Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Warszawa, 15 wrzesnia 2010, 09:26, 1597/105591Olimpia Bielecka
Olga i Paweł Ochal pobiegną w drużynie Amnesty International

LINK 1: STRONA INTERNETOWA AMNESTY INTERNATIONAL
LINK 2: STRONA MARATONU WARSZAWSKIEGO
LINK 3: ARCHIWUM: WARSZAWA



Na zdjęciu: Olga i Paweł Ochal

Po raz pierwszy Amnesty International tworzy Drużynę Praw Człowieka, która pobiegnie w tegorocznym Maratonie Warszawskim, 26 września. Pragniemy, żeby wysiłek naszej drużyny zachęcił Darczyńców do wsparcia finansowego idei innego Maratonu – Maratonu Pisania Listów.

Co roku w grudniu, przez 24 godziny bez przerwy, organizujemy akcję pisania listów w obronie kilkunastu konkretnych osób, których prawa są łamane. Apelujemy o zwolnienie osób więzionych za przekonania i zaprzestania prześladowań obrońców i obrończyń praw człowieka.

To nasz pierwszy start w Maratonie Warszawskim jako drużyny, podobną akcje organizuje grupa Amnesty International w Poznaniu. W tej chwili napisało do nas z prośbą o szczegóły 17 osób, a już 8 biegaczy założyło swoje "okazje" biegowe na portalu www.domore.pl, który jest platformą do kontaktów między Darczyńcami i Amnesty International. Naszą drużynę zdecydował się wesprzeć doskonały polski maratończyk, mistrz Polski w Maratonie i zwycięzca Maratonu Warszawskiego Paweł Ochal z małżonką.

Motywacje naszych biegaczy są różne. Niektórzy są wieloletnimi sympatykami Amnesty, inni jak pan Jerzy Matuszewski wspierają Amnesty od zawsze: „Bardzo dobrze pamiętam wsparcie Amnesty International udzielane mieszkańcom naszego kraju w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego wieku. To już historia. Dziś – nowe cele, nowe zadania. Biegnę w drużynie Amnesty International; mam nadzieję, że pomogę zebrać w ten sposób środki na doroczny Maraton Pisania Listów organizowany przez tę organizację.”

Wesprzyj Amnesty International!


Komentarze czytelników - 30podyskutuj o tym 
 

Magda

Autor: Magda, 2010-09-15, 11:11 napisał/-a:
Tak, Blachownia była wspaniała, zwłaszcza że tam nie ma wpisowego, więc "niby wpisowe" można było przeznaczyć na specjalny rower. Szkoda, że tak opornie to na początku szło.

Trudno maraton wykorzystać na takie szczytne cele. Poza grupą zapaleńców i wyznawców, maraton to zło konieczne(zamknięte pół miasta) i głupota (kto mądry biega takie odległości, tak się męczy i jeszcze za to płaci). Pozytywy widzimy tylko my, biegacze.

Feministki są be. Ale chętnie przeczytałabym, co rozumiesz przez "stanąć w obronie swojej kobiety zgwałconej przez innego mężczyznę" w świetle rozmowy o aborcji.

 

Wojtek W

Autor: Wojtek W, 2010-09-15, 11:18 napisał/-a:
Czy jesteś pewna że chętnie przeczytasz jak rozumie stanięcie w obronie swojej kobiety? Podejrzewam że po fakcie to mógłbym "swoja kobietę" (idiotyczne określenie - moja kobieta, jak mój pies i mój samochód) co najwyżej przytulić i powiedzieć że ogromnie ją kocham.
W takich kwestiach jak aborcja, gwałty, narkotyki z zasady okopujemy się na swoich pozycjach i prychamy na siebie.
W kwestii charytatywnego biegania - to dobre połączyć swoją pasję z robieniem czegoś dobrego. Biegnąc z logo AI na plecach nie tracę ani ułamka z Warszawskiej Euforii. A choćbym zebrał marne 25 zł to i tak warto, bo to o tyle więcej niż gdybym biegł "tylko dla siebie". Można łączyć ze sobą obie te rzeczy.

 

Magda

Autor: Magda, 2010-09-15, 11:33 napisał/-a:
Tak Wojtku, chciałabym przeczytać co ma do powiedzenia osoba zarzucająca mi feminizm :) konkretnie, co ma wspieranie swojej kobiety do wcześniejszej dyskusji o aborcji. Nie mówię że mężczyźni nie mają prawa do decydowania, ale że tak naprawdę możemy zajść w ciążę "łapiąc na dziecko" (szeroko praktykowane), możemy usunąć ciążę, zanim się zorientujecie, że w niej w ogóle jesteśmy, a już zupełnie nie rozumiem, dlaczego ktoś ma decydować za mnie, czy mam urodzić dziecko czy nie, zwłaszcza jeśli jest efektem gwałtu. Ja nigdy nie usunęłabym ciąży. Ale chcę mieć wybór. I chcę go dla innych kobiet. To powinna być wspólna decyzja, jednak ilość mężczyzn odchodzących od kobiet i wspólnych dzieci jest ogromna, odchodzące matki to ułamek procenta. Więc to my zostajemy z problemem wychowania dziecka.

Pewnie, ja się cieszę że biegnę w tej drużynie, byłoby super zebrać choćby te 25zł, ale spójrz na nasze wyniki, ile zebraliśmy? myślisz, że coś jeszcze dojdzie? ludziom żal 5zł

gdybyśmy zbierali na jakieś nieszczęśliwe dzieci, mielibyśmy większe szanse, ale na wolność wypowiedzi, na prawo do normalnego życia?

 

kasia14

Autor: kasia14, 2010-09-15, 11:59 napisał/-a:
Charytatywne okazje biegowe polegają na tym że ty robisz coś, wkładasz w to wysiłek i energię ale jednocześnie chcesz pomagać innym. Wciągasz w pomaganie najbliższe grono osób, rodzinę, znajomych, kolegów z druzyny, pracy, sąsiadów. Dzięki nim uda się Wam zrealizować cel charytatywny.Osoby te wesprą waszą akcję a "przy okazji" to co jest dla was ważne, czyli pomoc dla Amnesty International. Każdy cel charytatywny ma olbrzymi potencjał, wszystko jedno czy jest to pomoc chorym dzieciom, bezdomnym pieskom czy walka o wolność wypowiedzi. Wasze osobiste zaproszenie do wspierania, zachęcenie do poparcia waszej akcji będzie o wiele bardziej skuteczne niż gdyby np. zachęcał do tego wolontariusz z puszką na ulicy czy nawet znana osoba w telewizji.
przygotowałam specjalny poradnik dla biegaczy -jak wciągnąć innych w pomaganie. jeżeli jeszcze do Was nie dotarł, z chęcią wam go prześlę.

Pozdrawiam serdecznie,

pozdrawiam,

kasia
zespół domore.pl
kasia@domore.pl

 

kemezrp

Autor: kemezrp, 2010-09-16, 00:06 napisał/-a:
Przepraszam, wcale nie miałem na myśli narzucanie tobie feminizmu. Po prostu Twoja wypowiedź ma większy posmak feminizmu niż rasizmu, na Boga przecież kobiety w naszym kraju to tożsama rasa człowieka co i mężczyźni!
Jak najbardziej jestem również za równouprawnieniem kobiet.
Teraz chciałbym rozwinąć swoje pytanie na temat zgwałconej kobiety.
Nadmienię na początku, że mam wątpliwości czy mam prawo się w tej kategorii wypowiadać, ale nie ze względu na to, iż jestem mężczyzną, lecz na to iż nie mam stosownego wykształcenia np. nie jestem psychologiem czy lekarzem.
Mężczyzna jako partner czy mąż odgrywa bardzo ważną rolę w związku. To nie jest tak,że problem aborcji dziecka, które zostało poczęte przez gwałt go wcale nie dotyczy, bo jednak OBLIGUJE faceta do podjęcia pewnych działań. Partner ma za zadanie bronić swojej kobiety, opiekować się nią i wspierać w takich chwilach. Całkowite zabieranie im głosu raczej działa przeciwko kobietom.

Dodam jeszcze, że istnieją inne metody niż pozbycie się takiego dziecka przez aborcję, można je np. oddać do szpitala bądź adopcji, a partner ma tutaj ogromne znaczenie, bo to on pomaga kobiecie dochować ciąży.

 

Magda

Autor: Magda, 2010-09-16, 00:29 napisał/-a:
zaczęłam Ci odpisywać, ale to już było za długie i dla mnie za bardzo nie na temat, w każdym razie- o gwałtach, tym jak wpływają na kobietę, poczytasz, jeśli będziesz chciał gdzieś na necie

z tą adopcją też nie jest tak łatwo i kolorowo

cały temat zaczął się od konkretnego zarzutu, dla mnie nieuzasadnionego, który nie wiadomo co miał osiągnąć


a gwoli ścisłości- kobiety i mężczyźni, to ten sam gatunek, bo w ramach tego gatunku mamy kilka ras; moje poglądy są totalnie przeciwne do feministycznych, a żadne inne słowo nie pasuje, więc użyłam "rasizmu"

 

Wojtek W

Autor: Wojtek W, 2010-09-16, 08:21 napisał/-a:
W Lewej Ręce Ciemności jest takie bardzo rozsądne zdanie - nic chyba tak bardzo nie określa tego jacy jesteśmy jak nasza płeć.
Dwa posty wcześniej - mężczyzna powinien bronić i wspierać swoją kobietę. A kobieta to nie? I ta "moja kobieta" Kobieta z którą chcę spędzić życie, moja partnerka. Moja kobieta, jak mój samochód.
Z feminizmu trzeba być dumnym, jesteś feministką/feministą to taki sam zarzut jak jesteś uczciwa/y.

 

kemezrp

Autor: kemezrp, 2010-09-16, 08:45 napisał/-a:
czytałem też o aborcji jak wpływa na kobietę...

Szkoda tylko, że nie odczuję tego na własnej skórze, wtedy byłbym znacznie mądrzejszy.

 

Wojtek W

Autor: Wojtek W, 2010-09-16, 08:57 napisał/-a:
Można to "prawie"poczuć. Tak jak są sposoby żeby poczuć się tak jak wtedy kiedy człowiek dowiaduje się że jest zakażony HIV.
Tyle że do tego potrzebna jest spora empatia a ta zabijamy w sobie często doroślejąc.

 

Magda

Autor: Magda, 2010-09-16, 11:30 napisał/-a:
Wojtek, czasami się nie zastanawiam, czy feminizmu nie powinno się tępić :)

a już po tej awanturze z cytologią, to nie mam co do tego żadnych wątpliwości

 


















 Ostatnio zalogowani
arco75
14:27
biegacz54
13:58
AleCzas
13:34
akaen
13:20
kostekmar
13:19
tomsudako
12:59
stanlej
12:50
Hoffi
12:38
raczek1972
12:21
fit_ania
12:04
conditor
11:50
Kapitan
11:35
bolitar
11:29
42.195
11:15
gabo
11:12
Nicpoń
11:10
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |