Autor: Kermit, 2011-01-11, 10:21 napisał/-a:
Gratuluję świetnego miejsca:) Dobry jesteś, powinieneś mieć chłopcze sponsora.

Autor: Martix, 2011-01-11, 14:59 napisał/-a:
Kilka lat temu startowałem dwukrotnie w naszym wrocławskim nieistniejącym już POLTEGORZE. Na tej podstawie wiem jaki to wysiłek i jaka się udziela adrenalina i kieruję swój podziw dla autora postu i uczestnika biegu w Berlinie.
Gdy był u nas ten bieg,startowe nie było małe co spotkało sie ze sprzeciwem wielu osób a był to jedyny bieg w swoim rodzaju w Polsce,na pewno pierwszy i ja myślałem że jedyny taki zostanie. Do momentu gdy Leszek Czarnecki wrocławski biznesmen który wykupił budynek i grunt zapowiadając jego rychłe wyburzenie i postawienie w tym miejscu większego monstrum. Zachowałem nawet zdjęcie z pewnej gazety gdzie ja i dwóch innych biegaczy stoimy na tle budynku z gestem uniesionego kciuka w górę, a pod spodem komentarz: "my tu jeszcze wrócimy". Prace przy budowie budynku postępują dobrze i ma on już prawie połowę przewidzianych pięter{ma mie 52,a ma 23 czyli ciut więcej niż dawny POLTEGOR}. Poltegor miał 92 m i 460 schodów SKY TOWER bo talk ma się nazywac ten moloch ma miec 212 i będzie najwyzszym budynkiem w Polsce. Czy bedzie mozliwe na nim przeprowadzenie biegu po schodach, czas pokaże,ale głęboko w to wierzę!

Autor: marcinjaskowski, 2011-01-11, 23:31 napisał/-a:
słabiutko,ale spokojnie jeszcze troche treningu i może ze mna wygrasz...a zapomniałes w spomnieć o mnie ,gdyż też byłem na podium tych zawodów...ale spokojnie dokopie Ci na biegu wygasłych wulkanów...pozdrawiam

Autor: biegOcz, 2011-01-12, 17:04 napisał/-a:
No cóż Marcin, zapomniałem o Tobie pisząc moją relację z Berlina. Zdarza się ;P
A na Wulkanach to co najwyżej będziesz mógł ogladać moje plecy i wąchać mój pot ;)
Pozdrawiam!

Autor: LordMarc, 2011-01-13, 12:25 napisał/-a:
Jakieś porównanie z Aluts Cup w Katowicach ?

Autor: biegOcz, 2011-01-14, 17:23 napisał/-a:
Witam,
Raczej bez porównania;)
Bieg w Berlinie, choć nieco dłuższy, to wydawał się lżejszy niż Altus Cup. Inna była też formuła biegu czyli ze startu wspólnego. W Berlinie był prolog 400m, w Katowicach jest od razu wbieg do budynku. Inna była klatka schodowa. W Berlinie nie było tzw. półpięter czyli było mniej zarketów. Liczba stopni na piętro była regularna (chyba 16) w Katowicach jest z tym różnie i tródno złapać właściwy rytm, więc chyba dlatego Katowice są trudniejszym biegiem.
Poza tym w Berlinie zaskoczyli mnie kibice na poszczególnych piętrach. Ich doping niósł się echem po całym budynku, co robiło dodatkową atmosferę. W katowicach jest zakaz kibicowania na "trasie"

i to chyba na tyle;)
Pozdrawiam!

Autor: 13, 2011-01-15, 10:37 napisał/-a:
no "Kolejarze" tam jeszcze nie byli może by tam pojechać

Autor: Wojtek G, 2011-01-15, 12:01 napisał/-a:

Na Empire State Building wjeżdżaliśmy z Wojtkiem Paskiem windami. Na 86 piętrze była przesiadka z jednej windy do drugiej. Na najwyższych piętrach jest duży ruch turystów. Sporo sklepów z pamiątkami. Może dlatego bieg po schodach kończy się na 86 piętrze, a nie powyżej setnego. Życzę ci zrealizowania zamierzenia sprawdzenia się tam. Do pokonania będziesz miał 1 575 schodów. Jak uzyskasz czas poniżej 11 minut będziesz w czołówce.

Opis obiektu:
102 piętra budynku wznoszą się na wysokość 381 m, a całkowita wysokość wraz z wieżą telewizyjną wynosi 449 m.

Przy budowie wieżowca pracowało ponad 3400 ludzi.


Empire State został zaprojektowany jako piorunochron, co roku około 100 piorunów uderza w piorunochron umieszczony na szczycie budowli.


Od podstawy budowli do 86. piętra prowadzi 1 575 schodów, organizowane są zawody polegające na jak najszybszym przebiegnięciu tego dystansu, rekord należy do Paula Crake"a, który pokonał te schody w 10 minut i 15 sekund.


Szczegółowe dane - wysokość:
449 m - do szczytu masztu
381 m - bez wieży telewizyjnej
369 m - najwyższe piętro (102)

Ticket (bilet na wjazd 20 $)

Autor: Martix, 2011-01-15, 13:02 napisał/-a:
Pamiętam jaki to wysiłek był ten start w Poltegorze. Wiecie, ja nie trenowałem nic pod tym kątem i pokonałem kilka osób z którymi nie mam szans na płaskich zwykłych biegach.Przed biegiem była możliwośc trenowania w tym obiekcie po uzgodnieniu z administracją, ale niewielu z tego skorzystało,wiadomo odległośc czy czas był problemem.
Startowaliśmy co 30 sek,to zweyfikowało moją widzę na temat biegów po schodach bo wcześniej wyobrażałem sobie że wszyscy startują razem! Pik,pik,pik,gośc uderzał w plecy i lecisz,na początku zderzasz sie ze ścianą,nawracasz i wlatujesz zaraz na schody! Po drodze byli obserwatorzy ale nie dopingujący. Około 10 piętra myślałem że wypluję gardło a tu jeszcze...13,masakra,jakoś doszedłem i na przemian dobiegłem.Wyprzedziło mnie chyba ze dwie osoby ale dopiero póżniej,ja również ze dwie czy więcej wyprzedziłem.Gdybym trenował miałbym więcej tchu i nie wykluczone że zbliżył bym się do czołówki. Na samej górze gdzie była kawiarnia była przed nią meta,człowiek dobiegał ze schodów na nią długim korytarzem i się przewracał z kaszlem.Na górze były kamery i widziano startujących.Ze dwie godziny trwał bieg od pierwszego do ostatniego zawodnika. Rozstaw schodów był klasyczny,typowy na gierkowskie blokowiska.Startowałem tu dwukrotnie, za drugim razem poszło mi tylko trochę gorzej. Szkoda tego biegu choc wpisowe kosztowało 30 zł, to dużo jak na tak krótki czas. Zobaczymy czy na SKY TOWER wróci ten bieg!

Autor: biegOcz, 2011-01-17, 20:08 napisał/-a:
Mam nadzieję, że za rok uda mi się zrealizowc ten wyjazd. Oczywiście będę potrzebował sponsora, bo koszt wyjazdu będzie spory :/ Póki ci trzeba biegac i trenowac;) w tym roku planuję jeszcze starty ponownie w Berlinie, Frankfurcie i Pradze.
Pozdrawiam!