Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Wrocław, 29 czerwca 2009, 11:39, 1576/81596
emka64
Krzysztof
Mazur
Bomba w górę na Partynicach

LINK 1: STRONA INTERNETOWA ORGANIZATORA
LINK 2: WYSTAW OCENĘ W RANIKINGU
LINK 3: MAPA UCZESTNIKÓW BIEGU
LINK 4: ARCHIWUM: WROCłAW



W niedzielne popołudnie na Wrocławskim Torze Wyścigów Konnych Partynice bomba poszła w górę także dla ... biegaczy!

Pomiędzy gonitwami konnymi rozgrywanymi w ramach Dni Wrocławia na torze pojawiło się 116 zawodniczek i zawodników, w tym cała rzesza członków WKB Piast Wrocław, aby podjąć rywalizację w ramach 10. Biegu Śladem Konia. Dyrektor Biegu Maciej Głowacki jest jednocześnie jego pomysłodawcą.

Jak sam twierdzi ideą biegu chce nawiązać do innych biegów przełajowych rozgrywanych na torach konnych. Na warszawskim Służewcu przed laty rozgrywano mistrzostwa świata w biegach przełajowych. Legendarny Bronisław Malinowski na podobnym torze należącym do brytyjskiej korony zdobył wicemistrzostwo świata.

Uczestnicy wrocławskiej biegowej gonitwy mieli do pokonania 2 pełne okrążenia czyli 4.3 km. Deszcz na czas biegu przestał padać, ale podłoże było grząskie i poryte końskimi kopytami. W tych warunkach najlepiej poradził sobie Maciej Dawidziuk ze Złotoryi zwyciężając w czasie 13.59 min. Najszybszą kobietą była Justyna Wolanik z Wołowa w czasie 17.22.

Ciekawostką może być to, że konie pokonują jedno okrążenie w niewiele ponad 2 i pół minuty. Wszyscy biegacze otrzymali koszulki akcji „Wrocław w biegu 2009” . Wśród fundatorów nagród był sam Dyrektor Maciej Głowacki.


Komentarze czytelników - 51podyskutuj o tym 
 

maniek-pf:)

Autor: maniek1978r, 2009-07-13, 16:17 napisał/-a:
Wystarczyłby krótki komentarz typu nie ma wyników bo to lub tamto, ale postaram się zamieścic za 2 tyg lub miesiąc a tu całkowite olanie sprawy. pozdrawiam wszystkich

 

witka2

Autor: witka2, 2009-07-14, 00:01 napisał/-a:
zapomnij o tych wynikach, gościu zyje już innym biegiem o tym zapomniał.

 

176fm

Autor: 176fm, 2009-07-14, 21:50 napisał/-a:
dobrze, że sam sobie zmierzyłem czas

 

elvis1987

Autor: elvis1987, 2009-07-15, 18:50 napisał/-a:
spokojnie. Wyniki już są. Przesłałem już je na adres mailowy maratonów. Powinny się pojawić wkrótce.

 

Głowacz

Autor: Głowacz, 2009-07-15, 19:14 napisał/-a:
Moja wina nie ulega wątpliwości i postaram się, aby bez względu na trudności w przyszłym roku było z wynikami, tak jak na tegorocznej powodziowej fali, czyli zaangażuję ludzi z
komputerem i systemem. Wyjaśnienia w mojej relacji wysłanej do maratonów wraz z wynikami. Wysłałem ją także do wszystkich, którzy napisali na kartach swoje maile i to w sposób na tyle czytelny, abym je odczytał. Admin już je odebrał, a więc lada chwila powinno być wszystko na portalu.
Przeczytajcie i wybaczcie.

 

Radom

Autor: Radom, 2009-07-16, 08:03 napisał/-a:
Dodaliśmy wyniki biegu. Przysłal Maciej Głowacki.

 

Artek

Autor: Artek, 2009-07-16, 08:15 napisał/-a:
Kuba zepsuliście te wyniki, zostawiliście tylko czasy, oryginalny plik miał jeszcze tekst Maćka

:(

 

176fm

Autor: 176fm, 2009-07-16, 09:17 napisał/-a:
Proszę nie kojarzyć mojego klubu biegowego z Ostrzeszowem.

 

maniek-pf:)

Autor: maniek1978r, 2009-07-16, 17:14 napisał/-a:
U nas zawsze tak jest ,że trzeba narobić szumu żeby coś osiągnąc niestety. Ale jak to mówią ten nie robi błędów kto nic nie robi. Mimo wszystko dzięki za udostępnienie wyników i pozdrawiam:)

 

Głowacz

Autor: Głowacz, 2009-07-17, 14:03 napisał/-a:
Do tej pory nie ma mojej relacji w portalu mojej relacji z 10. Biegu Śladem Konia, a więc zamieszczam ją tutaj. W tekście także moje wyjaśniania i przeprosiny

Udany jubileusz biegania na Partynicach
Strażak ze Złotoryi wygrał w przedolimpijskim teście

Na stałe wpasował się już bieg śladem konia w klimat prezydenckiego dnia na Wrocławskim Torze Wyścigów Konnych Partynice. Od 11 lat właśnie w dniu Święta Wrocławia rozgrywana jest gonitwa 3-letnich półkrewków o nagrodę prezydenta Wrocławia. Od 3 lat wymyślony przeze mnie Bieg Śladem Konia na dwa okrążenie toru (2 x 2.150 m = 4, 3 km) udało się umieścić tuż po tej prezydenckiej gonitwie. Tak było w tym roku już po raz czwarty. Aby nie naruszyć programu konnych zawodów biegacze wchodzą na tor tuż po opuszczeniu go przez konie z prezydenckiej gonitwy. Prezydent lub jeden z wiceprezydentów pełni rolę honorowego startera, a biegacze muszą przed upływem pół godziny zejść z toru, aby umożliwić start kolejnej gonitwy. Dlatego kto z biegaczek i biegaczy nie przebiegnie połowy dystansu poniżej 13 minut musi zakończyć swój start, ale jest normalnie klasyfikowany na kolejnej pozycji w swojej kategorii z adnotacją straty jednego okrążenia i osiągniętym czasem.
Skąd się to wzięło…
Swoim pomysłem chciałem nawiązać do chyba również starej, co pierwszy wrocławski tor (otwarty w 1833 roku na terenie obecnego ZOO, Hali Stulecia i okolicznych pergoli), tradycji rozgrywania na takich torach rywalizacji biegaczy. Polska tradycja takich biegów jest o wiele skromniejsza, bo zapoczątkowana została tak na dobre mistrzostwami świata w biegach przełajowych na warszawskim Służewcu w bardzo nieszczęśliwym czasie stanu wojennego. Kilka lat wcześniej nasz legendarny przeszkodowiec Bronisław Malinowski zdobył na takim należącym do brytyjskiej korony torze tytuł wicemistrza świata. Od kilku lat medale w takiej przełajowej europejskiej rywalizacji juniorów i młodzieżowców zdobywają młode polskie biegaczki i ich długodystansowej rywalizacji.
Jak to się robi (nie robi)

Od kilku już lat ochotę na pobieganie po wrocławskim torze wykazuje sporo ponad sto biegaczek i biegaczy, nawet z miast i miasteczek odległych od Wrocławia. Jeśli chodzi o partynickich bywalców to coraz więcej osób przerwę pomiędzy gonitwami wykorzystuje na dopingowanie i gorące oklaskiwanie ich walki z dystansem. Na tak liczną, kilkutysięczna, żywiołowo reagującą widownię rzadko mogą liczyć w kraju biegaczki i biegacze, Impreza rozgrywana jest w ramach corocznej akcji „Biegiem po zdrowie”, jaką jako Wrocławski Klub Biegaczy PIAST organizujemy korzystając z dofinansowania przez Biuro Sportu i Rekreacji Urzędu Miejskiego. Nie trzeba płacić startowego, a poza nagrodami dla dwojga najlepszych (fundowanymi przeze mnie, a od roku i przez biegającego sponsora Marka Krzemińskiego) są puchary dla pierwszych trójek w każdej kategorii i trzydzieści upominków jest losowanych wśród wszystkich, którzy dotrą do mety. W tym roku dzięki hojności Marka mogłem uhonorować sędziów i pomagające mi osoby nie tylko koszulkami naszej akcji, ale i skromnymi dietami. Koszulki dostali wszyscy uczestnicy biegu, którzy ich nie dostali wcześniej, a na startujących czekały też marcowo-kwietniowe numery dwumiesięcznika „Runner’s World”, które otrzymałem dzięki życzliwości redaktora naczelnego Marka Dudzińskiego.
Swój niemały urok ma możliwość odebrania nagrody z rąk dyrektor WTWK Partynice Moniki Słowik oraz towarzyszących jej zacnych gości. W tym roku w rolę honorowego startera wcielił się wiceprezydent Wrocławia Adam Grehl, a w dekorującą parę dopingował m. in. były wiceprezydent Wrocławia Krzysztof Turkowski. Puchary zastąpiły przywiezione przeze mnie z Egiptu wielbłądziki ze stosownymi tabliczkami, a zwycięzcy mogli ponadto liczyć na drobną gratyfikację finansową i talony na konne przejażdżki na Partynicach.
Nie wszystko wyszło jednak tak ładnie, bo z kart, które otrzymałem od sędziów przez ponad dwa tygodnie nie byłem w stanie przygotować wyników. Część numerów nie dotrwała do mety i po spisaniu kart brakowało mi czterech osób, a jeden z numerów powtórzył się w protokole trzy razy. Musiałem wykonać wiele telefonów i jakoś w końcu to skleciłem, ale w międzyczasie musiałem przygotować kolejną imprezę – 8. Bieg pod Powodziową Falę, praca i jeszcze kłopoty rodzinne. Ten tekst wraz z wynikami tworzyłem w pracy prawie 20 godzin pracy non-stop. Sorry, postaram się, aby już się to nie powtórzyło…


Strażacki popis

Na starcie 10. Biegu Śladem Konia stanęła rekordowa, jak na kiepskie warunki pogodowe (przelotne opady deszczu) liczba 104 biegaczy i 13 biegaczek. Wygrał startujący tu drugi raz (w ub. roku trzeci – 14.17) strażak ze Złotoryi 30-letni Maciej Dawidziuk. Prowadził praktycznie od startu do mety, najpierw w grupie z trzema kolejnymi na mecie biegaczami, a od półmetka już samotnie. W chwilę po minięciu linii mety przyznał, że był to dla niego ważny sprawdzian przed światową olimpiadą strażaków, która pod koniec lipca odbędzie się w kanadyjskim Vancouver. Maciek będący absolwentem wrocławskiego AWF-u mającym zarówno biegowe (wygrywał na studiach i z trzykrotnym zwycięzcą z Partynic Tomkiem Sobczykiem), jak i duathlonowe, triathlonowe oraz pływackie doświadczenia. W Kanadzie walczyć będzie o cztery medale w crossie na 5 km, przełaju na 10 km, chodzie sportowym na 5 km oraz w maratonie (42,195 km).
Piękne dyplomy rozdawane na mecie przez moją córkę Aleksandrę z moich zapisków i zdjęć przeobraził w projekt architekt-triathlonista Kajetan Sadowski, a wydrukował biegający drukarz Antoni Stankiewicz. Kajetan szykuje się do kolejnych startów w ramach realizacji projektu Iron Man 2010 Darka Sidora, a małżeństwo Stankiewiczów nie stanęło na starcie na Partynicach zdobywając w tym czasie 8 (obydwoje po jednym złotym i po trzy brązowe) medali na Mistrzostwach Polski Weteranów Lekkiej Atletyki w Białymstoku. Właśnie z powodu udziału w tych mistrzostwach zabrakło na Partynicach jeszcze trojga biegaczek i biegaczy z WKB PIAST. W sumie w Białymstoku małżeństwa Stankiewiczów i Gadzińskich (Krystyna oraz Marek) i Andrzej Skonieczny zdobyli 15 medali (2-10-3). Złota to dzieła Iwonki na 10 km w K-45: 48.04, 47 i Antka na 5 km w M-50: 20.54, 88. Z Partynicami, gdzie rozgrywa się także gonitwy przeszkodowe najwięcej miały trzy inne medale, dwa na 3 km z przeszkodami; Antka srebro w M-50: 13.08, 73 i Marka Gadzińskiego brąz w M-45: 12.09, 07 oraz srebro Stankiewicza na 400 ppł – 1.13,76.

Maciej Głowacki


 


















 Ostatnio zalogowani
kmajna
12:14
kolor70
12:09
marczy
11:57
StaryCop
11:43
tete
11:28
kostekmar
11:28
conditor
11:20
sa111
11:05
pawko90
10:57
LukaszL79
10:43
INVEST
10:30
shymek01
10:20
s0uthHipHop
10:10
POZDRAWIAM
09:44
Leno
09:38
Wojtek23
09:05
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |