarzy wydawać :) Trzymaj się i jak nie masz sił nie rób nic na siłę, czerp radość z samego faktu, że możesz biegać :)
paulo (2012-08-07,21:45): Justyno bardzo Tobie współczuję bede trzymał kciuki za Ciebie
snipster (2012-08-07,23:32): fruwający żółw kiedyś powróci na biegowe tory :) znam twój ból, kiedyś też tak pracowałem od rana do wieczora, to jest wykańczające... nie poddawaj się, po burzy zawsze wychodzi słońce
KamiK (2012-08-08,08:26): Trasa w Kobylinie trudna nie jest...ale lepiej wyzdrowieć do końca i cieszyć się potem bieganiem niż męczyć się nieustannie :)
pitwar (2012-08-08,08:37): Justynko głowa do góry ! Ja tez trzymam kciuki za Ciebie ;-) !
Nagor (2012-08-08,10:33): Wylecz i dopiero biegaj. Bieganie z kontuzją tylko pogorszy sprawę. A potem trenuj z głową... i na pewno będzie dobrze ; )
Honda (2012-08-08,10:39): Znam Twój ból, gdyż w styczniu/lutym/marcu przeżywałam kontuzje kolana, która nie pozwalała mi nawet chodzić. O bieganiu mogłam zapomnieć i pozostawało mi tylko patrzeć na innych i strasznie zazdrościć im tego, że MOGĄ! Ale Twoja kontuzja na pewno nie jest tak straszna jak moja, wiem to! Jesteś niesamowicie silna i na pewno dasz temu radę! Nie przekreślaj od razu wszystkiego, pozwól kolanu trochę odpocząć, odpuść sobie Kobylin. Do Dychy Drzymały jeszcze 2 miesiące, to kupa czasu :)) Jestem z Tobą, buziaki :*
michl11 (2012-08-08,14:56): Właśnie głowa do góry, każdy przechodził podobne kontuzje, też kiedyś myślałem że z bieganiem będzie koniec, Ale trzeba się brać w garść nie można biegać to pływać i rower, a piosenka chodzi za mną już grubo ponad 2 tygodnie :)
wiewiorka (2012-08-08,15:39): Justyno,och znam ten ból - nie można biegać, kiedy tak się chcę! Mam nadzieję, że ból ustąpi szybciutko, i będziesz cieszyć się z swojej pasji! Pozdrawiam cieplo :-)
Groszek82 (2012-08-08,16:13): Życzę szybkiego powrotu na bieżnie . Wszystko jeszcze przede tobą . Już widzę jak czytam twojego bloga w którym opisujesz jak złamałaś barierę 40 min :) Pozdrawiam
(2012-08-08,16:58): zachęcam do jazdy na rowerze :) Zawsze to jakiś wysiłek, a kolana nie dostają bardzo "w kość" :) Pozdrawiam i życzę szybkiej rekonwalescencji! :)
andrzej86 (2012-08-08,18:40): Ciekawy wpis. Nie bede sie zbytnio rozpisywal przez jakie kontuzje przechodzilem bo miejsca by tu zabraklo. Aktualnie lecze skrecona kostke a za tydzien maraton... prawdziwy wyscig z czasem :P . Pamietaj, ze co nas nie zabije to nas moze tylko wzmocnic i dam sobie malego palca u reki uciac (malo potrzebny przy bieganiu :P ), ze po wyleczonej kontuzji wrociz z dwojona sila i jeszcze wieksza zacietoscia do biegania :) zwiazek z bieganiem jest juz na cale zycie i nie da sie z tego ot tak zrezygnowac wiec, powodzenia ;)
Rozbujany Grubas (2012-08-08,18:58): Oj, mam wrazenie ze jestes bardzo ambitna i niecierpliwa a co najgorsze - zakochana;) Chyba nadałaś zbyt szybkie tempo w tym biegu. Sport to nie tylko marzenia, talent i praca, to także mechanika i psychika ciała oraz dbałośc o sprzęt. Kolana nie rozpadły się ot tak sobie - widocznie miały jakiś powód. Jestes młoda, szybko wrócisz do zdrowia. Na pewno stać Cie na krótką przerwę - rekordy na 100% poczekają. Głowa do góry - a kolana - do ortopedy marsz!
mamusiajakubaijasia (2012-08-08,20:55): Wpis jest niezły, ale tak naprawdę to zarekomendowałam go na stronę główną z powodu czterech pierwszych zdań. Po prostu mnie rozwaliły:)
Imrahill (2012-08-08,21:47): Odpusc puki co, do Rakoniewic zdążysz się przygotowac. Chłodzenie bardzo pomaga na ból,ale nie więcej niż 2-3 min w zimnej wodzie.
Bartuś (2012-08-08,22:20): Nie wyobrażam sobie Ciebie bez biegania, życzę wszystkiego dobrego i odpoczywaj, a potem wróć w pełni sił :-)
karmel79 (2012-08-08,23:37): Zagryź zęby i do pracy!! ja też jestem w pracy średnio po 13h dziennie, i też na nogach nie przy biórku. Czasem jak wracam do domu to nogi włażą mi do d... Ale mimo wszystko zakładam buty i czasem o 21 wychodzę na trening. Koniec użalania się nad sobą. Do pracy. BIEGAJ do cholery:))))))))
wlutek (2012-08-09,00:34): Kochana w Tobie jest za dużo emocji. To brzmiało jak list pożegnalny samobójcy ... Idź na urlop albo coś i odpocznij i nabierz dystansu do życia :) Podam Ci przykład Włoszczowskiej i jej podejścia - noga w opłakanym stanie, a ona już myśli o kolejnych Igrzyskach. To jest psychika godna wyników. Twoja niestety nie pozwala wygrywać z samą sobą :) pa pozdrawiam
Henryk W. (2012-08-09,07:19): Spokojnie daj kolanom wyzdrowieć. Nic na siłę i wbrew organizmowi, a wszystko będzie dobrze.
hihotek (2012-08-09,08:50): 1. Też mam spręża do biegania i też praca przeszkadza mi w treningach 2. Może basenik, mi zawsze dobrze robi na styrane nogi 3. Głowa do góry będzie dobrze :)
slavo65 (2012-08-09,10:12): Justyna Ty się nie załamuj! Ja również musiałem zmienić moje ambitne plany z powodu kontuzji. Cały plan legł w gruzach, ale ja mam nadzieję się z tego gruzowiska wygrzebać! Życzę powrotu na biegowe ścieżki. Ja dzisiaj mam zamiar po długiej przerwie troszkę potruchtać i sprawdzić, czy mogę wrócić do gry. Pozdrawiam:)







 Ostatnio zalogowani
Januszz
12:52
saul
12:43
xaildx
12:40
conditor
12:33
vixcredo@gmail.com
12:14
stanlej
11:45
marekwroc
11:25
rokon
11:25
Admin
11:20
marynarz
10:56
GriszaW70
10:43
camillo88kg
09:41
kos 88
09:22
biegacz54
09:18
scianka
09:16
kostekmar
08:57
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |