Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [1]  PRZYJAC. [117]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
gerappa Poznań
Pamiętnik internetowy
gerappa

Agnieszka
Urodzony: 1979-10-29
Miejsce zamieszkania: POZNAŃ
116 / 180


2012-05-26

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
ale mi dobrze teraz... (czytano: 3443 razy)

 

Warto było się tak w sobie zawziąć i wytrwać w postanowieniu. A nie było to łatwe przez 4 tygodnie tylko wąchać bułeczki, patrzeć jak inni zajadają paszteciki, schaboszczaki, piękne kolorowe pizze, a ja sałata, gotowane chude mięso, warzywa parowane, warzywa chrupiące, wszystko fit, jogurciki delikatne, musli, błonnik … tyle dni bez drożdżówek, tyle dni bez pączusiów… a ludzie w pracy kebabiki, zapiekaneczki, koledzy spaghetti, a ja jabłuszka, pomidorki, ogóreczki, pomarańcze… rzadko banan… a na takiej diecie bez węgli ... to powera brak. Nie raz nie dwa szukałam w sobie mocy… Dziewczyny poginały na winogradzkim bieganiu jak nakręcane myszki z odpustu a ja za nimi pociągałam nogami z betonu… z każdym kilometrem nogi stawały się cięższe…

Nie jestem z kamienia, pojawiały się we mnie różne uczucia… zwątpienia, rezygnacji… ale waga… waga kłaniała się w moją stronę każdego tygodnia… kilogramy gubiłam na wieczornym SPAlaniu sadła … a że nie jadłam treściwie, to nie miało się co odłożyć… stare spodnie wróciły do łask. Te 4 tygodnie nauczyły mnie żywić się. Wcześniej nie zwracałam szczególnej uwagi na komponowanie posiłków na sportowo. Teraz mam dość stały rytm … co drugi dzień bieganie i wtedy mogę zjeść jakieś węglowodany… pozwalam sobie wtedy na więcej. Gdy nie biegam jem posiłki niskokaloryczne.

Myślę, że moja walka z tłuszczem jeszcze się nie skończyła. Teraz mam 3 dni przerwy. W niedzielę są zawody w Tarnowie Podgórnym i raczej chciałabym dotrzymać kroku Dziewczynkom…
Od dziś wsuwam węgle, folguję sobie… ale bez przesady oczywiście… nie mam zamiaru nabawić się niestrawności a w niedzielę mam się czuć silna i lekka.

Chyba wywołałam sobie potężny głód węglowodanowy – zjadłam dziś 4 kawałki pizzy Mistrza Piotrka a potem późną wieczorową porą… pobiegałam. Założyłam koszulkę z pamiętnego Duatlonu A2, opaski na nóżki, butki nówki funkielki i pognałam w stronę Anity … a jak piątek, piąteczek, piątunio… to na miacho! Z Anitą obrałyśmy kierunek Emi… a ta Szalona Kobieta zapodała taką trasę… na miasto, w miasto, tzw. CityRun :) na początek poinformowała nas, że w staniku ma 10 zł i kończy bieg na stacji benzynowej… bo musi kupić piwo…

I były przebieżki, i były podbiegi, i było gadanie… taki run for fun. Moc wraca. Mało tego, chyba wraca ze zdwojoną siłą. Obym się nie myliła. Od poniedziałku powrót do reżimu diety. Do zgubienia mam jeszcze 2 kg. Potem to już tylko koncentracja na utrzymaniu wagi. Dawno nie miałam problemów z tuszą. Odkąd schudłam po porodzie... zawsze było idealnie... a teraz zmagam się z nadwagą...

Ale mi dobrze. Dobrze mi z tym bieganiem. Ten tydzień nie należał do najłatwiejszych… ale cóż czasem i przez ciemny las trzeba przejść… nawet jak się człowiek boi… zamyka oczy i prze przed siebie. Co będzie - to będzie. Będzie co ma być i tego nikt i nic nie zmieni... Życie to splot przypadków dlatego jest tak zaskakujące. Nic nie dzieje się po nic. Wszystko jest po coś. Drobiazg może zmienić wiele … czasem pozostając niezauważonym. Bywają dni, w które porównuję moje życie do książki czytanej z nienasyconą ciekawością… i czasem chciałoby się oszukać czas i przeczytać choć kilka zdań kilka stron dalej… żeby wiedzieć co się wydarzy. Co to będzie ? Co to będzie?

Od czasu Krakowa nie tknęłam izotonika ani żelu życiówkotwórczego i żadnych takich tam – nie, chyba się tym przejadłam i przepiłam. Postanowiłam robić życiówki bez tego. Sama. Własną wolą. Własnym ciałem. Biegam na wodzie, na sałatkach, na jogurtach i płatkach. W niedzielę sprawdzian, zorientuję się na co mnie stać… .

a na zdjęciu:) Winogradzki Team - bez nich wszystko byłoby inne...


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


renia_42195 (2012-05-26,10:29): Gratuluję schudnięcia (chociaż nie bardzo wiem z czego). W temacie odchudzania jednak ja :) jestem ekspertem i coś Tobie kiedyś opowiem - teraz podam tylko jeden przykład 116,5 kg jak szłam rodzić a na roczek córci miałam 66 kg. 50 kg w rok :)))) Pozdrowionka i nie nazywaj tego nigdy DIETĄ - po prostu masz swój styl życia i bycia :)))
gerappa Poznań (2012-05-26,10:52): ... 50 !!!! jestem w szoku...
snipster (2012-05-26,11:08): ty i otyłość... proszzzzzzzz
Aga Es (2012-05-26,12:32): Zazdroszczę Ci takiej samodyscypliny.Ale jak widać wysiłek przynosi efekty.Brawo:)
Emi (2012-05-26,13:58): Co jak co, ale z tą nadwagą przesadziłas!
jacdzi (2012-05-26,23:16): Gratuluje wytrwalosci! Tez bym tak chcial, tylko jak to zrobic???
bodekem (2012-05-27,07:49): nie wiem o jakiej nadwadze piszesz 2 kg , ja wczoraj zważałem się przed i po 25 km treningu zgubiłem 2,5 kg . po co to tyle diety ? :):):) gratulacje samozaparcia i silnej woli.
gerappa Poznań (2012-05-27,07:55): wszyscy się w głowę pukają jak jest mowa o mojej nadwadze... ja tylko chciałam spalić tłuszcz na poczet budowy mięśni, wysmuklić tyłek i talię... jestem kobietą, chcę się ze sobą czuć dobrze... tylko tyle... i fajnie jest czuć się luźno w ubraniach sprzed lat :)
piotrbp (2012-05-27,08:56): Dobrze jest się przeprosić ze spodniami. Wczoraj założyłem te, które w szafie leżały ho ho, albo jeszcze dłużej :D
darek12 (2012-05-27,09:03): O Mater, jakie Laski! Trza się brać do roboty, żeby Wam dotrzymać kroku.
ronan51 (2012-05-27,22:31): ja tam zrzuciłem ok 15kg dzięki bieganiu ale diety nie stosuję żadnej i nie zamierzam stosować,chudnę dzięki bieganiu tylko?a i tak jak w Kwidzyniu stanąłem obok Kenijczyka to poczułem się bardzo gruby?ha ha ha a dziewczyny nie chudnijcie tak bo co zostanie z was do kochania?ha ha ha
kaniemic (2012-05-27,23:35): I takie sa właśnie Wszystkie Nasze Kochane Dziewczyny:pieką placki i blogują,na zawodach rumakują, uśmiechnięte - zawsze Nas czymś oczarują :)!
gerappa Poznań (2012-05-28,07:43): Tacy są Ci nasi Biegowi Koledzy... zawsze nam nadskakują, komplementują jak tylko mogą się opiekują... Braciszku! Oby tak dalej :) Nie zginiemy :)
ineczka16 (2012-05-28,09:27): Podziwiam Twoje samozaparcie i silną wolę... Też bym tak chciała :) Pozdrawiam!!!
adamus (2012-05-29,22:41): Jakie fajne Laski:-))))







 Ostatnio zalogowani
Andrea
02:27
pawlo
01:01
Lektor443
00:30
rokon
00:10
STARTER_Pomiar_Czasu
23:49
lordedward
23:17
andreas07
23:08
Bystry1983
22:37
damiano88
22:30
saul
22:26
maiesky
22:00
aschro
21:55
Stonechip
21:52
conditor
21:46
mabole
21:45
prgutek
21:40
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |