Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [30]  PRZYJAC. [445]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Tusik
Pamiętnik internetowy
Dobro powinno mieć zawsze w sobie coś jednoczącego...

Mateusz Wroński
Urodzony: 1973-12-24
Miejsce zamieszkania: Limanowa
170 / 247


2011-04-09

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Dziękuję, zjedz go sam (czytano: 719 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: http://www.limanowa.in/dziennikarstwo-obywatelskie,3967.html

 

"Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie." (Mt 11,25-30)

/Myśli codzienne/


„DZIĘKUJĘ, ZJEDZ GO SAM”


„Nie to jest ważne, by krytykować przeszłość, lecz aby swój własny wysiłek włożyć w lepszą przyszłość”. (Stefan Kardynał Wyszyński)

Wielkimi krokami zostawiliśmy XX wiek za sobą, który był najbardziej okrutny i najbardziej brutalny dla ludzkości całego świata. Był to wiek największego postępu, a zarazem widma zagłady – wiek, w którym czas biegł wprost z niewyobrażalną prędkością - ale pytanie: gdzie? Naturalnie: w XXI wiek. Czy już ostatni? Przyszłość w dużej mierze jest w naszych rękach i zależy od nas samych. Na naszym globie co rusz wybuchają nowe wojny będące zagrożeniem dla całego świata, powstają super drogie i supernowoczesne bomby jądrowe. Na wielką skalę rozpowszechnia się bieda i głód, zanieczyszczenie powietrza i gleby. Rozprzestrzeniają się nieuleczalne choroby i epidemie, z których masowo umierają ludzie. Napotykają nas kataklizmy. Na zachodzie Europy i w USA, ludzie jedzą coraz gorszej jakości żywność, która zabija powoli kusząc ładnym opakowaniem. Do naszego kraju dotarły już te „dobrodziejstwa” z Zachodu.

„Jedno życzliwe słowo, jeden przyjazny uśmiech, jeden znak braterskiej dobroci, więcej zrobi niż cały militaryzm świata, który jak rak zżera organizmy narodów i państw”. (Stefan Kardynał Wyszyński)

Media pełnią bardzo ważną rolę w życiu młodych ludzi; zastępując im rodziców, wychowawców, najlepszych przyjaciół. Kreują modę i styl życia – beztroski, łatwy i nieodpowiedzialny. Zastępują rodzinę, szkołę a nawet... Pana Boga.

„Jest powiedzenie: „Nadzieja matką głupich. A Ja wam mówię: nadzieja matką mądrych, którzy umieją daleko patrzeć”. (Stefan Kardynał Wyszyński)

Pogubiliśmy gdzieś wartości, według których żyli nasi dziadkowie. Przede wszystkim zagubiona jest młodzież, wśród której prawdziwe wartości często mieszają się z pięknymi hasłami propagującymi życie na luzie, bez zmartwień, kłopotów i odpowiedzialności. Powinniśmy zatroszczyć się o młode pokolenie Polaków aby nie zapomniało tak szybko o swoich przodkach, aby dzieci doznały prawdziwego dzieciństwa, by żyły w normalnym świecie. W przeciwnym przypadku, gdy nie zaznają dobroci od innych ludzi i nie poznają prawdziwych wartości życia, to z pewnością zbezczeszczą nasze groby, dla nich nic nie warte.

„Nie lękaj się. Sprawy ludzkie szerokie mają brzegi. Nie wolno ich w ciasnym łożysku więzić nazbyt długo. Nie lękaj się. Sprawy ludzkie stoją od wieków w Tym, na którego patrzysz poprzez młotów miarowy stukot”. (Papież Jan Paweł II)

Czy jest na świecie jeszcze jakaś rozkosz, którą można porównać z rozkoszą zagłodzonego więźnia Berezy, gdy ten kęs po kęsie (jeśli pozwalały mu na to warunki) smakował swą pajdę czarnego obozowego chleba? (H. Zołotow „Chleb”, (w:) Bereziacy, Książka i Wiedza, Warszawa 1965, s. 123, 128)

„...Siedzieliśmy we dwójkę na pagórku, ja i towarzysz Maryszczuk, i posilaliśmy się zupką bereską z menażki. Maryszczuk nie miał chleba, ja zostawiłem kawałek ze śniadania i miałem go w bocznej kieszeni watówki. W myślach zachodziła ostra walka. Co zrobić? Nie wyjąć chleba, ukryć go? To byłaby obłuda i wstyd przed sobą. Wyjąć? Jakże można samemu go zjeść. Jakże nie podzielić się z równie głodnym jak ja towarzyszem, nie poczęstować go kawałkiem chleba. Poczęstować? To co zostanie dla mnie? Tak mało go mam. I tak źle, i tak niedobrze, jak postąpić? Kto wie, czym jest permanentny, zwierzęcy głód, szarpiący trzewia dzień w dzień, godzinę w godzinę, ten zrozumie ostrość moich zmagań. Ten też zrozumie, że jeśli w rezultacie wyjąłem chleb z kieszeni i zaproponowałem Trofimowi kawałek, to musiałem użyć niemałego wysiłku dla pokonania jakże zrozumiałych w tej sytuacji oporów. Ale to co nastąpiło w odpowiedzi na moją propozycję, było niewspółmiernie większe od wagi mojego wysiłku...”

Są czyny głośne, bohaterskie. Dostaje się za nie odznaczenia, sławę, pomniki się stawia. I są czyny nikomu nie znane. Ale i z tych, choć innym tonem przemawia jak z tamtych – ta sama wielkość człowieka, ta sama szlachetność. I jeśli tych czynów nie można publicznie odznaczyć, warte są one co najmniej, aby je słownie utrwalić.

„...Maryszczuk odpowiedział spokojnie: ’dziękuję, zjedz go sam’. Powtórzyłem jeszcze i jeszcze raz propozycję. Mnie trudno było podjąć decyzję. Ale skoro powziąłem ją, zrobiło mi się lekko i działałem konsekwentnie. Podzieliłem chleb i podsunąłem kawałek: ‘weź, jedz!’. Trofim trwał przy swoim. Gdyby Maryszczuk powiedział jedno słowo ‘daj’, zadziałałby automatyzm sprawy i kawałek bezcennego skarbu powędrowałby do niego. Ileż trzeba wyrozumienia, dumy, wyczucia innego głodnego i panowania nad własnym głodem, żeby w tej sytuacji powiedzieć: ’dziękuję’”.

„Światu potrzeba dziś więcej wrażliwych serc niż zimnej stali”.
(Stefan Kardynał Wyszyński)

Mówi się tyle o zatruciu przyrody, rzek, lasów, powietrza, ale przecież najbardziej zanieczyszczony jest sam człowiek, jego życie osobowe w dziedzinie prawdy, dobra i piękna. Tu są największe zniszczenia.

„Drobne i nieznaczne czyny mogą nas uczynić wielkimi, podczas gdy wielkie i sławne mogą nas upodlić, jeśli są złe”. „Korzyści łatwo przychodzące, wbrew prawom moralnym, są już w zarodku początkiem klęski, która przyjdzie”. (Stefan Kardynał Wyszyński)

Kiedy bowiem człowiek był przygnieciony taką ilością zła, jak dzisiaj? Kiedy karmiony był taką ilością chemii? Kiedy pozwalał sobie wmawiać takie ilości kłamstwa? Nie było takiej epoki w naszych dziejach. Degradacja środowiska naturalnego jest niczym w porównaniu z degradacją naszego ludzkiego środowiska, czyli środowiska człowieka; bytu stworzonego przecież na podobieństwo i obraz samego Boga.

„W czasie zaborów, gdy mowa i tradycja polska były publicznie zakazane pod groźbą wyrzucenia ze szkoły czy utratą pracy, twierdzą naszej tożsamości był „każdy próg”; znaczyło to, że gdy przestępowało się próg polskiego domu, to nawet jeśli na zewnątrz panoszyła się obca nam, barbarzyńska cywilizacja ruska czy pruska, jednak wewnątrz oddychało się Polską, słychać było polską muzykę, w kąciku dzieci uczyły się na pamięć skarbów naszej poezji, a na ścianach wisiały pamiątki ilustrujące naszą historię”. (P. Jaroszyński „Naród tylu łez”, Wyd. Sióstr Loretanek, Warszawa 1997, s. 72)

Gdy Norwid miał trzydzieści lat, napisał w liście do swojego przyjaciela, Józefa Zaleza: „Ba... gdyby to nie z krzyżem Zbawiciela za sobą, ale ze swoim za Zbawicielem szło się...” (Paryż. 6.I.1851 r.). Ani autor listu, ani jego adresat nie mogli w żaden sposób domyślać się, że po stu czterdziestu trzech latach zdanie to znajdzie się na kartach książki napisanej przez Papieża Polaka, i co więcej – będzie ono kluczem do zrozumienia sensu tytułu i myśli przewodniej.

„Ojczyzna – kiedy myślę – wówczas wyrażam siebie i zakorzeniam, mówi mi o tym serce, jakby ukryta granica, która ze mnie przebiega ku innym, aby wszystkich ogarniać w przeszłość dawniejszą niż każdy z nas: z niej się wyłaniam... gdy myślę Ojczyzna – by zamknąć ją w sobie jak skarb. Pytam wciąż, jak go pomnożyć, jak poszerzyć tę przestrzeń, którą wypełnia”. (Papież Jan Paweł II)

Karol Wojtyła - Papież Jan Paweł II pisał: „Jest rzeczą bardzo ważną, ażeby przekroczyć próg nadziei, nie zatrzymywać się przed nim, ale pozwolić się prowadzić”. Stefan Kardynał Wyszyński, Prymas Polski - kontynuuje myśl swojego ucznia... „Polska nie chce umierać. Nie chce i nie umrze! Ale Polacy muszą mieć tak wielką wiarę w życie Narodu, jak Kościół ma wiarę w żywot wieczny”. I może to jest jedyny ratunek dla nas...

„Kariera każdego człowieka zaczyna się na ziemi... w pieluszce, choćby dziś nosił mundur ambasadora czy generała, i na pieluszce – może nieco większej – się skończy”. (Stefan Kardynał Wyszyński)

Czasem trzeba nam się zatrzymać w tym "owczym pędzie" do Zachodu i przypominać, że Ojczyzna to tysiącletnie dziedzictwo obejmujące wiele dziedzin życia, to wartości których zazdroszczą nam inne narodowości, a którym poświęcamy tak mało czasu.

„Wolności nigdy nie można posiadać! Jest bardzo niebezpiecznie ją posiadać. Wolność trzeba stale zdobywać”. (Papież Jan Paweł II)

Patriotyzm to miłość do Ojczyzny, to bezinteresowna praca dla Polski, poświęcenie się dla niej, gdy jest w potrzebie, więź duchowa, historyczna i kulturalna; i w rezultacie pełne zrozumienie słów wypisanych na polskich sztandarach: „Bóg, Honor i Ojczyzna”. Ale żeby ją zdobywać trzeba rozumieć czym ona jest i komu służy...



Jeden z największych patriotów polskich pisał:

„Tylko guziki nieugięte
przetrwały śmierć świadkowie zbrodni
z głębin wychodzą na powierzchnię
jedyny pomnik na ich grobie

są aby świadczyć Bóg policzy
i ulituje się nad nimi
lecz jak zmartwychstać mają ciałem
kiedy są lepką cząstką ziemi

przeleciał ptak przepływa obłok
upada liść kiełkuje ślaz
i cisza jest na wysokościach
i dymi mgłą katyński las

tylko guziki nieugięte
potężny głos zamilkłych chórów
tylko guziki nieugięte
guziki z płaszczy i mundurów

(Zbigniew Herbert)


Zakończenie...


Warto może z okazji rocznicy „katyńskiej”, „smoleńskiej” i rocznicy śmierci papieża Polaka - odnaleźć sens życia i cierpienia naszych przodków, sens poczucia tożsamości i prawa do samodzielnego kształtowania swych spraw w wolności - w słowach jakże głodnych, a zarazem godnych naśladowania więźniów, wyrażających się w jednym zdaniu miłującym bliźniego: „Dziękuję, zjedz go sam”.

„Wielkie ideały są błogosławieństwem dla świata, bo ideał nawet trudny do osiągnięcia, ciągle nęci, ciągle pobudza do nowych prób”. (Stefan Kardynał Wyszyński)

Warto w tym momencie odnaleźć w nas tożsamość narodową, szczególnie gdy obchodzimy ważne rocznice dla naszej Ojczyzny... zarówno te bolesne, jak i radosne; warto starać się dbać o to, aby wciąż przypominać o tym młodym pokoleniom, że – choćby nie wiem jak trudne czasy nadeszły dla nas i dla Polski – zawsze pamiętali o tym, że: "Orzeł w koronie tylko przed Panem Bogiem schyla swoją dumną głowę" (z ryngrafu znalezionego w Katyniu). Póki my żyjemy, pamięć o Was nigdy nie zginie.


- - -


(przedruk z „Gazety Limanowskiej”, Nr. 11/200, str. 10-11, Grudzień 2000 r. oraz zakończenie z dzisiejszego dnia - autor artykułu: Mateusz Wroński "Tusik")

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora







 Ostatnio zalogowani
Admin
03:00
krunner
01:53
andreas07
00:22
a.luc
23:46
stanlej
23:44
rolkarz
22:40
LukaszL79
22:26
kubawsw
22:20
BOP55
22:02
szakaluch
21:41
przemcio33
21:28
troLek
21:20
Deja vu
21:19
eldorox
21:11
Seba7765
21:08
chris_cros
21:05
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |